Reklama

Geopolityka

Grecy chcą kupić F-35, niepokój w Turcji [ANALIZA]

Grecki Mirage 2000, Fot.  USAF
Grecki Mirage 2000, Fot. USAF

Grecja ogłosiła plan modernizacji swojego lotnictwa wojskowego. W dłuższej perspektywie ma ona obejmować m.in. zakup 24 F-35A. Czyżby to Helleni a nie Turcy mieli zdobyć przewagę w konflikcie nad Morzem Egejskim?

Jeszcze kilka lat temu wyglądało na to, że balans sił pomiędzy prowadzącymi spory terytorialne Atenami i Ankarą ulegnie zachwianiu na korzyść tej drugiej. Znaczenie państwa z Azji Mniejszej rosło miarowo od wielu dekad, a prowadzone od początku wieku inwestycje w przemysł - m.in. zbrojeniowy - zaowocował pozyskaniem wielu technologii i stworzeniem licznych wyrobów. Dzięki temu Turcja z klienta na relatywnie niedrogi, często używany, sprzęt zachodni zaczęła wyrastać na coraz bardziej niezależny od zagranicy, samodzielny podmiot. Tymczasem Grecja od kilkunastu lat jest trapiona kryzysem gospodarczym, a i bez niego jest państwem o znacznie mniejszym potencjale niż jej wschodni sąsiad (niecałe 11 milionów obywateli w stosunku do 82 mln).

Turcja jeszcze na początku wieku weszła do konsorcjum budowy myśliwca Joint Strike Fighter jako partner 3 stopnia angażując w to przedsięwzięcie nie tylko środki finansowe ale także własny przemysł. Ankara chciała wejść w program podobnie jak wcześniej w program F-16C/D, w wyniku którego 270 samolotów zostało zmontowanych w Turkish Aircraft Industries (TAI). Planowano zakup 100-120 F-35A, a dodatkowo uruchomiony został program własnego samolotu 5. generacji TF-X, który miał w czasem zastąpić F-16 i powstać w 250 egzemplarzach. Tymczasem Grecja, która dysponuje obecnie ponad 200 samolotami bojowymi (154 F-16, 42 Mirage 2000 i 32 F-4 Phantom II) nie wydawała się zdolna do dokonania inwestycji na taką skalę. Wydawało się, że pod koniec lat 20. dojdzie do sytuacji, w której Grecy w agresywnych „pojedynkach” prowadzonych nad Morzem Egejskim nie będą mieli żadnych szans.

Sytuacja się jednak odwraca. Po pierwsze wyniku zakupu przez Turcję systemów obrony powietrznej odmówiono jej dostarczenia F-35. Po drugie od czasu puczu wojskowego z 2016 r. lotnictwo tureckie zaczęło mieć problemy kadrowe. Po trzecie wreszcie uwikłanie Ankary w wojnę na terytorium Syrii i zakup S-400 sprawiły, iż mało prawdopodobny wydaje się udział zachodnich firm lotniczych w programie TF-X. A wydaje się, że tylko tego rodzaju współpraca mogłaby zaowocować powstaniem tam samolotu 5. generacji.

Tymczasem Grecja ogłasza kolejne programy związane z modernizacją swojego lotnictwa bojowego. W grudniu ubiegłego roku Nikos Panagiotopoulos, minister obrony narodowej tego państwa ogłosił, że 84 najnowsze z posiadanych F-16C/D zostaną zmodernizowane do 2027 roku do wariantu Block 70 (tzw. F-16V). O ile to jeszcze wydawało się dość skromnym planem, z trudem realizowanym przez dysponujące ograniczonym budżetem państwo (Grecy chcą wydać na to 1,5 mld USD, Departament Stanu wydał zgodę nawet na 125 samolotów za cenę do 2,4 mld USD) to bardzo szybko pojawiły się kolejne zapowiedzi. Najpierw informacja, że w tym samym przedziale czasowym zmodernizowane mają zostać prawdopodobnie wszystkie greckie Mirage 2000, a na początku lutego br. minister Panagiotopoulos poinformował o planach zakupu dywizjonu (24 sztuki) F-35. Grecy chcą je zamówić już po przeprowadzeniu modernizacji F-16 i Mirage 2000 a zatem już po 2027 roku. Planują wydać na nie około 3 mld USD, a w tym koszcie – w przeciwieństwie do kontraktu polskiego – ma znaleźć się infrastruktura (zapewne przystosowanie jednej bazy).

Zgodnie z filozofią Kalego wywołało to zaniepokojenie po drugiej stronie Morza Egejskiego. Tym razem to Turcy boją się zachwiania balansu siły, szczególnie że F-16V może optymalnie korzystać z informacji zdobywanych przez F-35 i osiągać dzięki temu jeszcze większą przewagę nad tureckimi F-16C/D.

Wydaje się zresztą, że w czasie „chwiejnego pokoju” z Turcją F-35 w takiej właśnie roli będą właśnie wykorzystywane: jako maszyny rozpoznawcze, dostarczające informacji innym systemom. Każde bowiem wykorzystanie Lightningów II do „bezkrwawych” walk powietrznych z Turkami, w których zapewne greckie samoloty podchodziłyby niezauważenie do tureckich F-16, byłoby dla przeciwnika okazją do badania sygnatur tego samolotu i umożliwiało „uczenie się” walki przeciwko niemu, np. za pomocą systemów S-400. Jest to niedopuszczalne nie tylko z punktu widzenia Grecji, ale także innych użytkowników tego samolotu.

Tak czy inaczej modernizacje myśliwców 4. generacji i zakup generacji 5. Może dać Grekom ogromną przewagę nad rywalem, który obecnie coraz częściej narusza grecką przestrzeń powietrzną, szczególne że w konflikcie z Turkami już teraz mają poparcie społeczności międzynarodowej.

Jak na to wszystko zareagują Turcy? Potencjalnych scenariuszy rozwoju sytuacji jest kilka. Pierwszy to „pogodzenie się” z Stanami Zjednoczonymi i powrót do zakupów F-35, musiałoby się to jednak wiązać z rezygnacją z S-400. W obecnej sytuacji trudno to sobie wyobrazić bez politycznego trzęsienia ziemi w Turcji i odsunięcia od Erdogana od władzy, choć zaognienie stosunków z Rosją np. z powodu sytuacji w Syrii także wchodzi w grę. Drugi scenariusz to dalsze granie na Rosję, zakup samolotów z rodziny Su-27 (najpewniej Su-35) i oczekiwanie na pojawienie się na rynku Su-57, który będzie dostępny późno, nie wiadomo jakie będzie miał szanse z F-35, ani ile tak naprawdę będzie kosztował. Teoretycznie Rosjanie mogą też zaangażować się w program TF-X w miejsce firm zachodnich, ale trudno tu byłoby oczekiwać zadowalających efektów.

Tymczasem Turcja ma modernizować posiadane F-16C/D, co powinno jej się udać pod warunkiem, że nie pojawią się jakieś utrudnienia ze strony Stanów Zjednoczonych. Wszystko w rękach polityków…

Reklama

Komentarze (37)

  1. Davien

    Dim ELAS był powiązany z Komunistyczna Partia Grecji wiec tak, to byli komunisci ale jakbys zauwazył nie pisałem ze stalinisci czy marksisci, ot taka róznica.

  2. Gnom

    I tak też napisałem - nic nie mylę - to po prostu po zmianach wmówiono ludziom ze był tylko ten rodzaj płyty.

  3. Lis

    Polacy kupują F-35 niepokoi to Polską opozycje.

  4. dim

    Mylisz wcześniejszą polską płytę (przykład mojego mieszkania Za Żelazną Bramą, z makabryczną termicznie technologią sowiecką, choć w Polsce i tak bardzo poprawioną - Ursynów. Żadnego gazobetonu w sowieckiej płycie nie było.

  5. dropik

    miejmy nadzieje , że i tureckie i greckie efy nie będą mogłby do siebie srzelac rakietami i pozostaną im do uzycia chyba tylko działka ;)

  6. Informator880

    Ja napisałem że nie są w takim stopniu zadłużeni a oni muszą dociągnąć do zadłużenia rozkaz z Berlina i to wszystko pisałem o nadwyżce Polski i an postawie fałszerstw Niemieckich Grecy nie są w taki stopniu zadłużeni.

    1. dim

      Faktem jest, że na rozkaz z Berlina, prezes greckiego GUS, wbrew członkom zarządu (którzy donieśli o tym zaraz do prokuratury) wydał sfałszowane komunikaty o deficycie budżetowym 2009, 2010, rzędu 15% zamiast 9%. Przez co Grecję wpakowano w te niszczące gospodarkę procedury. Procesy sądowe, odwołania, trwało wiele lat, w końcu faceta SKAZANO NA 2 LATA więzienia i... kary nie wykonano, gdyż Unia oświadczyła, że nie wyobraża sobie skazania na więzienie prezesa unijnej ważnej instytucji (za jaką Unia uznała narodowe GUS'y), za samo jego staranne wykonywanie obowiązków... - i Grecy spasowali.

    2. Marek

      Jeśli było tak, jak piszesz, Grecy nie powinni byli interesować się czyimś brakiem wyobraźni. Powinni byli wykonać zasądzony wyrok i już.

    3. dim

      A pamiętasz, jak nowy premier (Georgios Papandreou, końcówka 2009 ?) powiedział, że dalsze pożyczanie winno być zaakceptowane w referendum ? Grecja miała wtedy dług 120% PKB. Pani kanclerz RFN stwierdziła, że nie będzie mogła dalej z nim pracować. Gość był premierem jeszcze tylko przez kilka dni, a i to "aż tak długo", gdyż przed odejściem zarządał votum zaufania od parlamentu. Następnie w ogóle pozaparlamentarnym premierem został bankier, tuż przedtem jeszcze wiceprezes EBC (Europejski Bank Centralny). Gość, który o kilka tygodni wcześniej przyznał, w trakcie odczytu, w Atenach: Obliczaliśmy z kolegami, że Euro obniżyło konkurencyjność greckiej gospodarki o około 40%. - oczywiście tego jego tekstu dziś niiiigdzie nie znajdziesz, w stenogramie odczytu też nie. I bankier podpisał umowy kredytowe, oddające pod zastaw absolutnie wszystko i wszystkich, prócz listy około 200 obiektów archeologicznych. Po czym zadłużenie wzrosło, wskutek tych umów, jeszcze o więcej niż 50%, w ciągu kilku lat. I mimo "umorzenia". Umorzenie polegało na tym, że osobom prywatnym i funduszom emerytalnym (40% greckich, reszta zagraniczne) powiedziano: Dostaniecie tylko 10% nominalnej wartości obligacji, gdy minie ich termin. 32% dostaniecie za 30 lat, resztę nigdy. Moja obliczeniowa, przyszła emerytura (ta jej część kapitałowa), zmalała wtedy z około 800 na 135 Euro...

  7. Autor komentarza

    Helleni? A kto to? Może Helleńczycy, mieszkańcy małej krainy o nazwie Hellada z czasów Homera (dla którego Grecy to Achajowie)?

    1. hermanaryk

      Grecy do dziś nazywają się Hellenami, a i w języku polskim ta nazwa wciąż bywa do nich stosowana. Może czas poszerzyć zakres lektur? :)

    2. dim

      Nazwa Helleni (gr: Ellines), w starożytności, okresie jeszcze homeryckim, stosowana była do wszystkich Greków i tę nazwę stosują do dziś. Występowało nawet określenie "panellinion" czyli "wszyscy Grecy całego świata", podczas gdy hellenizm (ellinismos) oznaczało zasięg wspólnoty kultury greckiej, ale niekoniecznie samej wspólnoty narodowej. Co - zauważcie - zupełnie przeczy teorii, jakoby pojęcie narodu powstało dopiero w XIX wieku. Oni znali je od wielu tysiącleci. "Grecy" było to tylko jedno z plemion, też już w okresie homeryckim. Następnie określenie "Grecy" upowszechniło się na Zachodzie bardziej, przez różne zbiegi okoliczności. Oni sami używają wciąż wyłącznie Ellines, Ellas (Helleni, Hellada). Hellenic Armed Forces... Hellenic Polce, Hellenic Navy, Hellenic Ministry of coś tam... itd.

    3. Davien

      Dim , Homer akurat Hellenami nie nazywał wszystkich Greków ale jedno z tesalijskich plemion. Ta nazwa na wszystkichGreków oraz Grecję upowszechniła sie dopiero pózniej.

  8. Analityk inż. MAZUR

    Jak Grecja se kupi F-35 to wykończy Turcję jednym lotem F-35, no chyba że wcześniej to cacko za miliardy dolarów strąci Rosyjska rakieta z lat sześćdziesiątych tamtego wieku za 500 rubli, którą Turcja ma na stanie. Ale Turcja nie jest taka zła i Erdogan pozwoli Grecji zająć Turcję i poda się. Ale jak ich Grecja utrzyma?

    1. QDark

      Panie Analityk inż. Mazur myślę, że (domniemam po nicku) jako osobie wykształconej nie przystoi pisanie "...Grecja kupi se...", "...poda się". Być może "Polska trudna język" dla kogoś zza wschodniej granicy, w każdym razie patrząc na nick chciało by się zobaczyć poprawną polszczyznę i merytoryczny wpis, a tu nie ma ani jednego, ani drugiego.

    2. vvv

      niby jak rosyjskie przestazale systemy OPL maja stracic f-35? Izrael non stop atakuje iran na terenie syrii kotra jest nasycona rosyjskimi systemami opl a ostatnio rajd f-35 zniczszczyl kolejne osy i buki :) syria wali czym popadnie ale nic nie moze stracic

    3. Wiaczesław Michajłowicz Kotionoczkin

      W bajeczce o wilku i zającu ruska rakieta za 500 rubelków strąci F-35 na pewno.

  9. Gnom

    Niezupełnie. Ściany z wielkiej płytu były puste w srodku (przynajmniej tych n apoczatku, wypełnienie było pustakiem, (dziś nazywa sie go gazobeton). Mieszkałem w takim i wiem, ze jak był w miare dobrze wykonany zima było ciepło. Potem pojawili się "racjonalizatorzy" i cienka płyta do ocieplenia (którego często nie realizowano) i dykta zamiast płyty warstwowej przy oknach - tak w stronę nieogrzewanych domów w sowietach. Współczesne ocieplenie nawet na zachodzie pojawiły się też dość późno. A co do ciepła i klimatyzacji - łatwiej w arabskiej lepiance przeżyc ukrpo do wieczora przy 40 stopniach na zewnątrz niż przetrwać przy tylko -10 w nocy przez 2-3 tygodnie.

  10. Antykomunista

    rok 2027 to za tysiąc lat. Grecja jest na kroplówce, a jak Erdogan wypuści emigrantów to stanie w jeden dzień. Wybierze jakieś greckie święto i przywali. Wirus wywołał zastój gospodarczy co podraża konflikty w Syrii i Afryce. Turcja więc musi się spieszyć. Z powyższej analizy nie dowiemy się ile SPRAWNYCH samolotów mają obie strony, ale jedno jest pewne: Grecja nigdy nie zaatakuje Turcji, ale Turcy mogą ogłosić jihad przyparci do muru...

    1. Marek

      Przyparci do muru? Wolny żart. Obstawiam dolary przeciwko orzechom, że niejeden tam ogłosiłby jihad bez żadnego przyparcia do muru. Turcja była przewidywana kiedy rękę na pulsie trzymali pragmatyczni żołnierze. Zachciało się eurokratom większej demokracji w tym kraju, no to mają teraz sułtana. A sułtan wiadomo jaki jest.

  11. dim

    A Ty też zapominasz, że klimatyzacja latem wymaga tak samo dobrej izolacji, jak ogrzewanie zimą. I pamiętaj: porównujemy technologie PRL, nie te obecne. I tam nawet nie było czego porównywać...

  12. Pilot

    Jak to niepokój w Turcji? Przecież Turcja miała kupić najlepszy samolot na świecie, SU-57! Czyżby Su okazał się papierowym tygrysem?

    1. Kgc

      SU-57 to samolot, który nie wymaga pasu startowego do wylądowania. Ląduje w każdych warunkach, nawet w polu a pilot wychodzi z kabiny za pomocą katapulty (katapulta działa).

    2. Davien

      Obecnie raczej puzzlami na ziemi bo nie potrafili zrobic dobrze układu FBW.

    3. bbb

      A ma radar AESA?

  13. qwerty

    trapiona kryzysem gospodarczym u nas taki bum gospodarczy to porównajmy zarobki obu nacji i zobaczmy poziom najniższego zarobku

    1. Stari i mądry

      Juz Ci mówie. W Grecji najnizsze wynagrodzenie to 650 Euro,gdzie wiekszośc zwykłych pracownioków zarabia tyle lub podobnie,Mezczyzna pracujący na budowie zarabia 1200-2000 euro,pani na kasie 700 -800 euro brutto,bezrobocie jest duże ,sporo cześc ludzi pracuje na pół etatu i nie moze sie utrzymać. Koszty zycia w Grecji są 30 % wyzsze niż w Polsce.Rzeczywiście raj na ziemi.

    2. dim

      W Grecji 80% legalnie zatrudnionych pobiera najniższą krajową lub mało co więcej, przy tym część z nich od razu zwraca część z tych pieniędzy pracodawcy. Mnóstwo osób pracuje na czarno, przy czym przy wielkim bezrobociu, są to prace po 250-300 Euro miesięcznie (np. za 6 dni w tygodniu, po 9 godzin, co wiem od samych zainteresowanych). Ponadto przez dwa ostatnie lata większość nowych umów o pracę zawarto na pół etatu, ale to liczy się już do "redukcji bezrobocia", jakby pracowali na cały etat. A że status bezrobotnego, w większośći przypadków, kompletnie nic nie daje (ani żadnej pomocy materialnej, ani innej), wiele osób po prostu nie fatyguje się, by go odnawiać. Inni fatygują się do urzędu tylko gdy potrzebują bezpłatnych biletów komunikacji miejskiej (i to chyba jedyny przywilej bezrobotnych, prócz zwyczajowej połowy płatności wejściówek do teatrów), "długotrwale bezrobotnych" jest więc znacznie mniej, niż jest faktycznie - wystarczy o 1 dzień spóźnić się z odnowieniem rejestracji... et... gadanie po próżnicy. Przy tym te podstawowe koszty życia są tu co najmniej, ale to co najmniej ze 40-50% wyższe, niż za takie same pieniądze w Polsce. Poza tym zarobki to możesz porównywać gdy jest praca. Gdy tutaj pracy zwyczajnie brak. Młody znajdzie, oczywiście tę najniżej płatną. Po 35-tce trudniej, większość firm zastrzega, by kandydaci byli w wieku do 45... ale i tak biorą głównie młodzież czy do 35. Po 50-tce można co najwyżej roznosić ulotki reklamowe... Młodzi bez problemu znajdują też pracę, gdzieś za granicą - agencje pośrednictwa szukają już w roku maturalnym i połowę młodych wyciągają tak z Grecji. Po 40-stce o pracy ani nie ma co marzyć. A np. ja jestem po 60-tce... biegam na instalacjach także i po wysokich drabinach, ale klientów szukam jako samozatrudniony.

    3. xxx

      jestem bardzo ciekawy skąd te wszystkie informacje?

  14. Gnom

    DIm to, ze gdy w Atenach jest 25 stopni to obok w górach jest -10 nie zmienia faktu, ze 50% Greków mieszka w Atenach i ma 25 stopni ciepła. U nas w zimie 100% społeczeństwa żyje zazwyczaj (nie w tym roku) poniżej zera (czasem i ponad 20 stopni). U ciebie siec gazowa prowadzi się po Atenach i masz połowę społeczeństwa załatwioną, , u nas musi dotrzeć do kilku naprawdę dużych miast i kilkudziesięciu średnich (mniejsze to inny temat). Licytacja nie ma sensu ale jak żyłeś w okolicach Wrocławia to tam zima trwa 2, czasem 3 miesiące, a le na Podlasiu i 9. Tydzień to postępujące wyziębieni budynku, ale potem już jest wyziębiony i dużo trudniej go ogrzać.

  15. Democracy Now

    Kupić jedynie F-35 w wersji B, pionowego straty i lądowania i rozproszyć po kraju. Natomiast wersja A, po co w przypadku konfliktu lotnisk już nie będzie. Na czym będą lądowali ?

    1. DK

      Niezależnie A, B czy C ten samolot musi działać w oparciu o bazy (nawet jeśli tą bazą jest pokład lotniskowca). Nie ma mowy o żadnym DOLu ani starcie z parkingu. Jednym nowoczesnym myśliwcem wielozadaniowym zdolnym do operowania z DOLi jest Grippen. Dodatkowo posiada on zdolność do odtwarzania gotowości. bojowej (tankowanie, uzupełnianie uzbrojenia) przy włączonym silniku. F-22 oryginalnie nie miał tej własności ale miała zostać zaimplementowana (nie wiem czy ostatecznie została). Nie wiem jak to wygląda w przypadku F-35. Wersje B i C mają znacznie niższą gotowość bojową i pozostanie niższa nawet jeżeli się z czasem poprawi. Wersja A jest jedynym słusznym wyborem.

    2. bender

      O co chodzi z tym fetyszyzowaniem DOLi? Każdy samolot może startować i lądować na odpowiednio przygotowanej autostradzie. F-16 na Tajwanie ćwiczą na DOLach. Latające po bliskim Wschodzie F-16 stacjonują na pustynnych lotniskach, a jakoś latają. F-35 stacjonowały niedawno w Akrotiri na Cyprze i Islandii, a tam nie ma specjalnych luksusów.

    3. DK

      Tu nie chodzi o fetyszyzowanie. Po prostu armia, a w szczególności (w danym wypadku) lotnictwo posiada jakąś zdolność i dysponuje stosownymi procedurami (wypracowanymi i przetrenowanymi) oraz stosownym wyposażeniem, raczej lepiej niż gorzej wpisującym się w te procedury. W warunkach pokojowych, przy odpowiednio wysokim budżecie, można prawie wszystko ale jaki jest sens wysyłać na DOL samolot, który zachowuje się jak odkurzacz. Jak sensownie kosztowo wyszkolić pilotów i czy kawałek autostrady który obudowano bazą jest jeszcze DOLem.

  16. dd

    Grecja która nie ma praktycznie żadnego przemysłu zbrojeniowego a sparzyła się na zakupie Apache'y teraz liczy na offset. Zobaczymy co z tego wyjdzie :)

    1. dim

      Akurat w kwestii myśliwców ma go znacznie lepszy, niż Polska. W szczególności właśnie zaczęli upgrade F-16 do wersji V, w swojej fabryce. I są w programie eurodrona uderzeniowego stealth, ze swą elektroniką. Optykę mają ciut lepszą niż polskie PCO, skoro to oni wygrywają międzynarodowe przetargi do krajów europejskich, w tej sprawie. O czołgach też wiedzą jakby więcej, skoro dawno już wykonywali Leo2A6, a teraz są w łańcuchu dostaw do wszystkich A7, Puma itp. m.in. w kwestii opancerzenia. Gdy my nie radzimy sobie jeszcze ani z upgrade Leo2A4 do A5+. Może coś o okrętach podwodnych ? To Grecy poprawili nie spartaczone niemieckie projekty 214. A może słyszałeś coś o 10 Nowoczesnych, bardzo szybkich patrolówkach morskich ? W Polsce MON też usiłuje jedną wyprodukować, czy raczej pomyślnie zrealizować na nią przetarg ? A może byś sprawdził ilu greckich profesorów matematyki i informatyki jest w "polskim" mieście Chicago... a ilu Polaków ? Propaganda sukcesu wyłazi Ci uszami, niemniej Polacy wcale często nie błyszczą, także w obronności. W sumie, błysk nie jest potrzebny, potrzebne jest skuteczne działanie. A są "dialogi" i "przetargi" o pietruszkę, po kilka razy jednak powtarzane.

    2. dd

      Skoro jest tak dobrze to dlaczego jest tak źle i Grecja jest przy Turcji stroną defensywną ? O jakiej suwerenności technologicznej Grecji możesz mówić skoro żaden większy element uzbrojenia na wyposażeniu greckich SZ nie jest nawet produkowany w Grecji na wzór polskiej Langusty (polski Jelcz, polskie rakiety, polski system kierowania ogniem) ? Mylisz nabyte za grube pienądze zdolności serwisowe z przemysłem. Polska jest przy Grecji potęgą technologiczną a to dopiero początek zmian w Polsce. Podaj choć jeden duży nowy produkt zaprojektowany od podstaw w Grecji i wdrożony do linii, ja mogę wymieniać: Rak, Borsuk, niszczyciele klasy Kormoran, Bystra AESA a to dopiero początek. Co do PCO to firma wlasnie zaczela produkować od podstaw robic wlasne produkty. Od podstaw bo czy Grecja wytwarza matrycowe czujniki IR ? czy nabyła zdolności rakietowe (Bursztyn) ? to nie sztuka podłączyć się do cudzych projektów. Pokaż mnie choć jednego greckiego drona klasy Łoś, a może to greccy programiści zaprojektowali coś na kształt Topaza wdrożonego w armii. A może greccy programiści wygrywają konkursy programowania zespołowego ? W wielu dziedzinach Polska wyprzedza technologicznie Rosję nie mówiąc o Turcji (optoelektronika, częściowo radiolokacja) a to dopiero początek. Przyznam że w Polsce kuleje zarządzanie ale nie Grecja jest objęta roszczeniami i jest pod polityczną presją "sojusznika". Nie chcę kopać leżącego, życzę Grecji dobrze ale zamiast dopłat do basenów stawiajcie na badania i rozwój i kształcenie młodzieży bo zamiast greckiego wesela będzie grecka katatstrofa. Na Turcję macie lewara w postaci Erdogana a los Grecji jest w 100% zależny od wypadkowej relacji Turcji z USA bez żadnego wpływu Grecji uzależnionej od zakupów amerykańskiej broni. Tylko silny lewar mógłby to zmienić - silny czyli własna myśl techniczna, szanse na rozwój i budowę własnego suwerennego potencjału. Życzę Grecji żeby była co najmniej Polską w tej materii

    3. Chris

      Grecja ma wiele przemysłu zbrojeniowego kolego.

  17. smiechu warte

    Su-57 to taki fake news rosji ,oglaszany jest zawsze gdy jakis kraj kupuje f35 aby pokazac jaka to oni technologie posiadaja, a w praktyce to czysta propaganda ktora ma na celu zaciemnic wielkie problemy tego programu ktory lezy i kwiczy ,zreszta to samo tyczy sie t14 armata oba te programy jedynie dobrze sie maja na papierze , w teorii to kolos na glinianych nogach ,drogi niedopracowany majacy mase wad technicznych produkt ktory praktycznie jest totalnym szrotem ,ale ciagle straszy sie nim ludzi no bo coz innego pozostalo checi sa ale mozliwosci brak ot cala prawda

  18. Bogdan

    Czy to żart? Grecja ma ogromny dług ... ponad 300 miliardów euro, jak mogą sfinansować zakup tych najdroższych samolotów na świecie ??!

    1. hermanaryk

      Uwzględniając stosunek koszt/efekt, są to NAJTAŃSZE takie samoloty na świecie.

    2. dim

      A czy któreś z polskich mediów informowało Cię, że nim Grecja "dorobiła się" takiego długu (przy czym chodzi wyłącznie o sektor publiczny, w Polsce i wszędzie w Europie też komuna bankrutowała), zatem pomiędzy wprowadzeniem Euro (1.1.202), a wejściem w kryzys (grudzień 2008), wypłynęło, uciekło z Grecji około 700 mld Euro greckich kapitałów ? Czyli jeśli ten rząd choć niedużą ich część ściągnie spowrotem do krajowej gospodarki, wtedy spokojnie zamówić może nie tylko F-35.

    3. nienawidzetrolli

      @hermanaryk to teraz powiedz mi jaki EFEKT będzie dawało Nam.

  19. biały

    Turcja przez zielonych ludzików może spokojnie w każdej chwili zająć Grecję , nie zapominajmy że na terenie Grecji jest około kilku milionów wyznawców Islamu którzy poprą w konflikcie Turcję

    1. dim

      Zazwyczaj są to ci, którzy właśnie z Turcji uciekli. Co im nie przyszło łatwo.

    2. biały

      i dlatego w razie konfliktu poprą swoich , islam to silna religia i jej wyznawcy zawsze popierają swoich

    3. dim

      Coś ci się mocno po...tegowało. Turcy to dla bynajmniej nich nie są "swoi", większość marzyła by wreszcie dostać się do Grecji. Do Turcji wjeżdżali jako ludzie zwykle z ponad 10 tysiącami Euro na łebka, a wypuszczano ich dopiero zupełnie spłukanych i wyzyskanych robotniczo. Długo by mówić. Tu nawet Turcy chcieliby uciekać (z Turcji do Grecji), ale tych nie biorą Grecy, a Turcja chętnie swoich przyjmuje spowrotem w kajdankach.

  20. Fanklub FR

    Jak to według wielbicieli wszystkiego co ze wschodu to F35 to nielot z milionami usterek , więc Turcy powinni się cieszyć że ich rywal wydaję pieniądze na złom , zwłaszcza że mają super S400 i możliwość zakupu najlepszego myśliwca V generacji SU 57 .

    1. Dima

      Su 57 to pruba z klonowania F22, tylko gówno z tego wyszło, czego by ruscy nie robili to i tak będzie pożar albo wybuch niekontrolowany.

  21. Informator880

    Ja napisałem że nie są w takim stopniu zadłużeni a oni muszą dociągnąć do zadłużenia rozkaz z Berlina i to wszystko pisałem o nadwyżce Polski i an postawie fałszerstw Niemieckich Grecy nie są w taki stopniu zadłużeni.

  22. dim

    Artykuł nie wspomina, o czym dobitnie mówili i premier i minister obrony Grecji w styczniu b.r. Mianowicie, że Grecy zainteresowani są zakupem F-35, ale wyłącznie razem z ofsetem w postaci wejścia w łańcuch produkcyjny. Z czym skłonni są czekać do marca (kiedy to mija termin postawionego Turcji ultimatum). Inaczej nie będą F-35 zainteresowani, ponieważ, cytuję premiera "Mamy własne zakłady lotnicze. Jeśli te zakłady nie wejdą teraz w technologie następnej generacji, to co oferować będą klientom za 10 lat ? Papierowe latawce ?". A tu cytat z ministra obrony: F-35 interesuje nas wyłącznie z ofsetem produkcyjnym, stanowiącym wejście na stałe w łańcuch dostaw także do innych państw. Bez ofsetu nie będzie zakupu i postawiliśmy tę sprawę jasno naszym partnerom" [w trakcie styczniowej wizytu obu w USA].

    1. Davien

      Dim, nawet jak cos dostaniecie to będzie to proukcja gotowych drobnych elementów a nie całych maszyn wiec i za 10 iza 20 lat nic nie będą w stanie wasze zakłady nowego zaoferować. W Polsce juzpowstaja elementy do F-35 ale jakoś nikt nie marzy o produkcji całych samolotów. USA tez nie udostepnia krytycznych technologii nikomu, nawet Brytyjczykom a to jedyny partner poziomu I-ego. Więc jak macie takie żądania to od razu zapomnijcie o F-35.

    2. zeus89

      A USA im powie. To nie kupujcie bo mamy zamówień do 2030 roku jak nie dalej -.- Czas na wchodzenie w łańcuch dostaw był gdy USA szukało partnerów. My też mieliśmy szansę.

    3. ryba

      warunki sie zmieniaja jak pogoda za oknem i niema sie czemu dziwić ,niema nic na zawsze na stałe ,raz i koniec i takie tam pierdy .Co kidys było dobre dziś wcale nie musi i tak jest w każdej dziezinie naszego życia.

  23. easyrider

    Kolejny dowód na to jak kuriozalnym elementem w NATO jest Turcja. Dwa teoretycznie sojusznicze państwa zachowują się jak wrogowie, którymi w istocie są. Albo NATO na nowo zdefiniuje swoją tożsamość albo stanie się atrapą sojuszu.

  24. dawo

    To jest dopiero krótkowzroczność Erdogana i granie na swoje "widzi mi się". Z dynamicznie rozwijającego się kraju i przyszłego mocarstwa regionalnego, w prosty sposób uczyni odseparowana wyspę taplającą się w sysryjsko-libijskim konflikcie. Szkoda!!

    1. PL_DE

      Jak mozna kibicowac ! Turcji ?

  25. kj1981

    Autor jest niedoinformowany. W czasie pokoju F-35 latają z soczewkami Luneburga, które wielokrotnie zwiększają skuteczną powierzchnię odbicia i przez to F-35 są łatwiej wykrywane przez radary, ale jednocześnie nie ujawniają swoich rzeczywistych możliwości potencjalnemu przeciwnikowi. Dla ciekawych: wpiszcie w google "f-35 luneburg lens".

Reklama