Reklama
  • Analiza
  • Wiadomości

Jak Bałtowie szykują się do wojny. Zakupy sprzętu to nie wszystko…

Kraje Bałtyckie pozostają w czołówce najbardziej wspierających Ukrainę. Nie jest to nic nadzwyczajnego, jeśli przypomnieć sobie słowa Wołodymyra Zełeńskiego, który podkreślał, że następnymi zaatakowanymi po Ukrainie będą właśnie Litwa, Łotwa i Estonia. Pomimo stacjonowania wojsk NATO, inwestycji w zbrojenia w ostatnich latach, to wciąż za mało. Bałtowie chcą być gotowi na atak ze strony Rosji już teraz.

Fot. Leva Budzeikaitė/ Ministerstwo Obrony Litwy
Fot. Leva Budzeikaitė/ Ministerstwo Obrony Litwy
Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Litwa planuje do 2027 roku wydać ponad miliard euro na zakupy sprzętu wojskowego z Niemiec i Stanów Zjednoczonych. Rząd Litwy zamierza pozyskać m.in. bojowe wozy piechoty, samobieżne haubice PzH2000, drony Switchblade, systemy przeciwpancerne średniego zasięgu Javelin, nowe radary czy cztery wielozadaniowe śmigłowce UH-60M. Kupi także od Francji 18 samobieżnych kołowych 155 mm haubic Caesar nowej generacji. Szacunkowy koszt ma wynosić do 150 mln euro. Tym samym Litwa przystąpi do programu rozwoju systemu artyleryjskiego nowej generacji Caesar Mark II Generalnej Dyrekcji Uzbrojenia Francji (DGA). Umowa techniczna dotycząca wkładu Litwy w program rozwojowy Caesar ma zostać podpisana przed 30 lipca. Równolegle przygotowywana jest umowa z francuskim producentem amunicji i systemów uzbrojenia - firmą Nexter. Litewskie Ministerstwo Obrony rozpoczęło także negocjacje w sprawie zakupu ponad 120 bojowych wozów piechoty Boxer. Umowa ma zostać podpisana do końca lata, a pierwsze dostawy mają mieć miejsce w 2023 i 2024 roku.

Zobacz też

Ministrowie obrony Litwy i Polski w maju ogłosili, że rozważane są wspólne zakupy uzbrojenia. Oba państwa akcentują także wspólną pracę i zaangażowanie na „Przesmyku Suwalskim". Zarówno po polskiej, jak i litewskiej stronie stacjonują oddziały NATO, w tym Mobilne Stanowisko Dowodzenia Wielonarodowej Dywizji Północny-Wschód. Podczas lipcowej wizyty w jednostkach prezydent Litwy oświadczył, że „Litwa i Polska staną razem w obronie każdego centymetra naszych terytoriów".

Reklama

Litwini w kwestiach obronności prezentują myślenie długoterminowe, dlatego też w połowie lipca wszystkie partie polityczne z wyłączeniem Związku Rolników i Zielonych podpisały porozumienie ws. obronności, które będzie obowiązywać do 2030 roku. Ma ono na celu utrzymanie kierunku wzmacniania możliwości obronnych Litwy niezależnie od tego, jakie ugrupowania będą wygrywać kolejne wybory. Porozumienie wyznacza trzy główne cele: wzmocnienie sił zbrojnych Litwy; zwiększenie międzynarodowych gwarancji bezpieczeństwa i obrony; przygotowanie kraju do obrony zbrojnej i reagowanie na ataki hybrydowe. Co więcej, współrządzący obecnie Związek Ojczyzny oświadczył, że będzie dążyć do wprowadzenia powszechnego poboru od 2028 roku. Planuje się, aby pobór rozpoczął się w 2027 roku. Jeśli zapadłaby decyzja o powoływaniu do służby wojskowej również kobiet, to nastąpiłoby to w 2029 roku.

Litewski transporter Boxer
Litewski transporter Boxer
Autor. Alfredas Pladis/MON Litwy

Częściowo powszechny pobór do wojska został przywrócony w 2015 roku. Wówczas tak zareagowano na agresję Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. Obecnie do litewskiego wojska co roku powołuje się nieco ponad 3,8 tys. osób. Są to młodzi mężczyźni w wieku 18-23 lat oraz starsi, którzy przesunęli w czasie służbę w wojsku ze względu na odbywanie studiów, zobowiązania pracownicze czy prowadzenie biznesu, który poniósłby szkodę w wyniku poboru.

Reklama

Na początku lipca minister obrony Łotwy Artis Pabriks zapowiedział przywrócenie obowiązkowej służby wojskowej w związku z narastającymi napięciami w stosunkach z Rosją i jej agresją na Ukrainę. Obecnie łotewskie siły zbrojne liczą zaledwie 7500 żołnierzy w służbie czynnej i członków Gwardii Narodowej, a wspiera ich 1500 żołnierzy NATO. Obowiązek służby wojskowej zostanie przywrócony w przyszłym roku i będzie dotyczyć tylko mężczyzn. A. Pabriks ogłosił też projekt budowy kolejnej bazy wojskowej w pobliżu miasta Jekabpils, gdyż jak przyznał „Łotwa osiągnęła już maksymalne wojskowe możliwości, a Rosja nie zmienia swojego agresywnego zachowania". Nowa inwestycja będzie położona znacznie bliżej granicy z Rosją, niż obecna baza w Adazi.

Zobacz też

W ramach nowego obowiązkowego modelu 500 młodych mężczyzn będzie miało – dwa razy w roku – możliwość wyboru: 11-miesięcznej służby wojskowej, zaciągnięcia do Gwardii Narodowej lub alternatywnych stanowisk w policji i służbach ratowniczych. Rekrutacja ma odbywać się co pół roku – 1 stycznia i 1 lipca. Po pięcioletnim okresie przejściowym pobór do łotewskiego wojska będzie obowiązkowy dla wszystkich mężczyzn w wieku 18-27 lat (pobór osoby kontynuującej studia może zostać odroczony do czasu ukończenia studiów). Celem jest posiadanie aż 50 000 aktywnych żołnierzy.

Reklama

W ciągu najbliższych trzech lat wydatki obronne Łotwy mają wzrosnąć do 2,5% PKB. W kwietniu bieżącego roku łotewski parlament zatwierdził zmiany w budżecie obronnym do 2025 roku. Budżet na przyszły rok został zwiększony o ponad 138 milionów euro i  wyniesie 886,4 miliona euro. W 2024 roku jego wartość osiągnie ponad miliard euro, a w 2025 roku – 1,1 miliarda euro. Łotwa planuje zakup 200 pojazdów opancerzonych za 200 milionów euro do 2029 roku. Pod koniec czerwca Łotwa i Estonia podpisały list intencyjny w sprawie wspólnych zamówień na systemy obrony powietrznej średniego zasięgu.

Autor. Saeima, CC BY-SA 2.0

Rząd Estonii w marcu zadecydował o zwiększeniu budżetu na obronność o prawie 476 milionów euro, a także chce przeznaczyć 86 milionów euro na zdolność społeczeństwa do radzenia sobie w sytuacji kryzysowej. Estończycy chcą także pozyskać systemy HIMARS. Agencja Współpracy Bezpieczeństwa Obronnego (DSCA) Stanów Zjednoczonych kilka dni temu potwierdziła wyrażenie zgody na sprzedaż Estończykom 6 wyrzutni z dużym zapasem amunicji za maksymalnie około 550 milionów dolarów.

Reklama

W Estonii jest obowiązkowy pobór wojskowy, który został wprowadzony w 1991 roku. Niemniej w tym kraju fundamentem są wojska ochotnicze. W Estonii działa Liga Obrony, gdzie aktywnych jest 16 000 żołnierzy, ale formacja wraz z wewnętrznymi stowarzyszeniami, tj. ochotniczą organizacją kobiet czy grupami typu harcerskiego, liczy około 26 000 osób. Planuje się osiągnąć liczebność wojskowych na poziomie 30 000 na koniec 2022 roku.

Zobacz też

Trzeba podkreślić, że Estonia przekazała Ukrainie prawie 40% swojego rocznego budżetu wojskowego i ponad 0,8% swojego produktu krajowego brutto, czyli więcej niż jakikolwiek inny kraj w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Co ważne, Estonia wydaje 2,3% swojego PKB na obronę, czyli powyżej poziomu wymaganego w NATO.

Reklama

Kraje Bałtyckie są świadome, że możliwości militarne Rosji znacznie przekraczają ich potencjał. Związku z tym, oprócz wiary w NATO i potencjalne wsparcie wojskowe od sojuszników, zdecydowano się już teraz na przejście społeczeństwa na tryb obronny. Długofalowe plany Litwy, Łotwy i Estonii demonstrują, że obawy o działania Federacji Rosyjskiej nie zamykają się w przestrzeni najbliższych miesięcy, ale są rozłożone na co najmniej dekadę. Tym samym Bałtowie przygotowują się jak gdyby byli pewni, że do konfliktu dojdzie. A może to po prostu niezbędne zabiegi, ot tak na wszelki wypadek, dla pokazania wrogowi, że są gotowi gdyby doszło do wojny...

*Autorzy: Aleksander Olech, Natalia Matiaszczyk

Reklama
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama