Reklama

Geopolityka

Finlandia: Miną lata zanim Rosja odzyska siły na północy

Ćwiczenia fińskich żołnierzy piechoty podczas manewrów Arrow 24.
Ćwiczenia fińskich żołnierzy piechoty podczas manewrów Arrow 24.
Autor. Maavoimat / @maavoimat / X

Rosja, zajęta walkami na froncie ukraińskim, nie ma obecnie wystarczającej siły militarnej by poważnie zagrozić Finlandii, a wzmocnienie rosyjskich oddziałów przy fińskiej granicy zajmie lata, nawet po zakończeniu lub zamrożeniu wojny na Ukrainie – stwierdził szef fińskiego wywiadu wojskowego gen. Pekka Turunen.

Fiński wojskowy ocenił, że w przypadku „zamrożenia konfliktu”, sytuacja wciąż będzie absorbować część rosyjskiej armii i Rosja nie będzie mogła całkowicie wycofać się z tego kryzysu.

W opublikowany w czwartek raporcie departamentu wywiadu wojskowego fińskich sił zbrojnych, założono, że „po zakończeniu wojny Rosja prawdopodobnie priorytetowo potraktuje kierunek północno-zachodni i będzie dążyć do szybszego wdrażanie reform”. Ponadto – podkreślono – Rosja zamierza wpływać na decyzje Finlandii (jako nowego członka NATO) w dziedzinie polityki bezpieczeństwa, „dając do zrozumienia, że rozmieszczenie infrastruktury Sojuszu na fińskim terytorium zwiększy napięcia”.

Reklama

Przypomniano również, że Rosja prowadząc wojnę na Ukrainę, ogłosiła plan znaczącej rozbudowy swojej armii, zwiększenie jej liczebności do 1,5 mln żołnierzy jednocześnie ustanawiając nowe jednostki i struktury dowódcze w tym w ramach odnowionego Leningradzkiego Okręgu Wojskowego, sąsiadującego z Finlandią.

Osiągnięcie tego celu w obecnej słabej sytuacji demograficznej Rosji będzie wyzwaniem, ale nie jest to niemożliwe.
gen. Turunen

W raporcie departamentu wywiadowczego sztabu generalnego fińskich sił zbrojnych przyznano również, że celem Rosji jest także „destabilizacja społeczeństwa środkami niemilitarnymi w celu wywołania działań kryzysowych”. Gen. Turunen zauważył, że obecnie celem hybrydowego wpływu jest „stworzenie asymetrycznej sytuacji, w której przeciwnik nie wie dokładnie, co się dzieje”. Przypomniał przy tym, że w krajach Zachodu wojna i pokój były tradycyjnie postrzegane jako okresy odmienne. Rosja z kolei – jak zauważył – „opowiada się za konfliktem, który pozostaje w tzw. szarej strefie, gdzie zatarta jest granica między wojną a pokojem”.

Czytaj też

”Nikt nie jest w stanie określić, kiedy taka granica zostanie przekroczona” – powiedział fiński dowódca, odnosząc się przy tym do ostatnich incydentów uszkodzenia podmorskiej infrastruktury przesyłowej na Zatoce Fińskiej, o co podejrzewany jest cywilny tankowiec, który jak się zakłada, należy do rosyjskiej „floty cieni”.

Celem Rosji jest przede wszystkim – czytamy w raporcie – zaakceptowanie przez Zachód podziału stref wpływów, który siłą został narzucony Europie Wschodniej. „To przyniosłoby wytchnienie od wojny na Ukrainie, ale długoterminowe konsekwencje takiego rozwiązania są nie do przewidzenia, ponieważ dalsze uleganie żądaniom Rosji prowadziłyby do tego, że kolejne eskalacje byłyby coraz trudniejsze do opanowania” – podkreślono.

Reklama
Źródło:PAP
Reklama

WIDEO: Trump na podbój Panamy, Grenlandii i Kanady I ORP Ślązak Gawronem | Defence24Week #105

Komentarze (2)

  1. Monkey

    Rosji nie wolno pozwolić na dalsze eskalacje. Tylko kto ma to zrobić? Słaba Europa czy trumpowskie USA? Tak naprawdę chyba tylko ChRL coś tu może zdziałać, ale to, co odpowiada np. Polsce niekoniecznie może pasować Chińczykom.

    1. Nihoo

      Chiny już zaczynają coś przebąkiwać o "historycznej przynależności" do ChRL części ziem ruskich. Wystarczy jedna nieoficjalna wypowiedź jakiegoś chińskiego prominenta w tej kwestii, i Putin będzie pilnie poszukiwał poborowych na swoją południową granicę....

  2. radziomb

    Finlandia ma teraz Historyczna okazje odzyskać (wyzwolić) karelie północna zagrabiona przez Rosję a Polska może odzyskac Królewiec. Czekamy na pretekst. Takim pretekstem moze byc np wysadzenie Baltic Pipe.

Reklama