Reklama

Geopolityka

Amerykanie szukają części zamiennych dla Ukrainy w Afryce?

Ukraiński czołg T-72B, prawdopodobnie zdobyty na Rosjanach
Ukraiński czołg T-72B, prawdopodobnie zdobyty na Rosjanach
Autor. General Staff of Ukraine Armed Forces / Facebook

Istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że najprawdopodobniej Stanom Zjednoczonym udało się finalnie pozyskać władze Maroka do wsparcia sprzętowego Ukrainy. Potencjalnie były to największy dotychczasowy sukces amerykańskiej dyplomacji jeśli chodzi o stosunek państw afrykańskich do rosyjskiej agresji. O takiej możliwości miał poinformować branżowy portal „Intellignce Africa”, którego źródeł nie wolno pomijać w analizach odnoszących się do całego kontynentu.

Reklama

W tym przypadku można wspomnieć na samym wstępie, że „Intelligence Africa" jest dość specyficznym, branżowym tytułem - wydawanym w dwóch wersjach językowych, tj. francuskiej i angielskiej. Ich analizy obejmują wszystkie strategiczne sektory dla kontynentu, a sami autorzy "Intelligence Africa" chwalą się, że oferują specjalistyczne raporty dotyczące oprócz bezpieczeństwa i obronności również przemysłu naftowego i gazowego , infrastruktury czy też bankowości. Stąd należy zachować ostrożność w przypadku analizy kwestii Maroka, ale jednocześnie nie można pominąć tej informacji. Oczywiście, tuż po publikacji "Intelligence Africa, sama informacja o możliwym uzyskaniu politycznej zgody ze strony Maroka została zaprezentowana przez szereg źródeł wśród ukraińskich mediów i stała się bardzo głośna. Trzeba również brać pod uwagę fakt, że wspomniane źródło pierwotne tego newsa jest związane z przestrzenią medialną Francji, dla której region Północnej Afryki jest strategicznie ważny.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Wracając jednak do sedna sprawy, trzeba zaznaczyć, że chodzi dokładniej o części zamienne do czołgów T-72, które są coraz rzadsze wśród chociażby europejskich sojuszników Ukrainy i muszą być poszukiwane w innych państwach świata. Zaś strona marokańska ma na swoim stanie kilkadziesiąt czołgów T-72 pozyskiwanych w latach 1999-2001 (w dostępnych źródłach mowa jest konkretnie T-72B/BK) w Białorusi. Już w kontekście pierwszej rosyjskiej agresji na Ukrainę w latach 2014-15 władze w Kijowie miały sondować możliwą kooperację z Marokiem. Obecnie, do gry mieli włączyć się Amerykanie. Ich pozycja jest w Maroku nader silna, przede wszystkim w związku z silną kooperacją wojskowo-przemysłową obu państw. Nie można również zapominać, że główny rywal regionalny Maroka czyli Algieria pozyskuje znaczne zasoby sprzętowe od Rosji. To także może odgrywać kluczową rolę w obecnych negocjacjach lub ich możliwej finalizacji. Przy czym, nie powinniśmy się spodziewać jakiejś gwałtownej zmiany postawy dyplomatycznej Maroka jeśli chodzi o kwestie rosyjskiej agresji. Stąd, też Amerykanie mogli zaproponować transfery via inne państwo, tak aby ułatwić Marokańczykom działania w domenie informacyjnej. Przy czym, zaznacza się, że Maroko uczestniczyło w kwietniowym spotkaniu odnoszącym się do spraw Ukrainy, które odbyło się w Niemczech. Co ciekawe, przy okazji całej sprawy w infosferze wspomina się też o dużej pomocy ze strony Polski, która miała przekazać ok. 200 czołgów dla walczących wojsk ukraińskich.

Czytaj też

Tego rodzaju wysoce prawdopodobne pozyskiwanie pomocy wojskowej z innych państw świata, niejako spoza przestrzeni umownego Zachodu nie powinno w żadnym razie zaskakiwać. Stany Zjednoczone i inni partnerzy strategiczni Ukrainy zdają sobie sprawę, że aktywizacja własnych przemysłów zbrojeniowych jest procesem wymagającym czasu. Co więcej, nie można od razu w 100 proc. przezbroić sił zbrojnych Ukrainy i wszystkich formacji wspierających wysiłek obronny na modłę zachodnich armii. Zaś zasoby części zamiennych, itp. elementów dla przedwojennego ukraińskiego sprzętu zużywają się w toku wielomiesięcznych walk. Zaś na świecie znajduje się wiele sprzętu i uzbrojenia, które może być użyteczne do zasypania powstałej luki w zapasach po stronie Ukrainy. Stąd praca dyplomatów, ale też szpiegów i wojskowych z takich państw jak Stany Zjednoczone jest wręcz niezbędna.

Dyplomaci muszą wypracować mniej lub bardziej zakulisowe formaty decyzji politycznych, aprobujących transfery części zamiennych, amunicji czy broni. Szpiedzy muszą namierzać nowe możliwości sprzętowe, a we współpracy z analitykami zastanawiać się nad również reperkusjami regionalnymi oraz międzynarodowymi takich operacji. Szczególnie, że w przypadku Afryki Rosjanie także, mówiąc obrazowo, nie odpuścili działań wywiadowczych – opartych o własne zasoby osobowe. Ważne mogą okazać się również zdolności Stanów Zjednoczonych, ale potencjalnie także Francji czy Wielkiej Brytanii do budowania kooperacji wojskowej z państwami mającymi na swoim stanie wyposażenie post-sowieckie, rosyjskie czy białoruskie. Na kontynencie afrykańskim, w wielu państwach wręcz decydujące są bowiem więzy miedzy oficerami i to one wręcz mogą determinować późniejsze decyzje polityczne.

Czytaj też

Konkludując, przy zachowaniu ostrożności względem samej konkretnej informacji o Maroku, można jednak pozostać optymistycznym, iż tego rodzaju działania zakulisowe są podejmowane. Szczególnie, że broń sowiecka i rosyjska przez lata zalewały Afrykę i toczone na tym kontynencie wojny, a dziś ta sama broń lub nawet części mogą przyczynić się do stępienia agresywnych działań Kremla. Zaś dziś może przydać się dobre rozpoznanie ze strony CIA, DGSE, MI6 jeśli chodzi o kluczowych dysponentów oraz pośredników w handlu bronią w Afryce.

Reklama

Komentarze (5)

  1. strada

    Rozumiem, że ta Twoja informacji że Bumar pisze że jest zdolny do produkcji T-72 to taka ironia. No bo chyba każdy wie że to bujda bo, nie szukając daleko, silników już od dawna ( czyli od zaorania Woli ) nie potrafimy produkować. Inna sprawa, że można było ( np. zamiast tracić 2 mld na całkowicie zbędny przekop mierzei ) wspólnie z Ukraińcami opracować jakiś bieda czołg z przeniesieniem technologi produkcji do Polski.

  2. rwd

    Może trzeba Amerykanom podpowiedzieć - Korea Pn. ma K2, lepsze od teciaków.

  3. Jerzy

    Nie rozumiem dlaczego szukać tych części aż w Afryce, byliśmy przecież producentem tych czołgów, a wg strony internetowej Bumaru wciąż jesteśmy - w czym problem aby od nowa uruchomić obrabiarki i produkować u nas wszystko co jest potrzebne do remontów i eksploatacji?

    1. bwn99

      Niestety wdrożenie, rozszerzenie czy zwiększenie produkcji części zamiennych dla różnych typów broni uzbrojenia jest dość czasochłonne (co nie oznacza że nie należy tego czynić) natomiast części w magazynach są często dostępne na teraz co ma w warunkach kumulujących się potrzeb kapitalne znaczenie stąd takie zainteresowanie nowymi źródłami ich pozyskania. Przykładowo co trzecia dostarczona Ukrainie zachodnia haubicoarmata jest obecnie niesprawna. Potrzeby dotyczące części zamiennych dla intensywnie używanego a także w różny sposób rażonego sprzętu są po prostu ogromne.

  4. Orthodoks

    Te,, części zamienne" po złożeniu do kupy zaniedługo będą śmigać po stepie. A Maroko na pewno nie straci.

  5. Filemon19

    Podsumowując Maroko to podstawowy klient USA na kontynencie afrykańskim Zresztą kto nie ma sentymentu dla filmu Casablanca z Bogartem. Jedynym słowem jest silny szrot

Reklama