Reklama

Geopolityka

Błaszczak pożegnał żołnierzy jadących do Libanu

Szef MON Mariusz Błaszczak. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl
Szef MON Mariusz Błaszczak. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl

Celem misji w Libanie jest wspieranie ludności cywilnej, żołnierze WP będą też mieli świetną okazję do podnoszenia umiejętności. Pozycja międzynarodowa Polski będzie też zależeć od ich służby - mówił szef MON Mariusz Błaszczak podczas pożegnania żołnierzy udających się na misję ONZ.

Żołnierze 12. Brygady Zmechanizowanej ze Szczecina utworzą pierwszą zmianę Polskiego Kontyngentu Wojskowego misji pokojowej OZN UNIFIL w Libanie (ang. United Nations Interim Force in Lebanon - Tymczasowe Siły Zbrojne ONZ w Libanie). Podczas ich pożegnania w koszarach 12. Brygady Zmechanizowanej, Błaszczak podkreślał, że po 10 latach przerwy Wojsko Polskie wraca do uczestnictwa w misjach pokojowych ONZ. "W ten sposób naprawiamy błąd, który 10 lat temu został popełniony przez ówczesny rząd" - powiedział szef MON. Błaszczak przypomniał, że dla Polski, jako kraju dotkniętego "brutalną napaścią" ze strony swoich sąsiadów: "nazistowskich Niemiec i komunistycznej Rosji", ważne jest to, aby pokój na świecie był trwały.

Jak dodał, dlatego Polska przez dziesiątki lat angażowała się w misje ONZ. "To są misje, których celem jest wspieranie ludności cywilnej. Tak będzie też w przypadku tej misji, która już niebawem rozpocznie się w Libanie. Misji, w której żołnierze 12. Brygady Zmechanizowanej będą ramię w ramię strzec pokoju w Libanie razem z żołnierzami z batalionu irlandzkiego i komponentu węgierskiego" - mówił Błaszczak.

"To jest świetna okazja do tego, żeby żołnierze Wojska Polskiego podnieśli swoje umiejętności" - podkreślił szef MON. Zapewnił, że żołnierze 12. Brygady Zmechanizowanej ze Szczecina są dobrze przygotowani do zadań czekających ich na misji. Mówił też o tym, że pozycja międzynarodowa naszego kraju będzie zależeć także od ich służby w Libanie. "To jest ten cel, aby pozycja międzynarodowa naszego kraju była coraz silniejsza, bo to przekłada się na bezpieczeństwo naszej ojczyzny" – stwierdził Błaszczak.

Słowa do uczestników misji skierował także prezydent Andrzej Duda. "Jestem przekonany, że każdy z Was doskonale rozumie znaczenie i symbolikę naszych barw narodowych" - napisał prezydent w liście do żołnierzy, odczytanym przez szefa BBN Pawła Solocha. "Przywiązanie do nich jest wpisane nie tylko w etos żołnierza, ale także w patriotyzm każdego Polaka. Możliwość reprezentowania biało-czerwonych barw poza granicami państwa, w ramach działań na rzecz pokoju i bezpieczeństwa w niestabilnych regionach świata, będzie z pewnością dla Państwa źródłem dumy i satysfakcji" – podkreślił prezydent.

"Po dziesięciu latach polscy żołnierze wracają do Libanu, a tym samym do operacji prowadzonych pod auspicjami Organizacji Narodów Zjednoczonych. Będą Państwo kontynuować kilkudziesięcioletnie tradycje służby polskich żołnierzy w błękitnych hełmach, dołączając swój wkład do wysiłków wspólnoty międzynarodowej na rzecz utrzymania pokoju" - napisał Duda.

Prezydent podkreślał, że idea solidarności międzynarodowej, której wyrazem są operacje realizowane przez Narody Zjednoczone była i jest bliska Polsce. "Dlatego ponowny udział w nich należy traktować jako powrót do wykonywania obowiązków wobec tych, którzy zmuszeni są funkcjonować w miejscach, gdzie życie i codzienna egzystencja są zagrożone. Jest to jednocześnie kolejny dowód na wiarygodność naszego kraju, który licząc na wsparcie sojuszników jednocześnie sam uczestniczy w budowaniu bezpieczeństwa narodowego" – dodał prezydent.

Szef MON i szef BBN w imieniu prezydenta przekazali żołnierzom flagi narodowe. W uroczystości pożegnania żołnierzy uczestniczyły także rodziny żołnierzy wyjeżdżających do Libanu.

Po 10 latach nieobecności Wojsko Polskie wraca do udziału w misji w Libanie w ramach mandatu ONZ, jako Tymczasowe Siły ONZ w Libanie. Głównymi zadaniami kontyngentu będzie: ochrona ludności cywilnej, monitorowanie strefy rozgraniczenia oraz wsparcie libańskiego rządu w utrzymaniu pokoju. Pierwszą oraz drugą zmianę PKW Liban wystawi 12. Brygada Zmechanizowana. Kontyngenty, liczące ponad 200 żołnierzy powstają na bazie 3. batalionu piechoty zmotoryzowanej ze Stargardu, ze wsparciem specjalistów z innych jednostek wojskowych m.in. łączności oraz logistyki.

Ponad 200 żołnierzy pozostanie na misji pół roku. Następnie ich zadanie przejmie na kolejne pół roku równie liczna druga zmiana. Dowódcą pierwszej zmiany PKW Liban jest dowódca 3. batalionu piechoty zmotoryzowanej ppłk Paweł Bednarz. Polacy będą współpracować w Libanie z żołnierzami irlandzkimi oraz węgierskimi.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. Realprofor

    Życzę wszystkim powrotu w zdrowiu, z poczuciem dobrze wypełnionego zadania. Oby tam nastał pokój! Liban to też Maronici - nasi chrześcijanie, tacy jak św. Szarbel. Po misji życzę poprawek do ustawy o weteranach, która w zasadzie zdrowym nic nie daje. Klub weterana zaszczytny, ale nadal państwo dziadowskie i uhonorować hojniej nie chcą politycy. Szkoda, bo służba ta umacnia też pozycje państwa polskiego. Patrząc na rozgłos medialny może kiedyś dla poklasku przed n-tymi wyborami weterani dostaną jakieś wymierne przywileje?

  2. Lelum polelum

    I tak właśnie rozchodzą się pieniądze, zamiast na obronę to "by zaistnieć".

  3. matrioszka

    Oprócz tworzenia armii defiladowej wracamy do jej misyjnego charakteru .A kiedy prawdziwa , zdolna do obrony kraju przed każdym przeciwnikiem , minimum przez 30 dni ?

Reklama