Geopolityka
Krwawe ataki terrorystów w Afryce Zachodniej
W Mali i Nigrze terroryści wzięli na cel zarówno francuskich żołnierzy jak i ludność lokalną. W ostatnich dniach odnotowana została nowa fala przemocy, wskazująca, iż zagrożenia związane z aktywnością organizacji łączonych z Al-Kaidą i tzw. Państwem Islamskim w żadnym razie nie maleje na przełomie 2020 i 2021 r.
Dwóch francuskich żołnierzy zginęło a jeden został ranny w sobotę podczas wykonywanie misji zwiadowczej w północno-wschodnim Mali - poinformował Pałac Elizejski. Do zdarzenia doszło w regionie Menaka, gdzie francuski lekki pojazd opancerzony został zaatakowany przy użyciu domowej konstrukcji ładunku wybuchowego (IED).
Zabici żołnierze pochodzili z 2. Pułku Huzarów w Haguenau (sierżant Yvonne Huynh i brygadier Loic Risser). Jedną z ofiar była pierwsza francuska żołnierka wysłana do Sahelu po rozpoczęciu tam przez Francję operacji antyterrorystycznej. Zauważa się, że dwójka wojskowych była odpowiedzialna za gromadzenie danych wywiadowczych na potrzeby działań francuskiego kontyngentu w regionie.
Po ich śmierci prezydent Francji Emmanuel Macron "wyraził wielkie poruszenie". "Prezydent z największym szacunkiem wspomina zmarłych żołnierzy, którzy zginęli za Francję w czasie wypełniania swojej misji. Łączy się w żalu z ich rodzinami, bliskimi i ich braćmi broni i zapewnia o uznaniu i solidarności Narodu" - napisano w komunikacie Pałacu Elizejskiego.
Czytaj też: Rosja wysyła dodatkowych żołnierzy do Afryki
Podobny atak miał miejsce w poniedziałek w regionie Hombori, gdzie w wyniku ataku przy użyciu ładunku wybuchowego zginęło trzech francuskich żołnierzy. Wywodzili się oni z 1 regimentu z Thierville-sur-Meuse i uczestniczyli w działania eskortowych w rejonie pomiędzy między Hombori i Gossi. Do zamachu tego przyznało się północnoafrykańskie skrzydło Al-Kaidy. Według SITE Intel za atak odpowiedzialność mieli wziąć przedstawiciele Jama’at Nusrat al-Islam wal-Muslimin (JNIM).
Po tym wydarzeniu do 50 wzrosła liczba francuskich żołnierzy, którzy zginęli w antyterrorystycznych operacjach Serval, a następnie Barkhane, prowadzonych przez francuskie siły zbrojne w rejonie Sahelu w Afryce. W sumie, Paryż dyslokował do regionu siły liczące obecnie 5100 wojskowych. Działają one we współpracy z wojskami Mauretanii, Czadu, Mali, Burkina Faso oraz Nigru.
Terroryści uderzyli również w sąsiednim Nigrze. Islamiści zabili tam co najmniej 56 cywilów i ranili 20 w ataku na dwie wioski w zachodniej części kraju, jak podało w sobotę Radio France Internationale. Informację potwierdził szef MSW tego kraju Alkache Alhada. Według agencji Reutera, ofiar może być nawet ponad 70.
Czytaj też: Maroko: walki w rejonie Sahary Zachodniej
Zaatakowane wioski to Tchoumbangou i Zaroumdareye znajdujące się przy granicy z Mali. Według źródeł agencji Reutera, obie miejscowości zostały zaatakowane jednocześnie. Jak oznajmił minister Alhada, w region wysłani zostali żołnierze.Sprawcy jak dotąd nie są znani. Zarówno Niger, jak i Mali od lat zmagają się z atakami dżihadystycznych bojówek związanych z Al-Kaidą i Państwem Islamskim.
PAP/JR