„Rosja ma ogromny potencjał do regeneracji swoich zasobów, w tym ludzkich. Przy jednoosobowym, dyktatorskim stylu dowodzenia jest to łatwiejszy proces niż w społeczeństwach demokratycznych” – podkreślił gen. broni Janusz Adamczak, Polski Przedstawiciel Wojskowy przy Komitetach Wojskowych NATO i UE. Jego zdaniem, NATO powinno wykorzystać ten czas, by wzmocnić swoje zdolności. „Nie ma żadnego pola, abyśmy mogli traktować Rosję w taki sposób, jak wcześniej” - zaznaczyła z kolei Simona Cojocaru, Sekretarz Stanu, Szefowa Departamentu Polityki Obronnej, Planowania i Stosunków Międzynarodowych w Ministerstwie Obrony Narodowej Rumunii.
Pierwszy z paneli Defence24 DAY poświęcony był przede wszystkim perspektywom NATO po szczycie w Madrycie. Brali w nim udział: Simona Cojocaru, Sekretarz Stanu, Szefowa Departamentu Polityki Obronnej, Planowania i Stosunków Międzynarodowych w Ministerstwie Obrony Narodowej Rumunii, podsekretarz stanu w MSZ Marcin Przydasz oraz gen. broni Janusz Adamczak, Polski Przedstawiciel Wojskowy przy Komitetach Wojskowych NATO i UE. Panel moderowała Justyna Gotkowska, koordynatorka programu bezpieczeństwa regionalnego Ośrodka Studiów Wschodnich.
Wypunktowanie Rosji
Gen. broni Janusz Adamczak, Polski Przedstawiciel Wojskowy przy Komitetach Wojskowych NATO i UE, podczas konferencji Defence24 Day zaznaczył, że sojusz od dłuższego czasu przygląda się temu, co dzieje się w Ukrainie. Obecnie jest za wcześnie, aby wyciągać już wnioski z wojny prowadzonej przez Putina.
Jednak analiza dotychczasowych działań obnażyła siły agresora. Zdaniem generała sytuacja u naszego wschodniego sąsiada pokazała słabość procesu decyzyjnego Rosji na wielu szczeblach, m.in. politycznym i strategicznym. „Decyzja o wejściu na Ukrainę i rozpoczęciu wojny wydało się mało logiczna" – wskazał gen. broni Janusz Adamczak.
Według niego u wojsk Putina zawiodła podstawa sztuki wojennej. Co miał na myśli? Kreml rozmieścił siły wokół Ukrainy, jednak w obszarze konwencjonalnym Rosja nigdy nie zgromadziła takich zasobów, aby operacje przeciwko naszemu wschodniemu sąsiadowi skutecznie prowadzić.
Kolejny błąd Rosji odnosi się do rozmieszczenia wojsk – mowa o niewłaściwym „skupieniu wysiłków". „Rosja rozmieściła swoje siły wobec 4-5 kierunków i próbowała zająć Ukrainę. Sztuka wojny mówi jednak o koncentracji wysiłku, aby uzyskać przewagę. Gdyby Rosjanie znali tę zasadę, inaczej by się przygotowali" – stwierdził gen. broni Janusz Adamczak.
Z drugiej strony ukraińskie wojsko wykorzystało wszystkie możliwe instrumenty siły Zdaniem generała zrobiono to bardzo dobrze, o czym świadczy chociażby wywołanie „pospolitego ruszenia". „Władze w Kijowie sprawnie używały również instrumentów dyplomatycznych, gospodarczych i informacji" – ocenił.
Gen. broni Janusz Adamczak uważa, że Ukraina wypracowała sobie zdecydowaną przewagę, dzięki m.in. sprawnej i skutecznej operacji w infosferz – od najprostszych sygnałów jak np. kradzieży rosyjskiego uzbrojenia, co budowało morale obrońców, poprzez nagłośnienie zbrodni wojennych, dzięki czemu budowano nastawienie świata do trwającego konfliktu. „A do tego bierność Rosji, która skupiła się na informowaniu całego społeczeństwa" – dodał generał.
„Sojusz białorusko-rosyjski został w boju skonsumowany"
Simona Cojocaru, Sekretarz Stanu, Szefowa Departamentu Polityki Obronnej, Planowania i Stosunków Międzynarodowych w Ministerstwie Obrony Narodowej Rumunii, przypomniała w trakcie dyskusji, że tuż przed wojną mówiło się o otwarciu w Moskwie i Brukseli biur NATO i Rosji. „Ale 24 lutego Putin podjął decyzję o inwazji. W związku z tym nie ma żadnego pola, abyśmy mogli traktować Rosję w taki sposób, jak wcześniej" – stwierdziła.
W Ukrainie od 2014 r. trwała wojna hybrydowa, a pokój był sztuczny.
Simona Cojocaru, Sekretarz Stanu, Szefowa Departamentu Polityki Obronnej, Planowania i Stosunków Międzynarodowych w Ministerstwie Obrony Narodowej Rumunii Simona Cojocaru, Sekretarz Stanu, Szefowa Departamentu Polityki Obronnej, Planowania i Stosunków Międzynarodowych w Ministerstwie Obrony Narodowej Rumunii
Marcin Przydacz, podsekretarz stanu ds. bezpieczeństwa, polityki amerykańskiej, azjatyckiej oraz wschodniej w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, w czasie konferencji zwrócił uwagę, że wojna w Ukrainie pokazała, iż nastąpiła pełna militarna integracja Białorusi i Rosji: to również z terytorium Białorusi prowadzone są operacje wymierzone w Ukrainę. „To jest fakt. Sojusz białorusko-rosyjski został w boju skonsumowany" – podkreślił.
Z kolei gen. broni Janusz Adamczak dodał, że rola kraju Łukaszenki „zmienia geopolitycznie i militarnie bardzo dużo". Z tego względu w nowej koncepcji NATO odniesienia do nowego kształtu „imperium rosyjskiego" powinny mieć miejsce.
Ważny punkt: Morze Czarne
„Bardzo obawiamy się potencjalnego konfliktu nad Morzem Czarnym, który może się rozlać, wychodząc poza Ukrainę" – wskazała Simona Cojocaru. Celem Rosji jest stworzenie korytarza między Donbasem, Krymem a Mołdawią.
Wiek niewinności Rosji zakończył się. Musimy być bardzo pragmatyczni i racjonalni. Mijają 3 miesiące od inwazji Putina na Ukrainę. Trzy miesiące brutalnej wojny, której nie możemy akceptować.
Simona Cojocaru, Sekretarz Stanu, Szefowa Departamentu Polityki Obronnej, Planowania i Stosunków Międzynarodowych w Ministerstwie Obrony Narodowej Rumunii
„Po inwazji na Ukrainę pierwszym, co zajęła Rosją była Wyspa Węży, która jest niedaleko wybrzeża rumuńskiego. Od tego momentu zaczęliśmy się obawiać tego, co może dziać się na Morzu Czarnym" – podkreśliła Sekretarz Stanu.
Wagę tego regionu dla NATO i Polski podkreślił także Marcin Przydacz. Wskazał, że Rumunia odgrywa tutaj kluczową rolę, podobnie jak Bułgaria.
NATO powinno wykorzystać swoją szansę
W reakcji na inwazję Zachód nałożył sankcje na Rosję, co pokazało zjednoczenie tej części świata. Jednak Moskwa podejmuje wysiłki, aby je obchodzić poprzez współpracę z innymi krajami. To sprawia, że dotkliwość decyzji i działań wobec Kremla nie jest aż tak duża.
„Rosja ma ogromny potencjał do regeneracji swoich zasobów, w tym ludzkich" – podkreślił gen. broni Janusz Adamczak. Jak dodał: „Przy jednoosobowym, dyktatorskim stylu dowodzenia jest to łatwiejszy proces niż w społeczeństwach demokratycznych". Jego zdaniem, NATO powinno wykorzystać ten czas na swoją korzyść.
Natowska przyszłość Ukrainy?
„Relacje NATO-Ukraina ukształtuje wynik wojny" – ocenił Marcin Przydacz. Jak zaznaczył, rząd wierzy, że Ukrainie uda się odeprzeć atak agresora.
„Jako Polska jesteśmy zwolennikiem polityki >>otwartych drzwi<<. Gdyby wcześniej parasol NATO rozciągał się nad Gruzję i Ukrainę nie doszłoby do wojen w tych krajach" – podkreślił przedstawiciel MSZ. Jego zdaniem dalsze wspieranie naszego wschodniego sąsiada przez sojusz powinno być kontynuowane.
Skoro wyciągnęliśmy dłoń do Ukrainy, która za to teraz płaci, jesteśmy odpowiedzialni za niesienie jej pomocy. To nasz obowiązek.
. Marcin Przydacz, podsekretarz stanu ds. bezpieczeństwa, polityki amerykańskiej, azjatyckiej oraz wschodniej w Ministerstwie Spraw Zagranicznych
NATO w Madrycie oczami Rumunii
Jak oceniła Simona Cojocaru, wojna w Ukrainie była wstrząsem dla Europy i eurotransatlantyckiego bezpieczeństwa. „Wszyscy mówią o resecie, zmianie myślenia w kontekście celów i strategii NATO. Uważam, że sojusz pokazał, iż jest w stanie dopasowywać się do zagrożeń i wyzwań" – zaznaczyła.
Wykazaliśmy, że jesteśmy zjednoczeni i pozostajemy zdeterminowani by pomagać Ukrainie.
Simona Cojocaru, Sekretarz Stanu, Szefowa Departamentu Polityki Obronnej, Planowania i Stosunków Międzynarodowych w Ministerstwie Obrony Narodowej Rumunii
Według przedstawicielki rumuńskiego MON-u koncepcja strategiczna NATO, która będzie kluczowym punktem szczytu sojuszu w Madrycie, ma być dostosowana do wyzwań współczesnego i przyszłego świata. „Musimy być ostrożni, ponieważ nie może być ona przestarzała tuż po jej uchwaleniu" – tłumaczy. Przedstawicielka rumuńskiego MON-u dodała, że kolektywna obrona musi być najważniejszym celem, który powinien znaleźć odzwierciedlenie w koncepcji sojuszu.
Zdaniem reprezentantki rządu w Bukareszcie NATO powinno wdrożyć największe wzmocnienie obronności, ponieważ – jak uzasadniała – „musimy być realistyczni i pragmatycznie podchodzić do Rosji".
Polskie cele na szczyt w Madrycie
Jednym z priorytetów Polski w odniesieniu do szczytu sojuszu w Madrycie jest postulat zaadaptowania Wspólnoty do aktualnych wyzwań – wynika z wypowiedzi Marcina Przydacza.
W ocenie przedstawiciela rządu najbliższy szczyt NATO powinien być „historycznym, jak ten w 2016 roku, by posunąć sojusz naprzód".
Podobnie jak Rumunia nasz kraj również będzie apelował o wzmocnienie wschodniej flanki, ponieważ „jesteśmy najbardziej zagrożonym i najdalej na wschód wysuniętym obszarem sojuszu".
Chcielibyśmy, aby obecność wojsk sojuszniczych została u nas zwiększona i aby było to bardziej strukturalne działanie.
Marcin Przydacz, podsekretarz stanu ds. bezpieczeństwa, polityki amerykańskiej, azjatyckiej oraz wschodniej w Ministerstwie Spraw Zagranicznych
Ponadto, polski rząd oczekuje, że w Madrycie dojdzie do kolejnego rozszerzenia NATO. Mowa tu oczywiście o przyjęciu Szwecji i Finlandii, co umocniłoby północną flankę. Czy tak się jednak stanie?
Aby państwa te mogły zasilić szeregi sojuszu, zgodę muszą wydać wszystkie kraje członkowskie. Jak na razie Turcja jest „jedynym problemem" w tej kwestii. Marcin Przydacz jednak uspokoił: „Jakiekolwiek próby podziałów wewnątrz NATO nie służą sojuszowi, lecz przeciwnikom. Jestem dobrej myśli po spotkaniu za zamkniętymi drzwiami w Berlinie" – stwierdził.
Dołączenie Finlandii i Szwecji jest strategicznym dylematem dla Rosji. Kraje te są dobrze rozwinięte w klasycznych domenach konfliktu. Będziemy modernizować plany obronne związane z obecnością tych państw w NATO.
Gen. broni Janusz Adamczak, Polski Przedstawiciel Wojskowy przy Komitetach Wojskowych NATO i UE
Gen. broni Janusz Adamczak podkreślił, że Finlandia i Szwecja to kraje o dużym potencjale sił zbrojnych, a do tego bardzo dobrze zintegrowane z NATO w aspekcie m.in. interoperacyjności. „Bez większego problemu zintegrują się z siłami sojuszu" – zaznaczył.
Dla Polski ważne będzie także utrzymanie „koncepcji 360 stopni", ponieważ obecnie wszystkie oczy skupione są głównie na wschodzie Europie. Należy jednak pamiętać, że zagrożenia znajdują się także w innych regionach, np. południe – Afryka Północna i wyzwania związane z żywnością.
A co z kwestią Chin? „Jestem zwolennikiem utrzymania atlantyckiego charakteru NATO" – mówił Marcin Przydacz. Jak dodał: „świat ma wiele wyzwań i Chiny z pewnością to jedno z nich. Ale istnieją inne podmioty i struktury, które są skupione na tym problemie, jak np. UE. Niemniej jednak warto kontrolować i czuwać nad sytuacją, zwłaszcza w kontekście relacji rosyjsko-chińskich. To dla nas ważne" – wskazał przedstawiciel MSZ.
NATO jest gotowe bronić swojego terytorium, a nie je wyzwalać po zajęciu przez wroga.
Marcin Przydacz, podsekretarz stanu ds. bezpieczeństwa, polityki amerykańskiej, azjatyckiej oraz wschodniej w Ministerstwie Spraw Zagranicznych
Według gen. broni Janusza Adamczaka NATO powinno także skupić się na kręgosłupie cyfrowym. „To jedno z ważniejszych zadań dla strony wojskowej i nie tylko" – zaznaczył. „Potrzebujemy zmienić, zmodernizować wszystkie systemy informatyczne, aby w rezultacie móc lepiej dowodzić. Rosja pokazała, jak słaba jest w tym obszarze, ale nie oznacza to, że zawsze tak będzie" – dodał.
Autor Komentarza
O, nareszcie Rumunia zaistniała w polskiej debacie publicznej.
GB
W Rumunii znajduje się Polska jednostka na Rosomakach. Jest filmik w necie zrobiony ponoć niedaleko od Mołdawii. Z innych informacji to zauważono eszelon T-62 w Melitopolu. Czyli Rosja rzuca złom i jakieś rezerwowe jednostki.