Siedmiu gruzińskich żołnierzy sił ISAF zginęło w afgańskiej prowincji Helmand. Odpowiedzialność za ich śmierć wzięli na siebie afgańscy Talibowie.
Czytaj też: Afganistan: w ciężkich walkach z talibami zginęło trzech gruzińskich żołnierzy
Zamachu dokonano w czwartek w dystrykcie Nawzad. Sprawcy podjechali pod bramę bazy Gruzinów ciężarówką wyładowaną materiałami wybuchowymi, które następnie zdetonowali. W wyniku eksplozji zginęło 7 żołnierzy a kilku kolejnych zostało rannych. Śmierć żołnierzy potwierdzili szef sztabu Gruzji gen. Irakli Dzneladze a kondolencje rodzinom ofiar złożył w telewizyjnym wystąpieniu prezydent Micheil Saakaszwili.
Talibowie (Islamic Emirate of Afghanistan) w oświadczeniu wysłanym do dziennikarzy najprawdopodobniej zawyżyli liczbę ofiar po stronie przeciwnika (co mają często w zwyczaju), podając że w zamachu zginęło 20 "najeźdźców" a dziesiątki odniosło ranny.
Czytaj: Afganistan: Talibowie rozpoczynają wiosenną ofensywę
13 maja w podobnym ataku, zginęło 3 żołnierzy z Gruzji, która wystawiła w Afganistanie najliczniejszy kontyngent spośród państw nie należących do NATO. Łącznie, podczas misji zginęło 30 żołnierzy z tego kraju.
(MMT)
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie