Reklama

Geopolityka

Kulisy wymiany. Kto opuści areszty w Izraelu?

Autor. kadr z materiału wideo IDF

Pierwsi zakładnicy opuszczą tunele Hamasu w czwartek. Zgodnie z negocjacjami dotyczącymi uwolnienia porwanych proporcja zwolnionych będzie wynosiła 3:1 na korzyść Palestyny. Ponadto cisza ogniowa ma wynieść 4 dni.

Reklama

Izrael opublikował listę 300 Palestyńczyków, którzy mogą zostać wymienieni na porwanych przez Hamas. Na wspomnianej liście znajdują się Palestyńczycy aresztowani we wschodniej Jerozolimie oraz na Zachodnim Brzegu Jordanu, którzy uczestniczyli w demonstracjach atakujących izraelskie siły mundurowe – wojsko oraz policję. Wymiana uwięzionych obejmuje dwa etapy. Póki co wynegocjowano pierwszy etap, w którym Hamas zwalnia 50 porwanych, a w zamian Izrael wypuszcza na wolność 150 aresztowanych Palestyńczyków. Izrael opublikował listę 300 aresztowanych, aby dać sygnał, że w drugim etapie są gotowi na kolejną wymianę. W tym wypadku, aby przeprowadzić taką operację potrzebne jest chwilowe zawieszenie ognia.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Hamas nie zaryzykuje zdradzenia swoich kryjówek, więc wymiana będzie wydłużona logistycznie. Pytanie czy cztery, pięć dni będzie wystarczające. Zakładając, że poza Hamasem w walkach bierze udział Islamski Dżihad oraz Hezbollah (na północy), łatwo o zerwanie porozumienia. Warto przypomnieć, że obecny dowódca walk w Strefie Gazy ze strony Hamasu Jahja Sinwar zwany „Żywym Trupem” opuścił izraelskie więzienie w podobnych okolicznościach, gdy Hamas wymienił porwanego izraelskiego żołnierza na palestyńskich bojowników. W wymianie pośredniczyli na pewno szejkowie z Kataru, więc złamanie ustaleń przez Hamas ciążyłyby na wiarygodności (jakkolwiek to brzmi) partii, która jest uznawana przez państwa Bliskiego Wschodu.

Czytaj też

„Ludzie ci zostali aresztowani za udział w zamieszkach i rzucanie kamieniami w siły bezpieczeństwa w Jerozolimie Wschodniej i na Zachodnim Brzegu. Kobiety, które znalazły się w więzieniach, w większości zostały skazane za usiłowanie ataków z użyciem noży” - informuje „Times of Israel”. „287 ze wskazanych to mężczyźni do 18 roku życia (…) 13 więźniów to kobiety skazane za usiłowanie zamachu terrorystycznego” – zauważa „Times of Israel”.

Jeżeli taka lista się potwierdzi oznaczać będzie, że w wymianie nie są brane pod uwagę nazwiska aresztowanych dowódców Hamasu. Izraelskie więzienia są objęte przez Hamas specjalną infiltracją i w partii jest za to odpowiedzialny departament Judei i Samarii podległy bezpośrednio przywódcy politycznemu Ismailowi Haniji przebywającemu na emigracji. Z uwagi na sytuację w jakiej zostali aresztowani i faktem, że więzienia i areszty są „kuźnią” islamistów istnieje ryzyko, że wypuszczeni prędzej czy później dołączą do walk. Poprzednie wymiany tym się kończyły. Niestety, to ryzyko które kalkulowano i które muszą podjąć negocjatorzy ze strony Izraela oraz państw zachodnich.

Czytaj też

Nie znaleziono innego sposobu by wyrwać z piekła niewoli Hamasu porwanych. W mediach spekulowano, że w Strefie Gazy operują amerykańscy specjalsi, i że poszukiwane są miejsca przetrzymywania zakładników. Jeżeli doszło do wymiany to należy się pogodzić z faktem, że była to jedyna dostępna droga do uwolnienia porwanych, a inne próby były zbyt ryzykowane dla samych zakładników. Rząd Izraela znalazł się także – co oczywiste – pod presją rodzin porwanych ludzi, którzy manifestują na ulicach izraelskich miast. Siły Obronne Izraela potwierdziły, że na liście zwalnianych Palestyńczyków „nie ma poważnych przestępców”.

Jednym z osiągnięć porozumienia ma być wprowadzenie do Strefy Gazy „większej ilości konwojów humanitarnych”. Poza negocjacjami udało się uwolnić zaledwie pięć osób. 24 października Hamas zwolnił dwie kobiety: Nurit Cooper i Yocheved Lifschitz, wcześniej dwie amerykańskie zakładniczki (matkę oraz córkę). W toku walk uwolniono Ori Megidish, żołnierkę przetrzymywaną w Gazie.

Czytaj też

Izraelskie wojsko ocenia, że Hamas przetrzymuje w Gazie 239 zakładników - w tym obcokrajowców - porwanych z Izraela w czasie ataku z 7 października. Wśród przetrzymywanych przez Hamas jest 40 dzieci, wiele kobiet i osoby niepełnosprawne. Co najstraszniejsze, Hamas porwał wielu pro-palestyńskich aktywistów, którzy mieszkali, pracowali lub uczestniczyli w wydarzeniach przy granicy ze Strefą Gazy, aby pokazać, iż jest to bezpieczne miejsce. To spotęgowało efekt zaskoczenia i braku ochrony. W samej Gazie 7 października służba bezpieczeństwa Hamasu wyłapywała Palestyńczyków, o których zaginął słuch. Prawdopodobnie aresztowano lub nawet likwidowano osoby sprzyjające porozumieniu z Izraelem.

Czytaj też

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. Hmmm.

    "...za udział w zamieszkach i rzucanie kamieniami..." - według izraelskiego prawa, czyli tzw. ustawie w sprawie młodzieży, do więzienia trafiają dzieci poniżej 14 roku życia. To dopiero cywilizowane standardy.

    1. bezreklam

      To jeszcze nic . 140 palesyczkow zginelo w pogromie latem ttego roku. Nie dziwne ze sie buntuja...

    2. Hmmm.

      Bez trudu odnajduję współczucie dla Palestyńczyków, dla Izraelczyków dużo trudniej. Pojawiają się po 2 tysiącach lat i zakładają sobie państwo ot tak, z buta, ignorując prawo międzynarodowe, regulacje, traktując miejscowych jak kolonizatorzy dzikich i jednocześnie udając naród rozważnych noblistów.

  2. bezreklam

    gratulacje

Reklama