Reklama
  • Wiadomości

"Hybrydowe" brygady NATO na wschodniej flance

Podczas konferencji Jensa Stoltenberga poprzedzającej spotkanie ministrów obrony państw Sojuszu Północnoatlantyckiego w Brukseli, sekretarz generalny poruszył kwestię brygad bojowych, które mają być w formule hybrydowej, a nie stałej. Część jednostek będzie na miejscu, część będzie stale przyporządkowana do działań, przewiduje się też rozmieszczenie sprzętu.

Autor. NATO eFP Battle Group Latvia/Twitter
Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Sekretarz generalny Jens Stoltenberg został zapytany na konferencji prasowej o zwiększenie liczby żołnierzy na wschodniej flance NATO. Powiedział, że nie przewiduje się, że formacje stworzone do rozlokowania na wschodniej flance będą takie same. Dodał, że Niemcy już ogłosiły, gotowość do wystawienia brygady bojowej. Będzie to połączenie sił rozmieszczonych na Litwie, rozlokowanego sprzętu, elementów dowodzenia, oraz sił znajdujących się w Niemczech i przyporządkowanych do tego zadania. Jak powiedział sekretarz „będzie to więc połączenie większej obecności w terenie z większymi siłami przyporządkowanymi (red. do obrony państw wschodniej flanki)", wykonujących zresztą okresowe ćwiczenia w Europie Środkowo-Wschodniej.

Zobacz też

Według sekretarza, Wielka Brytania miała się zadeklarować, że może zwiększyć swoją obecność w Estonii. Jak zaznaczył Stoltenberg, obecność tych sił będzie znacząca. Prawdopodobnie będzie to w formule łączącej wysuniętą obecność i jednostki przyporządkowane (podobnie jak w wypadku Niemiec).

Reklama

Inni sojusznicy, jak Hiszpania, Dania również ogłosili gotowość do zwiększenia swojej obecności w ramach większej rozbudowy zdolności NATO, zwłaszcza na wschodzie. Sekretarz przypomniał, że USA zwiększyły swoją obecność w Europie z 70 tys. do ponad 100 tys., co ma duże znaczenie w ramach systemu odstraszania i obrony. Według sekretarza nowe formacje rozmieszczone na wschodniej flance będą wielkości brygady, ale częściowo oparte na obecności wysuniętej (na miejscu), częściowo na rozlokowanym sprzęcie i jednostkach w kraju w dyżurze bojowym.

Zobacz też

Sekretarz przypomniał również, że NATO zwiększa swoją obecność na wschodniej flance, zwiększając liczbę grup bojowych z czterech do ośmiu. Uruchomił też pierwszy raz w historii Siły Odpowiedzi NATO (NATO Response Force, NRF) dodając, że sojusz będzie więcej sprzętu rozmieszczała w krajach wschodniej flanki jak mówi „ To, co będziemy teraz robić, to zwiększać skalę, czynić więcej, zarówno jeśli chodzi o obecność na Wschodzie, skalę grup bojowych (...) a także oczekujemy, że inni sojusznicy będą gotowi do zwiększenia swojej obecności".

Reklama

Stoltenberg wskazał, że wojna na Ukrainie pokazała, jak bardzo potrzebne jest zaopatrzenie, amunicja i ciężki sprzęt. Stoltenberg zaznaczył, że zostaną wstępnie przydzielone siły do obrony - w wypadku zagrożenia - konkretnych krajów na Wschodzie, co jest związane z nowymi planami obronnymi. Takie rozwiązanie wprowadzane jest po raz pierwszy od czasów Zimnej Wojny.

Zobacz też

Szczegóły zostaną jeszcze ustalone, ale wygląda na to, że wypracowano "hybrydową" formułę wysuniętej obecności, w ramach której część elementów grup brygadowych będzie cały czas rozmieszczona na wschodniej flance, część będzie pozostawać we własnych krajach, w bardzo wysokiej gotowości. Może się to wiązać z rotacyjnym charakterem obecności. Trzeba bowiem pamiętać, że - przykładowo - wystawienie brygady 5 tys. żołnierzy do ciągłej rotacji oznacza zaangażowanie do 15 tys. wojskowych, jeśli uwzględnimy konieczność przygotowania rotacji a następnie odtworzenia gotowości. Tylko dla trzech krajów bałtyckich oznaczałoby to konieczność zaangażowania nawet 45 tys. żołnierzy, a to mogło być zbyt dużo z perspektywy krajów europejskich (i Kanady). Nie wiadomo, jaką formułę przyjmą grupy bojowe rozlokowywane np. na Słowacji czy w Rumunii.

Reklama

Jens Stoltenberg mówił też, że Akt Stanowiący NATO-Rosja nie ogranicza już wzmacniania obecności sojuszu wschodniej flance, biorąc pod uwagę złamanie jego zapisów przez Rosję. Przyznał jednocześnie, że był "bardziej optymistyczny" co do przystąpienia Szwecji i Finlandii do Sojuszu niż obecnie, bo wcześniej Turcja nie zgłaszała swoich zastrzeżeń. Dodał, że jest przekonany iż Szwecja i Finlandia w końcu przystąpią do Sojuszu.

współpraca Jakub Palowski

Reklama
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama