- Wiadomości
Krym: Su-27 na kursie kolizyjnym z maszyną US Navy
Rosyjski myśliwiec Su-27 przeleciał niespełna 2 metry przed amerykańskim samolotem rozpoznawczym EP-3E Ares II znajdującym się nad wodami międzynarodowymi Morza Czarnego w rejonie Krymu. – To tylko najnowszy przykład rosyjskiej aktywności militarnej nie liczącej się z międzynarodowymi normami i standardami – czytamy w oficjalnym oświadczeniu Departamentu Stanu USA na temat incydentu.

Zdarzenie miało miejsce 29 stycznia 2018 roku, podczas kolejnego już lotu należącego do US Navy samolotu rozpoznawczego EP-3E Ares II nad Morzem Czarnym, w rejonie kontrolowanego przez Rosjan Krymu. Rosyjski myśliwiec pojawił się w pobliżu maszyny która znajdowała się nad wodami międzynarodowymi, lecąc równolegle do granicy rosyjskiej przestrzeni powietrznej w odległości kilku mil od niej.
Samolot Su-27 który wystartował z Krymu zbliżył się do samolotu rozpoznawczego „na odległość 5 stóp” (około 1,5 metra), po czym wyprzedził go, przecinając tor lotu amerykańskiej maszyny. – Rosyjskie lotnictwo ma prawo operować w przestrzeni międzynarodowej, ale musi zachowywać międzynarodowe standardy aby zapewnić wymagane bezpieczeństwo i zapobiegać incydentom – można przeczytać w oficjalnym komunikacie US Navy w tej sprawie - Takie niebezpieczne akcje zwiększają ryzyko błędnej oceny sytuacji i kolizji w powietrzu.
Czytaj też: Intensywne loty rozpoznawcze NATO nad Polską
Niebezpieczne manewry w wykonaniu rosyjskich pilotów miały na celu odstraszenie amerykańskiej maszyny rozpoznawczej. Gdy w wyniku incydentu EP-3E zmienił kurs i zaczął oddalać się od Krymu, rosyjska maszyna powróciła do bazy i nie niepokoiła samolotu US Navy.
Należy powiedzieć, że nie był to jedyny tego typu incydent z udziałem rosyjskich myśliwców, które regularnie wykonują w pobliżu samolotów państw NATO manewry określane enigmatycznie jako „nieprzepisowe” i „niebezpieczne”. W listopadzie ubiegłego roku samolot P-8A Posejdon należący do US Navy wpadł nad Morzem Czarnym w strumień rozgrzanych gazów myśliwca Su-30, który przeleciał mu przed nosem z włączonymi dopalaczami. Spowodowało to gwałtowne turbulencje i odchylenie toru lotu amerykańskiej maszyny o 15 stopni.
Jeśli chodzi o obecną sytuację, to była ona prawdopodobnie związana z dużą aktywnością samolotów US Navy w rejonie Krymu w ostatnich dniach. Wspomniany samolot rozpoznania radioelektronicznego EP-3E Ares II operował nad Morzem Czarnym od 27 stycznia, regularnie patrolując przestrzeń na południe od Krymu. 25 stycznia w tym samym rejonie latał morski samolot patrolowy Boeing P-8A Poseidon.
Samolot EP-3E Ares II, który brał udział w ostatnim incydentcie, to maszyna przeznaczona do rozpoznania radioelektronicznego (ELINT/SIGINT) używana przez amerykańską marynarkę wojenną. Konstrukcja samolotu bazuje na patrolowym turbośmigłowcu P-3 Orion. EP-3E był bohaterem jednego z najbardziej znanych incydentów pomiędzy USA i Chinami. W 2001 roku, po kolizji z chińskim myśliwcem, maszyna tego typu musiała lądować przymusowo na wyspie Hajnan. Załoga została oskarżona o zabicie pilota myśliwca J-8IIM, który rozbił się po zderzeniu z amerykanskim samolotem.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS