Reklama

Geopolityka

Izraelskie uderzenie w terrorystów z Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu

Fot. IDF/flickr.
Fot. IDF/flickr.

W Strefie Gazy uderzenia Izraelskich Sił Obronnych wyeliminowały ważnych liderów organizacji terrorystycznej Palestyński Islamski Dżihad. Skuteczność uderzenia będzie teraz oceniania nie tylko z perspektywy samych celów operacyjnych, ale rozwoju sytuacji w regionie. Pojawia się bowiem pytanie, czy dojdzie do eskalacji i np. włączenia się Hamasu do walk, a może rażenie kluczowych terrorystów ograniczy zapędy do eskalacji ze strony różnych struktur terrorystycznych w Gazie i poza nią.

Reklama

Izrael uderzył w liderów terrorystycznej organizacji Palestyński Islamski Dżihad. Operacja pk. Shield and Arrow już miała doprowadzić do eliminacji trzech liderów wspomnianej organizacji terrorystycznej. Według strony izraelskiej zaatakowani mieli być odpowiedzialni za wiele aktów przemocy i terroru. Na celowniku Izraelskich Sił Obronnych (IDF) miały znaleźć się również kluczowe zapasy materiałowe Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu. Operacja jest przeprowadzana w gęsto zaludnionej i zurbanizowanej przestrzeni Strefy Gazy z użyciem zasobów izraelskich sił powietrznych. To właśnie tam, na terenach znajdujących się pod kontrolą innej struktury terrorystycznej czyli Hamasu, przebywać ma wierchuszka Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu. Na razie nie ma doniesień, że uderzenia izraelskie objęły cele należące do Hamasu. Kluczowa jest w tej chwili reakcja liderów Hamasu. Należy zakładać, że w przypadku włączenia się do działań zasobów Hamasu, także i ta organizacja będzie objęta atakami IDF. Dla strony izraelskiej operacja pk. Shield and Arrow ma być krokiem do wykazania własnej woli stabilizacji regionu, nawet jeśli wymagałoby to użycia środków wojskowych.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Trzeba też zauważyć, że eliminacja przede wszystkim wysoko postawionych w Palestyńskim Islamskim Dżihadzie celów osobowych wskazuje na pojawienie się okienka do działania w związku z danymi wywiadu. Najprawdopodobniej służby specjalne mogły uzyskać konkretne informacje pozwalające na przeprowadzenie skomplikowanego uderzenia w bardzo ograniczonym czasie. Można zakładać, że Izrael ponownie (jak miało mieć miejsce w operacji pk. Guardian of the Walls) mógł sięgnąć do zaawansowanych komputerowych systemów obróbki danych wywiadowczych na potrzeby analityki i procesu planowania. Pozwoliło to na integrowanie dużych ilości danych, w tym szczątkowych i umożliwiło wypracowania konkretnego uderzenia punktowego na cele terrorystyczne. Oczywiście, można też założyć, że okienko do ataku na trzech liderów pojawiło się ad hoc w wyniku jakiegoś nagłego wydarzenia. Stąd też ograniczony zasięg operacji pk. Shield and Arrow. Niezależnie jednak od scenariusza widoczne są zdolności izraelskich służb specjalnych do penetracji struktur terrorystycznych - jak Palestyński Islamski Dżihad. W dodatku, dzieje się tak w przypadku ich liderów, odpowiedzialnych za procesy decyzyjne oraz działania operacyjne.

Trzeba przy tym zauważyć, że liderzy takich struktur jak Palestyński Islamski Dżihad od lat starają się wykonywać działania utrudniające ich namierzenie i przeprowadzenie ataku. Wiedzą bowiem, że znajdują się na przysłowiowym celowniku IDF oraz izraelskich służb specjalnych. Przestrzeń Strefy Gazy jest przy tym wielkim ułatwieniem. Zwarta zabudowa, lokalna kontrola ze strony Hamasu i Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu, ale też zrozumienie sposobów działania np. izraelskich zasobów obserwacji z powietrza zwiększają poziom trudności realizacji działań antyterrorystycznych. Szczególnie, w momencie, gdy relatywnie niedawno dochodziło w Izraelu do ataków terrorystycznych oraz ostrzałów rakietowych. Nie wolno również pominąć możliwości szkolenia terrorystów z osłony kontrwywiadowczej przez innych aktorów państwowych w regionie, na czele z Iranem. Chodzi zarówno o działania z zakresu ochrony osobistej, jak i spraw związanych z łącznością i użytkowaniem nowoczesnych technologii. , eliminacja trzech tzw. HVT, czyli celów o wysokim znaczeniu tym bardziej podkreśla ciągłą zdolność strony izraelskiej do efektywnych działań antyterrorystycznych. Zapewne jest to także pochodną wprowadzania nowych rozwiązań technologicznych oraz inwestycji w interoperacyjność różnych struktur wywiadowczo-wojskowych.

Czytaj też

Zauważmy, że wyeliminowano Khalila Bahitiniego, który był odpowiedzialny za ostrzał rakietowy Izraela, przeprowadzony przez terrorystów w minionym miesiącu. Bahitini, zgodnie z oficjalnym komunikatem IDF był starszym oficerem operacyjnym organizacji terrorystycznej i dowódcą tzw. Północnej Dywizji Gazy w Palestyńskim Islamskim Dżihadzie. Co więcej, Bahitini był członkiem rady wojskowej organizacji i miał bezpośredni kontakt z wyższymi rangą członkami Biura Politycznego Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu. Przekaz skierowany do nich jest więc doskonale widoczny. Ważną rolę pełnił również inny cel, czyli Tarek Az Aldin. Wskazuje się, że kierował on operacjami Islamskiego Dżihadu w Judei i Samarii, odpowiadając za wiele spraw logistycznych niezbędnych do przeprowadzania aktów terroru. Trzecim wyeliminowany ma być Jahed Ahnam, a więc jeden z najstarszych członków struktur Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu i koordynator transferów broni i pieniędzy między jego strukturami a Hamasem. Miał on być sekretarzem tzw. rady wojskowej Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu.

Ich eliminacja oczywiście nie zniszczy struktur terrorystycznych, ale może w wymiarze operacyjnym znacząco utrudnić ich działania w kolejnych miesiącach, poprzez wymuszenie ukrycia się, i konieczność poświęcenia sił i środków na znalezienie przyczyn tak precyzyjnych uderzeń IDF, nie mówiąc o możliwych tarciach w związku z walką o schedę po wyeliminowanych przywódcach wśród innych liderów terrorystów. Jest to też niewątpliwie sygnał, że w przypadku próby wywołania fali terroru w kolejnych dniach, IDF oraz izraelskie służby specjalne są gotowe do zbrojnej i mocnej reakcji. Może być to potencjalnie kluczowe w przypadku nadchodzących na terenach palestyńskich wydarzeń wokół tzw. dni Al-Nakba. Generowały one w przeszłości wiele napięć i protestów skierowanych przeciwko Izraelowi. Co więcej, operacja ma być także swego rodzaju pokazem siły izraelskiego państwa w przestrzeni decyzyjnej. A więc, nawet w przypadku wielu problemów wewnętrznych związanych z polityką w tym kraju, państwo nadal potrafi wypracować konsensus w sferze bezpieczeństwa oraz obronności i przede wszystkim zwalczania zagrożeń terrorystycznych.

Czytaj też

Obecnie trwa wyczekiwanie na możliwe reakcje w regionie, szczególnie pod kątem działania odwetowego ze strony samych terrorystów. Ich główna możliwość działania to - oczywiście- rozpoczęcie kolejnej kampanii ostrzału rakietowego celów w Izraelu oraz podjęcie prób skrytej infiltracji terytorium Izraela w celu dokonania aktów terroru. Stąd też, wojna nerwów musi obejmować również zwiększoną aktywność systemów obrony powietrznej Izraela, na czele oczywiście ze słynnym systemem Iron Dome. Przy czym, z regionalnego punktu widzenia najważniejsze mogą stać się działania zakulisowe związane z aktywnością dyplomatów. Eskalacja walk w regionie nie musi być na rękę chociażby Egiptowi, który przecież jest w wielu przypadkach decydującym państwem. Szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę pozycję Hamasu w Strefie Gazy, gdzie Hamas musi w przeciwieństwie do Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu odpowiadać również za sprawy bytowe i socjalne lokalnej populacji. Tak czy inaczej, w obecnej sytuacji strategicznej możliwe są wszystkie scenariusze rozwoju sytuacji. Co równie kluczowe, sygnał o woli Izraela do działań został przy okazji również wysłany do Iranu. Szczególnie, po ostatnich irańskich (kolejnych) wojowniczych zapowiedziach władz w Teheranie.

Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. raf4

    smutno to wyglada ale kolejny raz Palestynczycy chyba walcza ze soba....wyglada ze Hamas niszczy konkurencje do zasobow itd rekami Izraelskiego lotnictwa. Nagle IDF załatwil 4 ludzi z dzihadu na których polowal przez lata, widac ze ktos ich wystawił, a brak reakcji na bombardowanie Gazy swiadzczy ze wystawił ich Hamas....

  2. ostatni

    Chodzi o to ze jedna z parti ultra prawicych wchdzacych w skad rzadu obecnego zarzadala "mocnej akcji" i od tygdnia nie pojawia sie na gloswaniach w kessecie. Rzad rzeby przeerfac musial cos zrobic. Tak wiec bobarudje te ziemnie ktore okupuje od 60 lat, zabijajac dorslych i dzieci. Warto wiedziec ze w odrzniniu od okupacji np Krymu - nie mieszka tam 70% izateczkow. Na terttriach okupwanych ziemie Palesczkow sa konfiskwane i na ich miejsach budowane kibucy. Tak to wyglada

    1. Marekk

      Nie stać was, towarzyszu, na porządnego tłumacza?

    2. młodygrzyb

      Tak od rana? Nie czekając na 13?

    3. ostatni

      Marek - zabolalo? To przpomnij mi jak nazwa sie te prawo w Izealu sluzace zabieraniu ziemi Palestcznkom by tam budowac Kibuce (w miejsach gdzie nigdy nie mieszkali Izelczycy) i czy to zgodne z prawem miedznrdowym?