Geopolityka
Francja jako jedyny kraj NATO oficjalnie obecny wojskowo w Ukrainie
Po serii zbrodni rosyjskich i podniesieniu tej sprawy na forum międzynarodowym, Republika Francuska wysłała do Buczy wyspecjalizowaną grupę Żandarmerii Narodowej ds. analizy śladów kryminalistycznych. Choć Emmanuel Macron podkreśla, że kwestię osądów, czy doszło do ludobójstwa, należy zostawić specjalistom, a nie politykom, rola Francji może być kluczowa. Także względem relacji na linii Paryż – Moskwa, gdy Francuzi potwierdzą rosyjskie zbrodnie.
Żandarmeria Narodowa to jedna z najstarszych francuskich instytucji. Jest spadkobiercą siły militarnej Maréchaussée de France, która przez wieki była jedynym organem pełniącym funkcje policyjne w kraju. W 1791 roku Maréchaussée przyjęło nazwę Gendarmerie Nationale. Pierwotnie działała na podstawie ustawy z 17 kwietnia 1798 roku, w której określono zasady działania i misje, wskazując w szczególności na działania policyjne i administracyjne. W obecnym kształcie żandarmeria działa na podstawie ustawy z 3 sierpnia 2009 roku, podlegając pod ministerstwo spraw wewnętrznych.
Żandarmeria Narodowa jest wyodrębnionym ciałem policyjnym, a niektóre jej wyspecjalizowane jednostki realizują działania dla francuskich sił zbrojnych. Mimo tego, że współpracuje z Policją Narodową, to zachowuje swój status wojskowy. Realizuje przede wszystkim zadania dla Policji Sądowej, odpowiada za bezpieczeństwo publiczne, ma kontakt z ludnością oraz Siłami Zbrojnymi Republiki Francuskiej. Nawet w czasie pokoju żandarmeria bierze udział w ochronie szczególnie ważnych miejsc, które mogą mieć strategiczne znaczenie dla Francji. Sprawuje kontrolę rządową nad uzbrojeniem nuklearnym i zapewnia eskortę konwojów broni nuklearnej. Wreszcie, żandarmeria towarzyszy francuskim siłom zbrojnym stacjonującym za granicą i bierze udział w misjach pokojowych (zarówno wojskowych, jak i cywilnych) na całym świecie, często na wniosek UE, ONZ lub NATO. Realizowanie tych działań przebiega w ramach czterech głównych misji: zapewnianie bezpieczeństwa i ochrona, prowadzenie śledztw i stawianie przed sądem, zabezpieczanie i utrzymywanie porządku publicznego oraz interweniowanie i obrona.
Czytaj też
Grupy specjalistyczne w Ukrainie
W celu zbadania rosyjskich zbrodni w Ukrainie francuska Żandarmeria Narodowa również się zaangażowała. Jak podkreśla ekspert Marcin Giełzak, związany z fundacją Ambitna Polska, do Buczy przybyło 15 funkcjonariuszy Instytutu Badań Kryminalnych Żandarmerii Narodowej (IRCGN) i 2 lekarzy medycyny sądowej. Wspierają oni stronę ukraińską w zabezpieczeniu dowodów rosyjskich zbrodni wojennych. Obecność w Buczy ma również charakter symboliczny: Francja jest obecnie jedynym krajem NATO, który zupełnie oficjalnie jest obecny wojskowo na Ukrainie.
Trzeba przypomnieć, że wiele delegacji zagranicznych opuściło Kijów na początku rosyjskiej inwazji; choć polski ambasador pozostał na stałe w stolicy Ukrainy. Gdy francuski ambasador przebywa w Ukrainie za jego bezpieczeństwo odpowiada Grupa Interwencyjna Żandarmerii Narodowej (Groupement d'intervention de la gendarmerie nationale – GIGN). Formacja specjalizuje się w bardzo wymagających misjach, w takich obszarach jak: walka z terroryzmem, uwalnianie zakładników, gromadzenie informacji i dowodów dotyczących niebezpiecznych osób, zwalczanie przestępczości zorganizowanej, a także ochrona wyższych oficjeli, ludności i szczególnie zagrożonych miejsc. Działania GIGN są skoncentrowane na następujących zadaniach: interwencje, obserwacja, śledztwa, zapewnianie bezpieczeństwa oraz ochrona Prezydenta Republiki Francuskiej i kluczowych osób w państwie.
Czytaj też
GIGN został utworzony w 1974 roku, a następnie głęboko zreorganizowany w 2007 roku. Podlega bezpośrednio Dyrektorowi Generalnemu Żandarmerii Narodowej. W jego szeregach służy ponad 400 wyspecjalizowanych żołnierzy, w tym 150 jako operacyjni. GIGN realizuje działania tylko w wyjątkowych sytuacjach. Działania za granicą są podejmowane we współpracy z francuskimi siłami zbrojnymi, a w szczególności z Dowództwem Operacji Specjalnych Commandement des Opérations Spéciales – COS).
Francuskie zaangażowanie dla Ukrainy
Emmanuel Macron bardzo unika ofensywnych wypowiedzi w mediach względem Władimira Putina lub dotyczących działań wojskowych Federacji Rosyjskiej w trakcie konfliktu. Niemniej, ze względu na trwającą kampanię wyborczą oraz liczne głosy sprzeciwu, że boi się nazwać zbrodnicze wydarzenia tym, czym naprawdę są, wybrał najbezpieczniejszą strategię. Zdystansował się od sprawy ludobójstwa, a jednocześnie nie wykazał zbyt dużym poparciem dla żadnej ze stron, ani rosyjskiej, ani ukraińskiej.
Czytaj też
Trzeba przypomnieć, że Francja sprzedawała Rosji broń, którą obecnie rosyjscy żołnierze wykorzystują w trakcie inwazji. Jednocześnie Francja przekazała Ukrainie sprzęt wojskowy o wartości ponad 100 mln euro, wcześniej sprzedała uzbrojenie za 124 mln, szkoliła ukraińskich żołnierzy, a Macron jest w stałym kontakcie z prezydentem Ukrainy, za co Zelenksy bardzo mu dziękuje.
Jeśli Francuzi potwierdzą rosyjskie zbrodnie, a także wskażą na winę Federacji Rosyjskiej, może się okazać, że dojdzie do całkowitego załamania relacji Paryż – Moskwa. Choć Francja od lat bardzo unikała przyjmowania jednostronnej i stanowczej postawy (vide Format Normandzki), to teraz może wystąpić w roli sędziego wydającego ostateczny osąd. Wówczas nie pozostanie Rosji nic innego, jak zakończyć tę relację, zdyskredytować francuskie dochodzenie, zaproponować wysłanie własnej grupy specjalistów oraz zemścić się w Afryce, wypychając Francuzów z kolejnego państwa.
Czytaj też
Francuska polityka się nie zmienia. To balansowanie pomiędzy jednym sojuszem a drugim. Wykorzystywanie różnych możliwości, ażeby jak najwięcej ugrać dla własnego interesu. Obecnie jest to jeszcze bardziej widoczne, gdyż za około tydzień dojdzie do drugiej tury wyborów prezydenckich. Wizja przywództwa w mocarstwie atomowym sprawia, że Macron musi zrobić wszystko, aby przekonać Francuzów (i sojuszników), że warto na niego głosować. Wykorzystanie sprawy ukraińskiej do zyskania poparcia wyborców może okazać się wystarczające, jeśli tylko ci nie wypomną mu, że czas najwyższy skoncentrować się na sytuacji we własnym kraju.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie