Geopolityka
Nocny ostrzał Bejrutu przez Izrael
W nocy z soboty na niedzielę Izrael dokonał ataku na Bejrut. Zdaniem izraelskiej armii uderzenia były skierowane w cele należące do Hezbollahu na terenie stolicy Libanu.
Eksplozje w Bejrucie słyszeli również pracujący tam dziennikarze Sky News i CNN. Według CNN ciągłe odgłosy uderzeń rozbrzmiewały przez co najmniej dwie lub trzy godziny. Wcześniej w bombardowaniach w tamtych okolicach zginął przywódca Hezbollahu Hasan Nasrallah, a być może także jego potencjalny następca Haszem Safiedine. Źródła w Libanie informowały w sobotę, że kontakt z nim urwał się dzień wcześniej.
Hezbollah ogłosił natomiast w niedzielę nad ranem, że zaatakował izraelskie wojska na północy Izraela. Siły zbrojne tego kraju przekazały, że z terytorium Libanu wleciało nad Izrael około 30 pocisków, z czego część została przechwycona przez obronę przeciwlotniczą, a część spadła – podała CNN.
Czytaj też
Izrael: zabiliśmy ponad 400 bojowników
Izraelskie wojsko szacuje, że w operacji lądowej na południu Libanu zabito ponad 400 bojowników Hezbollahu - podał w sobotę dziennik „Haarec”. Media podają, że w izraelskim ataku zginął też Haszem Safiedine, prawdopodobny następca zabitego wcześniej lidera proirańskiego ruchu Hasana Nasrallaha.
Izraelskie lotnictwo i artyleria atakowały w sobotę południe Libanu, po raz kolejny ostrzelano też przedmieścia Bejrutu, a także położoną na wschodzie kraju Dolinę Bekaa - przekazała libańska gazeta „L’Orient-Le Jour”. Jak dodano, w okolicach przygranicznych miejscowości doszło też do bezpośredniej wymiany ognia między Izraelem a Hezbollahem.