Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Dlaczego irańskie rakiety nie powinny zestrzelić samolotu pasażerskiego?

Nadal nie wiadomo, czy zestaw przeciwlotniczy „Tor” jest przyczyną katastrofy samolotu pasażerskiego. Fot. mil.ru
Nadal nie wiadomo, czy zestaw przeciwlotniczy „Tor” jest przyczyną katastrofy samolotu pasażerskiego. Fot. mil.ru

Specjalistom trudno jest uwierzyć, że irańskie rakiety strąciły ukraiński samolot pasażerski nad Teheranem przez pomyłkę. W cywilizowanym państwie, chwalącym się dodatkowo nowoczesnym i zintegrowanym systemem obrony powietrznej, rozkaz o zestrzeleniu samolotu pasażerskiego — pomijając działanie celowe, będące aktem terroru, morderstwem — mógł bowiem wydać ktoś całkowicie niekompetentny i w ogóle nierozumiejący podstawowych elementarnych zasad bezpieczeństwa. A tacy z zasady nie powinni obsługiwać wyrzutni rakietowych.

Omyłkowe zestrzelenie samolotów pasażerskich, a nawet własnych samolotów wojskowych zdarzały się już wielokrotnie i to również w Polsce. Żaden z tych przypadków nie przypominał jednak sytuacji, do jakiej doszło 8 stycznia 2020 r., gdy nagle na ziemię spadł Boeing 737–800 ukraińskich linii lotniczych i to co najmniej z siedmiu powodów:

  • Samolot ukraińskich linii lotniczych nad Iranem poruszał się lecąc zgodnie z planem z Teheranu do Kijowa, w określonym korytarzu powietrznym i przy pełnej kontroli irańskich służb lotniczych;
  • Iran nie był w stanie wojny, a więc cywilna i wojskowa kontrola powietrzna mogła działać bez przeszkód, nadzorując ruch powietrzny oraz tworząc rozpoznany obraz sytuacji powietrznej RAP (Recognized Air Picture);
  • Rozwiązania dostępne w dzisiejszych czasach (w tym np. aplikacje w telefonach i Internecie) bez problemu potrafią wskazać, jaki statek pasażerski znajduje się w pobliżu, na jakim pułapie leci, z jaką prędkością, skąd i gdzie. Nawet więc bez dostarczenia RAP do stanowisk ogniowych dowódcy systemów rakietowych nad korytarzami powietrznymi mają możliwość wyeliminowania zagrożenia związanego z ostrzelaniem cywilnych statków powietrznych;
  • Irański system obronny, wraz z centrum dowodzenia obroną powietrzną nie był atakowany, tak więc nic nie przeszkadzało w systematycznym przekazywaniu RAP do znajdujących się w dyżurze i rozstawionych w terenie rakietowych jednostek przeciwlotniczych;
  • Nie prowadzono w Iranie żadnych manewrów wojskowych związanych z faktycznym użyciem rakietowego uzbrojenia przeciwlotniczego (gdy najczęściej nie korzysta się z centralnego RAP), a wiec nie było możliwości pomyłkowego przechwycenia większego celu przez treningowo wystrzeloną rakietę;
  • Irańskie systemy obrony przeciwlotniczej działały na znanym sobie terenie, wiedząc że nad nimi znajdują się korytarze powietrzne i że odbywa się w nich ruch samolotów pasażerskich (co jest szczególnie ważne dla systemów rozstawionych w okolicy Teheranu);
  • Poszczególne systemy rakietowe były obsługiwane przez swoje stałe, a nie doraźne obsługi. Musiały więc być przeszkolone w realizowaniu procedur poprzedzających otwarcie ognia, związanych m.in. z procesem identyfikacji celów.

Kto odpowiada za ruch samolotów pasażerskich w Iranie?

W całych tych dywagacjach należy pamiętać, że w momencie katastrofy ukraińskiego Boeinga 737 Iran nie był w stanie wojny, nie zamknął własnej przestrzeni powietrznej, a za organizację i bezpieczeństwo ruchu samolotów pasażerskich odpowiadała irańska służba kontroli ruchu lotniczego. Jej ważnym elementem jest państwowe przedsiębiorstwo IAC (Iran Airports & Air Navigation Company), w której zadaniach jest m.in. „świadczenie usług nawigacji lotniczej dla lotów w irańskiej przestrzeni powietrznej i na lotniskach”. To Irańczycy byli więc zobowiązani do odpowiedniego kierowania samolotami pasażerskimi, które z zasady latają tam, gdzie im pozwalają miejscowe systemy nadzoru.

image
Nadal nie wiadomo, czy zestaw przeciwlotniczy „Tor” jest przyczyną katastrofy samolotu pasażerskiego. Fot. mil.ru

Irański system kontroli cywilnego ruchu lotniczego opiera się jak w większości państw na sieci aktywnych radarów lotniskowych oraz sieci radarów wtórnych systematycznie odbierających sygnały z transponderów cywilnych samolotów pasażerskich (które są ich wyposażeniem obowiązkowym). Transpondery te działają w sposób ciągły, przekazując informacje o lokalizacji, prędkości, wysokości i identyfikacji statku powietrznego oraz mogą wysyłać specjalne, czterocyfrowe kody informujące o sytuacjach nadzwyczajnych (np. „7700” w przypadku poważnej awarii).

Urządzenie na ukraińskim Boeingu działało do samego momentu katastrofy, a załoga nie zdążyła przekazać żadnego kodu alarmowego. To co się więc stało, stało się nagle. Irańczycy doskonale wiedzieli jednak: co leci i gdzie, tym bardziej, że wszystko odbywało się w strefie intensywnego ruchu cywilnych statków powietrznych (z lotniska w Teheranie takich startów i lądowań w nocy jest kilkanaście).

Zupełnie inna sytuacja była w przypadku strącenia samolotu południowokoreańskich linii lotniczych KAL 007 1 września 1983 roku, który jak się później okazało z nieznanych przyczyn zboczył z właściwego kursu, opuścił korytarz powietrzny i dwukrotnie wleciał w głąb przestrzeni powietrznej Związku Radzieckiego. Dla sowieckich sił powietrznych, nie mających wtedy jeszcze możliwości odbioru sygnałów z cywilnych transponderów, był to wystarczający powód do wydania rozkazu zestrzelenia cywilnego samolotu przez własne myśliwce (Su-15). Zginęło wtedy 269 osób załogi i pasażerów.

image
Samolot Su-15 z rakietą R-98 taka samą, jaką zestrzelono samolot południowokoreańskich linii lotniczych KAL 007 1 września 1983 roku. Fot. Wikipedia

Jak powinien działać irański, zintegrowany system obrony powietrznej?

Iran wielokrotnie potwierdzał, że udało mu się zbudować w pełni zintegrowany system obrony powietrznej i przeciwlotniczej. Jeżeli byłoby to prawdą to oznacza, że Irańczycy stworzyli miejsce (lub miejsca), gdzie analizowane i łączone są dane z wszystkich systemów mogących być źródłem informacji o obiektach powietrznych.

Trzeba przy tym podkreślić, że w czasie pokoju do podjęcia decyzji o otwarciu ognia nie wystarcza użycie tylko systemu identyfikacji radiolokacyjnej „swój-obcy”. Pozwala on bowiem jedynie na potwierdzenie, że mamy do czynienia z „własnym” wojskowym statkiem powietrznym i to dodatkowo ze sprawnymi urządzeniami IFF. Właściwa klasyfikacja obiektów i przydzielenie każdemu z nich tzw. kategorii identyfikacyjnej, następuje później - w procesie łączenia danych z różnych źródeł informacji: sieci radarów obserwacji sytuacji powietrznej, planu lotów, cywilnego systemu kontroli ruchu lotniczego, systemów rozpoznania pasywnego, itd.

W NATO ustalono, że istnieją cztery zasadnicze kategorie identyfikacyjne (swój, neutralny, podejrzany, wrogi) oraz osiem uzupełniających. Tylko jedna z nich - „wrogi” pozwala na podjęcie decyzji o użyciu uzbrojenia. Nadaje się ją obiektowi, który nie odpowiada na zapytanie w modzie bezpiecznym systemu IFF oraz którego charakterystyki, zachowanie, miejscu startu, miejsce i czas wejścia w zasięg systemu obserwacji oraz przynależność narodowa wskazują, że stanowi on zagrożenie dla sił własnych.

Można przypuszczać, że irańskie siły powietrzne przyjęły podobny sposób klasyfikacji, a na pewno ustaliły dokładnie warunki, które musi spełniać obiekt, by został on uznany za wrogi. Wszystko to powinno być zobrazowane na podkładzie mapy elektronicznej tworząc rozpoznany obraz sytuacji powietrznej. RAP jest później w całości lub w częściach (dla danego obszaru zainteresowania) przesyłany na niższe szczeble dowodzenia i tam porównuje się go (lub łączy przy bardziej wyrafinowanych systemach uzbrojenia) z obrazem radarowym otrzymanym z własnych – integralnych systemów radarowych.

Nie ma więc możliwości popełnienia pomyłki i ostrzelania przysłowiowej „plamki” na ekranie radaru, o ile Iran rzeczywiście posiada systemy jakimi się wcześniej chwalił. Jest tu zupełnie inna sytuacja od tej, jaka była podczas zestrzelenia samolotu malezyjskich linii lotniczych w Donbasie w lipcu 2014 roku. Separatyści we wschodniej Ukrainie nie dysponowali bowiem centralnym stanowiskiem obrony powietrznej, a więc nie mieli do dyspozycji rozpoznanego obrazu sytuacji powietrznej. Ignorująca jakiekolwiek standardy i procedury obsługa rosyjskiego zestawu rakietowego Buk-M1 strzelała więc tak naprawdę do tego, co udało się jej wykryć i śledzić, a nie do tego, co wcześniej zostało sklasyfikowane jako obiekt „wrogi”.

image
Zestaw przeciwlotniczy „Buk-M1”, który był przyczyną katastrofy samolotu pasażerskiego. Fot. mil.ru

W odróżnieniu od wschodniej Ukrainy, w Iranie system istniał i co ważniejsze – działał nie będąc przy tym atakowany. Nic nie przerwało więc procesu tworzenia RAP, a rozwinięte w terenie systemy rakietowe nie powinny działać samodzielnie, ale w systemie obrony przeciwlotniczej. W takiej sytuacji, ze względu na bezpieczeństwo własnych, wojskowych statków powietrznych i samolotów cywilnych muszą być bezwzględnie realizowane procedury techniczne i operacyjne chroniące przed zestrzeleniem „niewrogiego” obiektu.

Bez bezpośredniego zagrożenia i wydanego rozkazu czynności następujące po wykryciu celu – a więc jego identyfikacja, klasyfikacja i wydanie komendy do strzelania w cywilizowanym państwie nie mogą być prowadzone na samym zestawie przeciwlotniczym. Nawet wykrycie obiektu powietrznego przez radar zintegrowany na wyrzutni systemu rakietowego nie daje uprawnień do otwarcia ognia bez przeprowadzenia jego identyfikacji.

Podobny mógłby się wydawać przypadek zestrzelania 3 lipca 1988 roku samolotu Airbus A300B2-203 irańskich linii lotniczych AIR 655 przez krążownik USS „Vincennes” nad Cieśniną Ormuz. W rzeczywistości amerykański okręt był wtedy pozbawiony zewnętrznego RAP, który z tego powodu był tworzony na jego pokładzie samodzielnie (bez możliwości łączenia się z siecią cywilnej kontroli ruchu lotniczego). Dodatkowo okręt był zaangażowany w walkę z dwoma irańskimi jednostkami patrolowymi i cała sytuacja miała miejsce w niezwykle skomplikowanej sytuacji politycznej. Nie zmienia to faktu, że amerykański dowódca krążownika popełnił tragiczny błąd (jak się okazało nie wystarczyło jedynie dziesięciokrotne wywoływanie przez radio nieznanego obiektu powietrznego), w wyniku którego zginęło wtedy 290 osób na pokładzie irańskiego samolotu.

image
Amerykański krążownik USS „Vincennes”. US Navy

 Do zestrzelenia samolotu na pewno nie doszło przez przypadek

W analizach na temat przyczyn katastrofy lotniczej koło Teheranu nie powinno się wskazywać, że do zestrzelenia samolotu doszło przez przypadek. W czasie pokoju byłoby to bowiem możliwe tylko w sytuacji, gdyby w danym rejonie prowadzone były manewry wojskowe z faktycznym użyciem rakietowego uzbrojenia przeciwlotniczego. A takie 8 stycznia 2019 r. nie były zorganizowane w okolicach Teheranu.

Nie doszło więc do sytuacji, jaka pojawiła się np. w Polsce 19 sierpnia 2003 roku, gdy polski samolot wojskowy Su-22 został zestrzelony koło Ustki. Jak się później okazało pilot, którego zadaniem było wystrzelenie rakiet imitujących cele powietrzne nie zdążył opuścić strefy rażenia przed wystrzeleniem z ziemi dwóch pocisków systemu „Kub”. Oczywiście pozostaje pytanie, dlaczego nie poczekano, aż samolot znajdzie się w odległości bezpiecznej. Jednak w brutalnej rzeczywistości manewrów obsługa systemów rakietowych wiedziała, że w strefie rażenia będą tylko cele i nie korzystała z tworzonego centralnie rozpoznanego obrazu sytuacji powietrznej

Nad Iranem nie było też sytuacji, do jakiej doszło 4 października 2001 roku z samolotem Tu-154M rosyjskich linii lotniczych Siberia Airlines. Samolot ten lecąc z Tel Awiwu do Nowosybirska znajdował się w międzynarodowym korytarzu powietrznym nad Morzem Czarnym, ale jak się okazało był on również w zasięgu ukraińskich systemów uzbrojenia ćwiczących na Krymie.

Splot wielu przyczyn (w tym niekompetencji ukraińskich wojskowych) spowodował, że jedna z wystrzelonych rakiet 5W28E z zestawu S-200WE „Wega” nie trafiła w ćwiczebny cel powietrzny Tu-143 „Rejs”, który przeleciał w odległości 26–28 km od wyrzutni, ale poszła w kierunku samolotu pasażerskiego, poruszającego się w tym samym czasie i z tymi samymi współrzędnymi kursowymi chociaż w odległości 260 km. Efektem tego błędu była śmierć wszystkich 78 osób na pokładzie Tupolewa.

image
Pomnik ku pamięci osób poległych w rosyjskim samolocie Tu-154 zestrzelonym przez ukraińską rakietę systemu „Wega” w 2001 roku nad Morzem Czarnym. Fot. Wikipedia

Dlaczego Irańczycy nie chcieli się przyznać do zestrzelenia samolotu pasażerskiego?

Jak widać do potwierdzenia lub wykluczenia tezy, że przyczyną katastrofy ukraińskiego Boeinga była rakieta przeciwlotnicza Irańczykom wcale nie była potrzebna specjalna komisji. Wystarczy tylko skorzystać z nagrań, jakie na pewno znajdują się na stanowisku dowodzenia zintegrowaną obroną powietrzna i przeciwlotniczą Iranu. To właśnie tam znane były na pewno pozycje rozstawionych w terenie zestawów przeciwlotniczych. To również tam na pewno spływały meldunki od dowódców poszczególnych systemów ogniowych o wykrytych celach oraz o wykorzystanej amunicji. Nawet w irańskich siłach zbrojnych nie ma bowiem możliwości ukrycia faktu wystrzelenia rakiety przeciwlotniczej. O takim zdarzeniu na pewno też poinformowano wszystkie najważniejsze osoby w państwie.

Problem Iranu w tej chwili nie jest więc już jedynie to, że doszło do zestrzelenia samolotu pasażerskiego (bo to kompromitowałoby tylko irańskie siły zbrojne), ale również to, że się do tego od razu nie przyznano (bo to kompromituje irańskie władze polityczne). I nie można się tutaj tłumaczyć, że ukraiński samolot pasażerski wleciał w obszar powietrzny nad  ważnym obiektem wojskowym. Irańczycy są bowiem zobowiązani nie tylko do chronienia własnych samolotów i obywateli, ale również tych samolotów i ludzi, którzy za ich przyzwoleniem znaleźli się na irańskim terytorium.

Teraz już wiadomo, że obecny Iran tego obowiązku wcale nie traktuje jako priorytet.

Reklama
Reklama

Komentarze (101)

  1. 2k12

    rozpoznanie i ocena celów powietrznych w systemach ruskich to prostactwo techniczne i technologiczne , system opl i op w Iranie , wyposażony w ruskie badziewie to kompromitacja

    1. Ania Basia Jola i Magda

      do 2k12 - pięknie. I dlatego upadł sam z siebie Kraj Rad. Bo nie miał techniki

  2. pirx

    Punkt 2, 4, 5 są do podważenia ponieważ kilka godzin po irańskim ataku na dwie bazy amerykańskie cały Teheran oczekiwał odwetu. Stąd aktywność ludzi z telefonami chcących dokumentować. Sygnatura dużego samolotu na radarze nie ma znaczenia bo te radary szukają celu wielkości (RCS) pomarańczy a samolot pasażerski promieniuje jak stodoła, oba są tylko punktem na radarze, system analizuje, przelicza podaje parametry które trzeba odczytać i podjąć decyzję. System może też samodzielnie podjąć taką decyzję bo f35 wykryty z 20km to niecałe 60s na decyzję, jeszcze mniej jeśli leci rakieta. Transpondery widoczne są na pewno na innym ekranie. A po upokorzeniu przez izraelskie f-35 które latały nad Iranem wcześniej, szef obrony był mocno na cenzurowanym, ajatollah chciał go ukarać. Nie jest trudno sobie wyobrazić operatorów w tych okolicznościach.

  3. Stefan Niedziela

    Mi tutaj śmierdzi robotą trzeciej ręki. Z analizy wynika, że prawdopodobieństwo błędu jest niewielkie a w połączeniu z systemami plot wręcz niemożliwe. Załóżmy, że samolot został zestrzelony celowo a nie błędnie. Jeżeli był błąd - problem ma strona irańska. Jeżeli celowo - to komu mogłoby się to przysłużyć? Iran nic nie zyskał, wręcz stracił. Biorąc pod uwagę śmierć Sulejmaniego kilka dni wcześniej, wygląda to na temat zastępczy. Rozwalony generał, Iran chce odwetu a teraz musi kulić ogon na arenie międzynarodowej. Pasażerowie? No cóż, kogo obchodzi Ukraina ? Wygląda mi to na zasłonę dymną, biorąc pod uwagę treść artykułu. Może to kolejna teoria spiskowa, ale wydaje się być logiczna w obecnej sytuacji.

  4. Hmmm.

    Bardzo ciekawa analiza, rzetelna. Czyta się to bombowo. Zastanawiam się, czy irańskie siły opl nie zadziałały tak, bo mają wiedzę, że w regionie jest państwo, które prócz tego, że nie przestrzega pewnych zasad (robi rajdy bombowe na sąsiednie państwa wykorzystując procedury dla lotnictwa cywilnego) to jeszcze posiada środki bojowe o cechach stealth? Może być, że stąd taka pomyłka.

    1. Wojciech

      Nie była żadnej pomyłki. Ten samolot został prawidłowo zestrzelony bo zboczył z kursu w stronę bazy opl.

    2. Zboczył bo został trafiony rakietą w kokpit. To się nazywa utrata kontroli.

    3. eee

      Ile razy jeszcze napiszesz to samo trolu o wielu nickach? Wszystko już wiadomo jak było, a ruska bandyterka nadal wypisuje bzdury.

  5. dim

    Jakich rosyjskich ? Swoich własnych, japońskich i amerykańskich ! Poza tym radiolatarnie ogłaszane były wtedy w bodaj co 2 tygodnie wydawanych wydawnictwach międzynarodowych m.in. do moich obowiązków należało ciągłe nanoszenie aktualizacji.

  6. dim

    Autor: Samolot ukraińskich linii lotniczych nad Iranem poruszał się lecąc zgodnie z planem... - właśnie podobno niezgodnie z planem, gdyż godzinę spóźnienia startu i nie było innego samolotu w pobliżu tej godziny. Autor pisze: Iran nie był w stanie wojny... - no to już jakiś cyrk. Jasne, że bombardowanie rakietowe i oczekiwanie na odpowiedź to jest stan pokoju... - dalej nie czytam, ponieważ rozbieżność występuje w zupełnie podstawowych informacjach, a nie jesteśmy w stanie sprawdzić które źródło mówi bzdury.

    1. Ni

      Nigdy nie czytasz do końca tego, co ci się nie podoba? Może warto? Może w dalszej części artykułu autor wyjaśnia na czym opierają się jego stwierdzenia? Jak masz się tak ślizgać, to może nie przelewaj na monitor swoich frustracji Pisał to profesjonalista, który zna się zapewne trochę lepiej niż ty na temacie, który opisuje.

    2. dim

      Akurat wszystkie źródła, prócz tego autora, podają że poruszał się NIEzgodnie z planem. I godzina przelotu, i jeszcze zboczenie z trasy.

  7. I tak sami umacniamy naszą biedę i zacofanie

    No a co z pozostałymi lotami samolotów pasażerskich? Czy było ich w pobliżu więcej i wybrano aukrat tego Boeinga? Czy też faktycznie możliwym było zestrzelenie tylko tego Boeinga? Izrael ma zamachy, ataki rakietowe, jest w stanie wojny, ale ruchu powietrznego dla lotnictwa cywilnego nie zamyka, a Iran jest chyba nieco spokojniejszy. Może Iran oczekiwał, że najpierw USA skomentują odwet Iranu w swych mediach, a dopiero potem, dużo później, ewentualnie zaatakują. Stąd opóźnienie z zamknięciem ruchu powietrznego. Ta ukraińska Linia Lotnicza znała sytuację i mogła nie startować.

    1. Anty 50 C-cali przed 500+

      o umacniaczu naszej biedy. i zacofania. Izrael ma zamachy, nieco "spokojniejszy"? Iran ma Buki i nie tylko. a wiki przeciek kabluje..."For two years, the Polish prime minister, foreign and defence ministers had sold the Patriots to the public (sprzedawali publice, przez DWA lata - premier + Radzio ) as a great boost to national air defences (against Russia)...to o Patriot'ach. So when the Americans told them in late 2008 that the missiles would not be live"...koniec cytatu. Teraz moje ; w 2008 powiedzeli najlepszej zmianie ; rakiet nie budziet.----- ps kierowane do tematu Iran Air 655. Gdy zestresowani z usNavy spruli "cywila" bo mylili jego spo z f-14, to po tylu dakadach Iran dalej tak "widzi"?

    2. rolnikbezzebow

      w 2009 kody do wyrzutni Tor jakie posiada Iran zostały przekazane Izraelowi przez Rosję. Po tym rosja zmodernizowała swoje wyrzutnie przeciwko atakom pozorującym inny samolot "spoofing" do wersji TorM2E. Natomiast Irańskie TorM1 nadal są wrażliwe na atak elektroniczny. Resztę można sobie samemu dopowiedzieć pamiętając , że w 2018 USA zrobiło duże zakupy sprzętu do walki elektronicznej przeciw systemom radarowym od spółki Mercury Systems. Dodatkowo ciekawostką jest , że w Czerwcu 2019 gdy Iran przejął amerykańskiego drona wszystkie media wrzeszczały już wtedy , że Iran może zestrzelić samolot. wystarczy wygooglać następpujące "IRAN poses a "real" threat of downing passenger plane, officials and experts have warned." A na deser były oficer CIA Philip Giraldi , który zajmował się antyterroryzmem w amerykańskich mediach mówi o ataku elektronicznym USA na Iran w czasie zestrzelenia tego samolotu.

  8. leo

    Nie wiem o czym tu dywagować ale za tym stoi solidna rosyjska służba

  9. oset

    moja teoria... Iran nie strzelał do boeinga ani nie wziął gop na cel. Mi sie wydaje że w poblizu był " poszukiwacz" zbyt aktywnie zbierający dane czyli .. F-35 Adir. Iran nie do konca przemyslał co robi i odpalił rakiety a one znalazły nie f-35 tylko Boeinga

  10. Michał

    Iran Air 655 proszę poczytać na ten temat .

  11. kakadu

    Uciekali zagraniczni specjaliści pomagający Iranowi lub znający irańskie tajemnice atomowe i stąd rozkaz

  12. Tomek

    Czy przegląd tego Boeinga kilka dni wcześniej był dokonywany w Izraelu, tak jak naszego 737 MAX-A? Który wczoraj poleciał tam na przegląd? Czy ktoś potrafi to sprawdzić??

  13. MAZUR

    Nie powinny a zestrzeliły - czy mi się tak tylko wydaje? Pytanie kto leciał w samolocie Ukraińskim? A kto miał lecieć i nie poleciał i dla czego? To wyjaśnia całą sytuacje. Specjaliści z Kanady od bombek na choinkę poczynając od A do N? Czy babcie klozetowe? Specjaliści nie wsiedli, a samolot rozbity, trudno przewidywać, że katastrofa miała ukryć że specjalistów zatrzymano? Czy mi się i USA tak tylko wydaje?

  14. Skoro słyszałeś to się zapisz.

  15. Arek

    Witam ! W samolocie był ktoś ,,ważny".To , że zestrzelenie było planowane , wykazała Irańska władza brakiem prawdziwych informacji.I co i nic.Żadnych kinsekwencji nie będzie.

    1. Najważniejszy na pokładzie samolotu jest pilot. Ciekawe co od niego chcieli?

  16. Piotr

    Titanic nie powinien był zatonąć, elektrownia w Czernobylu nie powinna była mieć awarii, a prezydencki Tupolew nie powinien walnąć o brzozę. Tylko w każdym z tych przypadków ludzie popełnili błędy i te zdarzenia zaistniały na skutek niewłaściwych decyzji. Wszelkie procedury bezpieczeństwa mają szansę zadziałać tylko wtedy kiedy się ich przestrzega.

    1. Zestrzelenie nie było żadnym przypadkiem tylko świadomym działaniem bo kto strzela do samolotu który na radarze widnieje jako kropka wraz ze wszystkimi danymi z transpondera potrzebnymi do identyfikacji? Miał to być odwet na sojuszniku USA. Padło na ukraiński samolot bo Ukraina to stosunkowo świeży sojusznik USA. Ponoć sami Rosjanie doradzili im taki krok bo pośrednio sami chcieli w ten sposób dogryźć Ukrainie. To że to był błąd albo panika jakiegoś rzekomo przestraszonego żołnierza to tylko udawanie głupka. Faktem jest że jeżeli ktoś do tej pory popierał Iran przeciwko USA to teraz będzie miał wątpliwości.

    2. Sidematic

      To nie była żadna pomyłka ani błąd. Ten samolot został skierowany nad bazę obrony przeciwlotniczej Iranu i MUSIAŁ zostać zestrzelony. Tym bardziej w takiej sytuacji, kilka godzin po ataku rakietowym na bazy USA.

    3. Markonn

      Niepodpisany kolego z Izraela, nie zmyślaj. To wasza prowokacja. To wasz samolot. Ukraińsko-Chabad-lubawiczowy poleciał nie w tym kierunku w którym miał lecieć.

  17. w.

    w 2012 roku Syria zestrzeliła tureckiego RF-4E , jak naruszył jej przestrzeń powietrzną. Były dyskusje czym to zrobili TOR, PANCYR? Tak więc nie tylko cywilne i rosyjskie.

    1. Davien

      Ani TOR, ani pancyr bo Phantom został zestzrelony poza wodami terytorialnymi syrii więc za daleko na te systemy.

    2. Taaa

  18. Ondra

    Wszystko dobrze, ale samoloty USA chowają się w korytarzach cywilnych. To nie takie proste jak się wydaje.

    1. Ot chwila ulotna

      I wykryto taki samolot nad Teheranem? Czy profilaktycznie walili do wszystkiego co lata?

    2. Kamyk

      Zobaczyli go i zaczeli strzelać - zapomnieli tylko, że pocisk naprowadzany radarowo.

    3. prawieanonim

      Samoloty USA chowają się w cywilnych korytarzach? To dziwne że nie zestrzelono do tej pory żadnego skoro wiadomo że one tam są. To chyba jakiś nowy wymysł z Olgino.

  19. Analityk

    A może awaria ukraińskiego samolotu i opóźnienie wylotu ponad 1, 5 godz były przyczyną tragedii (czwartek lub piątek TVN24 przedstawiał oś czasu i wspomniano o przyczynach tragedii, awarii samolotu, opóźnionym wylocie) . Obrona powietrzna otrzymała plan cywilnych lotów. Nikt nie powiadomił systemu OPL o opóźnieniu. Ukraiński samolot nie wystartował o czasie i pojawił się jako nie zapowiedziany. W sytuacji zagrożenia obsługa miała trudny wybór.

    1. GB

      Ale transponder działał. Nie jest wytłumaczeniem opóźniony lot.

    2. wete

      tvn nie słuchaj,bo nie raz już dziwne rzeczy mówili.

    3. opl

      A co ma transponder to OPL - OPL nie odbiera sygnału z tranpondera tylko z systemu swój obcy /IFF/, którego nie ma samolot cywilny. Dla systemu OPL coś co nie opowiedziało na pytanie z systemu IFF jest traktowane jako wróg. OPL nie zaprojektowano do działania w czasie pokoju i w czasie wojny na takich wysokościach nie latają cywiline pasażerskie samoloty. Ile to razy można tłumaczyć. Tam powinien być całkowity zakaz lotu w strefie rażenia OPL na odpowiednich wysokościach - czyli ten kawałek przestrzeni powinien być w ogóle wyłączony z ruchu powietrznego cywilnego - a starty powinny odbywać się w innych kierunkach.

  20. Andrettoni

    W 1988 roku amerykański krążownik zestrzelił irański samolot pasażerski. Według raportu komisji główną przyczyną zestrzelenia był stan psychiczny dowództwa amerykańskiego krążownika, działającego w warunkach wojennych pod wpływem dużego stresu. Akurat w wypadku Irańczyków powody pewnie były te same. Bez względu na technikę, wyznanie i narodowość wszyscy jesteśmy ludźmi i w stresie popełniamy podobne błędy. Rozumiem, że narracja ze względów politycznych jest anty-irańska, ale jeśli porównamy działania Iranu i Rosji w tej dziedzinie, to Iran jest na zdecydowanie wyższym poziomie. Nie nazwałbym tego całkowitą kompromitacją pod względem politycznym. Przyznali się bez długiego ściemniania i dzięki temu poniosą szybkie, ale przemijające konsekwencje.

  21. Muminek

    Samolot znalazł się obok ważnego obiektu wojskowego ?! przecież on startował z lotniska - a nie zabłądził gdzieś nad Iranem … a inne samoloty startujące z tego lotniska to nie mijają ważnego obiektu wojskowego ?? czy może też one mogą być zestrzelone w każdej chwili … co za idiotyczne tłumaczenia ...

    1. GB

      Mogły być zestrzelone. Jeden turecki startował 9 minut przed, a drugi turecki 2 minuty po ukrainskim samolocie. Leciały podobnym kursem co ukrainski.

    2. GB

      Mogły być zestrzelone. Jeden turecki startował 9 minut przed, a drugi turecki 2 minuty po ukrainskim samolocie. Leciały podobnym kursem co ukrainski.

  22. Davien

    Dim, po pierwsze o ile pamietam to radiokompas musiał byc dostrojny do radoilatarni, ale oczywiście Koreańczycy mielid ane do rosyjskich radiolatarni, wow:)

  23. tak myślę

    Pierwsza uwaga: polski samolot rozbił się w Smoleńsku. Jak wyglądała tam "wieża" każdy kto tam pojechał widział. Potem jeszcze więcej osób ją zobaczyło na zdjęciach. Za jakiś czas powstał film o tej katastrofie pokazywany na kanale Discovery i wtedy ludzie którzy znali fakty zobaczyli inną "wieżę". W taką wieżę w Smoleńsku wierzą zapewne mieszkańcy krajów zachodnich bo taką wolę miał Kreml. Może ktoś był na lotnisku w Teheranie i widział tamtejszy sprzęt i może go ocenić. Druga uwaga: filmik z momentu zestrzelenia pozwala również na takie założenie że samolot został strącony z ramienia wcale nie ze stanowiska dowodzenia. Ktoś nagrywał rakietę by potem wpuścić to do sieci.

    1. Marek

      Wieża była adekwatna do statusu tego lotniska i jego wyposażenia. A że polskie VIP-y postanowiły na takim lotnisku ładować? Cóż, ich wola.

    2. Marek

      Drogi imienniku. Ktoś ze strony rządowej i prezydenckiej odpowiadał za przygotowanie tej imprezy. Dziwne, że nikogo nie pociągnięto do odpowiedzialności. Dziwne także, że ktoś w Polsce zgodził się, by katastrofą samolotu sił zbrojnych państwa należącego do NATO zajmował się ruski urząd od lotów cywilnych. Jeszcze dziwniejsze jest to, że do tej pory nie wydano szczątków samolotu.

    3. Davien

      Marek, po pierwsze lot do Smoleńska nie miał statusu wojskoweg ale cywilny, nikt nie zapraszał prezydenta Kaczyńskiego wtedy na obchody. Tak wiec do tej katastrofy miała zastsowanie Konwencja Chicagowska i jakbys nie zauwazył polscy specjalisci byli tam od samego poczatku. Przyczyna katastrofy jest znana wiadomo czemu do neij doszło, aze nie wydaja wraku? a popatrz co się wyrabia w Polsce na tym tle. I Rosja miałaby odpuscic ze moga namieszac jeszcze bardziej?? A prawnie dopóki prowadzą sledztwo to nie musza nic wydawać.

  24. Grzegorz Brzęczyszczykiewicz

    Jakoś nie chce mi się wierzyć ten nie tak stary Tor nie miałby dobrze działającej kamery termowizyjnej do obserwacji tego do czego strzela.

    1. Davien

      A po kiego mu ona, to system z radarem na kadym TELAR. Aha TOR-M1 to 1991r wiec jak widac nowy to on nie jest.

  25. rtx

    dlaczego nikt nie bierze po uwagę zagrożenia Tomahawkami i tego że TELAR Tora może działać autonomicznie w trybie automatycznym. Rosjanie mogli celowo "zepsuć" IFF tak samo jak robili to w zestawach S300 przekazanych w Syrii

    1. suawek

      bo to idiotyczne.