Reklama

11. pułk kawalerii pancernej to normalna jednostka armii amerykańskiej, mającą długą, bogatą historię działań wojennych i służby w czasach pokoju. Jedno z jej dodatkowych zadań jest jednak nietypowe - pododdziały tego pułku służą jako siły przeciwnika - OPFOR - w czasie ćwiczeń wojsk pancernych i zmechanizowanych jednostek armii amerykańskiej.

Początkowo, w czasach zimnej wojny, żołnierze 11. pułku kawalerii pancernej brali udział w ćwiczeniach związanych głównie z prowadzeniem działań manewrowych. Po zmianie sytuacji geopolitycznej na początku lat 90. minionego wieku żołnierze z 11th ACR szkolili swych kolegów z armii i korpusu piechoty morskiej w prowadzeniu działań asymetrycznych i w warunkach miejskich. Od pewnego czasu uległo to jednak zmianie. Wobec narastającego zagrożenia ze strony Rosji, kawalerzyści z 11. pułku powrócili do szkoleń, w których symulują działania wojsk pancernych i zmechanizowanych przeciwnika równorzędnego dla sił amerykańskich.

Armia amerykańska ocenia bowiem, że w obecnej sytuacji geopolitycznej należy zdecydowanie powrócić do szkoleń i ćwiczeń kształtujących nawyki konieczne do zmagań z nieprzyjacielem dysponującym sprzętem niemal równorzędnym lub równorzędnym, nastawionych na manewr i działania dużych jednostek wojsk zmechanizowanych i pancernych.

Jednym z elementów wiarygodnego symulowania działań wojsk przeciwnika, z jakich korzystają kawalerzyści 11. pułku, jest wykorzystywanie nie tylko jego taktyki, lecz także upodobnienie amerykańskiego sprzętu do wyposażenia oddziałów korzystających z broni pochodzenia rosyjskiego. Po raz pierwszy miało to miejsce rok temu, gdy żołnierze sił OPFOR zmodyfikowali sylwetki swoich czołgów M1A1 Abrams tak, by przypominały rosyjskie T-90.

Proces "przemiany" wszystkich czołgów pułku trwał ogółem około miesiąca. Rozpoczął się od zainstalowania atrap pancerzy ERA na przednich płytach pancerza wieży i beczek na jej tyle. Uznano, że to właśnie te elementy są najbardziej charakterystyczne i służą do wzrokowej identyfikacji pojazdów nieprzyjaciela - zarówno z bliskiej, jak i dalszej odległości.

Następnym etapem zmiany był montaż elementów rozpoznawczych - flag Donowii na antenach pojazdów (jednego z pięciu fikcyjnych krajów, będących miejscem działań w czasie manewrów wojsk amerykańskich) i paneli z czerwonymi gwiazdami, mocowanych do boków wież. Ostatnia zmiana polegała na zdjęciu większości fartuchów bocznych i odsłonięciu układu jezdnego pojazdów.

 

Reklama
Reklama

Komentarze (13)

  1. m

    Polska mogłaby podarować USA np. kompanię czołgów T-72 z zapasem części itp.. Byłby to gest kosztujący niedrogo, ale odpowiednio wykorzystany politycznie i propagandowo pomocny polskim dążeniom do wzmocnienia relacji z USA.

  2. Boruta

    Nie Rosji, tylko Chin.

  3. underdog

    w czasie 2 WŚ Angole wpadli na pomysł wyświetlania pilotom zdjęć niemieckich myśliwców i bombowców. Szkolenie trwało ok. 2 tygodnie i po tym szkoleniu liderzy potrafili zidentyfikować samolot wroga po wyświetleniu zdjęcia przez 1/100 sekundy. Chodzi o automatyzm

    1. nrp47

      takie cwiczenia przechodzi sie nadal np: w jednostka oplot. sam potrafie zidentyfikowac wiekszosc maszyn nato i rosji w roznych pozach krotkim czasie. rzygac mi sie chce jak sobie przypomne te godziny przed monitorem.

  4. pilot latawca

    Zapewne kupili by jakieś ruskie w/g nich badziewie,lecz amerykaniec nie potrafi obsłużyć dżwigni,on tylko guziczek naciska.

    1. g

      No i co z tego? Są hegemonem a ci co mają dźwignie i lewarki muszą się z nimi liczyć. Słyszałeś kiedyś o ergonomii?

  5. ksjdjdhdj

    Podobieństwo uderzające, bliźniak Opłota :D

  6. raptor

    Większość pisze dlaczego nie używają Twardych albo innych modyfikacji T-72. Prosta sprawa. Pamiętajcie, że nawet jak te Abramsy przerobione mają symulować T-90 to nadal w nich siedzą ekipy, które doskonalą swoje umiejętność na Abramsach na wypadek wojny. Więc dla drugiej strony to tylko wizualny automatyzm, a dla tych co udają nadal niestracone godziny na ćwiczenia!

  7. kombajn

    Eee też mi pomysł. Nie lepiej by im było podesłać ten 11 pułk do Polski na poligon i by chłopaki poćwiczyli z naszymi Twardymi i mieli by 100 razy lepsze doświadczenie i pojęcie co te czołgi potrafią a czego nie. Przypominam że zarówno Twardy jak i T-90 bazują na T-72.

  8. kktomek

    Pamiętam 11-tkę z Czerwonego Sztormu, jak bronili się przed nacierającymi dywizjami ZSRR :-)

  9. Afgan

    Jakoś ten Abrams T-90 nie przypomina.

  10. Stepmen

    Ale przemalować z kamuflarzu pustynnego to już nie dali rady?

  11. rabarbarus

    A może podrzucimy im kilka naszych T72M z atrapami pancerza reaktywnego i beczkami, a w zamian oni nam dadzą te Abramsy? Atrapy mogą zachować dla siebie...

  12. oloo

    Jakby nie mogli sobie kupić parę czołgów T-72 :)

  13. ap

    Możemy im oddać nasze T-72 za te OPFOR Abramsy