- Wiadomości
Koniec współpracy amerykańsko-filipińskiej?
Filipiny ogłosiły plan rezygnacji z przyszłych, wspólnych ćwiczeń wojskowych ze Stanami Zjednoczonymi na Morzu Południowochińskim. Może to być kolejny sygnał wskazujący na czasowe przerwanie współprac wojskowej pomiędzy tymi dwoma państwami.

Informacja o planach przerwania wspólnych ćwiczeń mieści się w charakterze opinii wygłaszanych na temat Stanów Zjednoczonych przez nowego prezydenta Filipin Rodrigo Duterte. To właśnie on mówiąc o wspólnych, tegorocznych amerykańsko-filipińskich ćwiczeniach stwierdził, że „Ten rok będzie ostatnim”. Przy czym oceniając negatywnie stosunek Amerykanów do Filipińczyków wprost stwierdził, że „zawsze mogę pójść do Chin”.
Obecne władze Filipin chcą jednak pójść jeszcze dalej i planują przerwać pomoc, jaką Amerykanie udzielają im w walce z islamskimi bojownikami na południu kraju. Oznacza to oczywiście konieczność przejęcia tych zadań przez filipińską armię, która nie jest w stanie tego na razie robić samodzielnie, ale prezydenta Duterte to nie zniechęca.
Amerykanie jak na razie nie komentują wypowiedzi władz Filipin. Twierdzą, że współpraca przebiega jak zawsze i że relacje pomiędzy obu państwami są dobre. Mają przy tym prawdopodobnie nadzieję, że plan zbliżenia się Filipin do Chin i Rosji to tylko słowa, które nijak się mają do konfliktu z chińskimi władzami o wyspy Spratly na Morzu Południowochińskim.
Natomiast Duterte od chwili wyboru na prezydenta w ubiegłym roku niejednokrotnie groził i obrażał Amerykanów, włącznie z prezydentem Barackiem Obamą.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS