Geopolityka
Białoruś: Łukaszenka grozi stanem wojennym
Aleksander Łukaszenka ostrzegł, że w razie potrzeby jest gotów wprowadzić stan wojenny. Wszystko w odpowiedzi na niedawne sankcje unijne. Władze w Mińsku zastrzegają, że są zdecydowane aby uniemożliwić upadek gospodarki w państwie.
Białoruskie władze odgrażają się, że w przypadku problemów związanych z kondycją krajowej gospodarki są w stanie wprowadzić stan wojenny oraz dopuścić do militaryzacji chociażby zakładów pracy. Takie zapowiedzi Aleksandra Łukaszenki mają być pokłosiem niedawnych sankcji sektorowych, wymierzonych w reżim w Mińsku. Sam Łukaszenka wzywa do tego, aby pokazać cyt. „łajdakom po drugiej stronie granicy”, że ich sankcje są wyrazem nie tyle siły co właśnie niemocy. Przy czym, zauważa się, że jednak sankcje mogą mieć znaczące przełożenie na gospodarkę i finanse Białorusi. Dotykając sektora bezpieczeństwa, ale też innych dziedzin stabilności ekonomicznej kraju.
Już teraz Łukaszenka zapowiada, że władze znajdą rozwiązanie polegające na dywersyfikacji partnerów handlowych w miejsce strony unijnej. Zaś wspomniane groźby odnoszące się do zasad stanu wojennego są traktowane jako retoryczne i podkreślające, że w najbliższym czasie może zwiększyć się nadzór państwa nad całością gospodarki białoruskiej. Ma to być również próba mobilizacji wiernych współpracowników reżimu, którzy odpowiadają za przestrzeń finansową oraz gospodarczą. Jak również element wywierania presji psychologicznej na pracownikach kluczowych firm, szczególnie tych, które ucierpią w pierwszej kolejności w kontekście unijnych działań.
Czytaj też: USA przedłużają sankcje wobec Białorusi
Przypomnieć należy, że sankcje są m.in. odpowiedzią na przejęcie samolotu Ryanair w zeszłym miesiącu, w związku z aresztowaniem opozycyjnego dziennikarza. Obejmują one ograniczenie handlu produktami naftowymi, potasem i towarami wykorzystywanymi do produkcji wyrobów tytoniowych. Nowe selektywne sankcje ekonomiczne odnoszą się także do zakazu sprzedaży, dostarczania, przekazywania lub eksportu, bezpośrednio lub pośrednio jakiejkolwiek osobie na Białorusi, sprzętu, technologii lub oprogramowania, które mogą być używane głównie do monitorowania lub przechwytywania komunikacji internetowej lub telefonicznej. Tego rodzaju wyposażenie jest współcześnie kluczowym orężem w możliwych działaniach represyjnych względem białoruskich opozycjonistów.
Ograniczenia będą dotyczyły również towarów i technologii podwójnego zastosowania do celów wojskowych. Ponadto ograniczany ma być dostęp Białorusi do rynków kapitałowych Unii Europejskiej, a także świadczenie ubezpieczeń i reasekuracji białoruskiego rządu, organów i agencji publicznych. Wreszcie, Europejski Bank Inwestycyjny (EBI) ma zawiesić wszelkie płatności w ramach istniejących umów dotyczących projektów w sektorze publicznym. Podkreśla się, że są to bardzo surowe sankcje, o skali nie spotykanej dotychczas ze strony unijnej w przypadku Europy.
JR
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie