Geopolityka

Macron w Polsce. Polska w sercu Macrona?

Autor. KPRM

Prezydent Francji przybywa z wizytą, aby spotkać się premierem Donaldem Tuskiem. Wspólnych tematów jest bardzo wiele, ale priorytet to omówienie ostatnich efektów ze spotkań z prezydentem elektem USA Donaldem Trumpem oraz prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Ponadto wizyta ma na celu określenie wspólnych priorytetów dla Paryża i Warszawy w kontekście polskiej prezydencji w Unii Europejskiej. Nie są planowane rozmowy dotyczące rozmieszczenia wkrótce wojsk RP na terytorium Ukrainy. Macronowi zależy obecnie, aby przyjąć rolę lidera bezpieczeństwa w Europie, zanim zrobi to Trump.

Atak Rosji na Ukrainę w 2022 roku i agresywna polityka Moskwy wobec sąsiadów stanowią największe zagrożenie dla powojennego systemu bezpieczeństwa Europy. Po przewartościowaniu francuskiego podejścia do Kremla, nastąpiła zmiana w polityce zagranicznej Paryża. Obserwowaliśmy to w ciągu ostatnich trzech lat, a francuski prezydent wykreował siebie na głównego sojusznika Kijowa. Obecnie, w obliczu niepewności co do przyszłego podejścia administracji Donalda Trumpa do Europy, NATO i Ukrainy, to Macron zaczął mówić o potrzebie strategicznej niezależności Europy. Wzmocnienie bezpieczeństwa kolektywnego w ramach NATO wymaga wsparcia współpracą bilateralną i regionalną. W tym kontekście polsko-francuska relacja ma umożliwić obu państwom kreowanie polityki bezpieczeństwa w Europie.

Czytaj też

Tylu ciepłych słów, ile mówił sam Macron oraz pisały w ostatnich miesiącach francuskie gazety nie uświadczyliśmy od początku 21 wieku. Widać duży lobbing w Paryżu i żywe zainteresowanie współpracą bilateralną. Po raz kolejny mówimy o tzw. nowym otwarciu z Francją i być może jest to – wreszcie – właściwy moment.

Czytaj też

Francja, a ściślej Macron, ma szereg interesów strategicznych w Polsce. Przede wszystkim kluczowa jest polska prezydencja w Unii Europejskiej. Po stagnacji w turze Węgrów oraz przy upadającym rządzie nad Sekwaną, w końcu realne jest rozpoczęcie prac w UE. Paryż bardzo potrzebuje stabilnego sojusznika w Brukseli i obecnie to Warszawa, a nie Berlin, jawi się jako najlepszy kandydat. Jeśli Tusk i Macron będą w stanie grać tą samą melodię, to faktycznie mogą kształtować politykę Europy (oraz częściowo bezpieczeństwo) w nadchodzących nie tylko miesiącach, ale i latach.

Sytuacja Ukrainy pozostaje niezmiennie na agendzie. Prezydent Macron chce w rozmowie w cztery oczy z premierem Tuskiem podzielić się swoimi przemyśleniami ze spotkania z prezydentem Zełenskim. Jednocześnie omówią pomysły dotyczące rozmów pokojowych oraz przyszłej architektury bezpieczeństwa w Europie Wschodniej. Wyklucza się rozmowy o wysłaniu wojsk RP na Ukrainę (oraz gdziekolwiek indziej) w nadchodzących miesiącach. Paryż otrzymał komunikat, że polscy instruktorzy będą szkolić Ukraińców w Polsce (oraz według potrzeb w innych krajach UE), ale na ten moment misja wojskowa na Ukrainę – pod przewodnictwem Francji Macrona – jest wykluczona; choć sam pomysł ma w dużej części aprobatę Polski, aby zagwarantować w przyszłości odstraszanie Rosji. Oprócz tego, NATO planuje bardzo duże ćwiczenia w maju 2025 roku, w których udział weźmie około 90 tysięcy żołnierzy z państw członkowskich Sojuszu.

Emmanuel Macron bardzo chce wypracować nowe podejście w Europie po wyborach w USA. Jego ostatnia wizyta na Bliskim Wschodzie, zaproszenie w poprzednim tygodniu ponad 50 głów państw i szefów rządów do Paryża oraz stwierdzenia, że Europa zbyt długo unikała dźwigania ciężaru własnego bezpieczeństwa oraz o potrzebie na już europejskiego filaru bezpieczeństwa transatlantyckiego, to tylko kilka z przykładów badania gruntu. Macron chce – ponownie – próbować być liderem bezpieczeństwa europejskiego i wyprzedzić jakąkolwiek (i każdą) decyzję Donalda Trumpa. Dlatego szereg spotkań bilateralnych w regionie ma być receptą na zapewnienie sobie pierwszeństwa w kontekście wszelkich decyzji. Dotyczy to także kwestii Ukrainy i możliwego „nowego” podejścia do Federacji Rosyjskiej.

Oczywiście ważny jest temat porozumienia UE – Mercosur. Umowa obejmująca Unię Europejską oraz Argentynę, Brazylię, Paragwaj i Urugwaj, otwiera rynki poprzez zniesienie ceł, ale europejscy rolnicy tracą z powodu zalewu tanich produktów rolnych z Ameryki Południowej, m.in. takich jak wołowina i soja, które są tańsze w produkcji i często nie spełniają europejskich standardów ochrony środowiska i dobrostanu zwierząt. Francja i Polska są obecnie przeciwko temu porozumieniu.

W relacjach bilateralnych na pierwszym miejscu jest zacieśnienie współpracy. Od podpisania polsko-francuskiej deklaracji o partnerstwie strategicznym minęło już 16 lat. 12 lutego 2024 roku, podczas spotkania premiera Donalda Tuska z prezydentem Emmanuelem Macronem, zapowiedziano przygotowanie nowego traktatu dwustronnego, mającego zastąpić umowę z 1991 roku, a obecnie trwają prace nad finalizacją tego nowego porozumienia. Paryż widzi szereg inicjatyw, w których jego rola będzie kluczowa.

To przede wszystkim budowa atomu w Polsce, sprzedaż okrętów podwodnych (słynna Orka), dostawy nowoczesnych systemów obronnych, w tym przeciwlotniczych i przeciwrakietowych, wspólne projekty zbrojeniowe, takie jak pociski manewrujące, a także transfer technologii w przemyśle obronnym. Ważny jest rozwój systemów wodorowych oraz energetyki odnawialnej, ponieważ Macron opowiada się za realizacją celów paktu klimatycznego. W ramach współpracy gospodarczej kluczowe są inwestycje francuskich firm w polski przemysł i infrastrukturę, w tym rozwój kolei dużych prędkości oraz technologii cyfrowych.

Nie jest tajemnicą, że Macron i Trump rywalizują. Rywalizacja ta może przybrać formę zdrowej konkurencji, w której obaj będą działać we wspólnym interesie, lub przerodzić się w walkę o indywidualne ambicje, co odbije się negatywnie na innych sojusznikach, szczególnie na Ukrainie i całej wschodniej flance NATO. Kolejna już wizyta Macrona w Polsce jest z pewnością sygnałem, że Francji zależy. Teraz to Paryż szuka, proponuje i schlebia.

Warszawa patrzy i musi na spokojnie rozważyć, co będzie najlepsze dla niej samej. Jeśli przyjeżdża Macron, to wkrótce przyjedzie Trump; na pewno w pierwszej połowie 2025 roku. Czas wykorzystać strategię, którą przez lata stosowali Francuzi czyli „sztuka dyplomacji polega na umiejętności pokrajania tortu w taki sposób, aby każdy uważał, że dostał największy kawałek.” Francja w ostatnich latach organizowała największe i najbardziej spektakularne wydarzenia, gdzie nie zawsze było dla nas miejsce przy stole. Teraz to Polska dostaje zaproszenie indywidualne i duży kawałek tortu. Czas ugryźć coś dla siebie, ale trzeba pamiętać, że każda żaba swój staw chwali.

Nic przełomowego nie pojawiło się po spotkaniu, acz główne tematy zostały omówione. Najważniejsze ma być porozumienie dwustronne, które w 2025 roku będzie podpisane w Nancy.

WIDEO: Trump na podbój Panamy, Grenlandii i Kanady I ORP Ślązak Gawronem | Defence24Week #105

Komentarze (4)

  1. Observer22

    A gdyby Polska zrobiła pewien 'deal' z Francuzami - my od nich zamówimy elektrownię jądrową, a oni u nas jako off-set zbudują (jako swoją) fabrykę samochodów np. osobowych typu Citroen albo ciężarówek Renault, oraz fabrykę amunicji artyleryjskiej i czołgowej - i stworzą miejsca pracy?

  2. Grom2137

    Szuka miejsca gdzie uchodźców przenieść?

  3. DBA

    Raczej to będzie dalsze drążenie tematu "wojsk rozjemczych", bo tak obiektywnie patrząc jest to jedyny sposób zapewnienia trwałego rozejmu na Ukrainie. Macron jest realistą - jak by miał zamiar omawiać współpracę gospodarczą to wyladowałby w Berlinie

  4. Golf

    Budowanie dzisiaj czegoś w oparciu o Niemcy i Francję nie ma racji bytu Budowanie sojuszu w ramach Trójkąta Weimarskiego dzisiaj jest nieadekwatne do rzeczywistości politycznej w Europie. Można tylko mieć nadzieję, że w polskim rządzie wyciągnięto z tego wnioski .