Geopolityka
Macron stawia na silną armię, rezerwy i produkcję żywności [KOMENTARZ]
Emmanuel Macron ogłosił swój program na drugą kadencję dopiero na 25 dni przed pierwszą turą wyborów. Przez ostatni rok był głównie zaangażowany w politykę zagraniczną, główne obszary to Afryka i Bliski Wschód, a od 3 tygodni koncentruje się na Ukrainie. Jego program jest rozwinięciem dotychczasowych działań, ale na uwagę zasługuje przede wszystkim ochrona produkcji żywności i wzmocnienie armii.
Urzędujący prezydent wskazał, że jego propozycje w zakresie bezpieczeństwa opierają się na czterech filarach: wzmocnienie działalności wszystkich służb na terytorium kraju, zwiększenie sił policyjnych, zwalczanie nadużyć w zakresie kontroli tożsamości, a także udoskonalenie służb specjalnych w walce z terroryzmem. Wszystkie te działania odpowiadają aktualnym zagrożeniom nie tylko w kraju, ale w całej Europie. Wydarzenia na Ukrainie spowodowały, że celem E. Macrona jest utrzymanie nie tylko przez Francję, ale i inne państwa europejskie suwerenności i niepodległości.
Czytaj też
Macron przez 4 lata swojej prezydencji nie był antyrosyjski. Od trwającej od 2017 roku kadencji odbudowywał relacje Francji z Rosją, mając nadzieję na przywrócenie bliskich stosunków na linii Europa-Moskwa. Od stycznia 2022 roku, na kilka tygodni przed agresją Rosji na Ukrainę, prezydent bezpośrednio podejmował próby rozwiązania eskalującego konfliktu, jeszcze podczas gromadzeniem rosyjskiego wojska i sprzętu przy granicy z Ukrainą oraz na terytorium Białorusi. Zaangażowanie w dialog wynikało nie tylko z dotychczas względnie bliskich relacji na linii Paryż-Moskwa, ale także z posiadanego przez Francję statusu mocarstwa, z którego natomiast wynika przypisana sobie misja odpowiedzialności za utrzymanie stabilności i bezpieczeństwa europejskiego.
Zwiększanie odporności
Macron odważnie stwierdza: „Francja musi być bardziej niepodległa, a pierwszym celem jest silne wojsko. Naród, który się broni, to naród z silną armią". W wymiarze wewnętrznym imperatywem pozostaje podwojenie liczby rezerwistów (z 80 000 do 160 000). Ponadto prezydent obiecuje wprowadzenie planu mobilizacji obywatelskiej i rozwinięcie nowych struktur wojskowych, czegoś na kształt polskich Wojsk Obrony Terytorialnej. W całym formacie budowania armii na pierwszy plan wysuwa się ogólnonarodowe budowanie odporności Francji na rzecz zwalczania wszelkich rodzajów kryzysów.
Czytaj też
Urzędujący prezydent przewiduje wzrost wydatków na obronność. W 2025 roku roczny budżet obronny 50 mld euro, ze szczególnym uwzględnieniem zdolności państwa do reagowania na zagrożenia cybernetyczne i hybrydowe dotykające nie tylko Francję, ale cały kontynent. Macron zaznaczył, że Europie brakuje wspólnej kultury strategicznej. Mogłaby zostać ona stworzona m.in. poprzez wykorzystanie wspólnych instrumentów takich jak Europejski Fundusz Obronny (wart 8 mld euro w latach 2021-2027), a także w ramach powołania Europejskiej Inicjatywy Interwencyjnej, Europejskich Sił Ochrony Ludności oraz Kolegium Wywiadu w Europie. Dodał, że nieuniknione jest przeprowadzenie reformy strefy Schengen, utworzenie odpowiadającej za nią rady oraz mechanizmu międzyrządowego wspierającego działania podejmowane przez Frontex.
Macron twierdzi, że wobec trwającej agresji Rosji na Ukrainę, Sojusz NATO wrócił do swoich korzeni, tj. do obrony militarnej przed atakiem ze wschodu. Wspominając udzielony w 2019 roku dla The Economist wywiad, Macron akcentuje, że choć stwierdził w nim, iż „doświadczamy śmierci mózgowej" Sojuszu, nigdy nie opowiadał się za ideą opuszczenia przez Francję szeregów NATO. Uczestnictwo w takiej organizacji przynosi tak Francji, jak i pozostałym państwom wiele korzyści, przede wszystkim wzmacnia ich umiejętności i zdolności interoperacyjne. Wobec aktualnej sytuacji Emmanuel Macron wskazuje na potrzebę wzrostu znaczenia i zaangażowania NATO w kwestie bezpieczeństwa. Prezydent mówił, że wobec aktualnej sytuacji w Ukrainie – „suwerenność europejska to nie tylko hasło, to dziś imperatyw". W jego słowach na pierwszy plan wybija chęć przywództwa w Unii Europejskiej.
Bezpieczeństwo żywnościowe – kampania prezydencka i wyzwania po wojnie na Ukrainie
Macron wskazał też na cele w polityce rolnej, która jest częścią budowania silnej i odpornej Francji w nadchodzącej kadencji. Projekt opiera się na rolnictwie i przemyśle niezależnym oraz samowystarczalnym. Dofinansowanie od państwa dla rolników i przedsiębiorców, którzy mają zaoferować nie tylko wysoką jakość żywności i być ekologiczne, ale także pozwolić Francji na przetrwanie w trudnych czasach, jeśli doszłoby to tzw. zwarć. Prezydent jest świadomy, że zależność energetyczna od Rosji zademonstrowała ogromne słabości V Republiki. W swojej kolejnej kadencji nie może sobie pozwolić na jakiekolwiek uległości, zwłaszcza ze względu na trwające i nadchodzące kryzysy migracyjne. Samowystarczalność żywnościowa i większa armia to jego recepta na wyzwania o charakterze militarnym.
Na poziomie europejskim prezydent podejmuje trudny temat, koncentrując na strategii „od pola do stołu", gdzie jego priorytetem jest bezpieczeństwo żywnościowe, choć Komisja Europejska zakładała w tej strategii zmniejszenie produkcji rolnej. Chce on zapewnić niedrogą i pełnowartościową żywność, zmniejszyć o połowę zużycie pestycydów do 2030 r. i o 20% mniej nawozów chemicznych, zwiększyć ilość gruntów na rolnictwo ekologiczne, przyśpieszyć łańcuch dostaw żywności, ograniczyć straty żywności oraz zachęcać do zrównoważonej konsumpcji. Prezydent zaznaczył, że dotychczas bezpieczeństwo żywnościowe – zdolność do produkowania i konsumowania – opierało się na strategiach przed wojną na Ukrainie. Wcześniej UE zakładała redukcję produkcji o aż 13%, a teraz nie może sobie na to pozwolić. Oprócz tego Macron chce wdrożyć „plan białkowy", czyli francuską inicjatywę rozpoczętą jeszcze w 2018 roku, co ma na celu podwojenie w ciągu dziesięciu lat powierzchni roślin bogatych w białko, takich jak soja, w celu zmniejszenia zależności UE od zagranicznych producentów.
Czytaj też
Przeciwnicy prezydenta Francji już podkreślili, że Emmanuel Macron wykorzystuje prezydencję w UE, aby zrealizować swoje plany wyborcze, podejmując decyzje za całą Unię. Następnie będzie dążył do tego, aby Francja – posiadająca najsilniejszą armię w UE – odpowiadała za całe bezpieczeństwo na kontynencie. Jednakże, Macron stawia na pierwszym miejscu swój kraj. Dopiero później jest cała reszta problemów. Wykarmić rosnącą armię, uspokoić obywateli będąc samowystarczalnym krajem, a następnie móc odpowiedzieć militarnie na pojawiające się wyzwania. Dość prosta, acz najwłaściwsza w obliczu obecnego kryzysu koncepcja, raczej na pewno pozwoli na wygranie wyborów, które już za kilkanaście dni.
Autorzy: dr Aleksander Olech, Karolina Siekierka