Brytyjska parlamentarna komisja obrony przygotowała raport dotyczący obecnego stanu brytyjskich wojsk pancernych i zmechanizowanych, czyli głównej siły uderzeniowej British Army. Dokument ten o wymownym tytule „Przestarzałe i rozbrojone: możliwości pojazdów opancerzonych brytyjskiej armii” stanowi daleko idącą krytykę działań dotychczasowych brytyjskich resortów obrony w przeciągu dwóch ostatnich dekad.
Prezentacja tego raportu wyprzedziła o kilka dni rządowy przegląd polityki obronnej bezpieczeństwa i polityki zagranicznej przygotowywany na zlecenie gabinetu premiera Borisa Johnsona, który zapowiadał jego powstanie już w 2019 roku. Ma on zostać wedle zapowiedzi oficjalnie opublikowany 16 marca br., a następnie 22 marca mają zostać zaprezentowane szczegóły dotyczące dalszych planów modernizacji brytyjskich sił zbrojnych w najbliższym latach na podstawie wniosków z tego przeglądu. W przypadku British Army według zapowiedzi największe cięcia mają dotyczyć właśnie programów związanych z ciężkimi wozami bojowymi, podczas gdy zaoszczędzone środki i główny nacisk położony ma zostać na rozwój programów związanych z technologami bezzałogowymi, cybernetycznymi i kosmicznymi.
Na wstępie tego dokumentu jego autorzy w pierwszym rozdziale krótko podsumowali dotychczasowe wnioski płynące z błędów popełnionych przez brytyjskich resort obrony w ostatnim ćwierćwieczu. Stwierdzili m.in., że "zmieniające się priorytety i niezdecydowanie co do wymagań prowadzą do wzrostu kosztów i niepowodzenia w dostarczaniu nowych zdolności". Jako przykład podano perturbacje związane z pozyskaniem nowego brytyjskiego KTO, którym ostatecznie został niedawno niemiecko-holenderski Boxer.
Czytaj też: IAV 2021: nowa odsłona Ajaxa [ANALIZA]
Kolejny zarzut dotyczy prowadzenia przez brytyjski resort obrony i armię zbyt ambitnych programów pozyskania nowych systemów uzbrojenia. W efekcie uzależnienia od dalszego rozwoju dopiero co tworzonych technologii występowały opóźnienia czy nawet rezygnacja z konkretnych zdolności bojowych, ze względu na paraliż decyzyjny, zbyt duże wymagania i nierealne terminy ich pozyskania. Podkreślony został także brak jednolitego i standaryzowanego procesu pozyskiwania wozów bojowych w ciągu ostatniego ćwierćwiecza. Winą za to obarcza się zbyt małą liczbą odpowiednio wykwalifikowanych i doświadczonych pracowników ministerstwa obrony zdolnych do kompleksowej obsługi tego typu wielkich programów modernizacyjnych.
Podkreślono wyraźnie fakt, że od 1997 roku (pomijając nieliczne opancerzone maszyny inżynieryjne i przegubowe transportery opancerzone BvS 10 Viking) brytyjski resort obrony nie pozyskał żadnego nowego ciężkiego pojazdu bojowego. Następnie zwrócono uwagę na konieczność zachowania szczególnej ostrożności w realizowanym obecnie programie modernizacji czołgów Challenger 2 w ich końcowym cyklu życia (LEP). Ma to na celu uniknięcie dodatkowych opóźnień i trudności, a przez to stworzenie kolejnej, długotrwałej luki w zdolnościach armii. Nadal nie rozstrzygnięto kwestii jego wieży i uzbrojenia, gdyż ścierają się ze sobą koncepcje modernizacji obecnych oraz wymiany na nowe. Co ciekawe, autorzy raportu na marginesie polecają zbadać możliwość wyposażenia go w automat ładowania.
Następnie poruszona została kwestia opóźnień i problemów związanych z programem Warrior Capability Sustainment Programme (WCSP), czyli modernizacją podstawowego brytyjskiego bojowego wozu piechoty. Pomimo wydania połowy przyznanego budżetu (800 mln funtów) i dziesięciu lat trwania programu nadal nie została zawarta finalna umowa na rozpoczęcie prac modernizacyjnych. Ponadto program ten zanotował już siedmioletnie opóźnienie (termin realizacji przełożony obecnie z 2017 na 2024 rok). Autorzy raportu zaznaczają, że brytyjski resort obrony musi podjąć jak najszybciej finalną decyzję w kwestii modernizacji floty Warriorów.
Czytaj też: Brytyjsko-amerykańska grupa lotniskowcowa
Podkreślono także niespodziewanie wysoką cenę amunicji teleskopowej dla nowej armaty automatycznej CTAI CT40 kal. 40 mm, która ma stanowić uzbrojenie zmodernizowanych oraz nowych Ajaxów. W kwestii samego programu pozyskania nowej rodziny wojskowych wozów bojowych Ajax zaznaczano czteroletnie opóźnienie związane z ciągłymi przesunięciami terminu dostaw pierwszych pojazdów tego typu dla British Army. Głównym tego powodem miała być kwestia gestorskich wymagań związanych z integracją wspomnianego wyżej, głównego uzbrojenia tych pojazdów, które jest konstrukcją kompletnie nową, podczas gdy na rynku dostępnych było wiele innych podobnych systemów uzbrojenia. Autorzy raportu wzywają tutaj winnych tych opóźnień do szybkiego rozwiązania zaistniałych problemów i przyśpieszenia programu w celu nadrobienia zaległości. Ze względu na wspomniane wcześniej kluczowe powiązanie z programem modernizacji Warriora ma on decydujące znaczenie dla zdolności bojowej brytyjskiej armii.
Raport przypomina także o konieczności wymiany obecnie nadal eksploatowanej floty (ok. 891 egzemplarzy) gąsienicowych transporterów opancerzonych FV430 Bulldog. W przypadku braku ich zastąpienia nową konstrukcją i całkowitego wycofania ze służby liniowej, w przeciągu najbliższych kilkunastu lat wozy te osiągną już wiek ok. 70 lat! W związku z tym autorzy raportu wzywają brytyjski resort obrony do przedstawienia klarownego i szybkiego planu zastąpienia ich nową konstrukcją.
Z kolei z zadowoleniem przyjmowana jest decyzja o zakupie wspomnianego już kołowego transportera opancerzonego Boxer dla British Army pomimo blisko dekady opóźnienia w związku ze wcześniejszym wycofaniem się z międzynarodowego konsorcjum rozwijającego tą konstrukcję. Autorzy raportu wzywają jednak do przyśpieszenia niezadowalającego tempa dostaw tych wozów związanych z ich powolną produkcją. Przy okazji duży nacisk położono na kwestie kompatybilności i unifikacji oraz modułowości pozyskiwanych systemów uzbrojenia w celu uproszczenia i obniżenia kosztów ich pozyskania i eksploatacji.
Czytaj też: Pierwsza od dekady brytyjska grupa lotniskowcowa
W dalszej części znajdujemy konkluzję, że pomimo wyraźnych i ciągłych wysiłków związanych z modernizacją techniczną British Army nowe wozy bojowe trafią do służby liniowej najszybciej w ciągu najbliższych kilku lat, co negatywnie wpływa na bieżące zdolności bojowe brytyjskich żołnierzy. Następnie autorzy raportu podkreślają kwestie wycofania znacznej części wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych M270 MLRS oraz pozostawienia brytyjskim artylerzystom jedynie niezmodernizowanych armatohaubic samobieżnych AS90. Zaznaczony został także brak skutecznego systemu obrony przeciwlotniczej krótkiego zasięgu w brytyjskich wojskach lądowych, szczególnie w kontekście rosnącego zagrożenia ze strony bezzałogowych statków powietrznych. W związku z tymi obiema kwestiami autorzy reportu stwierdzają, że brytyjski resort obrony musi szybko rozwiązać problemy związane z zapewnieniem odpowiedniej zdolności w zakresie systemów artyleryjskich jak i obrony powietrznej.
Wszystkie wyżej wymienione problemy związane z obecnym stanem British Army są niepokojące również pod kątem braku realnej możliwości skutecznego przeciwstawienia się potencjalnemu przeciwnikowi w najbliższej perspektywie czasowej. Przywołany zostaje tutaj okres Zimnej Wojny, kiedy to Wielka Brytania wraz z innym sojusznikami z NATO starała się zrównoważyć potencjał głównego przeciwnika, czyli ZSRR we wszystkich aspektach. O ile autorzy raportu nie podważają zdolności i motywacji personelu brytyjskich wojsk lądowych, to poddają w wątpliwość zdolności obecnie posiadanego ciężkiego sprzętu wojskowego. Podkreślona zostaje także konieczność odzyskania, utraconej w związku z tak poważnymi brakami, wiarygodności zarówno u sojuszników jak i potencjalnych przeciwników Wielkiej Brytanii w zakresie jej zdolności obronnych.
W dalszej części wyrażone są obawy dotyczące wyników wspomnianego we wstępie przeglądu brytyjskiego ministerstwa obrony, a szczególnie tych dotyczących rozwoju nowoczesnych sektorów obronności takich jak systemy bezzałogowe, cybernetyczne i kosmiczne kosztem modernizacji technicznej brytyjskich wojsk lądowych. Podkreśla się tu ryzyko tzw. chorób wieku dziecięcego oraz potencjalnych opóźnień i trudności w ich rozwoju, a co za tym idzie ryzyka utraty kluczowych zdolności bieżących na rzecz mglistych zdolności przyszłości. W związku z tym autorzy raportu zalecają bardziej ewolucyjne i kompleksowe podejście do kwestii modernizacji w celu uniknięcia wysokiego ryzyka rozwoju zupełnie nowych i ryzykownych technologii kosztem modernizacji starych i sprawdzonych.
Wyraźne poparcie zdobywa ministerialna inicjatywa dotycząca opracowania tzw. Land Industrial Strategy (LIS), czyli strategii rozwoju rodzimych zdolności przemysłowych w zakresie systemów lądowych. Zdaniem autorów raportu LIS powinien stanowić instrument zrównujący sektor lądowy z sektorem lotniczym i morskim przemysłu zbrojeniowego, który dawałby krajowym spółkom gwarancje na najbliższe dziesięciolecia w kwestii płynności rozwoju nowych programów i zamówień na nowe systemu uzbrojenia, a z drugiej strony brytyjskiej armii dostęp do bazy technologicznej i produkcyjnej. Podkreślono również, że kluczowa jest także współpraca z sojusznikami w tej kwestii. Brytyjski resort obrony powinien także zaangażować się w rozwijane w ostatnim czasie programy dotyczące opracowania nowych systemów uzbrojenia. Zdaniem autorów raportów wprowadzenie tej strategii ma pozwolić na harmonijną i efektywną współpracę ministerstwa obrony, armii i przemysłu zbrojeniowego w dłuższej perspektywie czasowej w sektorze wozów bojowych.
Czytaj też: Raport: ograniczyć ryzyko wojskowe NATO-Rosja
Podsumowując przedstawione wyżej wnioski i rekomendacje stwierdzono, że "ten raport ujawnia żałosną historię biurokratycznego zwlekania, niezdecydowania wojskowego, złego zarządzania finansami i ogólnej nieudolności, które nieustannie nękały próby właściwego, ponownego wyposażenia armii brytyjskiej w ciągu ostatnich dwóch dziesięcioleci". Dalej autorzy raportu konkludują, że nawet realizacja obecnych planów brytyjskiego resortu obrony (które mają być jednak obecnie zredefiniowane przez wspomniany przegląd) zajmie kolejne cztery lata, zanim British Army będzie w stanie wystawić związek operacyjny wielkości dywizji. Mimo to nadal byłby on niedostatecznie uzbrojony i nie dysponował pełną wartością bojową przy obecnym stanie armii. W związku z tym w przypadku potencjalnego starcia z wojskami przeciwnika wyposażonego w nowoczesną broń konwencjonalną, istnieje poważne ryzyko niepowodzenia dla strony brytyjskiej właśnie z uwagi na braki w sprzęcie.
Tani35
Nie ma kasy i wiecej szkoda pisac. Minister Finansow to jasno okreslil ,nie ma pieniedzy i nie ma skad ich wziasc. Armia jest pierwsza ofiara ciec budzetowych i to dopiero poczatek.
Adamus
Unia ma ponad 500mil ludności co stworzyć kilku milionów armię a potecialny przeciwnik 144mil ludności. Więc po co nam UK
yaro
14 marca brytyjska parlamentarna komisja obrony opublikowała raport, w którym określiła zdolności pojazdów opancerzonych British Army jako „żałosne”, a całą ich flotę jako „coraz bardziej przestarzałą” i „coraz mniej liczną”. Cały dokument stanowi miażdżącą krytykę poczynań resortu obrony na przestrzeni minionego ćwierćwiecza. Co istotne, raport opublikowano tuż przed rządowym przeglądem polityki obronnej, bezpieczeństwa i zagranicznej. Co znamienne, już trzecie zdanie dokumentu brzmi: „W 1990 roku Zjednoczone Królestwo posiadało na stanie około 1200 czołgów podstawowych, dziś ma ich 227, a te, które pozostały, pilnie wymagają modernizacji”. Kolokwialnie rzecz ujmując, wnioski płynące z raportu można podsumować słowami: „dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane”. Autorzy dokumentu zauważają bowiem starania podejmowane na przestrzeni lat, ale podkreślają, że nie przyniosły one wymiernego skutku.
Monkey
Zaniedbania jak u nas, lecz z jednym ważnym"ale": Brytyjczycy stawiają na RAF i RN ze względu na swoje położenie geograficzne. I na odstraszanie nuklearne. Oni mogą sobie pozwolić na takie zapuszczenie sił lądowych, my nie.