Reklama
  • Wiadomości
  • Polecane

Netanjahu i Biden jednym głosem ws. decyzji Trybunału w Hadze. „Nowy antysemityzm”

Nie milkną echa po poniedziałkowej decyzji Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze. Przypomnijmy, MTK wydał wniosek o nakaz aresztowania premiera Izraela, Benjamina Netanjahu, ministra obrony tego kraju, Joawa Gallanta, a także trzech przedstawicieli Hamasu – Jahji Sinwara, Mohammeda Deifa oraz Ismaila Hanije.

Rozmowa Joe Bidena z Benjaminem Netanjahu, październik 2023 r.
Rozmowa Joe Bidena z Benjaminem Netanjahu, październik 2023 r.
Autor. PresidentBiden/@POTUS/X

Jak pisaliśmy na łamach Defence24, zarzuty wobec izraelskich władz mają dotyczyć „eksterminacji, stosowania głodu jako metody wojny, w tym odmawiania dostaw pomocy humanitarnej oraz celowe atakowanie cywilów w czasie konfliktu”.

Nowy „antysemityzm"?

Decyzja międzynarodowego trybunału spotkała się z wyraźnym sprzeciwem zarówno izraelskich, jak i amerykańskich władz. „Wniosek prokuratora MTK jest absurdalny i jest nową formą antysemityzmu” – oświadczył izraelski premier, twierdząc, że decyzja jest wymierzona w izraelskich żołnierzy. „Jak można porównywać potwory z Hamasu do izraelskich żołnierzy - najbardziej moralnej armii świata?” – mówił w oświadczeniu, cytowanym przez NBC News.

Reklama

Słowa Netanjahu korelują z tym, co powiedział on na początku maja, kiedy pojawiały się już pierwsze doniesienia mówiące o tym, że nakazy aresztowania ze strony MTK staną się faktem. „Odmawia się nam prawa do obrony przed tymi, którzy chcą dokonać na nas aktu ludobójstwa. To wypaczenie sprawiedliwości i historii” – mówił Netanjahu.

Zobacz też

Bardziej powściągliwy w słowach, choć równie negatywnie odnoszący się do decyzji trybunału w Hadze, był Joe Biden. Prezydent Stanów Zjednoczonych nazwał postanowienie MTK „oburzającym”. „Cokolwiek zostanie postanowione, nie można stawiać znaku równości między Izraelem a Hamasem. (…) Wyrażę się jasno – odrzucamy wniosek Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze dotyczący nakazu aresztowania izraelskich przywódców” – kontynuował Biden.

„To co się dzieje w Gazie, nie jest ludobójstwem. Odrzucamy to. Stoimy po stronie Izraela” – potwierdził polityk podczas spotkania w Białym Domu z przedstawicielami społeczności żydowskiej w USA.

Rafah i nowy pomysł na pomoc humanitarną

Jednoznaczne opowiedzenie się Stanów Zjednoczonych po stronie izraelskich przywódców w kontekście decyzji Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze nie jest równoznaczne z tym, że relacje pomiędzy Waszyngtonem a Tel-Avivem układają się modelowo. Napięcia między państwami widoczne są już od dłuższego czasu, a jedną z wielu kości niezgody jest m.in. izraelska okupacja Rafah w Strefie Gazy, choć tu doszło ostatnio do pewnego przełomu.

Reklama

Z informacji „Washington Post” wynika, że amerykańskim władzom udało się przekonać izraelski rząd do porzucenia planów dotyczących dużej ofensywy na Rafah w Strefie Gazy. Niewątpliwie duża w tym zasługa wcześniejszych amerykańskich ostrzeżeń, w których władze w Waszyngtonie jasno komunikowały, że doprowadzenie do poważnej inwazji na Rafah spowoduje, że Stany Zjednoczone wstrzymają dostarczanie broni do Izraela.

Zobacz też

Czy zapowiedź wycofania się z planów dotyczących dużej ofensywy na miasto zamieszkane obecnie przez nawet 2 miliony osób (6 maja izraelski gabinet wojenny zatwierdził operację militarną w Rafah - red.) może wpłynąć na poprawię sytuacji humanitarnej w Strefie Gazy? Może być o to ciężko, choć pojawiło się pewne rozwiązanie, które może pomóc poprawić tragiczną obecnie sytuację.

Jak poinformował m.in. Times of Israel, w ostatni piątek Amerykanie rozpoczęli dostawy pomocy humanitarnej do Strefy Gazy wykorzystując do tego specjalny pirs (pływające molo), który pojawił się w izraelskim porcie Aszdod.

Jak powiedział admirał Brad Cooper, dowódca Centralnego Dowództwa USA (CENTCOM), celem tej inwestycji jest dostarczenie około 500 ton pomocy humanitarnej do Gazy. Początek budowy rozpoczął się pod koniec kwietnia, w realizację inwestycji zaangażowano 1000 amerykańskich żołnierzy, a koszt pirsu wyniósł około 320 milionów dolarów (warto dodać, że wspomniani amerykańscy żołnierze nie schodzą na ląd, o czym poinformował CENTCOM – red.).

Opisywana tu inwestycja cechuje się skomplikowanym procesem logistycznym, który szczegółowo opisało CNN. Pomoc w pierwszej kolejności trafia drogą lotniczą na Cypr, stamtąd jest ona transportowana dużymi statkami handlowymi i okrętami, które dostarczają towar mniejszym jednostkom poprzez wykorzystanie pływającej platformy znajdującej się kilka kilometrów od brzegu. Na końcu te mniejsze jednostki – przewożące do 15 ciężarówek z pomocą humanitarną – cumują przy opisywanym wcześniej pirsie w Aszdod. Za dystrybucję środków odpowiada program żywnościowy Organizacji Narodów Zjednoczonych.

Reklama
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama