Reklama

Geopolityka

Arabia Saudyjska stawia warunki za uznanie Izraela

Fot. Staff Sgt. Leah Kilpatrick / US Army.
Fot. Staff Sgt. Leah Kilpatrick / US Army.

Administracja USA stara się nakłonić Arabię Saudyjską do nawiązania stosunków dyplomatycznych z Izraelem. Rijad chce w zamian cywilną technologię nuklearną, amerykańską broń i gwarancje bezpieczeństwa. Dla Waszyngtonu ta cena może być zbyt wysoka - pisze tygodnik „Economist”.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

W ostatnich tygodniach emisariusze amerykańskiej administracji podróżowali do Arabii Saudyjskiej, by prowadzić rozmowy z następcą tronu i de facto przywódcą królestwa, księciem Mohammedem bin Salmanem, w sprawie uznania Izraela. Moment nie jest dogodny, bo w czerwcu Liga Arabska oskarżyła państwo żydowskie o "zbrodnie wojenne" w związku z operacjami wojskowymi w Dżeninie. Rijad wysyła sygnały, że skłonny jest wynegocjować porozumienie w tej sprawie za odpowiednią cenę - pisze brytyjski tygodnik.

Saudyjczycy chcą w zamian za ustępstwa na rzecz Izraela zawrzeć umowę ze Stanami Zjednoczonymi dotyczącą amerykańskich gwarancji bezpieczeństwa dla królestwa, dostępu do technologii nuklearnej z możliwością samodzielnego wzbogacania uranu w kraju oraz dostaw broni. Eksperci oceniają, że tym razem jest szansa na zawarcie porozumienia z Rijadem - pisze "Economist".

Reklama

Czytaj też

Zważywszy jednak, że Iran, najważniejszy rywal Arabii Saudyjskiej, wzbogaca już uran do poziomu bliskiego zastosowania wojskowego, przekazanie Rijadowi technologii nuklearnej grozi atomowym wyścigiem zbrojeń na Bliskim Wschodzie - ostrzega tygodnik.

Nie należy też liczyć na to, że spełnienie oczekiwań Saudyjczyków skłoniłoby ich do zdystansowania się od Rosji i Chin. Królestwo nie chce opowiadać się za którąkolwiek ze stron w globalnej rywalizacji mocarstw, a zbliżenie z Moskwą i Pekinem jest dla niego bardzo lukratywne. Co więcej, dzięki mediacji Pekinu Rijad nawiązał w kwietniu z powrotem stosunki dyplomatyczne z Teheranem - wyjaśnia "Economist".

Czytaj też

Zwolennicy normalizacji stosunków izraelsko-saudyjskich uważają, że doprowadziłaby ona do głębokiego przekształcenia regionu, a ponadto scementowałaby sojusz USA, Izraela i Arabii Saudyjskiej wymierzony we wspólnego wroga jakim jest Iran. "Ale Ameryka musi zdecydować, czy jest to warte takiej ceny" - konkluduje tygodnik.

Źródło:PAP
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. TIGER

    Arabia jest w pierwszej trójce najsilniejszych państw bliskiego wschodu więc Iran i Saudy kontra Izrael , to by się skończyło niekorzystnie dla żydów skończyło. To był by hit Iran uznaje Izrael i zmniejsza o kilkanaście -kilkadziesiąt siły zbrojne ale w zamian że będzie mógł normalnie wyprodukować broń XDD Ale tak wiem szanse na takie coś są poniżej zera

    1. Rusmongol

      I w Iranie i as rządzi szariat. Chyba as tu wypada lepiej bo nie m@rduja swoich obywateli setkami jak Iran. Iran to rządzony przez arabskich radykalistow podobno kraj persow. Ale ile tych persow tam zostało? Ogólnie póki co to radykałowie perscy jak i watazkowie z Afryki garną do zbr@dniarzy z Rosji. Swój do swego ciągnie.

    2. bezreklam

      Ruski Mongole - AS to Rezim (choc nie wypada tak mowic bo rezimy wspierane przez USa sa ok) gdzie prawa kobiet sa gorsze niz w Talibanie i Iranie. Nawet Taliobowie przy nich to anioki. Pojdz i sprawdz. W Iranie tez sa czesciwe wybry demokratczne. I Saudowie zabijaja msowo swoich obwateli i w sasienich krajach (np Jemenie tez- tylko 500 tys) Iran np ulaskawil teraz 700 osob aresztwanych w zamieszkach. Zamachow na WTC w NY tez dokanali Saudowie (20 zamachwcow bylo sayudjczkami) W UE wiekszosc zamachwco to wahabici (wsparcei z AS)

    3. Davien3

      @Rusmongol jest tylko jedna fundamentalna róznica Iran to szyici a AS to sunnici w odmianie wahabickiej czyli fundamentalisci A te dwa odłamy uwazaja siebie nawzajem za heretyków

  2. Makag

    Na szczęście plany USA i Izraela w temacie Arabii Saudyjskiej należy uznać jako marzenia Izraela i nic więcej. Z uznaniem zauważa się Solidarność Arabii Saudyjskiej z Palestyńczykami.

    1. Davien3

      @makag AS ma gdzies Palestyńczyków i zawsze miala, zwyczajnie ich wykorzystują jak inne państwa

  3. bezreklam

    Izrael ma 4 czesci - a) tereny okupowane od 1967 roku (S Gazy i Zachodni Brzeg) b) Terenty okupowane ale i anektowane - Wschdnia Jerozlima (nie uznane przez zadne panstwo na swiecie) wlasciwy Izeal (gdzie wypedzno ok 700 tys mieszkancow pochdznia Arabsiego z 850 tys pocztakowych) Jedynie tereny wokol NAzaretu zostaly wolne od osadnictwa Zydowskiego. Wypedzano muzelmanow ale wioski chrzesjanskie tez. Przejmowano ziemie meczety i koscioly.. W jerozlimie - ludnosc jest rezdentami bez obwatestwa czesto.. O zachdnim berzegu i strefie gazy i rzekomo braku atomowej nie bede pisal bo mnie krew zaleje.

Reklama