Reklama

Geopolityka

NATO szykuje struktury do nowej zimnej wojny

Fot. nato.int
Fot. nato.int

Plany zreformowania struktury dowodzenia NATO to odpowiedź na wyzwania, jakie stają przed sojuszem w związku z szybko zmieniającą się sytuacją w dziedzinie bezpieczeństwa – poinformowała rzeczniczka NATO Oana Lungescu.

Lungescu powiedziała, że ta szybko zmieniająca się sytuacja wymaga od Sojuszu nowego podejścia i „dlatego też trwają prace nad tym, by struktury dowodzenia NATO pozostały nadal solidne, elastyczne i działały zgodnie z przeznaczeniem". 

„Na początku listopada ministrowie obrony krajów członkowskich będą dyskutować nad rekomendacjami w sprawie zreformowania struktury dowodzenia” – dodała rzeczniczka NATO, odnosząc się do informacji, jakie we wtorek podał amerykański dziennik „Wall Street Journal” (WSJ). 

Według dziennika, w związku z napięciami w relacjach z Rosją Sojusz Północnoatlantycki planuje utworzenie dwóch nowych ośrodków dowodzenia. Celem ich powstania ma być "wzmocnienie sojuszniczej logistyki i ochrona linii zaopatrzeniowych" oraz "ograniczenie słabości w każdym potencjalnym konflikcie z Rosją". 

Czytaj więcej: Chorwackie rakiety w Polsce. Rotacja grupy batalionowej NATO [FOTO]

Autor artykułu Julian Barnes odnotowuje, że - według planów - nowe dowództwo logistyczne ma się skupić na "szybszym transportowaniu ludzi oraz sprzętu". Jego celem ma być również zapewnienie "ochrony kluczowych dla zapewnienia towarów Europie szlaków morskich przed zagrożeniem ze strony okrętów podwodnych". Sugeruje przy tym, że jest to częściowo odpowiedź na wezwania niektórych państw wschodnioeuropejskich.

Rosnące napięcia w relacjach NATO-Rosja spowodowały, że członkowie Sojuszu Północnoatlantyckiego zamierzają "przemyśleć na nowo" szybkość wsparcia sił na pierwszej linii frontu oraz przemieszczania wojsk w "niespodziewane miejsca konfliktu" - informuje Barnes.

Czytaj więcej: Stoltenberg wyznaczył datę kolejnego szczytu NATO

Dziennikarz wskazuje, że mobilność NATO zmalała przez dziesięciolecia pokoju i jest utrudniona przez przepisy Unii Europejskiej dotyczące transportu ludzi, które mają zastosowanie do wojsk w okresie pokoju. "Gotowy do wojny personel militarny nie może przekraczać granic w Europie bez uzyskania wcześniejszej zgody" - podkreśla. W przypadku wojny - przypomina jednak autor - dowództwo NATO "ma uprawnienia, by zawiesić cywilne prawa europejskie". NATO-wscy wojskowi podkreślają jednak, że odpowiednie przegrupowania konieczne są jeszcze przed wybuchem konfliktu. Nie potwierdzając bezpośrednio doniesień "WSJ", rzeczniczka NATO podkreśliła, że zdolność do szybkiego rozmieszczenia sił na obszarze Sojuszu jest niezwykle istotna dla bezpieczeństwa zbiorowego NATO.

Kraje członkowskie przystosowują obecnie swoje wewnętrzne przepisy, tak by sprzęt wojskowy można było szybciej przemieszczać przez granice; pracują też nad poprawą swojej infrastruktury. Sojusz czyni postępy, ale nie popadamy w stan samozadowolenia. Mobilność wojsk to dla nas priorytet.

Oana Lungescu, rzeczniczka NATO

Z kolei inny przedstawiciel NATO przekazał, że Sojusz gromadzi obecnie informacje na temat infrastruktury w poszczególnych krajach, takie np. jak maksymalna nośność dróg, mostów i pasów startowych. „Pracujemy również nad zapewnieniem, by transport powietrzny, kolejowy i morski był dostępny w odpowiednim zakresie i gotowy w każdej chwili do użycia” – wyjaśnił.

Spotkanie ministrów obrony krajów NATO, na którym rozpocznie się dyskusja nad nową strukturą dowodzenia, odbędzie się w Brukseli 8 i 9 listopada.

PAP - mini

Reklama

Komentarze (5)

  1. Redrum

    Zabrzmi to paradoksalnie, ale NATO potrzebowało impulsu by całkowicie nie zwapnieć w czasach pokojowego rozprężenia. I impuls ten, a jakże, dostarczyli sami Rosjanie w postaci zaboru Krymu i podpalenia Ukrainy. Ta zaś poniosła tego największą ofiarę. Dziś jak Rosja długa i szeroka słychać skowyt oburzenia na widok NATO, które ruszyło się nareszcie z wygodnego fotela i niczym walec zaczęło przesuwać swoje zasoby na wschód Europy. Wyobrażam sobie niewygłoszone publicznie rozterki rosyjskiego kierownictwa nad tym, czy "było warto".

  2. to nie żart

    Zimna wojna jest potrzebna dla rozwoju ludzkości. Zimna wojna wymusza zwiększenie nakładów na zbrojenia, rozwiązania i technologie opracowane na potrzeby wojska po jakimś czasie trafiają do cywila. Tak się kręci nasza cywilizacja.

    1. Podpułkownik Wareda

      to nie żart! "Zimna wojna JEST POTRZEBNA DLA ROZWOJU LUDZKOŚCI (podkreśl. moje). Zimna wojna wymusza zwiększenie nakładów na zbrojenia, rozwiązania i technologie opracowane na potrzeby wojska, [które] po jakimś czasie trafiają do cywila". Taak! Pan zupełnie poważnie stwierdza, że zimna wojna JEST POTRZEBNA DLA ROZWOJU LUDZKOŚCI? Czy Pan miał okazję (lub nieszczęście?) doświadczyć kiedykolwiek realiów zimnej wojny? Pragnę Pana poinformować, że Pańska niczym niezachwiana wiara, iż "zimna wojna jest potrzebna dla rozwoju ludzkości", jest mrzonką i całkowicie pozbawiona jakiegokolwiek sensu! I przy okazji: wielka szkoda, że zimna wojna nie wymusza zwiększenia środków finansowych - na przykład: na służbę zdrowia, naukę realizującą programy badawcze dla potrzeb cywilnych, szkolnictwo podstawowe, zawodowe i średnie, opiekę społeczną itp. Podkreślam: wielka szkoda, że zimna wojna nie zwiększa nakładów finansowych - chociażby na ostatnio dyskutowaną i bardzo negatywnie ocenianą - służbę zdrowia w Polsce! Zapewniam Pana, że to nie jest żart, lecz moja osobista troska o przyszłość służby zdrowia w Polsce! I na koniec: mogę Panu w każdej chwili wymienić nazwiska, co najmniej kilkudziesięciu osób publicznych z różnych krajów, którzy autentycznie tęsknili - nie za zimną wojną - lecz za ... gorącą wojną! Dla przykładu, staremu i doświadczonemu cynikowi brytyjskiemu, Winstonowi Churchillowi - po 1945 roku, niejednokrotnie wymykało się z ust stwierdzenie: "autentycznie, nudzę się bez wojny"! No cóż, pomimo tego - na Wyspach Brytyjskich i nie tylko, Winston Churchill jest uznawany za największego, brytyjskiego męża stanu XX wieku. Zostawiam to bez komentarza, widocznie Brytyjczycy mają swoje racje.

  3. Felek

    No to znowu biędzie po staremu, tyle że Polska jest teraz po właściwej stronie muru.

  4. Buba

    Rosja to państwo,które nigdy nie dotrzymuje zobowiązań. Mongołowie też tak mieli,a przecież to spuścizna.

    1. r44

      Mistrzem w łamaniu traktatów i umów był Fryderyk Wielki

  5. jan22

    Czyli maglowania ciąg dalszy - Europa zagrożona tylko że NATO zbliżyło swoje wojska do Rosji ? A cuż nam pozostaje obserwować jak ponad naszymi głowami będą latać głowice atomowe ? USA - jest kontynentalnie bardzo daleko ale już wojskowo tuż za miedzą ? Dobrze że - Kreml tylko się zbroi i gospodarczo powiązany z państwami zachodnimi ! Bruksela niech sobie stawia wojska Brukselskie wokół parlamentu zwanego UNIA ! A nam pozwoli normalnie funkcjonować jako Polacy ? Gorbaczow i Kochl mieli rację iż nie dotrzymano umowy ? Strefa bez wojsk miała być na lini odry - no ale tak dotrzymuje się umów w przypadku szeryfa świata ?

    1. Kiks

      NATO zbliżyło swoje wojska? Przynależność do NATO to suwerenna decyzja danego państwa. Nic mi nie wiadomo, żeby Europa przesunęła w ostatnim czasie swoje granice kosztem ruskich. A ci owszem.

    2. jan23

      Mnie nie interesuje co sobie Gorbaczow z Kholem ustalali. Nie jesteśmy pod zaborami sami możemy o sobie decydować.

    3. chateaux

      Nato niczego nie zbliżyło. NATO jest przy granicy Rosji z chwilą przyjęcia Polski i kilku innych krajów do sojuszu. Tymczasem Rosja przerzuca swoje wojska do Białorusi nie bedącej czescia Rosji, graniczącej z to z NATO.

Reklama