Reklama

Geopolityka

Huti odpowiedzialni za grudniowy atak na lotnisko

Saudyjska armia w Adenie, fot. Ahmed Farwan/Flickr/CC BY-SA 2.0
Saudyjska armia w Adenie, fot. Ahmed Farwan/Flickr/CC BY-SA 2.0

Śledztwo, które przeprowadził zespół ekspertów Organizacji Narodów Zjednoczonych, wykazało, że to jemeńska rebeliancka grupa Hutich przeprowadziła grudniowy atak na lotnisko w Adenie, w którym zginęły co najmniej 22 osoby – przekazał we wtorek Reuters, powołując się na źródła w dyplomacji.

Przekazały one Reuterowi, że raport ekspertów został przedstawiony w piątek komitetowi ONZ nadzorującemu sankcje związane z Jemenem, ale Rosja zablokowała jego ujawnienie. Dyplomaci nie wyjaśnili jednak, dlaczego to zrobiła. Stałe przedstawicielstwo Rosji przy ONZ nie odpowiedziało na prośbę agencji Reutera o komentarz w tej sprawie.

Do ataku doszło 30 grudnia, kiedy na lotnisku w Adenie, mieście położonym w południowo-zachodnim Jemenie, wylądował samolot z członkami rządu jedności narodowej wracającymi z Arabii Saudyjskiej. Zginęły co najmniej 22 osoby. AFP podała na podstawie informacji od pracowników medycznych, że zmarło 26 osób, zaś ponad 50 zostało rannych.

Huti zaprzeczyli, by byli odpowiedzialni za atak.

Panel ekspertów ONZ ustalił, że Huti wystrzelili pociski na lotnisko w Adenie z dwóch kontrolowanych przez nich lokalizacji. Zaatakowali też lotnisko w Taizzie oraz komisariat policji w Zamarze. Eksperci stwierdzili, że wystrzelone pociski były tego samego rodzaju co używane przez Hutich wcześniej. Zaznaczyli także, że żadna inna frakcja działająca w Jemenie nie posiada takiej technologii.

W ataku nie zginął żaden minister, ale wśród zmarłych byli urzędnicy rządowi oraz trzej pracownicy Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża.

Reklama
Reklama

Raport stworzono w momencie, gdy administracja prezydenta USA Joe Bidena oraz ONZ wywierają nacisk na Hutich, aby przyjęli inicjatywę pokojową, która obejmuje zawieszenie broni.

Rząd jemeński oraz pozostająca z nim sojuszu Arabia Saudyjska poparli plan, jednak został on odrzucony przez rebeliantów.

Wojna w Jemenie, w której rząd popierany przez koalicję międzynarodową pod przywództwem Arabii Saudyjskiej walczy od 2015 roku z proirańskim rebelianckim ruchem Huti pozostawiła kraj podzielony. Milicje Huti kontrolują największe miasta kraju, w tym stolicę – Sanę.

Konflikt zbrojny jest przez wielu ekspertów postrzegany jako wojna zastępcza, prowadzona przez szyicki Iran i sunnicką Arabię Saudyjską w rywalizacji o dominującą pozycję w regionie. W 2020 roku zginęło w nim 20 tys. osób. Od początku wojny śmierć poniosło ponad 200 tys. ludzi, a ponad 3,5 mln zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów.

ONZ określa konflikt w Jemenie jako największą obecnie katastrofę humanitarną na świecie.

Źródło:PAP
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama