Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Czwartek z Defence24.pl: Wywiad z byłym szefem SG WP; Cyberatak na e-maile polityków częścią wojny hybrydowej z Białorusią; Nowe uprawnienia SG; Wywiad z dyrektorem Departamentu Bezpieczeństwa Narodowego KPRM; Coraz więcej chętnych do założenia munduru

Fot. MON
Fot. MON

Czwartkowy przegląd prasy pod kątem bezpieczeństwa i obronności.

Maciej Miłosz, Dziennik Gazeta Prawna, „Nie ten czas i nie te rozwiązania”: Wywiad z gen. Mieczysławem Gocułem, który był w latach 2013-2017 szefem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. „Przez nieznajomość procedur reagowania sojuszniczego i z powodu chęci budowy kapitału politycznego nie zdołaliśmy wykorzystać potencjału zarówno soft power UE, jak i hard power NATO w nasilającym się konflikcie […] Zamiast precyzyjnego planowania wydatków na armię mamy do czynienia z nieustającą improwizacją, w której Pilna Potrzeba Polityczna zastąpiła Pilną Potrzebę Operacyjną Wojska”


Elżbieta Rutkowska, Dziennik Gazeta Prawna, „Białoruskie cyberataki zaostrzają wydźwięk wydarzeń”: Ostatnie wycieki ze skrzynek e-mailowych polityków z partii rządzącej, jest operacją białoruskich służb wpisaną w obecnie trwającą wojnę hybrydową. „Po ujawnieniu, że za hakerami stoi reżim z Mińska, jeszcze groźniej wygląda sytuacja na Podlasiu […] Eksperci ds. cyberbezpieczeństwa z firmy Mandiant <<z dużą pewnością>> stwierdzają, że grupa hakerska UNCusi jest powiązana z władzami Białorusi. Wcześniej z równym przekonaniem ustalili z kolei, że UNCusi zapewnia wsparcie techniczne dla kampanii informacyjnej o kryptonimie „Ghostwriter". W efekcie obu analiz oraz wobec tego, że <<zaobserwowane narracje Ghostwritera>> są zgodne z interesami białoruskiego rządu, Mandiant <<z umiarkowaną pewnością>> ocenia, że Białoruś jest również <<przynajmniej częściowo odpowiedzialna>> za kampanię <<Ghostwriter>> - czyli za akcję, w ramach której zhakowano m.in. skrzynkę poczty elektronicznej ministra Michała Dworczyka, szefa kancelarii premiera. - Fakt, że cyberataki na Polskę pochodzą właśnie z Białorusi, zmienia rozumienie cyberzdolności tego państwa i jego chęci do podejmowania celowych działań i długofalowych operacji w tej sferze - uważa dr Łukasz Olejnik, niezależny badacz i konsultant cyberbezpieczeństwa[…]”


Izabela Kacprzak, Grażyna Zawadka, Dziennik Gazeta Prawna, „Miotaczem z plecaka w tłum”: W związku z ostatnimi wydarzeniami na granicy polsko – białoruskiej, funkcjonariusze Straży Granicznej otrzymają nowe uprawnienia. „Oślepianie laserem, rzucanie granatów bukowych, strzały z broni sygnałowej - białoruskie służby nie kryją, że inspirują migrantów […] Kolejny dzień pokazał, że konflikt na granicy eskaluje, a strona białoruska, wykorzystując imigrantów, sięga po coraz ostrzejsze środki. W atakach widać desperację i rosnącą agresję, którą sterują białoruskie służby. Chroniący granicy polscy funkcjonariusze chcą mieć szersze uprawnienia, m.in. <<plecakowe miotacze substancji obezwładniających>>.”


Mariusz Kamieniecki, Nasz Dziennik, „Agresja z inspiracji służb”: Wywiad z Stanisławem Żarynem, dyrektorem Departamentu Bezpieczeństwa Narodowego w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz rzecznikiem prasowym ministra – koordynatora służb specjalnych. „Widzimy, że coraz mocniej - już bez żadnego maskowania - w te działania włączają się Białorusini. Widzimy też, że użyczają oni tym agresywnym grupom sprzętu. W nocy z wtorku na środę doszło do kolejnych grupowych napaści w miejscowościach Czeremcha i Dubicze Cerkiewne, gdzie kilkudziesięciu cudzoziemców próbowało sforsować linię graniczną. Przy tej okazji Białorusini, jak i atakujący cudzoziemcy używali laserów w celu oślepiania naszych ludzi, ponadto sięgnięto po materiały pirotechniczne, a nasi funkcjonariusze i żołnierze byli obrzucani petardami. Służby białoruskie nie tylko usiłowały utrudniać interwencję polskiej strony, ale również wykorzystywały pistolety sygnałowe, żeby oddawać z nich strzały i w ten sposób nie tylko utrudniać interwencję, ale też wprowadzać dodatkowy stres, chaos i powodować, żeby ta sytuacja stawała się jeszcze bardziej niebezpieczna.”


Anna Majowicz, Gazeta Polska Codziennie, „Nie brakuje chętnych do służby ojczyźnie”: Wojska Obrony Terytorialnej uruchamiają dodatkowe kursy podstawowe dla chętnych do wstąpienia w szeregi wojska. „Minęły dwa lata od powołania 16 Dolnośląskiej Brygady Obrony Terytorialnej, a młodych ludzi, którzy decydują się założyć mundur żołnierza Wojska Polskiego, aby być wsparciem dla swojej ojczyzny, nie brakuje. Bramę 162 Batalionu Lekkiej Piechoty 16 DBOT w Głogowie przekroczyło kolejnych 50 ochotników. Najbliższych kilkanaście dni ochotnicy spędzą na szkoleniu podstawowym na poligonie w Żaganiu. Pierwszy dzień szkolenia podstawowego, tzw. szesnastki, to ewidencja, umundurowanie i wyekwipowanie nowo przybyłych ochotników.”


Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. Palmel

    Nie brakuje chętnych do służby ojczyźnie - tak gdzie kończy się logika tam zaczyna się wojsko, nie matura lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera

  2. mordimer

    jaki "cyberatak" - zwykłe hakowanie na poziomie średnio zaawansowanego ucznia IT i żenujący poziom zabezpieczeń...

Reklama