Izrael bombarduje Damaszek. Nowa wojna na horyzoncie?

Z uwagi na eskalację walk na południu Syrii izraelskie lotnictwo włączyło się do konfliktu zbrojnego. Agencja AFP potwierdza, że izraelskie drony zaatakowały dowództwo syryjskie w Damaszku.
Jak wynika z licznych relacji opublikowanych w Infosferze, nad Damaszkiem unoszą się łuny dymu. To wynik ataków lotniczych Izraela przeciwko centralom dowódczym syryjskich Sił Zbrojnych, rekrutujących się z dawnej koalicji oddziałów Hayat Tahrir asz-Szam, z których wywodzi się dzisiejsza elita nowej władzy Syrii. Rażone miały zostać obiekty Ministerstwa Obrony Syrii.
Damascus from the ground. pic.twitter.com/8BKmFHa1L2
— Clash Report (@clashreport) July 16, 2025
„Siły Obronne Izraela monitorują rozwój sytuacji i działania wymierzone w cywilną ludność druzyjską w południowej Syrii. Zgodnie z rozkazami (…) atakują ten obszar i są przygotowane na różne scenariusze (…) IDF będzie nadal prowadzić działania defensywne i ofensywne, aby zapewnić bezpieczeństwo obywatelom Izraela” – zaznaczono. Izraelski minister obrony Israel Kac stwierdził, że „sygnały dla Damaszku się skończyły”.
Wcześniej izraelskie siły powietrzne bombardowały pojazdy wojskowe sił rządowych Syrii, które walczyły pod Suwejdą z druzyjskimi milicjami.
Syria to wieloetniczna i wielokonfesyjna mozaika. Na południu kraju, pod miastem As-Suweida, znajduje się etniczna enklawa Druzów, którzy wchodzili w taktyczne sojusze, zarówno z Baszszarem al-Assadem, jak i z rebeliantami.
BREAKING: Footage of Israel attacking Syrian Ministry of Defense. pic.twitter.com/oyouVTmpuq
— Clash Report (@clashreport) July 16, 2025
Podobne taktyczne „węzły gordyjskie” są powszechnością na Bliskim Wschodzie. Pamiętajmy, że to z południa wyszedł ostatni cios wojny 10-dniowej. To właśnie Druzowie wkroczyli do Damaszku i de facto doprowadzili do ostatecznego upadku rządu klanu Assadów w Syrii. Po nastaniu nowej władzy (związanej z HTS) i tymczasowej prezydentury komendanta tej zbrojnej koalicji Ahmada Husajna asz-Szary (vel Abu Muhammada al-Dżaulaniego) rząd w Damaszku zawarł z Druzami podobny układ jak Assad, aby utrzymać kraj we względnym spokoju i nie otwierać kolejnych frontów.
Popularny na Bliskim Wschodzie doraźny, sojusz opierający się na zasadach „non-engagement”, czyli nienaruszania swoich stref wpływów, od początku nie był trwały. Koalicja HTS rekrutuje się głównie z arabsko-sunnickiej części kraju, a watażkowie, którzy jeszcze do niedawna byli dżihadystami, nie znają innego świata niż wojna. Od początku było wiadomo, że pokojowe rozwiązanie na zasadach konfesyjnej, ponadnarodowej zgody będzie bardzo kłopotliwe. Po walkach z Kurdami i pogromach alawitów na latackim wybrzeżu przyszedł kryzys w relacjach Damaszek-Druzowie.
Ten kryzys narastał od chwili zakończenia wojny 10-dniowej. Pamiętajmy, że izraelscy Druzowie są lojalnymi obywatelami, którzy służą w Siłach Obronnych tego kraju, zaś wojska izraelskie stworzyły nieopodal syryjskiej enklawy Druzów strefę buforową. Nieoficjalnie mówiło się nawet o utworzeniu przez Cahal południowego korytarza obejmującego druzyjski Piemont, przez pustynię, aż po enklawę kurdyjską na północnym wschodzie Syrii. O tym, że Druzowie będą mieli dobre relacje z Cahalem, wiadomo było od chwili, gdy Benjamin Netanjahu przesunął granice państwa na syryjską ziemię. To był także duży atut dla Druzów w negocjacjach z Damaszkiem. Do poniedziałku cieszyli się oni autonomią we własnej enklawie.
Czytaj też
Nie wiadomo, czy wydarzeń na południu celowo nie sprowokowano, lecz formalnie Damaszek w pierwszej fazie walk trzymał się od tej awantury z daleka. Do pierwszych starć i wymiany ognia doszło pomiędzy milicjami druzyjskimi i beduińskimi z powodu napaści na druzyjskiego sklepikarza. Poruszający się na drodze do Suwaidy mężczyzna zastał tam beduiński posterunek kontrolny. Tam został porwany i upokorzony. W odwecie Druzowie zaczęli porywać Beduinów. Następnie Beduini zaczęli masowo wystawiać posterunki w Suwaidzie, co dla Druzów oznaczało zbrojne przejęcie miasta. Zaczęły się regularne walki zbrojne, w tym z użyciem moździerzy. Druzowie zaczęli się mobilizować, a Beduinów mobilizowano w pustynnej prowincji Daraa. Rozpoczął się regularny konflikt zbrojny.
14 lipca, w kulminacyjnym momencie starć, przywódca Druzów Hikmat al-Hidżri poprosił o ochronę międzynarodową druzyjskiej społeczności. Nad Suweidą zaczęły bardzo nisko latać izraelskie myśliwce. Stanowiło to demonstrację siły oraz wyraz poparcia Izraela dla Druzów. Pojawiły się nawet nieoficjalne doniesienia o zniszczeniu przez izraelskich lotników syryjskich czołgów, które naruszyły strefę buforową. Wczoraj do Suwaidy wkroczyły siły rządowe, które mobilizowano w ostatnich dniach, aby wkroczyć na południe. Materiały zdjęciowe i filmowe wskazują na poważną operację – Damaszek użył czołgów i artylerii. Na Suweidę zaczęły spadać także rakiety. Z nagrań wynika, że siły rządowe próbowały przejmować arsenał druzyjskich milicji (na jednym nagraniu widać przejętego technicala w charakterystycznych barwach Druzów, z gwiazdą o różnych kolorach: żółtym, niebieskim, czerwonym i białym).
Czytaj też
Druzowie to grupa konfesyjna, która wyłoniła się z ismailizmu. Wyznają religię synkretyczną (łączącą w sobie elementy innych kultów). Populację Druzów szacuje się na ok. 1 miliona wiernych rozsianych głównie w Syrii, Libanie, Izraelu (oraz na emigracji). Podobnie jak Jazydzi nie uznają mieszanych małżeństw, stąd są bardzo hermetyczną i homogeniczną, lojalną grupą społeczną. Przed reformą Cahalu dysponowali własną narodową jednostką w ramach izraelskiej armii.
Walki z Druzami eskalują w chwili, gdy waży się porozumienie Turcja-Syria-Kurdowie, które jest absolutnie kluczowe do zachowania pokoju na Bliskim Wschodzie po wycofaniu się amerykańskiego kontyngentu z syryjskiej Różawy. Syria jest bardzo niestabilna, a nowe kręgi władzy związane z Dżaulanim odczuwają presję ze strony islamistów. W Damaszku tworzy się coraz jaśniejszy podział polityczny na jastrzębi (dawni niżsi komendanci HTS) oraz gołębi (kierownictwo HTS, które chce wprowadzić emirat z poszanowaniem innych grup religijnych w zamian za zdjęcie sankcji i kontakty międzynarodowe). Ta druga frakcja ma poparcie Turcji, która nie chce otwarcia kolejnego frontu. Cieszy się też aprobatą państw zachodnich, w tym USA.
Przyszłość
Izrel to nowy hitrel. Dać palec wezmą rękę. Nie warto ustępować wobec zbrodniazy. Donaham się by polski rząd doprowadził do arestwania i osadzania w Hadze izrelskich zbrodniazy.
Tani2
Przyszłość można ich lubić lub nie ale mają prawo do życia w spokoju. Ponieważ nikt im tego spokoju nie da w prezencie muszą zadbać o niego sami. I jak zwykle mają do tego prawo. Alternatywa jest jedną wyjazd.. tylko kto ich przyjmie. Więc może zrobić inaczej wysłać sąsiadów. U nas tak zrobiono ,wysiedlono niemców wysiedlono ukr I wysiedlono naszych rodaków i na trzy pokolenia był spokój Bo jak nie pomaga siłą argumentu to trzeba użyć argument siły To moje prywatne zdanie
Suchar
Nikt ich tam nie zapraszał, tak jak Niemców do Zamojszczyzny (oni mieli niezły plan jak ci z Druzami- niemieckich kolonistów od resztek Polaków miał oddzielać pas osad ukraińskich).
Tani2
Jeju suchar ,nie będąc żydem mogę napisać ,wzięli sprawy w swoje ręce i przy sprzeciwie wszystkich zrobili swoje państwo. I już nie są tułaczami jak do tej pory bo wzięli przykład z nas. 11 listopada 1918 r powstała Polska po 129 latach niewoli. Kto nam pozwolił? My sami własnymi rękami. Oni czekali dużo dłużej bo ponad 2 tyś lat i też się doczekali. I jeszcze raz ,nikt im nie pomógł zrobili to że po raz pierwszy w dziejach są większością w swoim państwie.
Honker Haker
Druzowie zawsze byli pacyfistami. Cahal ostatnio zażądał od nich jak i od ortodoksyjnych Żydów przymusowej służby wojskowej, której to wcześniej obie społeczności unikały. Demonstracja poparcia Druzow w Syrii jest w tym kontekście wyrazem solidarności na zasadzie "my coś dla was, a wy w zamian coś dla nas.
Suchar
Byli takim pacyfistami, że w Libanie skasowali ~3-5 tyś. sąsiadów Chrześcijan, bo też jakaś milicja przetrzepała na checkpoincie kilku starszych Druzów.
Jerzy
Już w samym tytule jest błąd, bo Izrael nie bombarduje tylko się broni. Swoją drogą nawet jeżeli żołnierz IDF strzela do dziecka w wózku, to też się broni, bo za 20 lat z takiego dziecka może potencjalnie wyrosnąć żołnierz, albo "terrorysta", albo "antysemita", zatem zastrzelenie go ma charakter prewencyjny, usprawiedliwiony, a każdy kto się z tym nie zgadza jest zwykłym antysemitą i należy co najmniej go zbanować (chyba, że jest w zasięgu strzału żołnierza IDF, to wtedy można załatwić to inaczej).
Suchar
Wtedy żołnierz IDF może, i powinien się "bronić", prewencyjnie oczywiście.
Monkey
Netanjahu podpali co tylko się da, aby utrzymać się przy władzy. Izrael pod jego rządami różni się od Rosji Putina jednak tym, iż ma bezwarunkowe poparcie Trumpa.
DanielZakupowy
Aż miło popatrzeć, że są państwa, które potrafią porządek robić w około siebie :)
Tani2
Mają okazję i jeśli jej nie wykorzystają drugiej szansy mogą nie dostać. Ja bym zrobił referendum na tych ziemiach i przyłączył je do....Izraela. Demokratycznie jak w Kosowie i na Krymie. Druzowie zagłosują za bo alternatywy nie mają. Im Syria będzie mniejsza to i Turcja będzie słabsza. To moje prywatne zdanie.
Igor Aretano
Aha. Tak jak Izrael i Rosja )). Oboje są za porządkiem na swoich granicach.
Eee tam
A to nie jest po prostu wtrącanie się w wewnętrzne sprawy obcego państwa ?
LOUT
I bardzo dobrze, brawo Izrael! Zachód popełnił następny błąd, znowu zniszczył kraj, przegonił gwaranta normalnego życia w Syrii, pomagając islamistom go obalić! Narracja oczywiście była jak zawsze przekręcona, ze to prozachodni i cywilizowani ludzie, którzy mają dość Asada a prawda dokladnie odwrotna i mamy następne państwo islamskiego terroru, w którym innowiercy są prześladowani, zwalczani i mordowani! Który to już raz i który kraj, w którym to zniszczono wszystko, pomagając ekstremistycznym moslemom obalić legalne władze!?