Geopolityka
Müller: polski rząd stoi na stanowisku, by nie eskalować konfliktu na Bliskim Wschodzie
Stanowisko polskiego rządu jest takie, żeby kwestie związane z polityką na Bliskim Wschodzie łagodzić; zależy nam, żeby nie eskalować tego konfliktu - podał w środę rzecznik rządu Piotr Müller, komentując sytuację po atakach rakietowych Iranu na bazy USA w Iraku.
Müller był pytany w radiowej Jedynce, na co zdecydują się polskie władze, jeżeli prezydent USA Donald Trump oficjalnie poprosi Polskę o wsparcie w konflikcie z Iranem.
Na tę chwilę stanowisko polskiego rządu jest takie, żeby kwestie związane z polityką na Bliskim Wschodzie łagodzić, czyli nam zależy, zresztą tak jak wszystkim - Amerykanie przecież również o tym mówią, żeby nie eskalować tego konfliktu (...) Podchodzimy do tego w sposób zrównoważony, ale również wiemy doskonale, że sytuacja może się diametralnie zmieniać i będziemy na nią reagować dynamicznie. Na tę chwilę żadnych tutaj jednoznacznych stwierdzeń nie możemy wygłaszać
Przypomniał też - tak jak wcześniej poinformował PAP - że wśród polskich żołnierzy stacjonujących w amerykańskiej bazie wojskowej w Al Asad, zaatakowanej w nocy z wtorku na środę przez Iran, nie ma ofiar. Dodał też, że nie ma podjętych żadnych decyzji "co do zmiany kontyngentu polskich żołnierzy, wycofywania się". Rzecznik rządu zaznaczył też, że żadne informacje nie potwierdzają, by w Polsce były jakiekolwiek zagrożenia terrorystyczne związane z konfliktem Iranu z USA.
Czytaj też: USA: nie ma decyzji o wyjściu z Iraku
W nocy z wtorku na środę amerykańska baza lotnicza Al Asad w pobliżu miasta Hit w środkowym Iraku oraz lotnisko wojskowe Irbilu w irackim Kurdystanie zostały ostrzelane pociskami wystrzelonymi z terytorium Iranu. Na obie bazy spadło ponad tuzin pocisków. Jak podała związana z rządem w Teheranie prywatna irańska agencja Fars, lotnictwo irańskie użyło pocisków krótkiego zasięgu Fateh-313. W ocenie amerykańskiego wywiadu wojskowego, Iran dysponuje arsenałem obejmującym ponad 2 tys. pocisków balistycznych.
Amerykańska baza lotnicza Al Asad jest wykorzystywana przez wojska USA w ramach Międzynarodowej Koalicji walczącej z Państwem Islamskim. Jest ona również miejscem stacjonowania około setki personelu wojskowego z Polski. W bazie wojskowej w Irbilu w irackim Kurdystanie, którą również ostrzelano, przebywa z kolei oprócz Amerykanów 115 żołnierzy niemieckich. Ani amerykańskim, ani sojuszniczym żołnierzom nic nie zagraża - zapewniają władze wojskowe krajów zaangażowanych w działania koalicji. Stan liczbowy kontyngentu USA w Iraku wynosi 5 tys. żołnierzy.