Oczekujemy, aby w sposób jednoznaczny określić Rosję, jako wroga oraz nowej strategii odstraszania NATO, by reagowało natychmiast na naruszenie terytorium państw Sojuszu, bez manewru dopuszczającego czasową okupację – mówił szef prezydenckiego BBN Paweł Soloch pytany o szczyt NATO w Madrycie.
"Sam szczyt NATO jest elementem jakiegoś procesu, ale musi odpowiedzieć na podstawowe, zasadnicze kwestie. Przede wszystkim w sposób jednoznaczny, i to jest nasze oczekiwanie, określić Rosję, jako wroga" - mówił Soloch pytany w Polsat News, czego możemy spodziewać się po szczycie NATO w Madrycie zaplanowanym w dniach 28–30 czerwca.
Czytaj też
Jak dodał, Polska oczekuje też, i do tego zmierzają działania prezydenta Andrzeja Dudy oraz rządu Mateusza Morawieckiego, "że w przygotowanej nowej koncepcji strategicznej również zostanie przedstawiona nowa filozofia, rekomendacja, jeśli chodzi o obronę i odstraszanie".
"Przekładając to z enigmatycznego języka na konkrety, to oznacza przyjęcie rekomendacji, założeń, że NATO nie będzie dopuszczało w swoich planach strategicznych. To oczywiście jest ta część niejawna, ale sygnał wobec Rosji będzie wysłany. Tego w każdym razie oczekujemy - że NATO będzie reagować natychmiast na jakiekolwiek naruszenie terytorium państw NATO-wskich" - oświadczył szef BBN. Sprecyzował, że przy takim założeniu "nie przewiduje się jakiegoś manewru, który dopuszcza na przykład czasową okupację jakiegoś kawałka terytorium państw należących do NATO".
Szef BBN wspomniał także o zwiększonej obecności żołnierzy NATO na wschodniej flance, w tym w Polsce. Przypomniał, że takie są oczekiwania władz Polski, którą reprezentuje na szczycie NATO prezydent Duda. Zwrócił uwagę, że prezydent RP należy do najbardziej doświadczonych w tym gronie polityków, gdyż będzie na szczycie NATO po raz szósty.
Czytaj też
Streszczając oczekiwania Polski, Soloch wyjaśnił, że chodzi o podjęcie decyzji, które prowadziłyby "do zwiększenia obecności wojskowej NATO". "Mówiąc w uproszczeniu, żeby zamiast batalionów były brygady przynajmniej w sytuacjach kryzysowych, gdyby takie miały miejsce, żeby był szybki przerzut, żeby natychmiast jednostki, które w tej chwili są właśnie w postaci ponad tysiąca, dwóch tysięcy żołnierzy, żeby mogły „spuchnąć" od razu do kilku, kilkunastu (tysięcy), albo na tyle, na ile nam będzie potrzeba w momencie kryzysu" - podkreślił.
Na uwagę, że mamy już przecież do czynienia z kryzysem, Soloch odpowiedział twierdząco i oświadczył, że "te jednostki w tej chwili ad hoc - bo nie mówmy, że NATO, czy państwa sojusznicze nic nie robią - one rzeczywiście są, obecność wojskowa uległa zwiększeniu, chociażby w Polsce, ponad dwukrotna (obecność zwiększona) amerykańska, ale to samo się dzieje w krajach bałtyckich". "Za chwilę to samo będzie miało miejsce w Rumunii w postaci EFP (Enhanced Forward Presence - Wzmocniona Wysunięta Obecność)" - dodał.
Pytany czy jednym z tematów poniedziałkowych obrad BBN, ostatnich przed madryckim szczytem będzie sprawa Przesmyku suwalskiego, który został nazwany w międzynarodowych mediach najniebezpieczniejszym miejscem na świecie dzisiaj.
Czytaj też
"To jest na pewno miejsce niebezpieczne. Ale tematem samej narady w BBN będzie nie tylko Przesmyk suwalski, ale jakby podsumowanie" - poinformował. W tym kontekście szef BBN zwrócił uwagę, że ustalenia dotyczące końcowych konkluzji szczytu NATO w Madrycie "będą trwały do ostatniego momentu", a w związku z tym narada w BBN będzie dotyczyła zapoznania się z bieżącą sytuacją oraz doprecyzowania wystąpienia prezydenta. "Jego główne trzy wystąpienia są przewidziane, one będą miały miejsce podczas sesji niejawnej, i ewentualnie stanowiska, które będzie można zaprezentować wobec naszych sojuszników w trakcie nieformalnych spotkań podczas samego szczytu" - powiedział Soloch w Polsat News.
W poniedziałkowej naradzie - oprócz prezydenta - wezmą udział szefowie: MON Mariusz Błaszczak, MSZ Zbigniew Rau, MSWiA Mariusz Kamiński, KPRM Michał Dworczyk, a także ambasador RP przy NATO Tomasz Szatkowski oraz dowódcy wojskowi. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 15 w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie