Reklama

Siły zbrojne

Początek budowy bazy w Redzikowie. "Te pociski będą ukierunkowane na bezpieczeństwo"

  • Photo: mil.gov.ua
    Photo: mil.gov.ua
  • Photo: Heer/Daniel Janus
    Photo: Heer/Daniel Janus
  • Fot. Orlen
    Fot. Orlen
  • Photo: Royal Navy/Wikipedia
    Photo: Royal Navy/Wikipedia
  • Fot. Flickr/Paul Lowry/CC3.0
    Fot. Flickr/Paul Lowry/CC3.0

Podczas wczorajszej uroczystości inauguracji budowy amerykańskiej bazy w Redzikowie, gdzie powstaje element tarczy antyrakietowej, podkreślono jej obronny charakter oraz wagę polsko-amerykańskiej współpracy w ramach NATO. W ceremonii udział wzięli prezydent Andrzej Duda, minister obrony narodowej Antoni Macierewicz oraz minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski, a także zastępca sekretarza obrony USA Robert Work, amerykański ambasador w Polsce Paul Jones i dowódca amerykańskiej marynarki w Europie adm. Mark Ferguson.

W piątek 13 maja 2016 roku na terenie dawnego lotniska wojskowego w Redzikowie koło Słupska miała miejsce uroczysta ceremonia inauguracji budowy amerykańskiej bazy. Instalacja będzie elementem tarczy antyrakietowej, mającej chronić Europę przed atakiem pociskami balistycznymi z Bliskiego Wschodu. Kolejną częścią tego systemu jest baza antyrakietowa w Deveselu w Rumunii, która 12 maja tego roku uzyskała gotowość operacyjną. Na jej wyposażeniu znajduje się bateria pocisków SM-3 w wersji lądowej (Aegis Ashore). W skład tarczy antyrakietowej wchodzi także radar wykrywania i śledzenia pocisków balistycznych w Turcji, oraz cztery okręty systemu Aegis bazujące w hiszpańskiej bazie Rota, których uzbrojenie stanowią pociski SM-3 w wersji morskiej. Wszystkie elementy są zintegrowane w systemie dowodzenia i kontroli w amerykańskiej bazie Ramstein, położnej na terenie Niemiec.

Podczas uroczystości w Redzikowie stronę polską reprezentowali m.in. prezydent Andrzej Duda, minister obrony Antoni Macierewicz oraz minister sprawa zagranicznych Witold Waszczykowski, który pełnił funkcję głównego negocjatora w rozmowach ze Stanami Zjednoczonymi na temat tarczy antyrakietowej. Przedstawicielami strony amerykańskiej byli zastępca sekretarza obrony USA Robert Work, a także ambasador Stanów Zjednoczonych Paul Jones, dowódca U.S. Navy w Europie admirał Mark Ferguson, dyrektor amerykańskiej Agencji Obrony Antyrakietowej wiceadmirał James Syring oraz zastępca sekretarza stanu Frank Rose. Wśród gości był też minister obrony Rumunii Mihnea Motoc. We przemówieniach podkreślono defensywny charakter tarczy rakietowej i jej polskiego komponentu oraz wagę współpracy polsko-amerykańskiej w dziedzinie obronności w ramach NATO.

- Choć ten system obrony antyrakietowej, który będzie tutaj zainstalowany, będzie bronił przed rakietami lecącymi dalej na zachód Europy, taki jest jego główny cel, to jednak będzie on rozmieszczony w Polsce. Będzie elementem infrastruktury armii amerykańskiej i Sojuszu Północnoatlantyckiego - powiedział podczas uroczystości prezydent Andrzej Duda.

To nie będą pociski, które będą wymierzone w kogokolwiek. Nie, one będą ukierunkowane na bezpieczeństwo, to ich zasadniczy cel. Mają chronić niebo nad Europą przed jakimkolwiek atakiem rakietowym, jeżeli ktoś chciałbym Europie w ten sposób zagrozić.

Prezydent Andrzej Duda

– Tarcza rakietowa nie jest wymierzona w Rosję, a jej zdolności obronne nie są w żaden sposób zagrożone – zapewniał zastępca sekretarz obrony USA. Jednocześnie podkreślał znaczenie sojuszu amerykańsko-polskiego, którego wyrazem są wspólne misje wojskowe w Iraku i Afganistanie. Podkreślał także rolę Polski, jako jednego z liderów zwiększania potencjału NATO. – Nigdy nie zapomnimy polskiego wysiłku i poniesionych ofiar. Ameryka zawsze pozostanie waszym sojusznikiem – powiedział amerykański ambasador podczas przemowy.

Minister obrony Antoni Macierewicz  zapewniał, że Sojusz ze Stanami Zjednoczonymi ma istotne znaczenie dla bezpieczeństwa Polski.  – Tak wówczas, jak i dzisiaj, głównym motywem, przyczyną i celem naszych wysiłków była obrona, było zwiększenie bezpieczeństwa Polski i naszych sojuszników  – podkreślił Macierewicz. Zapewnił, że „nigdy i w żadnej mierze te wysiłki nie miały na celu jakiegokolwiek działania agresywnego wobec kogokolwiek.  Dążyliśmy wyłącznie do tego, by móc żyć, pracować i rozwijać nasze państwo w pokoju i bezpieczeństwie po latach zaborów i latach prześladowań – zapewnił minister. Mimo to – dodał – w związku zarówno z tą obronną bazą, jak i innymi obronnymi działaniami, odzywają się agresywne głosy i działania wymierzone w nasze bezpieczeństwo. 

Szef MON zapewnił także, że dziś – na krótko przed manewrami Anakonda 2016, w których weźmie udział 13 tys. amerykańskich żołnierzy oraz zbliżającym się szczytem NATO w Warszawie – Polska jest bezpieczna.  

Rosyjskie protesty

Rosja od lat krytykuje koncepcję tarczy rakietowej i budowę jej instalacji na terenie Rumunii i Polski, uważając, że wbrew zapewnieniem strony amerykańskiej stanowi ona bezpośrednie zagrożenie dla jej bezpieczeństwa. Przewodniczący komisji obrony Dumy Państwowej Władimir Komojedow stwierdził w czwartek, że celem tarczy jest ograniczenie zdolności nuklearnego odstraszania Federacji Rosyjskiej. Zapewnił jednocześnie, że Rosja jest w stanie pokonać ten system antyrakietowy.

Czytaj też: Kto się boi bazy przeciwrakietowej w Redzikowie?

Realna wartość

W powstającej w Redzikowie bazie stacjonować będzie ponad 300 amerykańskich żołnierzy, zabezpieczenie stanowić będzie polski batalion ochrony w sile 250 ludzi. Będzie to pierwsza tak istotna, stała obecność wojsk USA w Polsce i poważny symbol militarnego zaangażowania – powtarzające się od kilku lat manewry z udziałem amerykańskich jednostek bojowych mają bowiem charakter obecności rotacyjnej i mogą w dużym stopniu zależeć od politycznej koniunktury.

Zgodnie z aktualnymi planami baza w Redzikowie powinna uzyskać gotowość operacyjną do 2018 roku. Koszt inwestycji szacowany jest przez Amerykanów na 300 milionów dolarów, będzie on w całości pokryty przez stronę amerykańską. Na wyposażeniu bazy mają znaleźć się elementy systemu Aegis Ashore – radar AN/SPY-1 oraz pociski rakietowe Standard Missile SM-3 Block IB i Block IIA. Ich zadaniem jest zwalczanie rakiet balistycznych krótkiego i średniego zasięgu w środkowej fazie lotu.

NATO podkreśla, że instalacje w Rumunii i Polsce mają być elementem europejskiej tarczy antyrakietowej, broniącej jej członków wyłącznie przed rakietami wystrzeliwanymi z Bliskiego Wschodu. Tarcza antyrakietowa może być skuteczna przeciwko pojedynczym rakietom wystrzelonym, przykładowo, z Iranu, nie ma jednak realnego wpływu na potencjał rakietowy Rosji. Rosja protestuje jednak ze względu na to, że powstanie bazy stanowi przede wszystkim wyraźny znak politycznej i militarnej obecności USA w Polsce, co w samo w sobie utrudnia Moskwie próby odbudowywania strefy wpływów w tej części Europy.

Rozbudowa potencjału?

Teoretycznie istnieje również możliwość rozbudowy uzbrojenia bazy, co mogłoby już realnie wpłynąć na znaczny wzrost potencjału obronnego NATO na wschodniej flance Sojuszu. W obliczu mnożących się wypowiedzi rosyjskich polityków i wojskowych, iż bazy (oraz ich personel) mogą stać się celem ataku, kongresmeni amerykańscy wezwali Pentagon do uzupełnienie zdolności obronnych tych instalacji poprzez wyposażenie ich w pociski przeznaczone do zwalczania samolotów i rakiet manewrujących. Można przypuszczać, że na opinię amerykańskich polityków wpływ miała agresja Rosji na Ukrainie oraz liczne rosyjskie prowokacje lotnicze – chociaż nie zostało to sformułowane otwarcie.

Zalecenie kongresmenów nie jest dla Pentagonu wiążące, ale doposażenie bazy w Radzikowie odpowiadałoby polskiej racji stanu oraz w zdecydowany sposób poprawiałoby stan systemu obrony przeciwlotniczej Polski. Wyposażenie bazy w Redzikowie w pociski SM-2 lub SM-6 (przeciwlotnicze), obok zaplanowanych pocisków SM-3 (przeciwrakietowych), dawałoby możliwość zwalczania wrogich samolotów i rakiet manewrujących w odległości do 200 km lub nawet 370 km w przypadku rakiet SM-6. Baza w Redzikowie wyposażona w uzbrojenie tego rodzaju mogłaby szachować obwód kaliningradzki. Dzięki temu zdecydowanie poprawiłyby się możliwości projekcji siły Sojuszu w obszarze Morza Bałtyckiego. Wydaje się jednak, że plany takiego dozbrojenia na razie zdecydowanie wykraczają poza intencje amerykańskich polityków.

Tomasz Nowak

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (10)

  1. Szwejjakobyły

    Zobaczcie lepiej filmik: "Amerykanie chcą walczyć z Rosją w Polsce" - bardzo pouczający, i geopolitycznie niestety bardzo trafny. Pozdrawiam.

    1. rezerwa2012

      polecam, bardzo dobrze i trafnie powiedziane... niestety...

  2. PRL reaktywacja

    Wg sondaży CBOS z połowy kwietnia (oczywiście przemilczanymi w głównych mediach) 57% Polaków jest przeciwnych "tarczy" i amerykańskim bazom w Polsce, 25% jest za, ale tylko 8% zdecydowanie za. Czyli Polska jest kolonią USA i baza tu jest wbrew polskim obywatelom. Czesi i Norwedzy nie zezwolili USA na instalację "tarczy" w ich krajach. W "oficjalnych" mediach króluje entuzjazm z powodu amerykańskiej bazy, zupełnie jak w PRL w mediach był entuzjazm z powodu sowieckich baz w Polsce (co sądzili Polacy, wiadomo).

    1. buku

      Najlepiej się rozbroić, wtedy będziemy bezpieczni bo Rosjanie mają blokadę w systemach naprowadzania rakiet, że nie mogą atakować kraju bezbronnego.

  3. j67

    niestety nikt z z politykow nie poimformowal spoleczenstwa ze bez kompleksowej obrony przeciwlotniczo przeciwrakietowej kraju ten system pogarsza bezpieczenstwo Polski zgoda na budowe bazy w Redzikowie powinna byc powiazana z odpowiednia ochrona opl -p rakietowa Polski

  4. Figon

    Baza służy do zwalczanie celów balistycznych w początkowej i środkowej fazie lotu, więc generalnie lecących w kierunku Ameryki ew zachodniej części Europy. Takie są możliwości techniczne i natury czysto fizycznej i taki był od początku cel tych instalacji. Mówienie, że ta baza w jakikolwiek sposób ma chronić Polskę przed atakiem rakietowym jest czystym nonsensem.

    1. Wacieńka

      Tylko, że nikt tak nie mówi. Baza wzmacnia Polskę poprzez wplecenie jej w realne interesy militarne USA i praktyczne związanie z Zachodem. A to Rosji nie pasuje. Po drugie doposażenie bazy w systemy OPL oraz zwalczające rakiety manewrujące to tylko mały krok i w razie realnego zagrożenia konfliktem, może się szybko urzeczywistnić. I tak powinno to wyglądać! Wspólny NATOwski parasol nad wschodnią flanką graniczącą z potencjalnym agresorem. W to mi graj!!

  5. Wacieńka

    Doposażenie bazy w Redzikowie w pociski SM-2 i SM-6 to tylko kwestia decyzji politycznej. Amerykanie zapewne tak wszystko zaplanują i przygotują, że, jeśli zajdzie taka potrzeba, będzie to tylko kwestia przerzucenia systemu. Bardzo dobra decyzja dla Polski.

  6. robertpk

    te pociski są "ukierunkowane" na zestrzelenie innych pocisków nasze bezpieczeństwo zależy od "pakietu towarzyszącego" który został lub nie został wynegocjowany.

  7. Kris

    Silna Polska dla Rosjan to spory problem, a stała, amerykańska baza to Polska silniejsza. Bajki o celu do ataku można sobie odpuścić, w razie wojny, w związku z tym, iż Polska to kraj natowski i tak byłaby celem. Właściwą reakcją na groźby rosyjskie powinno być przyspieszenie modernizacji i stopnia ukompletowania zawodowego wojska na wschodzie, którego tam prawie nie ma.

  8. telewidz

    kreml - już się przestraszył RT - nadała że Kaliningrad będzie bez wojsk by nie narażać Polaków na komplikacje ze strony rosji . zresztą ekspert inżynier jeżdżący motocyklem po rosji i nie tylko tam , potwierdzi bo słyszał albo nawet widział

  9. bmc3i

    "Zalecenie kongresmenów nie jest dla Pentagonu wiążące" - ale już jego szef, sekretarz obrony, polityk, musiałby się tłumaczyć ze zignorowania głosu Kongresu, mającego bardzo duży wpływ na sprawy obronne i przede wszystkim dzielącego pieniądze.

  10. tak tylko...

    Największym atutem tego projektu jest fakt, iż jest to pierwsza stała baza amerykańska w Polsce. Dlatego Rosjanie płaczą, a ich propaganda wszelkimi sposobami chce zastraszyć Polaków.

    1. tadek

      Jak Trump dojdzie do władzy, to ta baza bardzo szybko zostanie opuszczona. Poza tym z punktu widzenia obrony Polski przed Rosją znaczenie tej bazy jest stosunkowo niewielkie.

    2. maruda

      To taki sam sukces jak Polsko-brytyjski układ sojuszniczy Becka, również ściągnie nam na głowy kłopoty.

    3. tot75

      Obawiam się że nie jest to atut tylko duży minus . Baza nie broni nas przed realnym zagrożeniem ona nawet nie jest w stanie obronić się sama. Dla rosyjskiej propagandy to woda na młyn a nawet w skrajnym przypadku pretekst do ataku , a ja mam zamiar jeszcze pomieszkać trochę w Polsce.

Reklama