Reklama

Geopolityka

Rosja wysyła dodatkowych żołnierzy do Afryki

RŚA, żołnierze misji MINUSCA w 2015 r., fot. Tatiana Mossot (VOA), domena publiczna, commons.wikimedia.org
RŚA, żołnierze misji MINUSCA w 2015 r., fot. Tatiana Mossot (VOA), domena publiczna, commons.wikimedia.org

Rosjanie mieli wysłać, niejako w trybie alarmowym, do Republiki Środkowoafrykańskiej 300 dodatkowych instruktorów wojskowych. Ma to być odpowiedź na zagrożenie wewnętrzną destabilizacją kraju przed nadchodzącymi wyborami. Tamtejsze władze twierdzą, że udało się im uniemożliwić przeprowadzenie zamachu stanu i operację rebeliancką wymierzoną w stolicę kraju.

Moskwa podkreśla, że szybko odpowiedziano na potrzeby kierowane ze stron władz afrykańskiego państwa, opierając się na warunkach istniejącej już umowy. Co więcej, rosyjski resort spraw zagranicznych miał wyrazić zaniepokojenie gwałtownym pogorszeniem się stanu bezpieczeństwa w Republice Środkowoafrykańskiej. Rosjanie dystansują się od dyslokacji w ten rejon Afryki typowych jednostek wojskowych, przeznaczonych do działań operacyjnych, cały czas uwypuklając rolę szkoleniową.

Jednakże, sugeruje się, że to właśnie rosyjscy wojskowi wraz z żołnierzami z Rwandy mieli odegrać kluczową rolę w zabezpieczeniu stołecznej Bangi przed idącym na miasto silnym zgrupowaniem formacji paramilitarnych, sprzeciwiających się władzom. Podkreśla się przy tym, że na stolicę były kierowane trzy oddzielne zgrupowania rebelianckie i ich ataki zostały ostatecznie zatrzymane, a w niektórych miejscach dokonano również kontruderzeń odpychających rebeliantów.

Reklama
Link: https://sklep.defence24.pl/produkt/black-gold-2/
Reklama Link: https://sklep.defence24.pl/produkt/black-gold-2/

Według źródeł misji ONZ w Republice Środkowoafrykańskiej MINUSCA udało się chociażby przejąć ponowną kontrolę nad czwartym co do wielkości miastem kraju Bambari. Chociaż nadal pojawiają się doniesienia o sporadycznych strzelaninach nawet w stolicy. Według Rosjan ich działania miały być dobrze skoordynowane i przede wszystkim zapatrywane spoza kraju. Celem aktywności wojskowej miało być zakłócenie procesu wyborczego planowanego na 27 grudnia. Władze Republiki Środkowoafrykańskiej mają sugerować, że za ofensywą rebeliantów ma stać były prezydent kraju Francois Bozize. Jednakże, ten ostatni ma zaprzeczać wszelkim spekulacjom o jego udziale w obecnych działaniach zbrojnych.

Rosja zwiększa swoje zaangażowanie polityczno-wojskowe w Republice Środkowoafrykańskiej od 2018 r. Starając się ulokować tam własne firmy działające w zakresie eksploatacji surowców, przede wszystkim złota oraz diamentów. Oczywiście idą za tym również próby zdobywania rynku usług wojskowych oraz sprzedaż broni. Wcześniej z rosyjską aktywnością wojskową w Republice Środkowoafrykańskiej były związane przede wszystkim wątki odnoszące się do wykorzystania aktywów rosyjskich prywatnych firm wojskowych (PMC) na czele z Grupą Wagnera.

Władze centralne w Bangi pozostają relatywnie słabe i zależne od wsparcia międzynarodowego. Zaś, szacunkowe dane mówią, iż nawet do 2/3 terytorium kraju może pozostawać pod wpływami zróżnicowanych grup paramilitarnych, czerpiących zyski z nielegalnego wydobycia surowców.

Reklama
Reklama

Komentarze