Reklama

Geopolityka

Dyner: medialny holding kolejnym sposobem wpływania na Białorusinów [OPINIA]

Autor. Nabil Saleh/ Unsplash/ Domena publiczna

Rosyjsko-białoruski holding medialny ma być dodatkowym źródłem wpływania na białoruskie społeczeństwo i przekonywania go do stanowiska Rosji; czy skutecznym – będzie w dużym stopniu zależało od sposobu komunikacji środowisk niezależnych – oceniła w rozmowie z Defence24.pl analityczka PISM Anna Maria Dyner.

Reklama

Pod koniec stycznia prezydenci Rosji Władimir Putin i Białorusi Alaksandr Łukaszenka podpisali rozporządzenie o powołaniu wspólnego holdingu medialnego Państwa Związkowego. O utworzeniu holdingu, w którym mają zostać skoncentrowane środki rozdzielane dotychczas pomiędzy różne media państwowe, dyktator Białorusi mówił w 2021 roku.

Reklama

„Od 2020 roku obserwujemy znaczny wzrost zainteresowania Federacji Rosyjskiej obszarem medialnym Białorusi. Wiąże się to oczywiście z tym, co wydarzyło się po wyborach prezydenckich. Warto też zwrócić uwagę, że od tamtej pory z Białorusi zostały wyrugowane niezależne media, które były ważnym źródłem informacji. Myślę tu przede wszystkim o mediach internetowych. Wprawdzie nadal można odbierać telewizję Biełsat, czy poszukać alternatywnych informacji w internecie, ale jest to coraz trudniejsze” – powiedziała Dyner, która specjalizuje się w sprawach polityki bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej i polityce  Białorusi.

Czytaj też

Zwróciła uwagę, że informacja staje się coraz ważniejszym elementem oddziaływania na społeczeństwo, „coraz częściej jest nawet określana jako swego rodzaju broń”. „Biorąc pod uwagę napiętą sytuację, spory polityczne, to, w jaki sposób Rosja ideologicznie podchodzi do konfrontacji z państwami zachodnimi, możliwość oddziaływania informacyjnego jest kluczowa” – dodała.

Reklama

Według ekspertki Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych przy powołaniu holdingu „chodzi o to, aby tę wspólną białorusko-rosyjską informację przekazywać również do białoruskiego społeczeństwa, trochę »urabiać« je zgodnie z polityką zagraniczną prowadzoną przez Rosję”. „Jest to też o tyle ważne, że choćby protesty 2020 roku pokazały, że u Białorusinów obudziła się odrębność narodowa. Jest to ważne także dlatego, że sami Białorusini przez lata deklarowali się jako bardzo pacyfistyczne społeczeństwo, które nie chce zostać zaangażowane w jakikolwiek konflikt zbrojny. Chodzi więc o to, by za sprawą informacji starać się przekonać białoruskie społeczeństwo do rosyjskich wizji” – podkreśliła.

Czytaj też

„Myślę że wspólny holding Państwa Związkowego ma przede wszystkim temu służyć, ma to być dodatkowe źródło wpływania na białoruskie społeczeństwo, które– nie ma się co oszukiwać – jest silnie zrusyfikowane i podatne na przekaz rosyjskich mediów” – powiedział analityczka.

„Internet można blokować, można wycinać konkretny przekaz. Oczywiście jest to trudne, ale w przypadku państw autorytarnych o wiele łatwiejsze niż  w demokracjach. Chodzi też o to, aby oddziaływać szeroko, stąd decyzja, by holding obejmował telewizję, prasę drukowaną, ale i działania w internecie” – zaznaczyła.

„Widzimy wiele wysiłków, które władze Białorusi podejmują za podszeptem, a może wręcz nakazem Rosji, aby rusyfikować białoruskie społeczeństwo. Zapowiedź powołania holdingu wpisuje się w szerszy kontekst rugowania białoruskości, rozmywania tożsamości narodowej białoruskiego społeczeństwa. Jeżeli założymy, że strategicznym celem Rosji jest, aby jeszcze bardziej zbliżyć do siebie Białoruś i aby ona nigdy, nawet oddolnie, nie zdecydowała się na zmianę wektora swojej polityki zagranicznej, to jest to najlepszy sposób. Rusyfikację ćwiczono też w XIX wieku, choćby na polskim społeczeństwie. Im więcej źródeł wywierania wpływu, tym łatwiej” - powiedziała. „Czy cel ten będzie do osiągnięcia? Oczywiście bardzo dużo będzie zależało od sposobu, w jaki będą się komunikowały środowiska niezależne, jak będą prowadzone, nazwijmy to, »inwestycje« w rozwój języka białoruskiego, świadomości narodowej Białorusinów, ale niestety obawiam się, że takie wzmożone działania przyniosą pewien korzystny dla Rosji efekt” – przyznała.

Reklama
Reklama

Komentarze