Ukraina nie rozbroi się po wojnie. Armia fundamentem bezpieczeństwa

Autor. Ministerstwo Obrony Ukrainy/mod.gov.ua
Minister obrony Ukrainy, Denys Szmyhal, w serii wywiadów i wystąpień publicznych podkreśla, że zakończenie wojny z Rosją nie oznacza automatycznego zmniejszenia liczebności armii. Wręcz przeciwnie – według niego Siły Zbrojne Ukrainy pozostaną trzonem systemu obronnego państwa przez wiele lat po wojnie.
Armia po wojnie: 800 tysięcy czy milion żołnierzy?
Szmyhal zaznacza, że Ukraina prowadzi obecnie intensywne rozmowy z partnerami międzynarodowymi – głównie z państwami NATO – na temat przyszłego kształtu sił zbrojnych. Dyskutowane są różne scenariusze liczebności armii, które wahają się od 800 tysięcy do nawet miliona żołnierzy. Ostateczna decyzja ma być kompromisem pomiędzy realiami budżetowymi a koniecznością zapewnienia odstraszania wobec Rosji, która – jak twierdzi minister – „pozostanie poważnym zagrożeniem - być może na zawsze”.
W odróżnieniu od niektórych wcześniejszych przewidywań, nie będzie drastycznej, nagłej redukcji wojska. Proces zmian w armii ma przebiegać etapami, tak by nie naruszyć stabilności systemu obronnego. Szmyhal podkreśla, że wojsko nie jest dla Ukrainy wyłącznie siłą militarną, ale również jednym z filarów państwowości, który musi być zachowany niezależnie od sytuacji na froncie.
Koszty obronności: astronomiczna kwota 120 miliardów dolarów
Minister obrony poinformował, że koszty utrzymania i modernizacji armii w przyszłym roku mogą wynieść co najmniej 120 miliardów dolarów. To suma, której Ukraina nie jest w stanie pokryć samodzielnie. Rząd liczy na znaczące wsparcie sojuszników – wstępne rozmowy zakładają, że połowa środków mogłaby pochodzić z funduszy partnerskich, w tym Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych. Szmyhal nie ukrywa, że bez międzynarodowej pomocy Ukraina nie zdoła utrzymać armii w planowanej liczebności.
Rozmowy z partnerami zachodnimi dotyczą nie tylko finansowania i liczebności, ale także przyszłej kompatybilności ukraińskich sił zbrojnych z NATO. Szmyhal przekonuje, że Ukraina już teraz wdraża standardy sojuszu i będzie kontynuować reformy systemu wojskowego. W praktyce oznacza to m.in. przejście na nowoczesne systemy szkolenia, standaryzację sprzętu, a także ścisłą współpracę wywiadowczą z sojusznikami.
Czytaj też
Ukraina już teraz inwestuje w rozwiązania, które mają zapewnić jej przewagę technologiczną nad przeciwnikiem. Kluczowym projektem jest system Delta – cyfrowa platforma dowodzenia zgodna ze standardami NATO. System umożliwia śledzenie sytuacji na polu walki w czasie rzeczywistym, integruje dane wywiadowcze i pozwala na precyzyjne kierowanie ogniem artylerii czy dronów. Według ekspertów, Delta może stać się jednym z najważniejszych narzędzi przyszłej ukraińskiej armii, opartej nie tylko na liczebności, ale i na przewadze technologicznej.
Ukraina stoi przed ogromnym wyzwaniem - utrzymaniem ogromnej armii w warunkach powojennej odbudowy gospodarki. Z jednej strony państwo będzie potrzebowało miliardów dolarów na infrastrukturę i pomoc społeczną, z drugiej – nie może sobie pozwolić na osłabienie obronności. Oczywiście, najpierw musi dojść do zakończenia działań wojennych.
KAR
Bezczelny typ. Może jeszcze Polska ma się składać na utrzymywanie ukraińskich wojsk? Jakoś nas nikt w przeszłości nie finansował. To, co mamy aktualnie, to zasługa polskich podatników. Po wojnie niech Ukraińcy sami zadbają o siebie we własnym zakresie.
yeti65
Nie. Zawsze lepiej jest prowadzić wojnę jedynie pieniędzmi i cudzymi rękoma. Do puki Rosja będzie zagrożeniem, będzie nam się opłacało wspierać Ukrainę. Silna Ukraińska Armia to gwarancja naszego i Bałtów bezpieczeństwa. Rosja nie rozpocznie agresji na Bałtów, mając na tyłach silną i żądną odwetu Ukraińską Armię.
DanielZakupowy
Kolosalny koszt utrzymania armii po wojnie, w kontekście odbudowy kraju i konieczności modernizacja starzejącej się infrastruktury po ZSRR, a wszystko to przy skurczeniu populacji do 25 mln ludzi gdzie młodzi uciekli i będą uciekać za granicę, a kraj graniczy z agresorom? Jeśli pod Odessą nie znaleźli największych w Europie złóż ropy i gazu, a pod Kijowem palladu to raczej nic z tego nie będzie :) Irak ma większe szanse na rozwój.
Rusmongol
Zapomniałeś tylko o UE 😜. Ukraina wyrwie się z macek Kremla gdzie nie ma szans na rozwój. Wystarczy porównać rozwój Polski czy Bałtów i Białorusi. Białoruś z 70 mld$ PKB to świetny przykład tego co daje tania rosyjska ropa i gaz przy uzależnieniu od Moskwy.
DanielZakupowy
Rusmongol Tylko w Polsce czy w Krajach Bałtyckich nie było wojny, nie było zniszczeń, połowa ludności nie wyjechała z kraju, nie było konieczności utrzymania milionowej armii, korupcją została zwalczona, nie było oligarchii itd. Ostro cię fantazja poniosła :) Myślisz, że jakiś mężczyzna wróci na Ukrainę po zakończeniu wojny, do obowiązkowej służby wojskowej i braku możliwości wyjazdu? Bo przecież nie otworzą granic dla mężczyzn bo połowa wyjechałabym następnego dnia.
Strusiu-73
To wszystko jednakowoż pod warunkiem obecnego finansowania .Ciekawe jak Ukraina widzi rozwiązanie tego problemu.( potencjalny brak finansowania z zagranicy)