Reklama

Siły zbrojne

300 tys. żołnierzy NATO w obronie kolektywnej? "Trzykrotne zwiększenie gotowości"

Fot. Ministerstwo obrony Holandii.
Fot. Ministerstwo obrony Holandii.

Sojusz Północnoatlantycki chce znacznie zwiększyć stopień gotowości swoich sił głównych. Celem może być zmobilizowanie nawet 300 tys. żołnierzy w ciągu dwóch miesięcy, aby mogli przeciwstawić się ewentualnej agresji Rosji. Wcześniej przygotowanie podobnych sił miało zajmować nawet sześć miesięcy – pisze The Times.

Jak podaje The Times, sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg potwierdził, że Sojusz podejmuje działania w celu zwiększenia zdolności reagowania swoich sił zbrojnych. Jest to o tyle istotne, że Stoltenberg odnosił się nie tylko do jednostek wydzielonych do Sił Odpowiedzi, czy będącej jej częścią jednostki natychmiastowego reagowania (tzw. szpicy – VJTF), ale też do sił głównych Sojuszu.

Według The Times chodzi bowiem o przygotowanie do użycia nawet 300 000 żołnierzy, w ciągu dwóch miesięcy od powstania zagrożenia. W artykule wskazano, że w obecnej sytuacji przygotowanie do użycia sił głównych mogłoby zająć nawet sześć miesięcy. Funkcjonowanie podobnego terminu części sił głównych NATO (nie wydzielonych do szybkiej natychmiastowej reakcji) pośrednio potwierdzają wcześniejsze doniesienia, np. związane ze stopniem gotowości Bundeswehry.

Dwumiesięczny termin może wydawać się bardzo długi, ale należy zaznaczyć, że chodzi tutaj o siły główne, a więc charakteryzujące się zbliżonym do standardowego poziomu gotowości. Do chwili obecnej znaczna część środków wzmocnienia skupiała się bowiem na siłach wydzielonych – czy to do jednostki natychmiastowego reagowania (tzw. szpicy), czy do Sił Odpowiedzi. Te ostatnie zostały rozbudowane do 40 000 żołnierzy już na szczycie w Walii, a trzy brygady lądowe miały uzyskiwać zdolność do rozmieszczenia odpowiednio po: 5-7 (VJTF), 30 i 45 dniach.

W praktyce oznaczało to, że siły zbrojne poszczególnych państw Sojuszu otrzymywały za zadanie przygotowanie jednostek o wysokim bądź bardzo wysokim stopniu gotowości, ale relatywnie niewielkiej liczebności. Dla przykładu, jednostki lądowe NATO Response Force budowane są na ogół na bazie batalionowych grup bojowych, liczących do około tysiąca żołnierzy, wraz z elementami wsparcia.

Czytaj więcej: NATO i USA „umocowane” w Europie Środkowej. Polska musi wykorzystać sukces [4 CZYNNIKI]

Przygotowywanie oddziałów do dyżurów bojowych odbywało się jednak często (np. w Niemczech), kosztem innych jednostek, choćby poprzez przekazywanie elementom „szpicy” i Sił Odpowiedzi swojego wyposażenia. Obecnie jednak wyższy poziom gotowości miałby zostać wprowadzony w znacznie większej części jednostek.

Wprowadzenie podobnych ustaleń w życie byłoby równoznaczne z istotnym podwyższeniem ogólnego potencjału obronnego sił sojuszniczych, szczególnie lądowych. Będzie to jednak wymagało zwiększenia finansowania – i to nie tylko zakupów nowego sprzętu, ale też (a może przede wszystkim) nakładów na jego utrzymanie w służbie, czy wydatków osobowych w celu odpowiedniego ukompletowania jednostek.

W takim wypadku oprócz jednostek wydzielanych do wysuniętej obecności i sił reagowania, armie państw NATO musiałyby utrzymywać w relatywnie dość wysokiej gotowości dużą część swoich jednostek lądowych. I to pomimo, że oprócz działań Sojuszu Północnoatlantyckiego są one angażowane np. w misje ekspedycyjne w Afryce i na Bliskim Wschodzie.

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg już w październiku mówił oficjalnie o konieczności podniesienia gotowości bojowej sił głównych Sojuszu Północnoatlantyckiego, w tym w kontekście spotkania szefów resortów obrony NATO. Takie rozwiązanie byłoby bardzo pożądane z punktu widzenia krajów Europy Środkowo-Wschodniej potencjalnie zagrożonych rosyjską agresją.

W opinii autora artykułu, wskazany dwumiesięczny termin może wynikać z potrzeby uzyskania kompromisu pomiędzy stopniem zagrożenia, a obiektywnymi uwarunkowaniami. Należy bowiem przypomnieć, że wojska lądowe poszczególnych krajów podlegały redukcjom – a środki budżetowe przeznaczone na utrzymanie gotowości nie były wystarczające, i to pomimo mniejszej liczebności.

NATO może więc zbudować wielostopniowy system kolektywnej obrony – od wysuniętej obecności, poprzez siły reagowania (które mogą być wzmocnione np. przez amerykański sprzęt pancerny rozmieszczony w Europie), po siły główne. Podnoszenie gotowości nie będzie jednak wystarczające do wyeliminowania strukturalnych niedostatków wojsk NATO w pewnych obszarach (np. walka elektroniczna, artyleria, czy bezpośrednia obrona powietrzna) – konieczne są zarówno bieżące nakłady na zwiększanie gotowości, jak i strukturalna modernizacja armii poszczególnych państw.

Należy też pamiętać, że pomimo wysiłków krajów NATO bezwzględne znaczenie mają kroki podejmowane przez państwa, które są bezpośrednio zagrożone agresją zbrojną. Do wprowadzenia sił głównych, pomimo zwiększenia ich gotowości musi upłynąć pewien okres czasu, w którym kluczową rolę będą odgrywały krajowe formacje, wspierane przez wysunięte jednostki NATO a być może również siły reagowania.

Dlatego poszczególne państwa powinny jeszcze bardziej zwiększyć wysiłki w celu uodpornienia na agresję zbrojną. Między innymi poprzez rozbudowę zdolności w kluczowych z punktu widzenia prowadzenia obrony przed agresją zewnętrzną, dokonywaną przez państwo obszarach, takich jak obrona powietrzna, ciężkie pojazdy bojowe, artyleria, obrona przeciwpancerna, czy walka elektroniczna i działania w cyberprzestrzeni. Istotne znaczenie mogą tu też mieć formacje obrony terytorialnej, które – prawidłowo zastosowane – mogą utrudnić potencjalnemu przeciwnikowi dokonywanie szybkich, agresywnych działań bądź zwiększyć ich koszty.

Reklama
Reklama

Komentarze (18)

  1. fx

    NATO za sprawą USA zamiast kombinować z wysyłaniem żołnierzy do Europy niech nas wspomogą jak Izrael 3 mld $ w sprzęcie a sami się obronimy.

    1. Tymczasowy

      W idealnym swiecie powinni zrobic dla nas i to,i to. Zycie jednak to nie bajka.

    2. DZIDZIUŚ ☺

      Właśnie obecność amerykańskich żołnierzy na naszym terenie jest lepsza niż sprzęt wojskowy od USA, bo sprzęt ruscy mogą zniszczyć a żołnierzy amerykańskich zabijać nie będą, bo dostali by taką odpowiedź, że Putin jadł by suchy chleb dla konia :)

    3. zamelduj koniowi ruski idioto

      Mamy kila nicków co ich mogłaby usuwać

  2. Ivan

    Czego się boisz? Sami siebie? Co masz takiego, czego u mnie w Rosji nie ma? Żyj spokojnie, handluj z nami, wymieniacie pokojowych pomysły, rozwijać. I swoje zdanie stawiać wyżej od drugiego. Świata Twojego domu!

    1. trw

      Dostatek Zachodu vs. bieda w roSSji

  3. KrzysiekS

    Można obawiać się tylko jednego że ktoś (USA, Rosja czy Chiny) uznają że jednak im się opłaci (albo że nie mają wyboru) rozpętać III wojnę światową tylko potęgi światowe mogą to zrobić na pewno nie kraje takie jak Polska.

    1. Wężu78

      Bzdura. Nikt się nie narazi na kontrę

    2. R3ne

      W wybuchu zarowno pierwszej jak i drugiej wojny swiatowej miały udział kraje małe. Wojny swiatowe nie zaczynały sie atakiem na siebie głownych oponentów tylko wojnami lokalnymi. Wypowiedzeniem przez Austrie wojny Serbii czy atakiem Niemiec na Polske.

  4. SZELESZCZĄCY W TRZCINOWISKU

    stara maksyma mówi, że historia się nie powtarza, ale się rymuje. ...precyzując ...rozgrywa się według powracających na przestrzeni dziejów cykli

  5. bubu

    dobrze tak trzymać, już rozładowują te 400 abramsów co przesmyk mają zabezpieczać

  6. Darek

    Tysiące córek i synów prominentnych Rosjan, w tym Putina mieszka na Zachodzie. Dopóki masowo się nie ewakuują, dopóty nie będzie żadnego uderzenia jądrowego. Zniszczenie anonimowych mieszkańców Omska czy Woroneża oligarchowie może by mu wybaczyli, ale nie destrukcję własnych dzieci.

  7. xd

    podajcie mi trzy powody inwazji rosji na polskę. ps. tylko bez gebelsowszczyzny

    1. Obserwator

      A wystarczy jeden? Dokładnie taki sam jak na Ukrainie? Destabilizacja i chęć "odzyskania wpływów" na obszarze dawnego UW

    2. Kiks

      Zbroisz się nie po to, żeby wojna była, ale aby jej uniknąć. A co do hipoptetycznej inwazji na Polskę to racja. Co prawda Polska jest im solą w oku z wielu powodów, ale po pierwsze to za duży kąsek do przełknięcia dla nich i militarnie i politycznie, bo konsekwencje byłyby destrukcyjne dla Rosji (nie zapominajcie, że musieliby przejśc całą Ukrainę i wydaje mi się również, żeby Białoruś była chętna brać udział w takiej awanturze). Zresztą Rosja jest ogromna, linia graniczna bardzo długa, niekoniecznie są otoczeni prawdziwymi przyjaciólmi, zresztą na własne życzenie i trudno, żeby w jedno miejsce przerzucić całe wojsko. Dla nich znacznie bardziej oczywiste jest mieszanie w krajach nadbałtyckich. Mają tam odpowiedni grunt i geograficznie łatwiej. Poza tym, ruscy za wiele energii wkładają zarówno w propagandę, próby rozbicia UE, NATO, naciski energetyczne, choć to coraz gorzej im wychodzi i inne instrumenty, żeby teraz grać w otwarte karty. Ale nie wolno zapominać, że to wszystko przy założeniu, że działaniami tymi kierują osoby ze zdrowym rozsądkiem. Co jak go zabraknie?

    3. Maciek

      Podajcie xd trzy powody dla jakich Rosja dokonała inwazji ziem II Rzeczpospolitej w 39, tylko proszę bez mołotowszczyzny.

  8. Plush

    "......Celem może być zmobilizowanie nawet 300 tys. żołnierzy w ciągu dwóch miesięcy, aby mogli przeciwstawić się ewentualnej agresji Rosji...." A czy mamy przez te dwa miesiące sami się bronić przed FR? A teraz niech coś na poważnie napiszą bo jak mniemam to żart jest?

    1. zgred

      A ty sądzisz że przygotowań Rosji do inwazji to nikt nie zauważy? Teleportują się?

    2. Tymczasowy

      Pewnie, idealem przeciez jest mobilizacja w jedna sekunde.

    3. Polanski

      A dlaczego nie mamy się obronić? Masz podstawy żeby sądzic inaczej?

  9. Sailor

    Inicjatywa idzie w dobrym kierunku niemniej jednak jeżeli chodzi konflikt z Rosją jest niewystarczająca. Pamiętajmy, że Rosjanie mają zwyczaj prowadzić manewry naprawdę dużymi związkami taktycznymi przy granicach państw bałtyckich, a ostatnio w okręgu Królewieckim. Przejście do działań wojennych w takim przypadku to kosmetyka. Ponadto w obecnym stanie nie ma co się czarować ale wojska rosyjskie może nie przejdą przez państwa bałtyckie jak nóż przez masło ale zajmie im to coś koło tygodnia pod warunkiem, że my zdołamy całkowicie zneutralizować siły lądowe w okręgu Królewieckim, które mogą uderzyć zarówno na Polskę jak i Litwę wbijając nóż w plecy państw bałtyckich tym bardziej, że Rosja może uderzyć tylko na państwa bałtyckie. Jak zachowają się polskie władze? Tak jak Francja i Anglia podczas II wś i będziemy czekać jak po uporaniu się z Bałtami Rosjanie wezmą się za nas jak Niemcy za Francję? Czy jednak wywiążemy się ze zobowiązań sojuszniczych? Tym bardziej, że tylko my mamy szansę powstrzymać atak na Litwę z Królewca z uwagi na niewielki przesmyk (77km) między naszą granicą a Niemnem,, który jest praktycznie jedyna droga prowadzącą z Królewca na Wilno. Nie liczę jedynego mostu na Niemnie na trasie E216/A12 bo można go łatwo zniszczyć na pociskiem JASSM ale tu znów robota dla nas chyba, że Litwini go zaminują. Natomiast jedyna sensowna droga z Królewca, na Wilno (E-28/A-7) jest oddalona od naszej granicy o 20 km. Tylko, że my nie mamy żadnych środków aby tego dokonać. Program Krab jakby zwolnił i oprócz przekazania dwóch dział chyba wszytko leży gdyż inaczej jakiś ksiądz uroczyście by kropił wszystkie z osobna i razem wzięte działa przy udziale Antonia, program Homar zniknął za horyzontem o innych nie wspomnę. Tak, że nawet jeżeli w przypływie przyzwoitości nasze władze chciały wywiązać się z umów i zobowiązań to nie mamy jak. Dlatego taka ważna jest modernizacja, a nie wyimaginowane ze snu szaleńca OT oraz dlatego też jest ważne aby szczególnie w państwach bałtyckich stacjonowało dużo jednostek NATO i były tak wymieszane z miejscowymi aby zielone ludziki nie mogły sobie lawirować.

  10. Sadako

    300 000 w dwa miesiące... od razu czuje sie bezpieczniej! Wojsko Polskie, tym razem nie będzie "oddawać ani guzika od munduru jakieś maksymalnie 72 godziny... spoko możemy spać spokojnie!!!

    1. Marek1

      Myślisz, że przygotowania w rejonach przygranicznych kilkuset tys. armii rosyjskiej z kilkudziesięciu tys. pojazdów NIKT nie zauważy ?? I że takie przygotowanie da się zrobić w 2-3 dni ?

  11. robhood

    no drodzy Panstwo, Sojusz sie najwyrazniej szykuje na wojne. Putin i Rosjanie ostentacyjnie pokazuja swoje mozliwosci militarne poprzez manewry co chwile, zajecie Sewastopola na Krymie, destabilizacje Ukrainy poprzez wojne w Donbasie, dzialania w Syrii, a Zachod odbiera to jako potencjalna agresje na siebie. A propaganda, tzw 'politycznie poprawna' wbija nam do glow 'agresywna Rosje'. Jakby interesy zachodnich oligarchow omijaly z daleka Ukraine i nie robily majdanu, rosjanie nigdy by nie wkroczyli na Ukraine. zachlannosc NWO i Imperium Anglosaskiego, spowodowala skomplikowanie spraw w europie srodkowo wschodniej. to moze i lepiej bosmy sie poprzez wojne na ukrainie troche ockneli. nawet nasze umilowane elity rzadzace. sie wreszcie tak czy siak zbroimi i szkolimy. ale ... nie bawi mnie wcale obecnosc us army u Nas. wolalbym widziec wegrow, czechow, bulgarow, chorwatow, rumunow uformowanych w ciezka brygade w Kraju. my bysmy poszli z odzialami do Baltow. europa srodkowa ma potencjal. zagrozeniem sa dla mnie amerykanie i brytyjczycy, niemcy i francuzi u Nas. ... zeby bylo jasne: do sympatyzowania z panem putinem mam daleko. tak samo jak z administracja usa. mysle tylko o naszych 4 literach ...

    1. Tymczasowy

      To niby jak, wedlug Pana, im lepiej, tym gorzej?

    2. vvv

      oj kolego, najlepiej jakbysmy wyszli z nato i czesi, wegrzy rumuni z ich archaiczna armia albo jej brakiem? t-72m oraz tr-85m?

    3. Marek

      Powiedziałbym, że sojusz nareszcie szykuje się na wojnę. Gdyby robił co powinien był robić i szykował się do niej od dawna, to Putin siedziałby cicho a dziś nie byłoby ostentacyjnego pokazywania siły przez Rosję.

  12. r9xp

    Mnie cieszy ta inicjatywa - upraszczając od dawna uważałem, że proporcjonalnie do liczebności poszczególnych armii w Polsce powinno być np 4.000 Niemców (z ok 200.000 żołnierzy), a na zasadzie wzajemności w niemczech 2.000, podobnie z Francją i Anglią ... Oczywiście ze względów historyczno / politycznych łatwiejszy do zaakceptowania przez niektórych byłby model symetryczny np 2000 Niemców <> 2000 Polaków, 2000 Francuzów <> 2000 Polaków - itp ... I tak w każdym kraju NATO.Proszę się nie przywiązywać do liczb - to tylko przykłady mające ilustrować zasadę. Wtedy byłbym BARDZIEJ PRZEKONANY, ALE JESZCZE NIE PEWIEN, że NATO do absolutnego minimum skróciłoby czas adekwatnej odpowiedzi. Czytając komentarze prorosyjskiej propagandy mogę tylko napisać, że wg nich to już powinniśmy dziękować Putinowi za to, że jeszcze z Polski poligonu nuklearnego nie zrobił. Ja uważam, że wszystko może się zdażyć, zakładam jednak że w przeciwieństwie do polityków dowodzący w NATO umieją wyciągać wnioski z historii ... w przypadku ataku nuklearnego nikt nie bedzie czekał aż kryzys dopadnie żołnierzy. Dokładnie przyjrzałbym się działaniom USA w tym FEMA, Banku Genów czy nasion - oni całkiem realnie zakładają, że W RAZIE W - będą odtwarzać ludzkość z ułamku procenta tych którzy przetrwają ... I po to by przetrwać - uderzą ze wszystkiego co mają - i druga strona o tym wie ... Myślę, że nie przypadkiem " informacje o bunkrze Greek Island wyciekły 1992 roku" do opinii publicznej, przez co obiekt wycofano z użycia. Przypomnijcie sobie też ściśle tajny projek https://en.wikipedia.org/wiki/Manhattan_Project w którym brało udział 130.000 uczestników, Przypomnijcie sobie historię budowy arsenału nuklearnego Izraela ... Ja zakładam, że po każdej stronie są dowódcy którzy więdzą znacznie więcej niż nam się wydaje. Każdego z nas co dzień może spotkać śmierć, na drodze, w pracy, w domu czy we śnie - nie ma co panikować, takie jest życie - taka jest natura. Ale musimy robić co w naszej mocy aby dać sobie szanse - i nie jest nią biała flaga

  13. Anty-C-cal przed 500+

    bonjour. co tak cicho. o tym jak to w frontowym kraju gdzie podstawa obrony plot to rakiety skuteczne 43 Lata TEMU. bo bracia Serbowie NIE obronili kraju podobnymi z 20 latek wstecz. od neutralnej Finlandii przez okolice Suwalki Gap po brata Czecha braki w Artylerii na bwp naprawione... praktyk pilot SAAF w AFRYCE po "cynku" o zdwojonym 14,5mm to z ...daleka... na zdobycznym i pancernym w tytan mi24

    1. lo

      to, że mamy to co mamy zawdzieczamy temu co chcemy mieć. Nic na nie chroni przed wydatkami 3% PKB na armię. Da się z tym żyć i da się za to zbudować armię co wytrzyma 2 msc. Tylko co w z tymi Suwałkami. Suwałki, przesmyk suwalski, Kaliningrad, itd. Niczym linia Maginota! Putler jak już postanowi, że idzie po Nas - czytaj: będzie okupował - to zbierze armię i za 1 tankowaniem baku przejedzie przez Kijów i Lwów i wejdzie od strony Tarnowa. Opcja inna że pójdzie przez Białoruś prosto na Stolyce i w ogóle na Litwę nie zajedzie a w drodze powrotnej wróci przez Lwów i Kijów. Co nie zmienia faktu, że póki USA nie połamie sobie na Chinach zębów to Putler nic tu nie wydziwi a bać to się możemy "awarii" gazoportu i naftoportu i zamarzniętych rur ze wschodu.

  14. Trollhunter

    Poza siłami głownymi masz jeszcze siły szybkiego reagowania, szpice i bataliony rotacyjne i

  15. Luke

    Jak sie sami nie obronimy to nas nikt nie obroni, musimy sami na siebie liczyc!

    1. Thorsten

      I to jest kolego prawda, szkoda tylko że tak mało ludzi to rozumie!

  16. Bałaganow

    Heh, 2 miesiące, pół roku, mobilizacje... Wojna z Rosją będzie trwała 20 minut, po czym zachód wyparuje. Rosjanie nie będą się bawili w następną wojnę ojczyźnianą ani wpuszczali wroga pod Moskwę. Kto uważa że będzie sobie komentował wojnę z Rosją na tym portalu czy innym, i oglądał materiały jak te z Syrii, ten jest w błędzie delikatnie mówiąc. Takiego czegoś nie będzie.

    1. jaaaa

      Pewnie, że nie będzie. Zachód jeśli zechce żuci Rosję na kolana bardzo szybko bez wystrzelenia jednego pocisku. Wystarczy tylko wola,przykład ZSRR.

    2. MarcinOxford

      Razem z panstwami ,,zachodu'' Rosja wyparuje glownie tez i na nic im sie zdadza,budowane wszedzie schrony przeciw atomowe,(teren skazony nie bedzie nadawac sie do zamieszkania,marne pocieszenie ze mozna sie przeniesc na alaske)Jak bys nie wiedzial ,,Zachod'' tez posiada swoje glowice i w tej kwesti sa niezalezni od Amerykanow i zapewne po uderzeniu na nich odpowiedzieli by tym samym

    3. gts

      Problemem jest to ze Putin potrzebuje zachodniej gospodarki. Moim zdaniem nie rzuci sie na Europe zeby ja zniszczyc. On jej potrzebuje, potrzebuje technologi Niemieckich czy Francuskich. A zapewni sobie to poprzez posiadanie, sponosorowanych ruchow w Europie na wzor dawnej miedzynarodowki komunistycznej. Marie LePen czy dawni koledzy KGB ze Stasi, albo z RAAF. Oni maja sie przyczynic do wielkiej milosci z Rosja. Do zniesienia Sankcjo sa potrzebni. Moge powiedziec wiecej. Moze ci uchodzcy to znow wielka ustawka Putina, ktory do tego wykorzystal lub wspoldzialal z Makrela - jego kumpeli ze sluzb NRD. Wywolac kryzys po to zeby rosja stala sie potrzebna zachodowi, wywolanie kryzysu by polityka prorosyjska sala sie potrzebna w Europie. Chodzi przeciez o dojscie do wladzy narodowych socjalistow. Po co rosja ma wysylac tam zolniwrzy, taniej jest wysylac FSB i tzw oligarchow. Sponsorowac politykow i biznes. Rosja tylko niektorych lala by po pyskach - niestety nalezymy do tej grupy narodow. Mozna powiedziec ze nam to schlebia bo jestesmy jedynym narodoem, ktory spuscil im baty na ich podworku i dlatego nas tak nienawidza. Co prawda i Niemcy im napsuli krwi, ale Niemcow oni zawsze beda kochac... takze rskiety to maja na swocih wrogow, a nie przyjaciol, ktorzy akurat gdzies tam "pobladzili" lub akurat teraz zajmuja sie innymi interesami. Zolnierze rosyjscy sa przeznaczeni na inne fronty niz Francja czy Niemcy. Oni tu graja teatrzyk.

  17. Wawiak

    Zważywszy, że ok. 100 tys w Polsce w razie czego będzie musiało być praktycznie od razu w gotowości, reszta NATO powinna jakoś te 200 tys. uciułać... ;-)

  18. KrzysiekS

    Pytanie dlaczego na ćwiczeniach Anakonda było tak mało sojuszników z Europy?