Reklama

Geopolityka

Bez przywództwa USA "świat sam się nie zorganizuje"

Fot:Department of State/ Ron Przysucha
Fot:Department of State/ Ron Przysucha

Sekretarz stanu USA Antony Blinken zapowiedział w środę, że „odnowienie demokracji” będzie jednym z najwyższych priorytetów polityki zagranicznej USA. Jak zauważył, demokracja jest zagrożona i dotyczy to również Ameryki.

"Odnowimy demokrację, bo jest zagrożona. Autorytaryzm i nacjonalizm są na fali, rządy są mniej transparentne i straciły zaufanie wyborców, a wybory są coraz częściej punktami zapalnymi dla przemocy. Tak dzieje się nie tylko w innych krajach, ale też w Stanach Zjednoczonych" - oświadczył Blinken w przemówieniu na temat priorytetów polityki zagranicznej USA.

Jak ocenił, w Ameryce w szybkim tempie szerzy się dezinformacja, panuje strukturalny rasizm i nierówności, społeczeństwo jest spolaryzowane, a instytucje demokracji są nadwyrężone.

"Naprawienie naszej demokracji jest koniecznością polityki zagranicznej. W przeciwnym wypadku będziemy działać na korzyść naszych przeciwników i rywali, jak Rosja i Chiny, które wykorzystują wszelkie okazje, by szerzyć zwątpienie co do naszej demokracji. Nie powinniśmy im tego ułatwiać" - oznajmił szef dyplomacji USA.

Reklama
Reklama

Jak dodał, w interesie Stanów Zjednoczonych leży również wzmocnienie demokracji poza jej granicami, bo kraje, gdzie demokracja jest silna, są bardziej stabilne, są lepszymi partnerami i rynkami zbytu dla amerykańskich dóbr.

Wśród innych priorytetów, nakreślonych przez Blinkena w - jak to ujął - jego pierwszej ważnej przemowie na temat polityki zagranicznej, znalazły się też m.in. pokonanie Covid-19, zapobieganie nowym pandemiom i polityka gospodarcza.

Blinken przyznał, że rządzący Ameryką dotąd nie potrafili wyjaśnić wyborcom, w jaki sposób polityka zagraniczna łączy się z codziennymi potrzebami i aspiracjami Amerykanów, co doprowadziło do tego, że wielu z nich kwestionuje sens utrzymywania przewodniej roli USA na świecie. Zauważył, że przywództwo Waszyngtonu ma znaczenie, bo "świat sam się nie zorganizuje".

"Jeśli Ameryka się wycofa, albo inny kraj wstępuje na jej miejsce, który nie będzie szanował naszych interesów, albo nie zrobi tego nikt i wtedy mamy chaos. Tak czy inaczej nie jest to dla nas dobrze" - mówił.

Mówiąc o polityce handlowej i gospodarczej, Blinken zapowiedział, że będzie się kierował interesami amerykańskich pracowników, a "nie tylko tych, którym gospodarka już sprzyja". Zapowiedział też walkę z manipulacją kursem walutowym przez Chiny oraz globalną walkę z korupcją.

Jak podkreślił, polityka USA wobec Pekinu będzie "konkurencyjna, tam gdzie powinna być, kooperacyjna, tam gdzie może i antagonistyczna tam, gdzie musi", zaś ogólna strategia to "zaangażowanie z pozycji siły".

Inne wymienione przez Blinkena priorytety to walka ze zmianami klimatycznymi - "definicja problemu, w którym współpraca międzynarodowa jest konieczna" oraz odnowienie dominującej pozycji w świecie technologii. Blinken zastrzegł jednak, że konieczne jest zapewnienie, by nowe technologie służyły zwiększaniu bezpieczeństwa oraz wzmacnianiu, a nie osłabianiu demokracji.

"Zbierzemy naszych przyjaciół i partnerów, by razem kształtować działania wokół nowych technologii i ustanowić bariery przeciwko złemu ich wykorzystywaniu" - zapowiedział sekretarz stanu USA.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze