Reklama

Geopolityka

Niebezpieczna gra chińskiego myśliwca

Shenyang J-11. Fot. rhk111 (domena publiczna)

Chiński myśliwiec J-11, uzbrojony w cztery pociski powietrze-powietrze, ustawił się w piątek za amerykańskim samolotem patrolowym, przeleciał nad nim i opadł kilkaset metrów od skrzydła samolotu US Navy - podał „Wall Street Journal”(„WSJ”). Według amerykańskich wojskowych długoterminowy trend, to coraz większa agresja ze strony chińskich pilotów myśliwskich.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

"Amerykański samolocie, tu siły powietrzne ChAL (Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej). Zbliżacie się do chińskiej przestrzeni powietrznej. Zachowajcie bezpieczną odległość, albo zostaniecie przechwyceni" - przekazała amerykańskim pilotom chińska wojskowa stacja naziemna w trakcie incydentu, którego szczegóły ujawnił amerykański dziennik.

Czytaj też

Spotkania takie jak to w piątek nad Morzem Południowochińskim są obecnie niemal codziennością i stają się coraz bardziej niebezpieczne - twierdzą amerykańscy wojskowi. "Długoterminowy trend to coraz większa agresja" ze strony chińskich pilotów myśliwskich - powiedział kpt. Will Toraason, dowódca amerykańskich samolotów obserwacyjnych marynarki wojennej na zachodnim Pacyfiku i Oceanie Indyjskim.

Reklama

Czytaj też

"WSJ" przypomina, że w grudniu ub.r. USA poinformowały, że chiński myśliwiec przeleciał w odległości około sześciu metrów od amerykańskiego samolotu zwiadowczego nad Morzem Południowochińskim. Pekin powiedział, że amerykański samolot skręcił nagle w kierunku myśliwca.

Czytaj też

Chiny nie odpowiedziały na wezwania USA do rozmów o ryzykownych dla bezpieczeństwa incydentach wojskowych.

Chiny niebezpiecznie prowokują

Nie jest to pierwszy tego typu przypadek, ponieważ Australia i Kanada, informowały, że chińskie samoloty wykonywały niebezpieczne działania wobec ich samolotów. W czerwcu resort obrony Australii informował, że chińskie myśliwce przechwyciły w maju w niebezpieczny sposób australijski samolot obserwacyjny w rejonie Morza Południowego. Ministerstwo zaznaczyło, że J-16 wykonał niebezpieczny manewr, który zagrażał bezpieczeństwu samolotu P-8 i jego załodze. Minister obrony Richard Marles dodał, że chiński odrzutowiec przeleciał bardzo blisko samolotu RAAF, by wypuścić flary i przeciąć drogę australijskiemu samolotowi obserwacyjnemu. Następnie chiński odrzutowiec wypuścił dipole odbijające z ang. "chaff" czyli system przeciwdziałania namiarom radarowym w postaci małych kawałków aluminium, które dostały się do silnika australijskiego samolotu.

Czytaj też

W maju siły australijskie namierzyły chiński okręt rozpoznawczy u zachodnich wybrzeży Australii w odległości 50 mil morskich od ważnego obiektu obronnego, z którego korzystają australijskie, amerykańskie i sojusznicze okręty podwodne. Również w lutym tego roku doszło do poważnego incydentu - jeden z australijskich samolotów patrolowych wykrył laser skierowany w niego z pokładu okrętu Marynarki Wojennej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej.

Z kolei kanadyjskie Siły Zbrojne poinformowały w oświadczeniu też w czerwcu, że w okresie od 26 kwietnia do 26 maja 2022 roku samoloty Sił Powietrznych Armii Ludowo-Wyzwoleńczej kilkukrotnie zbliżały się do kanadyjskich samolotów patrolowych dalekiego zasięgu CP-140 Aurora, Kanadyjskich Królewskich Sił Powietrznych.

Czytaj też

Zachowania chińskich pilotów stanowią poważne zagrożenie dla amerykańskich pilotów czy krajów sojuszniczych USA. Przypomnijmy, że w 2001 roku chiński myśliwiec zderzył się z samolotem obserwacyjnym amerykańskiej marynarki wojennej nad Morzem Południowochińskim, zabijając chińskiego pilota i zmuszając amerykański samolot do awaryjnego lądowania na wyspie Hainan. Rząd chiński przetrzymywał 24 członków amerykańskiej załogi przez ponad tydzień, uwalniając ich dopiero po wysłaniu listu z przeprosinami przez amerykańskiego ambasadora w Chinach.

Chiny od dawna zgłaszają roszczenia do wysp na spornym Morzu Południowochińskim. W przemówieniu z 2015 roku w Singapurze najwyższy przywódca Chin, Xi Jinping, powiedział, że wyspy były pod chińską kontrolą od czasów starożytnych, a teraz część Pekin zmilitaryzował. Stany Zjednoczone nie uznają tych roszczeń terytorialnych i rutynowo prowadzą tam operacje, w tym operacje wolności żeglugi przez Morze Południowochińskie.

PM

Źródło:PAP / Defence24
Reklama

Komentarze (2)

  1. Admirał Gawrona

    Ależ ci chińczycy są bezczelni. Wiadomo przecież że basen morza południowochińskiego jak sama nazwa wskazuję należy do USA.

    1. Zenek2

      Wedle Twojej logiki Ocean Indyjski należy do Indii?

  2. youkai20

    Prawdziwie rozczula mnie nazywanie Chińskich, Rosyjskich, czy w sumie każdego kraju samolotów szpiegowskich, właśnie samolotami szpiegowskimi, szczególnie że takie same samoloty szpiegowskie USA (i tylko USA), nazywane są już przez was samolotami "patrolowymi".

Reklama