- Analiza
Atak w Paryżu. Przekaz terrorystów dla świata.
Seria ataków terrorystycznych dokonana 13 listopada miała pokazać i niestety pokazała całemu światu kilka niezwykle ważnych czynników. Terroryści - na tą chwilę nie zostali do końca zidentyfikowani (w pierwszych komunikatach donoszono że to Państwo Islamskie, niektóre źródła podają że wywiad amerykański ustalił że za zamachami stoi Al-Kaida) . Jedną serią ataków islamscy terroryści udowodnili służbom zachodnim nowy wymiar swoich możliwości.

1. Możemy zaatakować wszędzie i o każdej porze.
Atak w piątek - święty dzień dla muzułmanów, najprawdopodobniej tuż po wieczornej modlitwie- Al-Isha - każda pora na wypełnienie świętej misji jest dobra. Zaatakowano w Paryżu w stolicy państwa jednego z najbogatszych na świecie i jednocześnie szczycącym się doskonałą armią - czytaj bezpiecznym. W mieście gdzie stacjonują elitarne jednostki specjalne i ze względu na liczbę mieszkańców, turystów i władz jest (powinno być?) chronione w sposób szczególny. Jakże łatwy byłby więc atak w 20-30 tyś. miasteczku gdzieś na spokojnej prowincji francuskiej, czy też portowym Amsterdamie, Krakowie pełnym turystów, lub spokojnej Sevilli? O uroczych greckich czy chorwackich wysepkach letnią porą czy też przepięknym Livignio zimą nie wspomnę. Jednostki specjalne dotarłyby z opóźnieniem 1, 2 a może i 3 godzinnym...
2. Jesteśmy zorganizowani i skoordynowani.
Jednoczesny atak w kilku miejscach ogromnego miasta naszpikowanego policją, służbami cywilnymi i wojskowymi, w środku kraju który powinien zdawać sobie sprawę i być szczególnie wyczulony z potencjalnych konsekwencji 8 mln przybyszów z odmiennej kultury, podstaw religijnych. Francja to kraj gdzie infiltracja środowisk imigranckich przez służby jest na dosyć wysokim poziomie. Przynajmniej tak się wydawało do 13.11. Zaplanowanie całej akcji, dyslokacja nie 1 czy 2 samotnych wilków a przynajmniej kilkunastu zamachowców, zdobycie broni, dostarczenie broni i skoordynowane uderzenie. Wszystko w całkowitej konspiracji. Nie była to najprostsza operacja logistycznie a jednak udana.
3. Jest nas wielu i jesteśmy zdeterminowani.
Kilkunastu zamachowców wiedziało że atakując w środku obcego kraju idą na pewną śmierć. Nie zawahali się. Pokazali światu, ale też swoim współbraciom, że nawet jak już się jest w wymarzonym, bezpiecznym kraju, nie będą odpuszczane "święte" cele. Terroryści mogli osiągnąć cel nie poświęcając aż tylu własnych bojowników. Użycie bomb, gazu czy innych środków pozwoliłoby osiągnąć podobny przerażający efekt a jednocześnie zachować życie kilku własnych "żołnierzy". Przekaz jest jasny. Jest nas tylu i jesteśmy tak zdeterminowani, że nie zawahamy się przed niczym.
4. Uzbrojenie.
Tragiczna sekwencja ostatnich tygodni jasno pokazuje - dostęp do broni dla terrorystów jest niemal powszechny. Pieniądze i determinacja załatwią wszystko. Bomba przemycona do samolotu? Bez problemu. Broń długa, krótka, niezbędna amunicja, granaty - i to wszystko na terenie obcego kraju który prowadzi walkę z terroryzmem. Jak się wczoraj okazało - tylko podczas jednego wieczoru, w jednej stolicy europejskiej - potrafiono dostarczyć broń dla jednego małego plutonu. Meldunki służb specjalnych które płynął od lat mówiły że zakup popularnego Kałasznikowa na południu Francji to wydatek ok 400 euro. Granat, magazynek amunicji czy bomba mają mniejsze rozmiary i wagę. Łatwiej je przemycić przez granicę i dostarczyć.
5. Finansowanie
Terroryści pokazali że sfinansowanie tak skomplikowanej operacji terrorystycznej jak w Paryżu - w środku terytorium wroga nie stanowi żadnego problemu. Sfinansowanie operacji terrorystycznej to nie jest jednorazowy wydatek na zakup kilkunastu sztuk broni i amunicji. To wielomiesięczne przygotowania i logistyka. To nie tylko kilkunastu samobójców, ale cała siatka osób powiązanych którzy się nigdy nie ujawnią. To zapewnienie fałszywych tożsamości, szkolenie, transport, zapewnienie mieszkania, utrzymania, stałego legendowania fikcyjnej działalności. To również niejednokrotnie utrzymanie pozostawionej rodziny. Według dostępnych danych ISIS tylko na handlu ropą zarabia miesięcznie 50 mln USD. Grabieże, wpłaty od legalnie działających na świecie 'biznesmenów", czy też handel narkotykami - stanowią trudne do jednoznacznego zdefiniowania wartości - ale na pewno są to kolejne dziesiątki milionów dolarów które zasilają działalność terrorystyczną. Zgromadzonych tylko do dzisiaj środków, terrorystom wystarczy na długie lata działalności.
Wczorajszym zamachem islamscy terroryści udowodnili swoje zorganizowanie, szerokie zaplecze i determinację. I z całą pewnością nie jest to jednorazowa determinacja. To długofalowy plan. Czy Europa i Polska jest na to gotowa? U nich nie będzie walk w parlamencie o zwiększenie kwot na uzbrojenie. U nas przez ostatnie lata ograniczano wydatki na działalność służb. Politycy nie słuchali i nie ufali służbom. Ograniczanie działalności operacyjnej czy też bagatelizowanie zagrożeń związanych z łącznością (satelita Gazpromu do łączności szyfrowanej z Afganistanem) czy też kompletne zbagatelizowanie cyberbezpieczeństwa i kryptografii w wojsku stało się smutną rzeczywistością. Przy takim nastawieniu i środowisku należy jednak docenić sprawną - jak na razie działalność CAT ABW. Nowy rząd ma szansę zmienić tą sytuację. Miejmy nadzieję że inne "priorytety" nie przysłonią tych rzeczywistych. Przesłanie terrorystów nie kończy się na Paryżu, ani nie kończy na dacie 13.11.
Piotr Małecki
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS