Reklama

Zobacz więcej - Analizy i komentarze

U.S. Marines kontra drony

Oba pojazdy zestawu L-MADIS z 2. Batalionu LAAD na poligonie Outlying Landing Field Atlantic w Karolinie Północnej, 18 października 2022 roku
Oba pojazdy zestawu L-MADIS z 2. Batalionu LAAD na poligonie Outlying Landing Field Atlantic w Karolinie Północnej, 18 października 2022 roku
Autor. USMC/R. Coba

Amerykańska Piechota Morska (USMC) jest w trakcie wdrażania kompleksowej strategii zwalczania dronów, która ma zapewnić ochronę nawet pojedynczemu żołnierzowi. Ma to być odpowiedź na zagrożenie ze strony bezzałogowych statków powietrznych, uważanych obecnie za szczególnie niebezpieczne i trudne do zneutralizowania.

Wdrażana obecnie w życie koncepcja powszechnej obrony antydronowej amerykańskiej Piechoty Morskiej nie powstała w wyniku głębokich przemyśleń dowództwa amerykańskiego, ale z inicjatywy oddolnej. To żołnierze US Marines na misjach zaczęli bowiem wskazywać na pilną potrzebę wdrażania środków zabezpieczających ich przed atakami bezzałogowych aparatów latających.

Ogólne założenia przygotowanego w tym celu planu obrony amerykańskiej Piechoty Morskiej przed dronami, zostały przedstawione podczas wystawy Modern Day Marine Expo w Waszyngtonie, która zakończyła się 2 maja 2024 roku.

W planie tym wyróżniono tam trzy rodzaje systemów antydronowych:

  • obszarowe – zamontowane na pojazdach (MADIS i L-MADIS);
  • indywidualne – będące na wyposażeniu pojedynczego żołnierza (np. skomputeryzowane moduły celownicze);
  • obiektowe – służące do ochrony obiektów i rozległych baz.
Reklama

Antydronowe zestawy zamontowane na pojazdach

Jak na razie najbardziej widocznym efektem amerykańskich działań jest montowany na dwóch pojazdach, zintegrowany system obrony przeciwlotniczej piechoty morskiej MADIS (Marine Air Defense Integrated System) i jego lżejsza wersja L-MADIS (Lighter Marine Air Defense Integrated System). Zestawy te mają być podstawowym elementem składowym naziemnych batalionów obrony powietrznej na małych wysokościach LAAD Battalion (Low Altitude Air Defense) zwiększając zdolność naziemnej obrony przeciwlotniczej sił walczących na lądzie.

To właśnie dlatego, podczas tworzenia MADIS, w dużym stopniu rozwinięto wcześniejszą koncepcję bezpośredniej obrony przeciwlotniczej USMC. Zakładała ona wykorzystanie systemu Avanger (zabudowanego na pojazdach kołowych HMMWV) z rakietami Stinger i karabinem maszynowym FN M3P kalibru 12,7 mm, jak również strzelców uzbrojonych w przeciwlotnicze, przenośne zestawy rakietowe klasy MANPADS (man-portable air defense systems) typu Stinger.

Czytaj też

Ostatecznie powstały dwie wersje zestawów MADIS: „lekka” i „ciężka”. Zestaw lekki L-MADIS, klasyfikowany jako antydronowy, składa się, tak jak to określili Marines: z „mózgu” i „salcesonu”. Mózgiem jest pojazd tworzący rozpoznany obraz sytuacji powietrznej za pomocą układu sensorów zawierającego: dzienno-nocną głowicę optoelektroniczną CM262U, pasywny system rozpoznania radioelektronicznego BlueHalo Skyview MP oraz radar RPS-42 (składający się z czterech radarów MHR z aktywnymi antenami AESA - active electronically-scanned radar arrays), specjalnie przystosowany do wykrywania i śledzenia bardzo małych obiektów powietrznych.

Pojazd obserwacyjny „mózg” zestawu L-MADIS na poligonie Outlying Landing Field Atlantic w Karolinie Północnej, 18 października 2022 roku
Pojazd obserwacyjny „mózg” zestawu L-MADIS na poligonie Outlying Landing Field Atlantic w Karolinie Północnej, 18 października 2022 roku
Autor. USMC/R. Coba

„Salcesonem” jest drugi pojazd wyposażony w aktywny system walki elektronicznej Modi II, który ma służyć do stawiania zakłóceń neutralizujących zbliżające się drony. Dodatkowym efektorem mają być jeszcze strzelane z ramienia zestawy MANPADS typu Stinger. Co ważne, chcąc stworzyć system jak najbardziej ekspedycyjny zdecydowano się na wykorzystanie jako platformy dla „mózgu” i „salcesonu”, niewielkich pojazdów ATV - Polaris MRZR Alpha 4, które można już transportować samolotami MV-22 Osprey lub śmigłowcami CH-53E Super Stallion i CH-53K King Stallion.

Czytaj też

Zestaw „ciężki” MADIS, przeciwlotniczy i antydronowy, składa się również z dwóch pojazdów (Mk1 i Mk2), jednak ze względu na zastosowane uzbrojenie, zdecydowano się wykorzystać lekkie pojazdy taktyczne JLTV (Joint Light Tactical Vehicles) firmy Oshkosh Defense. Pierwszy z nich, oznaczony jako MADIS Mk1, jest przystosowany do obrony antydronowej i przeciwlotniczej bardzo krótkiego zasięgu. Dlatego zainstalowano na nim zdalnie sterowany z wnętrza pojazdu, rakietowo-lufowy moduł uzbrojenia RS6 firmy Kongsberg, składający się z armaty kalibru 30 mm XM914, karabinu maszynowego M240C kalibru 7,62 mm i poczwórnej wyrzutni rakiet przeciwlotniczych Stinger. Całość uzupełnia system zakłóceń radioelektronicznych Modi II, wysuwana do góry głowica optoelektroniczna oraz radar.

System antydronowy MADIS na pojeździe JLTV podczas faktycznego strzelania 18 lutego 2019 roku
System antydronowy MADIS na pojeździe JLTV podczas faktycznego strzelania 18 lutego 2019 roku
Autor. USMC

Na drugim pojeździe MADIS Mk2, postrzeganym wyłącznie jako platforma antydronowa, zainstalowano również zdalnie sterowany moduł uzbrojenia, jednak jest on wyposażony „tylko” w wielolufowy karabin maszynowy M134 Minigun kalibru 7,62 mm. Uzupełnieniem tego modułu jest zamontowany na JLTV system rozpoznania i zakłócania elektronicznego, głowica optoelektroniczna oraz stacja radiolokacyjna RPS-42.

Wbrew pozorom system MADIS nie jest rozwiązaniem kompletnie nowym. Po raz pierwszy stało się o nim głośno już w 2019 roku, gdy jego wczesna wersja L-MADIS, znajdująca się na pokładzie okrętu desantowego USS „Boxer”, pozwoliła na zneutralizowanie irańskiego drona, który zbliżył się na niebezpieczną odległość. To właśnie w czasie tych pierwszych działań wyciągnięto wnioski i zdecydowano się stworzyć system ekspedycyjny, a więc bardziej kompaktowy, przygotowany do łatwego transportu lotniczego.

Jak na razie szacuje się, że amerykański korpus Piechoty Morskiej będzie potrzebował 21 systemów L-MADIS i 190 systemów MADIS. Proces wdrażania na dużą skalę zacznie się najprawdopodobniej na początku 2025 roku, kiedy wejdą do produkcji udoskonalone wersje tych zestawów.

Reklama

Antydronowe zestawy indywidualne

Wprowadzanie zestawów MADIS nie zakończy prac nad zwiększaniem zdolności antydronowych w USMC. Celem Amerykanów jest bowiem nie tylko tworzenie batalionów LAAD, ale również danie możliwości wykrywania i obrony przed dronami nawet pojedynczemu żołnierzowi piechoty morskiej.

Sposób, w jaki zostanie to docelowo zrealizowane jak nie jest jeszcze znany. Jak na razie spekuluje się, że może to być związane z wprowadzeniem skomputeryzowanych celowników kolimatorowych, które pomogą strzelcom trafiać z broni osobistej w poruszające się, małe obiekty powietrzne. Prawdopodobnie w tym celu, Biuro ds. Szybkich Zdolności Piechoty Morskiej (Marine Corps Rapid Capabilities Office) zakupiło w 2021 roku niewielką ilość modułów celowniczych SMASH 2000, opracowanych i produkowanych przez izraelską firmę Smart Shooter.

Kapral USMC Zackery Potter, strzelec z baterii Bravo 2. Batalionu LAAD uzbrojony w karabinek M4 z celownikiem optycznym Trijicon ACOG 4X32 i wskaźnikiem laserowym DBAL, podczas szkolenia w zwalczaniu dronów.
Kapral USMC Zackery Potter, strzelec z baterii Bravo 2. Batalionu LAAD uzbrojony w karabinek M4 z celownikiem optycznym Trijicon ACOG 4X32 i wskaźnikiem laserowym DBAL, podczas szkolenia w zwalczaniu dronów.
Autor. USMC/ Anakin Smith

Wcześniej były one stosowane głównie przez operatorów wojsk specjalnych, ale w USMC sprawdza się przydatność tego rodzaju rozwiązań w działaniach na szerszą skalę. Wtedy strzelanie do niewielkich dronów będą mogli prowadzić nie tylko specjalsi i strzelcy wyborowi, ale również żołnierze w mniej „bojowych” specjalnościach , np. zajmujący się na co dzień logistyką i pomocą medyczną.

Czytaj też

Co ciekawe Amerykanie nie wskazują jak na razie, na plany wprowadzania systemów zakłócających, walizkowych lub plecakowych, na wyposażenie pojedynczych żołnierzy lub małych pododdziałów, tak jak próbują to robić Rosjanie i Ukraińcy w czasie walk na Ukrainie. Rozwiązania tego typu są już jednak dostępne na rynku i być może również takie wyposażenie zostanie wzięte pod uwagę przy zabezpieczaniu amerykańskich Marines przed atakami dronów.

Pojazd zestawu antydronowego MADIS Mk2 na poligonie Yuma w Arizonie. Zdjęcie z 18 lutego 2019 roku
Pojazd zestawu antydronowego MADIS Mk2 na poligonie Yuma w Arizonie. Zdjęcie z 18 lutego 2019 roku
Autor. Marine Corps/ Jack Howell
Reklama

Obrona obiektowa przed atakami dronów

Trzecim filarem obrony antydronowej USMC mają być systemy chroniące bazy i obiekty korpusu Piechoty Morskiej. Stwierdzono bowiem już oficjalnie, że „istnieje luka w zabezpieczeniach instalacji w zakresie wykrywania, śledzenia, identyfikacji i niszczenia bezzałogowych statków powietrznych działających w pobliżu wykorzystywanych obiektów i aktywów”. W tej dziedzinie jest rzeczywiście największe opóźnienie, ponieważ dopiero w styczniu 2024 roku opublikowano zaproszenie do składania ofert na odpowiednie technologie I-CsUAS (Installation-Counter Small Unmanned Aircraft System).

W uzasadnieniu całego projektu wskazywano, że „niezapewnienie tej możliwości naraża personel, wykorzystywane obiekty i aktywa na niepotrzebne ryzyko. Korpus Piechoty Morskiej potrzebuje zmodernizowanych zdolności antydronowych (C-UAS), aby przeciwdziałać zmieniającym się zagrożeniom”.

W opisie zamawianych technologii wskazano, że mają one pozwalać na „skuteczne wykrywanie, śledzenie, identyfikowanie i pokonanie bezzałogowych statków powietrznych”. Ten tzw. łańcuch zabijania ma obejmować „zintegrowane i połączone w sieć węzły czujników wraz ze zdolnością do ochrony bronionego zasobu, zarówno w sposób niekinetyczny, jak i kinetyczny, zgodnie z przepisami i polityką”. Problem jest duży, ponieważ często chodzi nie tylko o zabezpieczenie małych obiektów, ale również rozległych baz USMC, takich jak np. Camp Pendleton w Kalifornii.

Wieża obserwacyjna dalekiego zasięgu pozwalająca na wykrywanie dronów Grupy 3 na odległości 15 km i Grupy 1 na odległości 2-4 km
Wieża obserwacyjna dalekiego zasięgu pozwalająca na wykrywanie dronów Grupy 3 na odległości 15 km i Grupy 1 na odległości 2-4 km
Autor. www.anduril.com

Amerykanie przyznali się, że obecnie tylko sześć baz korzysta z systemów antydronowych I-CUAS (Installation-Counter small Unmanned Aircraft Systems). Za każdym razem wykorzystuje się tam wieżę obserwacyjną „dalekiego zasięgu” (Long Range Sentry Tower), na której zamontowane są systemy wykrywania radarowego, optoelektronicznego i radioelektronicznego (wykrywającego sygnały radiowe na częstotliwościach stosowanych do sterowania systemami bezzałogowymi). Żadne z tych rozwiązań nie zapewni jednak zwalczania kinetycznego dronów. Z wstępnych planów wynika, że prace mają być prowadzone bardzo szybko i już pod koniec trzeciego kwartału 2025 roku mają powstać 34 nowe instalacje na obiektach USMC.

Przyszłość systemów antydronowych

Działania amerykańskiego korpusu Piechoty Morskiej wyraźnie pokazują, że dla US Marines „antydronizacja” staje się tak samo ważna, jak „dronizacja”. Amerykanie zaczęli sobie bowiem zdawać sprawę, że być może już niedługo przyjdzie im działać przeciwko chińskim systemom bezzałogowym, które są o wiele bardziej rozwinięte niż rosyjskie. I co gorsza – liczniejsze. Potrzebne są więc tanie systemy wykrywania i neutralizowania dronów, które dodatkową muszą ewoluować w miarę rozwijania się technologii bezzałogowych statków powietrznych.

Ilość dronów zwiększa się w takim tempie, że trzeba nawet mówić o antydronowej obronie powszechnej. Dodatkowym problemem stają się własne systemy bsp, których w powietrzu będzie z roku na rok coraz więcej. Stąd nowym wymaganiem staje się nie tylko odróżnianie dronów przeciwnika od np. ptaków, ale również od własnych bezzałogowców. O tym jak to jest ważne przekonali się Izraelczycy w Strefie Gazy. Według danych ujawnionych przez portal Modern Day Marine około 40% dronów zestrzelonych przez izraelskie siły zbrojne należały do Izraela.

Chcąc temu zaradzić Amerykanie próbują nie tylko testować własne rozwiązania, ale korzystać z doświadczeń krajów, które już prowadzą wojnę dronową. Szczególnie ważnym poligonem jest wojna na Ukrainie, gdzie każdego dnia w powietrzu wykorzystuje się tysiące systemów bezzałogowych. To właśnie dzięki temu zauważono, że drony rozwijają się o wiele szybciej niż systemy je zwalczające. Zwiększa się bowiem zarówno ich autonomia (co daje możliwość działania również bez łączności z operatorem i bez systemu GPS), jak i odporność na zakłócenia.

Pojazd zestawu antydronowego MADIS Mk1 na poligonie Yuma w Arizonie. Zdjęcie z 13 grudnia 2023 roku
Pojazd zestawu antydronowego MADIS Mk1 na poligonie Yuma w Arizonie. Zdjęcie z 13 grudnia 2023 roku
Autor. U.S. Marine Corps/Virginia Guffey

Dodatkowo Amerykanie mają pełną świadomość, że to co obecnie mogą zobaczyć na Ukrainie u Rosjan, może być o wiele bardziej zacofane niż to, do czego prawdopodobnie doszli Chińczycy. Jeżeli bowiem komercyjne bezzałogowce produkowane w Chinach mogą działać w środowisku zakłóceń aktywnych, to co dopiero mówić o produktach od początku projektowanych dla chińskiej armii. W ich przypadku obecnie stosowane systemy antydronowe klasy soft-kill mogą się więc okazać zupełnie nieprzydatne.

Trzeba również brać pod uwagę, że Chińczycy mają do dyspozycji o wiele większą ilość systemów bezzałogowych niż Rosjanie i dzięki swojemu przemysłowi mogą bardzo szybko uzupełnić ewentualne straty. Korpus amerykańskiej Piechoty Morskiej jest w o tyle dobrej sytuacji, że dostrzega ten problem i próbuje znaleźć jakieś rozwiązanie. Świadczą o tym chociażby plany potrojenia liczebności jednostek przeciwlotniczych w USMC w ciągu najbliższych pięciu lat.

Niestety tego rodzaju dalekowzroczność nie jest normą w innych krajach NATO.

Reklama

Abramsy i K2 w Polsce, ofensywa w Syrii - Defence24Week 101

Komentarze (5)

  1. adamer

    Gdy powstanie Linia Tuska nieprzejezdna dla czołgów uniemożliwiająca nagły atak ze Wschodu to Obrona Powietrzna , rakiety z Artylerią plus Rozpoznanie z WRE muszą być priorytetem w zakupach uzbrojenia. Armia Lądowa traci na znaczeniu z braku przeciwnika. Musi być ale nie tak duża. Zamiast czołgów budujmy masowo zestawy obrony powietrznej bo na pewno taki atak poprzedzi potężny ostrzał rakietowy i czołgi mogą zostać zezłomowane To nie rozegra się tak jak na Ukrainie.

  2. Prezes Polski

    Dla przeciwwagi i abyśmy zrozumieli, jak poważna jest sytuacja, proszę o artykuł o obronie antydronowej w naszej armii. Oczywiście w pytaniu ukryta jest ironia, bo nasza najwyzsza kadra odpowiedzialna za ten element, traktuje go tak, jak same drony. Tzn. tak, są potrzebne, ale kupować, szkolić obsługi ani budować struktury taktycznie zdolnej do ich użycia nie będziemy.

    1. Edmund

      @Prezes Polski ponoć dla Ministra Kosiniaka drony to priorytet, który lada moment ma być wdrożony. Na razie są analizy. Duża część kadry wojska najchętniej nic nowego by nie robiła, chciałby ,,aby było tak jak było". Dlatego nie można polegać wyłącznie na ich opinii. Wprowadzenie dronów to tez zmiana doktryny i dużo pracy.

    2. Prezes Polski

      Edmund no wiem. Obstawiam, że dowództwo transformacji ma być bajpasem dla skostniałej kadry, którym wprowadzone zostaną nowe technologie do armii i wypracowana taktyka ich użycia oraz założenia dotyczące zmiany struktury.

  3. kopacz033

    nic nowego nie napisaliscie, onii te systemy maja w sluzbie od 5lat nic nowego panowie

  4. Edmund

    @Kukurydza zdaje się, że ty tego artykułu nie przeczytałeś, bo USA wyzwanie ze strony Chin traktuje poważnie. Chińska armia to dziś 2 a może już 1 armia świata, ponieważ przoduje już w kilku dziedzinach nauki i ma olbrzymie zasoby finansowe i materiałowe. Już dawno priorytetem nie jest kopiowanie zachodnich rozwiązań, ale opracowywanie własnych. Zasada dronów osobistych w wydaniu chińskim polega na tym, że wyciąga się drona z plecaka i podrzuca do góry. Dron na tym etapie już autonomicznie utrzymuje się w powietrzu. Następnie zakłada okulary i atakuje wrogi oddział piechoty w odległości np. 800 metrów, ukryty za przeszkoda terenową lub budynkiem. Wrogi oddział jest likwidowany zanim dojdzie do bezpośredniego kontaktu. I to wszystko w ramach własnego wyposażenia piechoty.

  5. Edmund

    Chińczycy wprowadzają na stan piechoty po 2 drony dla każdego żołnierza. To już bardzo zaawansowana i trudna do neutralizacji broń. Nie stertuje się nią na ekranie, a za pomocą okularów z widoku pierwszej osoby. Taki dron jest mały i szybki (do 200 km/h). Może służyć do rozpoznania albo do ataku, przenosząc ładunek odpowiadający granatowi. Wrogiej piechocie trudno zneutralizować tak małego i szybkiego drona. Druga chińską nowością jest bardzo duże, nawet na poziomie oddziału kilku żołnierzy używanie przeciwdziałania radiowo-elektronicznego.

    1. kukurydza

      Może zamiast przeklejać chińską propagandę (serio? OBU żołnierzy?) przeczytasz artykuł? Propagandowe doniesienia z Czerwonego Sztandaru są nic nie warte, wszyscy widzimy ile warta była "pierwsza armia świata" jak przyszło do prawdziwej wojny. A zanim zaczniesz wychwalać droby FPV, spróbuj z takim popracować. FIZYCZNIE NIE DA SIĘ dać takiego każdemu, bo tylko niewielu ludzi dobrze toleruje dysonans poznawczy. Realnie, są problemy nawet z używaniem stanowisk RCWS, a te przecież są już powszechne. A drużyna, która zamiast walczyć, tylko się gapi przez gogle FPV, bez osłony, będzie łatwym celem. Nawet pisząc progagitki trzeba to robić z rozumem :)

Reklama