Reklama
  • Wiadomości

Korupcja na Ukrainie. Oligarcha Zełenskiego powiązany z Moskwą?

Oligarcha medialny Timur Mindycz znowu jest na celowniku ukraińskich służb specjalnych. Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU) ujawniło kijowską pralnię pieniędzy, która współpracowała z Moskwą. Mindycz jest podejrzewany także o kontrolę programu rakiet Flamingo. Kryptonim operacji NABU to „Midas”.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i rozbity rosyjski bezzałogowiec Szahid-131.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i rozbity rosyjski bezzałogowiec Szahid-131.
Autor. Biuro Prezydenta Ukrainy / X

Jeżeli połączymy alarmujące wnioski, które wyciągnęły redakcje „Ukraińskiej Prawdy” i „Kyiv Independent”, zauważymy, że obecnie najbardziej poszukiwanym oligarchą na Ukrainie jest Timur Mindycz. Pisałem o nim na łamach Defence24.pl w artykule pt. „Latają Flamingi czy oskarżenia o korupcję? Losy ukraińskiej superrakiety”, ponieważ jedna z redakcji twierdzi, iż w rzeczywistości to on kontroluje firmę zbrojeniową produkującą rakiety „Flamingo” FP-5.

Reklama

Zobacz też

Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU) popsuło władzom państwowym szykowaną na 11 listopada rocznicę wyzwolenia Chersonia. Już 10 listopada odpalono polityczną bombę, która znowu zatrzęsła prezydenckim fotelem w Kijowie. Od wielu miesięcy na celowniku ukraińskich służb specjalnych jest Timur Mindycz. Dla Wołodymyra Zełenskiego postać szczególna – współzałożyciel medialnego studia „Kwartał 95” i przyjaciel obecnego prezydenta Ukrainy. „Ukraińska Prawda” prowadziła śledztwo dziennikarskie w sprawie korupcji w Energoatomie, „Kyiv Independent” szukało powiązań Mindycza z programem rakiety „Flamingo”. Wnioski z tych śledztw są porażające.

Zobacz też

„Ukraińska Prawda” opublikowała stenogramy podsłuchanych rozmów korupcyjnych dotyczących łapówek w związku z Energoatomem. Kontrahenci strategicznej ukraińskiej spółki płacili zaangażowanym w proceder od 10 do 15 proc. wartości kontraktu. Co gorsze, centrala pralni tych pieniędzy mieściła się w dawnym biurze polityka Andrija Derkacza, który obecnie zasiada w Radzie Federacji Rosyjskiej, ponieważ zdradził swój kraj. Ludzie Derkacza odpowiadają za wypranie 100 mln USD. Derkacz to były oficer KGB i SBU, który w wojnie rosyjsko-ukraińskiej stanął po stronie Moskwy. Nie trzeba mieć dużej wyobraźni, by domyślać się, jakiego rodzaju była to operacja i kto jest mocodawcą Derkacza. Jedno z nagrań potwierdza, że pieniądze transferowano m.in. do Moskwy. Problem w tym, że w tę operację zaangażowany ma być także Timur Mindycz, obecnie główny szwarccharakter ukraińskich mediów.

Na sprawę zareagował sam Zełenski. „Każde skuteczne działanie przeciwko korupcji jest bardzo potrzebne. Potrzebna jest nieuchronność kary. Energoatom zapewnia Ukrainie największy udział w wytwarzaniu energii (…) Powinny być wyroki (…) A urzędnicy państwowi powinni współpracować z NABU, wraz z organami ścigania, i pracować w razie potrzeby dla wyniku” – podkreślił.

Reklama

Dla politycznej kariery Zełenskiego to czarne godziny, ponieważ Mindycz był w cieniu jego scenicznych występów. Gdy Zełenski był aktorem, Mindycz był dla niego jak menadżer, gdy został politykiem, poszukiwany mężczyzna stał się pełnoprawnym oligarchą ukraińskim, zaangażowanym w wiele biznesów na styku z polityką. Aż zaczął odpowiadać za strategiczne sektory państwa, co pewnie jest bardzo dochodowe, ale absolutnie poza jego kompetencjami.

„Trzy źródła potwierdziły, że obecne śledztwo NABU wskazuje na to, że prawdziwym właścicielem Fire Point może być przyjaciel prezydenta Wołodymyra Zełenskiego i współzałożyciel studia „Kwartał 95”, Timur Mindycz” – pisałem jeszcze w październiku. Fire Point to obecnie topowa ukraińska firma otrzymująca kontrakty zbrojeniowe. To producent rakiet Flamingo. Ale wtedy NABU nie potwierdziło sensacyjnych doniesień „Kyiv Independent”. Było to sferą domysłów i spekulacji. Z obecnej akcji rozbijania układu korupcyjnego przy Energoatomie już mamy pewność, że to Mindycz był na celowniku antykorupcyjnej służby.

Zobacz też

Co gorsze, zorganizowana grupa przestępcza zarabiała na ludzkiej tragedii, ponieważ korumpowano kontrakty na osłonę infrastruktury energetycznej, a gdy rosyjskie ataki się nasilały, podnoszono procent, który trzeba im było wpłacać w łapówkach. Jednym z organizatorów procederu był doradca Derkacza, Ihor M., który po ucieczce do Rosji swojego pryncypała zaczął doradzać Hermanowi Haluszczence. To były minister energetyki oraz zawieszony dzisiaj minister sprawiedliwości. Bardzo źle to świadczy o osłonie kontrwywiadowczej w ukraińskich elitach, ponieważ Ihor M. równie dobrze mógł być rosyjskim szpiegiem. Timur Mindycz ponownie uciekł z kraju. Prawdopodobnie przebywa w Izraelu.

Zobacz również

WIDEO: Niemiecka Orka? | Putin na Bałtyku | Pokrowsk Defence24Week #136
Reklama
Reklama

Najnowsze wiadomości

Wojna na Ukrainie

Najważniejsze analizy