Reklama

Siły zbrojne

Kontrakty na przeciwlotniczy radar US Army. Trafi do Polski? [ANALIZA]

  • Zdj. podglądowe, myśliwiec J-16, fot. chińskie Ministerstwo Obrony
    Zdj. podglądowe, myśliwiec J-16, fot. chińskie Ministerstwo Obrony
  • Fot. Lockheed Martin.
    Fot. Lockheed Martin.
  • System Baobab-K w wariancie prezentowanym na MSPO 2016.
    System Baobab-K w wariancie prezentowanym na MSPO 2016.

Władze Stanów Zjednoczonych podpisały cztery kontrakty związane z programem nowej stacji radiolokacyjnej, przeznaczonej dla przyszłego systemu obrony powietrznej – donosi Defense News. Przebieg tego projektu może mieć istotne znaczenie dla polskiego zakupu systemu obrony powietrznej średniego zasięgu Wisła.

Jak donosi Defense News, jedna z komórek Departamentu Obrony – Defense Ordnance Technology Consortium zawarła umowy związane z realizacją programu nowego dookólnego radaru systemu obrony powietrznej US Army. W pracach wezmą udział koncerny Raytheon, Lockheed Martin, Northrop Grumman i przypuszczalnie firma Technovative Applications.

Wybór nowego radaru zostanie jednak dokonany na późniejszym etapie. Na razie zlecone kilku konkurującym ze sobą spółkom prace mają na celu przede wszystkim zmniejszenie ryzyka i „dojrzewanie” technologii zastosowanych w programie nowej stacji radiolokacyjnej, jak i dostarczenie danych do dokładniejszego zdefiniowania wymagań. Według Defense News ich realizacja ma potrwać około piętnaście miesięcy.

Czytaj więcej: Oferta offsetowa dla Wisły złożona 

 

Program nowej stacji radiolokacyjnej obrony powietrznej wojsk lądowych Stanów Zjednoczonych (Lower Tier Air and Missile Defense Sensor – LTAMDS) jest więc na wstępnym etapie. Komunikat potwierdzający zawarcie kontraktu wydał Lockheed Martin.

Lockheed Martin ARES
Fot. Lockheed Martin

Koncern podkreśla, że z wykorzystaniem funduszy przyznanych przez Departament Obrony, jak i własnych inwestycji zamierza rozwijać technologię przeznaczoną dla prototypu nowej stacji radiolokacyjnej. Będzie on oparty o rozwiązania ujawnionego niedawno demonstratora technologii AESA ARES. W praktyce oznacza to stację radiolokacyjną, bazującą między innymi na technologii azotku galu (GaN). Ma ona zostać opracowana z uwzględnieniem doświadczeń koncernu z innych programów, w tym wielozadaniowej stacji kontrbateryjnej AN/TPQ-53 czy strategicznego Long Range Discrimination Radar.

Czytaj więcej: IBCS połączy polską tarczę [WYWIAD]

Umowę na realizację wstępnych prac otrzymał również Northrop Grumman. Koncern wskazywał wcześniej, że będzie chciał zaoferować radar oparty na rozwiązaniach systemu G/ATOR, wprowadzanego już obecnie do korpusu piechoty morskiej Stanów Zjednoczonych. Jest to wielofunkcyjna stacja radiolokacyjna z anteną obrotową w technologii AESA. We wrześniu ubiegłego roku Northrop Grumman poinformował o otrzymaniu pierwszego kontraktu na dostawę do US Marines radarów tego typu opartych na technologii azotku galu (wcześniej zamawiane systemy oparte były na technologii arsenku galu).

Czytaj więcej:  Kluczowy element Wisły w rękach żołnierzy US Army. Testy IBCS 

Z kolei Raytheon, producent obecnego radaru Patriot prezentował wcześniej jego głęboką modernizację, zakładającą wdrożenie stacji z nową anteną główną oraz dwoma antenami bocznymi (wszystkie w technologii azotku galu - GaN). Dzięki dodaniu dwóch anten bocznych nowa wersja ma mieć zdolność wykrywania i śledzenia celów w zakresie 360 stopni. Stopniowo prowadzone są prace integracyjne oraz testy rozwiązań, przeznaczonych do zastosowania w tej stacji radiolokacyjnej, sprawdzano np. możliwości współpracy dwóch anten w technologii AESA.

Patriot radar
Raytheon zamierza wykorzystać głęboko zmodernizowany radar Patriot. Fot. Raytheon via patriotsystem.pl

Najmniej wiadomo o propozycji czwartego konkurenta Techinnovative Applications, aczkolwiek spółka ta w przeszłości opracowywała różnego rodzaju rozwiązania z zakresu systemów radiolokacyjnych. Należy się spodziewać, że US Army będzie oczekiwała od nowego radaru możliwości współdziałania z systemem zarządzania obroną powietrzną IBCS, jak i zdolności wykrywania oraz śledzenia celów w zakresie 360 stopni.

Czytaj więcej: Patrioty w 2020 roku? Macierewicz o nowej ofercie dla Wisły

Nowy radar wraz z IBCS i wyrzutniami rakietowymi (jak na razie pochodzącymi z systemu Patriot, z pociskami PAC-3 MSE, być może uzupełnionymi w przyszłości przez inne efektory) będzie stanowił podstawę obrony powietrznej US Army w zakresie określanym w Polsce jako średniego zasięgu (w USA używa się określenia „lower tier”, czyli niższa warstwa obrony). W tej chwili podobną rolę pełnią sektorowe stacje Patriot.

Czytaj więcej: Trzy kluczowe obszary transferu technologii Wisły [ANALIZA]

Amerykański projekt LTAMDS ma też istotne znaczenie dla polskiego programu Wisła. Zgodnie z niewiążącym memorandum zawartym w lipcu br. przez stronę polską i amerykańską w drugim etapie zestawy rakietowe średniego zasięgu mają zostać zintegrowane z radarem dookólnym (jak również z nowymi pociskami SkyCeptor). W dokumencie założono, że oferta międzyrządowa (LOA) dotycząca drugiej fazy Wisły ma zostać przedstawiona Polsce do końca 2018 roku.

IBCS EOC
Engagements Operations Center systemu IBCS w kontenerze S-280. Fot. Northrop Grumman.

Resort obrony zakłada, że transfer technologii azotku galu, przewidzianej do uzyskania w drugim etapie programu Wisła miałby zostać wykorzystany między innymi również przy budowie stacji radiolokacyjnych w projekcie Narew, jak i – potencjalnie – systemów przeznaczonych do innych zastosowań. Jednocześnie MON będzie raczej dążyć do zakupu takiego samego radaru, jaki wybierze armia amerykańska, aby uniknąć pozyskiwania unikalnego rozwiązania, co wiąże się z ryzykiem ponoszenia nadmiernych kosztów.

Z tego powodu z punktu widzenia Polski i programu Wisła ważną rolę może odegrać sprawna realizacja programu LTAMDS, a w szczególności wybór konkretnego systemu przez Amerykanów. Następnie konieczne będzie uzyskanie zgód na transfer technologii, przydatnych nie tylko w obronie powietrznej średniego zasięgu, ale też w szeregu innych projektów związanych z modernizacją techniczną Sił Zbrojnych RP. 

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (6)

  1. sojer

    Polska jest w awangardzie, jak Brytyjczycy lub Holendrzy kilkanaście lat temu zapisując się do F-35. Nie wiedzieli co kupują, ale i tak kupili.

  2. Rz

    Po co do Polski? Kolejny potencjalny cel.

  3. Kruk

    dlaczego Amerykanie nie umieszczają radarów na masztach jak Rosjanie? przecież to ogranicza minimalny pułap i zasięg wykrywania, a taki Iskander lub myśliwiec skrada się tuż nad ziemią!

    1. Boczek

      Amerykański radar 5 m, cel 300 m - odległość na którą widać cel 79 km Rosyjski radar 15 m, cel 300 m - odległość na którą widać cel 85 km Amerykański radar 5 m, cel 1000 m - odległość na którą widać cel 136,5 km Rosyjski radar 15 m, cel 1000 m odległość na którą widać cel 143,0 km Amerykański radar 5 m, cel 5000 m - odległość na którą widać cel 293 km Rosyjski radar 15 m, cel 5000 m - odległość na którą widać cel 300 km Jest o co walczyć?

    2. chateaux

      Tak, zwłaszcza Iskander "skrada sie nad ziemią"

    3. Davien

      Kruk, pułap iskandera-M to ok 50km wiec istotnie "wspaniałe skradanie sie":))

  4. Sorbek

    Coś mi tu się nie spina. Czy nie mamy dostać oferty LOA na drugi etap (nowy radar i SkyCeptor'a) do końca 2018 roku? To jak to się ma do: "Według Defense News ich realizacja ma potrwać około PIĘTNAŚCIE miesięcy." to już jest dłużej niż do końca 2018 !!!, ponadto "Wybór nowego radaru zostanie jednak dokonany na PÓŹNIEJSZYM ETAPIE. NA RAZIE zlecone kilku konkurującym ze sobą spółkom prace mające na celu przede wszystkim zmniejszenie ryzyka i „dojrzewanie” technologii zastosowanych w programie nowej stacji radiolokacyjnej, jak i DOSTARCZENIE DANYCH DO DOKŁADNIEJSZEGO ZDEFINIOWANIA WYMAGAŃ" innymi słowy po tych 15 miesiącach dopiero zaczną zdefiniować wymagania, potem zapewne muszą ogłosić przetarg, otrzymać oferty, ocenić je, negocjacje (być może jeszcze testy poligonowe w scenariuszu określonym przez sponsora) i dopiero wybór. Jak to się ma do końca 2018 roku???

  5. rozczochrany

    Oby to nie była prawda. Polskie firmy produkują dobre radary i MON powinien zamówić radary w PGZ zamiast dopłacac do obcego przemysłu.

    1. Dropik

      Dobre. Do kontroli ruchu cywilnego :P

    2. Marek

      Człowieku, przecież to są radary do systemu Patriot, więc o czym ty mówisz?

    3. wer

      nie masz zielonego pojęcia o radarach.....

  6. patriota

    powinnismy stawiac na rozwuj naszych rodzimych firm , PIT-Radwar ma bardzo duze doswiadczenie w budowie radarów. Najnowszym jest Nur-15 Odra . Wlaso ia merykanie pracowali nad podobna stacja radjolokacyjna ale mieli problemy z pelnym pokryciem 360 stopni. Polakom se udalo wiec mysle ze mamy bardzo duzy potencjal i tylko potrzebne sa checi i zainteresowanie oraz finansowanie takieego projektu dla rodzimych zakladow i osrodków .Ale wyjdzie na to ze sfinansujemy jankesom nowy radar a y z reka w nocniku zoastaniemy jesli chodzi o strone przemyslowa.

Reklama