Geopolityka
Pogrom rosyjskich generałów na Ukrainie. Śmierć i dymisje [KOMENTARZ]
Gdy ważyła się szala bitwy o Kijów, ukraiński snajper dopadł jednego z najważniejszych rosyjskich dowódców. Już w cztery dni po rozpoczęciu inwazji Rosjanie stracili dowódcę 41. Armii, której oddziały uderzały na ukraińską stolicę. Śmierć generała-majora Andrieja Suchowieckiego uruchomiła domino kolejnych likwidacji rosyjskich dowódców. Ponadto następni są odwoływani ze stanowisk. W wojskach inwazyjnych trwa dowódczy bałagan.
Od początku napaści na Ukrainę co najmniej sześciu rosyjskich generałów zostało zdymisjonowanych z powodu niezadowalających wyników, co wraz z tym, że 10 kolejnych zginęło w walkach negatywnie wpływa na spójność dowodzenia - przekazało w niedzielę brytyjskie ministerstwo obrony.
"Słabe wyniki sił zbrojnych Rosji podczas inwazji na Ukrainę były kosztowne dla rosyjskiego kierownictwa wojskowego, z dużym prawdopodobieństwem skutkując zwolnieniem co najmniej sześciu rosyjskich dowódców od rozpoczęcia działań wojennych w lutym 2022 r. Dowódcy rosyjskiego Wschodniego i Zachodniego Okręgu Wojskowego z dużym prawdopodobieństwem stracili swoje dowództwo.
Generał-pułkownik Aleksandr Czajko został zdymisjonowany jako dowódca Wschodniego Okręgu Wojskowego w maju 2022 r. Generał-pułkownik Aleksandr Żurawlew, który dowodził Zachodnim Okręgiem Wojskowym od 2018 r., był nieobecny na Święcie Marynarki Wojennej Rosji w Sankt Petersburgu 31 lipca 2022 r. i z dużym prawdopodobieństwem został zastąpiony przez generała-porucznika Władimira Koczetkowa" - napisano w codziennej aktualizacji wywiadowczej.
Czytaj też
"Generał Aleksandr Władimirowicz Dwornikow został następnie odsunięty po powierzeniu mu ogólnego dowództwa nad operacją na Ukrainie, a generał Siergiej Surowikin przejął dowodzenie Południowym Zgrupowaniem Sił od generała Giennadija Waleriewicza Żydko. Na te dymisje nakłada się co najmniej 10 rosyjskich generałów poległych na polu walki na Ukrainie. Skumulowany wpływ na spójność dowodzenia prawdopodobnie przyczynia się do rosyjskich trudności taktycznych i operacyjnych" - dodano.
Już niecałe dwa miesiące po rozpoczęciu inwazji widać było, że to pogrom rosyjskiej kadry dowódczej. Żniwo śmierci i dymisji oczywiście nie dotyka tylko generałów. Im niższy stopień oficerski tym straty są wyższe. Już kwietniu raportowano o śmierci 317 rosyjskich oficerów, wśród których 44 miało rangę co najmniej podpułkownika. O większości przypadków media rosyjskie milczą, choć akurat przytaczana przeze mnie śmierć Suchowieckiego została oficjalnie zakomunikowana. Rosjanie nie mieli takich strat w kadrze dowódczej od czasów II wojny światowej.
Czytaj też
Za jedną z głównych przyczyn tak licznych strat podaje się defiladowy styl nie tylko poruszania się rosyjskich kolumn ale także „komandirowania" przez dowódców. Wiele już pisaliśmy na defence24.pl o przypadku kolejnych ostrzałów bazy rosyjskiej w Czornobajiwce pod Chersoniem. Choćby w lipcowym ataku na bazę Ukraińcy trafili w rosyjski sztab likwidując 12 wyższych rangą oficerów. Wiemy, że pod Chersoniem w różnych ukraińskich operacjach zginęli: gen. Jakow Rezantsew oraz gen. Andriej Mordwiczew. W tym rejonie, w atakach, miał zostać zlikwidowany także generał FSB, który odpowiadał za organizację separatystycznego referendum w obwodzie chersońskim.
Czytaj też
Na rosyjskojęzycznym kanale Telegram śmierć niektórych rosyjskich generałów jest „odmalowywana" jako heroiczna śmierć na pierwszej linii frontu podczas szturmu na pozycje ukraińskie. Już samo to świadczyłoby o ogromnej presji Kremla na dowódców (skoro stają się forpocztą wojsk), ale też byłoby dowodem archaicznego stylu. Problem jest jednak bardziej złożony, a takie historie należy traktować z dystansem. Siły Zbrojne Ukrainy dysponują świetnym wywiadem. Lokalizacja rosyjskich sztabów polowych musi być znana w Kijowie, skoro są w stanie przeprowadzić chirurgiczne wręcz ataki na takie cele.
To powoduje nie tylko zaburzenie ciągłości dowodzenia na froncie, ale kończy się militarnymi klęskami. Jak wściekły z tego powodu jest Władimir Putin, możemy się tylko domyślać. Kończy się to kolejnymi dymisjami i roszadami w ramach wojsk inwazyjnych. Co ciekawe, już teraz w Federacji Rosyjskiej – jak informuje Główny Zarząd Wywiadu ukraińskiego wojska – oficerowie odmawiają wyjazdu na Ukrainę. Są wydalani ze służby z wpisem do akt. Krewni wysoko postawionych dowódców, którzy służą w wojsku rosyjskim mają być kierowani „rodzinnie" do Syrii, byleby tylko nie dostali rozkazu pójścia na ukraiński front.
Valdi
Przypomnijmy nowa rosyjska stawka czyli narodowe centrum obrony kieruje wojną ukraińska Stan osobowy to 3200 Czyli jest z czego wybrac Rezultaty jak widać
Adr
Złamanie zasady koncentracji wysiłku i rozproszenie sił do atak na kilku kierunkach... uogólniając Kijowski,Charkowski,Donbas,Mariupol,Cherson, było decyzją kierownictwa strategicznego opierającego się na błędnych informacjach fsb/gry... zapłacili dowódcy kierujący działaniami w skali operacyjnej, nie zakładam że byli ołrami ale gdyby nawet przy takim rozproszeniu sił nic nie by nie osiągnęli.Gdyby Rosja skupiła się na jedynym dwóch kierunkach np Maripolskim i Chersonskim gdzie w pierwszych dniach SZU okazały się najsłabsze (pomijam bohatetska obronę w okrążeniu Mariupola) mogli by zająć całe wybrzeże Morza Czarnego i dojść do Mołdawii. Nieusirliby wtedy polować na Żeleńskiego bo sam by musiał odejść w zw z klęska. Szojgu Gerasimow i Putin ,,zawinili" generałów,,powiesili"....dla nas pięknie:)
DON MARZZONI
Nie wiem czy skupienie się na jegnym kierunku miałoby sens. Ukraińcy mając wsparcie wywiadowcze zachodu mogliby się przygotować. Zawinił bajzel u ruskich i tyle.
Pirat
Ukraińcy również by się skupili na jednym kierunku i zablokowali kolumnę rosyjskich czołgów.
Adr
Atakujący ma jednak przewagę, front południowy SZU się załamał w pierwszych dniach, Rosjanom zabrakło sił żeby to wykorzystać, byc może kwestia terenu być może doboru kadr przez Ukraińców na odcinek południowy.
QVX
Drobna uwaga - Riezancew a nie Rezantsew (ani to polska ani angielska transkrypcja).