Czwartek z Defence24.pl: Coraz więcej Polaków z pozwoleniem na broń; Premier Morawiecki o PESCO; Korea Północna chce osłabić relacje między Koreą Płd. a USA?; Żołnierze kontraktowi odchodzą z wojska

Czwartkowy przegląd prasy pod kątem bezpieczeństwa.
iktor Ferfecki, Rzeczpospolita, „Polacy sięgają po broń”: Coraz więcej Polaków znajduje się w posiadaniu broni. „Na koniec 2017 roku w Polsce było zarejestrowanych 463,8 tyś. sztuk broni - wynika z danych opublikowanych przez Komendę Główną Policji. To najwyższa liczba od lat, a dynamika wzrostu jest coraz większa. W 2014 roku było zarejestrowanych 381,6 tyś. sztuk, w roku 390,8 tyś., a w 2016 roku - 424,7 tyś. Szybko przybywa też pozwoleń na broń. W 2017 roku było ich 206,1 tyś., o 8,2 tyś. więcej niż przed rokiem i o 13,3 tyś. więcej niż w 2015 roku. Wygląda więc na to, że w Polsce stalą tendencją jest wzrost mody na strzelanie. Powód? Zdaniem posła PiS Arkadiusza Czartoryskiego, szefa Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, przyczyna jest prosta. - To efekt wzrostu zamożności społeczeństwa. Posiadamy lepsze samochody, częściej jeździmy na zagraniczne wczasy i coraz więcej Polaków może pozwolić sobie na realizację dość drogiego hobby, jakim jest kolekcjonowanie broni - tłumaczy. Jednak mec. Andrzej Tur- czyn z Ruchu Obywatelskiego Miłośników Broni uważa, że ten wzrost jest w dużej mierze skutkiem zmian w prawie.”
Gerhard Gnauck, Die Welt (publikacja w „Gazecie Wyborczej”), „PiS chce uspokoić Europę”: Rozmowa z premierem Mateuszem Morawieckim. „W 2006 r. podczas wizyty u kanclerz Angeli Merkel szef pana partii Jarosław Kaczyński zaproponował stworzenie armii europejskiej. Co pan o tym sądzi? - To jest dalej aktualne. Wprowadzając PESCO [wzmocnioną współpracę obronną], poszliśmy w UE nieco dalej. W ten sposób będziemy uzupełniać NATO i pokazywać przeciwnikom, że kwestie obronne bierzemy na poważnie. Dotąd Europa traktowała je lekko i żyła pod parasolem Pax Americana, ale powinna kierować się zasadą: chcesz pokoju, szykuj się do wojny.”
Robert Stefanicki, Gazeta Wyborcza, „W co Pjongjang gra w Pjongczangu”: Czy dojdzide do wizyty południowokoreańskiego prezydenta Moon Jae-ina w Korei Północnej? „Po powrocie do Pjongjangu Kim Dżong Un pochwalił wysłanników i wyraził nadziej e na dalsze ocieplanie relacji z Południem. (…) Piłka jest teraz po stronie prezydenta Moona. Jego pierwsza reakcja na zaproszenie do Pjongjangu była umiarkowanie pozytywna: - Stwórzmy odpowiednią atmosferę, by wizyta mogła się odbyć - powiedział. - Szybkie nawiązanie dialogu między USA i Koreą Północną ma kluczowe znaczenie dla rozwoju stosunków międzykoreańskich. Moon zadeklarował tym samym, że nie będzie rozmawiał z Kimem za plecami swojego strategicznego sojusznika Stanów Zjednoczonych. Analitycy nie mają wątpliwości, że podstawowym celem olimpijskiej „ofensywy wdzięku" jest poróżnienie południowego sąsiada z USA. - Rząd północnokoreański obawia się amerykańskiego ataku - powiedział Al-Dżazirze prof. Andriej Lankov z seulskiego Uniwersytetu Kookmin.”
Artur Radwan, Dziennik Gazeta Prawna, „Armia nieatrakcyjna dla szeregowców”: Żołnierze kontraktowi odchodzą z wojska „Z danych resortu obrony narodowej wynika jednak, że zmiany nie zatrzymały odejść ze służby zawodowej. W ubiegłym roku z armii odeszło ponad 4,1 tyś. wojskowych, w tym 1,3 tyś. szeregowych. A to właśnie ta grupa żołnierzy służy w armii zawodowej wyłącznie na kontraktach trwających od dwóch do sześciu lat. W korpusach podoficerów i oficerów praktycznie wszyscy już służą na podstawie stałych umów. Z naszych ustaleń wynika, że żołnierze kontraktowi w 80 proc. sami decydują się na odejście ze służby. Tendencja ta utrzymuje się od utworzenia armii zawodowej, czyli od 2010 r. (…) - Większość kontraktowych odchodzi z własnej woli, a część nie spełnia wymogów stawianych przez dowódców. Kontrakt ma to do siebie, że obie strony muszą być zainteresowane jego przedłużeniem - wskazuje kmdr Wiesław Banaszewski, przewodniczący Konwentu Dziekanów Korpusu Oficerów Zawodowych. Jego zdaniem niskie bezrobocie, wzrost gospodarczy i, co za tym idzie, lepsze warunki płacowe na rynku cywilnym sprawiają, że szeregowi nie czekają nawet na to, że po 15 latach służby otrzymają najniższą emeryturę wynoszącą 40 proc. uposażenia.”
szeregowy
Już nie ma 15 tylko 25 lat i kto normalny wytrzyma w tym syfie gdy na każdym kroku wam mówią że za bramą 20 na twoje miejsce czeka w wojsku jest tak wielki mobing że to się w pale nie mieści ten kto myśli długo tam nie wytrzyma