Reklama
  • Wiadomości

"Lekkomyślne działania zagrażają bezpieczeństwu". Biały Dom o Iranie

Lekkomyślne działania Iranu stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa regionalnego – wskazano w oświadczeniu Białego Domu opublikowanym w piątek. Zaapelowano w nim do „narodów, które cechuje odpowiedzialność”, aby wywarły większą presję na Teheran.

Fot. Wikimedia Commmons, CC 3.0
Fot. Wikimedia Commmons, CC 3.0

Pora wywrzeć większą presję, by zmusić Iran do zmiany niebezpiecznego postępowania – napisano w oświadczeniu. Wskazano w nim, że "irańska Gwardia Rewolucyjna nie szczędzi wielkich nakładów, by eksportować niestabilność do krajów Bliskiego Wschodu, mimo iż ludność Iranu cierpi niedostatki z powodu gospodarki znajdującej się w kryzysie".

Wśród akcji potwierdzających tezę o aktywnej roli Iranu w destabilizacji sytuacji w regionie wymieniono "prowokacyjne ataki rakietowe" na kontrolowaną przez Izrael część Wzgórz Golan przeprowadzone w czwartek z terytorium Syrii oraz wystrzeloną z terenu Jemenu rakietę w kierunku stolicy Arabii Saudyjskiej, Rijadu. Pocisk odpalono z obszaru kontrolowanego przez szyickich partyzantów Huti, których wspomaga Iran.

Biały Dom potępił w czwartek te ataki oraz podkreślił prawo Izraela do samoobrony.

Izrael utrzymuje, że w nocy ze środy na czwartek izraelskie obiekty na okupowanych przez Izrael Wzgórzach Golan padły celem ataków rakietowych ze strony elitarnych irańskich sił Al-Kuds. Ataku dokonano ok. 20 rakietami, które albo przechwycił izraelski system obrony powietrznej Żelazna Kopuła, albo nie dotarły one do celów w Izraelu.

W reakcji Izrael dokonał nalotów na pozycje syryjskiego wojska i wspieranych przez Iran bojówek na terenie Damaszku, w środkowej części Syrii i na jej południu. Zaatakowane zostały domniemane obiekty libańskiego Hezbollahu oraz obszary, gdzie stacjonują irańscy doradcy wojskowi. Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka w ich wyniku zginęły co najmniej 23 osoby, w tym pięciu syryjskich żołnierzy. W sobotę to samo źródło podało nieco inne dane – zginąć miało ci najmniej 27 – jak to ujęto w oświadczeniu – "proreżimowych bojowników": sześciu syryjskich żołnierzy i 21 cudzoziemców, w tym 11 Irańczyków.

Był to największy izraelski atak w Syrii od wybuchu wojny domowej w tym kraju w 2011 roku, w którą włączyły się Iran, sprzymierzone z nim szyickie bojówki i Rosja, by wesprzeć prezydenta Asada – zwraca uwagę agencja Reutera.

Portal Times of Israel ocenia, że były to najpoważniejsze bezpośrednie starcia między siłami Izraela i Iranu w historii oraz najpoważniejszy izraelski atak w Syrii od czasu wojny Jom Kippur z 1973 roku.

Napięcie między Izraelem a Iranem narastało w ostatnich dniach z powodu niepewności co do przyszłości porozumienia nuklearnego zawartego w 2015 roku przez Iran i sześć światowych mocarstw. We wtorek prezydent USA Donald Trump oświadczył, że USA wycofują się z umowy, a sankcje zaczną znów obowiązywać.

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama