Reklama

Siły zbrojne

Fot. archiwum Jednostki Wojskowej Komandosów.

Zmiany w testach sprawnościowych żołnierzy. Skrzypczak o wymogach dla Wojsk Specjalnych [ANALIZA]

Ministerstwo Obrony Narodowej zapowiada, że w 2019 r. zostaną wprowadzone nowe zasady przeprowadzania sprawdzianów sprawności fizycznej żołnierzy. Kobiety będą zdawać egzamin z tych samych konkurencji, co mężczyźni, choć – z jednym wyjątkiem – będą oceniane według łagodniejszych kryteriów. Z projektu wynika, że MON zamierza zaostrzyć część wymagań, a inne złagodzić.

MON w ubiegłym tygodniu skierowało do uzgodnień projekt rozporządzenia w sprawie przeprowadzania sprawdzianu sprawności fizycznej żołnierzy zawodowych, który – po podpisaniu przez ministra – miałby wejść w życie 1 stycznia 2019 r. W projekcie określono m.in. warunki i tryb przeprowadzenia sprawdzianu, zakres ćwiczeń, grupy wiekowe i wymogi konieczne do uzyskania konkretnej oceny z danego sprawdzianu. Propozycję przygotował powołany w sierpniu 2016 r. Zespół Autorski, który pracował w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego.

Czytaj więcej: MON zmienia wymagania wobec żołnierzy. "Właściwa ocena sprawności fizycznej"

Sprawdziany sprawności fizycznej nadal będą przeprowadzane w maju i czerwcu, nowością jest wpisanie do projektu terminu dodatkowego – we wrześniu. Tak jak do tej pory żołnierze będą podzieleni na osiem grup wiekowych, począwszy od kategorii do 25 lat, a skończywszy na grupie powyżej 55 lat. Nadal rezultaty, które trzeba będzie osiągnąć, by dostać określoną ocenę, będą podzielone na pięć kolumn ułożonych w zależności od miejsca służby, zajmowanego stanowiska i kategorii zdrowia. Ministerstwo planuje jednak zmodyfikować przyporządkowanie żołnierzy do konkretnych kolumn.

Zmiany w Wojskach Specjalnych

Projekt zakłada zmianę definicji w pierwszych dwóch kolumnach. Obecnie do pierwszej kolumny, gdzie wymogi są najbardziej wyśrubowane, zaliczeni są żołnierze zawodowi zajmujący stanowiska służbowe w pododdziałach powietrznodesantowych JW GROM, Jednostce Wojskowej Komandosów, JW Formoza i w Oddziale Specjalnym Żandarmerii Wojskowej w Warszawie oraz – co należy podkreślić – wszyscy żołnierze wykonujący skoki ze spadochronem. Kolumna druga obejmuje dowódców pododdziałów (batalionów, kompanii, plutonów, drużyn, sekcji i równorzędnych), pozostałych żołnierzy Wojsk Specjalnych oraz wojskowych sportowców.

W projekcie zaproponowano, by do pierwszej kolumny zaliczyć żołnierzy zawodowych zajmujących stanowiska służbowe w zespołach bojowych, zespołach szturmowych jednostek Wojsk Specjalnych i w Oddziale Specjalnym ŻW w Warszawie. Do drugiej kolumny mieliby nadal należeć dowódcy pododdziałów, pozostali żołnierze Wojsk Specjalnych, wojskowi sportowcy i – tu zmiana – żołnierze wykonujący skoki ze spadochronem.

Taka propozycja niepokoi byłego dowódcę Wojsk Lądowych i byłego wiceszefa MON emerytowanego gen. broni Waldemara Skrzypczaka. "Proszę zwrócić uwagę, że obniża się niektóre wymogi, bo w jednostkach specjalnych żołnierze zespołów bojowych mają najwyższe wymagania, ale żołnierze, którzy służą np. w logistyce lub sztabach w jednostkach Wojsk Specjalnych już takich wymagań nie mają" – powiedział generał w rozmowie z Defence24.pl.

Projekt rozszerza grupę ludzi, którzy nie będą mieli najwyższych wymagań w jednostkach Wojsk Specjalnych, gdzie dzieli się żołnierzy na różne kategorie – tych, którzy walczą, i tych, którzy są np. w logistyce. Oni już nie muszą mieć takich wymagań, jeżeli chodzi o sprawność fizyczną, jak żołnierze walczący. Do tej pory w jednostkach specjalnych wszyscy mieli takie same wymogi w ramach danej grupy wiekowej.

gen. broni w st. spocz. Waldemar Skrzypczak

Czy rzeczywiście wszyscy żołnierze Wojsk Specjalnych mają takie same wymagania na egzaminach ze sprawności fizycznej? Jak już wspomniano, formalnie nie. W praktyce jednak zdecydowana większość wykonuje skoki ze spadochronem, a więc należy do kolumny pierwszej, gdzie wymogi są najwyższe. Pytany przez Defence24.pl o tę sprawę Sztab Generalny WP nie udzielił szczegółowej odpowiedzi, bowiem dane są zastrzeżone "ze względu na rodzaj jednostek i ich przeznaczenie". Uzasadnienie zmiany zaszeregowania żołnierzy do poszczególnych kolumn również było krótkie:

Zespół Autorski zmiany kolumn uzasadnia przede wszystkim zadaniami wykonywanymi przez podmioty zaszeregowane do poszczególnych kolumn.

Zespół Prasowy Sztabu Generalnego Wojska Polskiego

Trzeba też zauważyć, że – w odniesieniu do mężczyzn – różnice między kryteriami dla tych samych ocen ze sprawdzianu w pierwszej i drugiej kolumnie są nieznaczne. Przykładowo dla trwającego kilkanaście minut marszobiegu na 3000 metrów rezultaty wymagane do osiągnięcia tej samej oceny dla każdej grupy wiekowej w pierwszej i drugiej kolumnie dzieli tylko 10 sekund.

Kobiety będą wykonywać te same ćwiczenia, co mężczyźni

Zgodnie z projektem kobiety i mężczyźni służący w wojsku będą na egzaminie ze sprawności fizycznej wykonywać te same ćwiczenia. Do tej pory np. mężczyźni zaliczali marszobieg na 3000 metrów, kobiety – na 1000 metrów. Teraz i kobiety, i mężczyźni będą przechodzić egzamin na dystansie 3000 metrów (nadal będzie to opcja do wyboru obok pływania). W kolumnach od drugiej do piątej wymagania dla kobiet będą o ok. 12 proc. łagodniejsze niż dla mężczyzn, co wynika z przyjętego punktu odniesienia – różnic procentowych najlepszych wyników uzyskiwanych w sporcie wyczynowym w dyscyplinach biegowych przez mężczyzn i kobiety. Wyjątkiem jest kolumna pierwsza – tu normy dla kobiet i mężczyzn są takie same.

Sprawdzian z wf sprawność fizyczna
fot. pulkochrony.wp.mil.pl

W pracach Zespołu Autorskiego uczestniczyły przedstawicielki Rady ds. Kobiet w Siłach Zbrojnych RP oraz pełnomocniczka MON ds. wojskowej służby kobiet mjr Anna Pęzioł-Wójtowicz, na co dzień rzeczniczka prasowa ministra obrony.

Stanowisko Zespołu Autorskiego było opracowane w oparciu o stanowisko Rady ds. Kobiet i moje jako pełnomocnika. Celem było takie skonstruowanie norm, żeby rzeczywiście wskazywały na umiejętności wszystkich żołnierzy bez względu na płeć. Oczywiście nigdy nie należy rozpatrywać kwestii różnicy płci w oderwaniu od wykonywanych obowiązków, ale też trzeba brać pod uwagę możliwości fizjonomiczne kobiet. Dlatego staraliśmy się, żeby wszystkie konkurencje były podobne, co jest zresztą novum w armiach NATO i Unii Europejskiej.

pełnomocniczka MON ds. wojskowej służby kobiet mjr Anna Pęzioł-Wójtowicz

"Zrównanie konkurencji, do których kobiety i mężczyźni przystępują na egzaminie, jest naturalnym etapem realizowania przez wszystkich żołnierzy takich samych zadań" – podkreśliła Pęzioł-Wójtowicz.

Zmiana systemu oceniania, marszobieg lub pływanie ważniejsze

Nowością w projekcie rozporządzenia jest przepis, który mówi, że w przypadku uzyskania oceny niedostatecznej z marszobiegu na 3000 metrów lub pływania przez 12 minut żołnierz otrzyma ze sprawdzianu indywidualną ocenę nie wyższą niż dostateczna. Powód? Zdaniem autorów projektu obecny system oceniania nie mobilizuje żołnierzy do zaliczenia marszobiegu lub pływania na ocenę pozytywną.

W uzasadnieniu projektu można także przeczytać, że "zwiększono obowiązujące normy sprawdzianu sprawności fizycznej dla żołnierzy mężczyzn w ćwiczeniach oceniających zdolności motoryczne tj. wytrzymałość oraz siłę mięśni brzucha". Analiza załącznika do projektu to potwierdza, ale z pewnymi wyjątkami.

  • Po pierwsze, rzeczywiście w kolumnie czwartej, która obejmuje największą grupę żołnierzy, kryteria sprawdzianu wytrzymałości mają ulec zaostrzeniu – w przypadku marszobiegu na 3000 metrów o 30 sekund dla każdej grupy wiekowej (z drobnymi wahaniami), a w przypadku pływania przez 12 minut o 25 metrów, czyli jedną długość basenu, również dla każdej grupy wiekowej.
  • Po drugie, faktycznie u mężczyzn sprawdzian siły mięśni brzucha (skłony tułowia, tzw. brzuszki, w czasie 2 minut) będzie bardziej wymagający niemal w każdej kolumnie i grupie wiekowej. W liczbach bezwzględnych oznacza to konieczność zrobienia – przyjmując pewne uproszczenie – ok. 10 brzuszków więcej niż do tej pory, żeby uzyskać tę samą ocenę. W najbardziej skrajnym przypadku norma w pojedynczej grupie wiekowej zostanie podniesiona aż o trzy czwarte. W kolumnie czwartej, do której należy największa grupa żołnierzy, do samego zaliczenia sprawdzianu (ocena 3) trzeba będzie zrobić tyle samo skłonów tułowia, co do tej pory, lub ewentualnie o 2-5 więcej. Zgodnie z projektem niezależnie od płci żołnierze w kolumnach od pierwszej do trzeciej sprawdzian z "brzuszków" będą zdawali dopiero po trzydziestce. Dla tych młodszych przewidziano inne ćwiczenia.
  • Po trzecie, egzamin ze sprawności fizycznej będzie większym wyzwaniem dla żołnierzy z korpusów osobowych: medycznego, sprawiedliwości i obsługi prawnej, duszpasterstwa, a także dla służących w orkiestrach i zespołach estradowych i zajmujących stanowiska w instytucjach cywilnych. Jeśli projekt wejdzie w życie, nie będą oni już egzaminowani według kryteriów z kolumny piątej, gdzie wymogi są najłagodniejsze, lecz czwartej. W kolumnie piątej zostaną tylko żołnierze z kategorią Z/O (zdolny z ograniczeniami), czyli weterani poszkodowani na misjach zagranicznych.
  • Po czwarte, wzrosną wymagania wytrzymałościowe dla mężczyzn w kolumnie trzeciej, która obejmuje pilotów i załogi statków powietrznych. W razie wyboru pływania wszyscy będą mieli do przebycia dystans dłuższy o 25 metrów niż do tej pory na tę samą ocenę. Jednak w razie wyboru marszobiegu do uzyskania tej samej oceny trzeba będzie mieć czas nieco lepszy niż do tej pory (rzędu 10 sekund przy kilkunastominutowym biegu), ale dotyczy to tylko żołnierzy w wieku do 40 lat. Ciekawostką jest zmiana dotycząca najstarszych lotników (powyżej 55 lat) – do zaliczenia sprawdzianu na ocenę dostateczną wystarczy im marszobieg w czasie o 15 sekund dłuższym niż do tej pory.
  • Po piąte, w kolumnach pierwszej i drugiej w przypadku sprawdzianu wytrzymałości u mężczyzn zmian nie ma w ogóle (pływanie) lub są one sporadyczne i kosmetyczne (wymogi łagodniejsze o 5 lub 10 sekund przy marszobiegu na 3000 metrów w kilku grupach wiekowych).
  • Po szóste, duże zmiany czekają żołnierzy z kategorią Z/O. Tym młodszym, do 30 lat, łatwiej niż do tej pory będzie zaliczyć marszobieg na 3000 metrów. Tym starszym nowe rozporządzenie przyniesie większe wymagania. W efekcie w grupie wiekowej 31-35 kryteria uzyskania tych samych ocen ze sprawdzianu mają być ostrzejsze niż w grupie wiekowej do 25 lat.

Terytorialsi bez sprawdzianu, na razie

Przygotowywane przez MON rozporządzenie odnosi się do żołnierzy zawodowych, a więc nie do tych, którzy pełnią terytorialną służbę wojskową w Wojskach Obrony Terytorialnej. Jak wyjaśnia rzecznik prasowy Dowództwa WOT ppłk Marek Pietrzak, na początku żołnierze TSW mają test wejściowy, który odbywa się w pierwszych dniach po wcieleniu. Obejmuje on badanie i analizę masy i składu ciała oraz test wydolności, który nie jest jednak egzaminem, ale podstawą do ułożenia planu treningowego.

W 10. miesiącu służby żołnierze TSW przejdą sprawdzian z tych samych ćwiczeń, co żołnierze zawodowi, ale normy będą łagodniejsze. Test ma dać odpowiedź na pytanie, czy żołnierz robi postępy. Ci, którzy nie zdadzą tego egzaminu, będą mogli spróbować ponownie w 12. miesiącu służby. Gdyby i tym razem by się im nie udało, muszą liczyć się z tym, że WOT im podziękuje.

Kolejny egzamin odbędzie się po drugim roku służby. Po trzecim roku sprawdzian sprawności fizycznej będzie się odbywał na takich samych zasadach jak u żołnierzy zawodowych zajmujących pozostałe stanowiska służbowe (kolumna czwarta). "Sprawdzian zostanie przeprowadzony na podstawie opracowanych w Dowództwie WOT i zatwierdzonych przez dowódcę tymczasowych norm sprawności fizycznej żołnierzy TSW" – zapowiedział ppłk Pietrzak.

Przy okazji tworzenia WOT MON zapowiadało, że na niektórych stanowiskach w nowym rodzaju sił zbrojnych będą mogli służyć także żołnierze z kategorią zdrowia D. Jeszcze nie wiadomo, na jakich zasadach będą oni zaliczali egzaminy ze sprawności fizycznej. "W Dowództwie WOT trwają obecnie prace nad przygotowaniem wariantów rozwiązań w tym zakresie. Obecnie wszyscy żołnierze WOT posiadają kategorię zdrowia A" – poinformował ppłk Pietrzak.


Zobacz też: SKANER Defence24. Gen. Kukuła: „WOT przyczyni się do zwiększenia liczby rezerw osobowych”

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (15)

  1. StoneSkin

    Czy to oznacza, że kobiety są również zwolnione z utrzymywania tempa marszu lub przenoszenia uzbrojenia i wyposażenia które muszą przenosić mężczyźni na równorzędnych stanowiskach i otrzymujący jednakową pensję?

    1. teoretycznie nie, praktycznie tak

  2. Jaśmin

    Teraz niejedna pani żołnierz wyprzedzi pana żołnierza w biegu na 3 km i będzie obciach dla tych wszystkich zwolenników równouprawnienia.

  3. szwej

    Wszyscy wiedzą że Wf w wojsku to wielka lipa .Sprawdzian to farsa do kwadratu. cztery podpisy na karcie startowej tego samego instruktora od razu widać że przekręt. A wystarczy komisja egzaminacyjna z poza JW zupełnie obca , której nie da się podejść i tzw. ,,swoi" mieli by problem i ocena była by wiarygodna.

  4. WALDEK 84

    TO PODEJŚCIE DO TESTÓW SPRAWNOŚCIOWYCH TO SKANDAL..!!!! TESTY SŁUŻĄ DO OKREŚLENIA MINIMUM SPRAWNOŚCI OSOBY DO SŁUŻBY...KOGO TO OBCHODZI CZY KTOŚ JEST MĘŻCZYZNA CZY KOBIETA... SPRAWNOŚĆ TO SPRAWNOŚĆ...ALBO KTOŚ SIĘ MIEŚCI LUB NIE..!!! OCENY POWINNY BYĆ TAKIE SAME DLA WSZYSTKICH...

  5. Mirkuw 1104

    KOBITY NA POLU BITWY TEŻ BĘDĄ MIAŁY FORY OD WROGICH KUL?

    1. ktos

      Tak ale tylko te ładne

  6. mark1

    Sprawdziany sprawnościowe w MON i Policji powinny być wzorem cywilizowanych krajów 2 razy w roku żadnych ulg dla kobiet. MON i Policja powinna stawiać na wytrzymałość biegi sprawnościowe ale taktyczne nie sportowe. Obowiązkowe testy dla każdego w armii i policji .. wprowadzić normę obwodu w pasie bez zwolnień lekarskich. Wtedy zacznie być w miare normalnie potrzebne są też dodatki motywujace dla tych którzy chętniej w mundurze rozwijają się fizycznie lub chociaż pakiety benefitów typu siłownia za free. Komuna ma się dobrze w strukturach resortowych widać to po podejściu do tematu szkoleń a jednym z przykładów jest ilość oficerów starszych stopniem z bardzo zaawansowaną otyłością brzuszną.

    1. AWS93

      Zgoda. 1. Np w piechocie morskiej USA obowiązkowe testy sprawności fizycznej jeszcze kilka let temu odbywały (odbywają?) się dwa razy w roku wiosną i jesienią. Sam test jest bardzo prosty. Bieg na 2 mile ("lądowe"; niestety nie pamiętam jakie są kryteria na ocenę bdb)), tj. ok 5200m, podciąganie na drążku (siłowe, nie "techniczne"; 20 razy na ocenę bdb) oraz skrętoskłony (na ocenę bdb - 80 w 2 minuty). Maksymalna liczba punktów do uzyskania 300. Wymóg dla dowódców (wszelkich specjalności)- minimum 270pkt. Nie wiem czy jeszcze to stosują ale w skład oceny ze sprawności fizycznej wchodziło (wchodzi) jeszcze pomiar grubości tkanki tłuszczowej na brzuchu oraz BMI. 2. Kasy za utrzymanie sprawności nikt Ci kolego do łapy nie da, ale pomysł z darmowymi, rocznymi (do następnego sprawdzianu;)) karnetami na basen czy siłownię jest sensowny.Gdyby tak jeszcze dla partnerki/partnera;) 3. Nasze normy są ogólnie ok. Trzeba jednakże regularnie ćwiczyć. Inaczej będą np. wyciągać zwłoki z basenu tak, jak to się zdarzyło kilka lat temu jednemu z oficerów IC MON, któremu wydawało się, że znaczna nadwaga w wodzie nie przeszkadza;) 4. Sprawność fizyczna jest jednym z elementów indywidualnej gotowości bojowej żołnierza. O ile mi wiadomo, to żołnierze WOT są również żołnierzami. Stąd może pan rzecznik WOT doprecyzuje, czy będą oni otrzymywać te ok 500pln/m-c "za utrzymanie gotowości do służby" za trzy lata od momentu wstąpienie do WOT, czy już np. w pierwszym miesiącu po zakończeniu szkolenia podstawowego i złożeniu przysięgi. 5. Sprawność fizyczna jest tak samo ważna jak strzelanie. Mam nadzieję, że plutony WOT za trzy lata będą również uczestniczyć w zawodach taktyczno-bojowych plutonów zmechanizowanych (piechoty) wraz z plutonami wojsk operacyjnych (trasa ok. 25km plus strzelanie po drodze i różne takie tam "niespodzianki";)) To będzie faktycznie sprawdzianem ich wyszkolenia. Gdy zajmą czołowe miejsca można będzie mówić o sukcesie metod szkoleniowych WOT, panie gen Kukuła i p. płk Depczak, jak również o tym, że 48 dwunastogodzinnych dni szkoleniowych w roku daje takie same efekty jak ok. 250 dni ośmiogodzinnych. Pozdrawiam

  7. nikt

    Ciekaw jestem jaką wartość bojową przedstawia zrobienie 100 brzuszków. Moim zdaniem powinny być tory przeszkód sprawnościowe na czas i tyle, a nie ćwiczenia które wcale dobrze na plecy nie wpływają. Chociaż marszobieg czy pływanie wydaje się w porządku. Na plus ujednolicenie egzaminu dla kobiet i mężczyzn. Ważne żeby zachęcić do utrzymywania wysokiej sprawności fizycznej a nie męczyć ludzi głupotami.

    1. NN

      Mięśnie brzucha mają to do siebie, że są obciążane w czasie innych ćwiczeń i służą do stabilizacji. Robisz barki (pomijam tutaj ćwiczenia wykonywane siedząc z podparciem) - robisz brzuch. Robisz triceps - robisz brzuch. Robisz nogi - robisz brzuch. Amerykanie też mają brzuszki na APFT. Z drugiej strony, Brytyjczycy w AFT mają tylko marsz z wyposażeniem (bez podziału na płeć!). Ale tak tak, byłbym za zmianą formuły egzaminu. Najlepiej coś w stylu CFT Marines. Bieg, wyciskanie skrzynki z amunicją, bieg z obciążeniem, rzut granatem na odległość.

    2. czytelnik

      Faktycznie, brzuszki mogą przyczynić się do podrażnienia dolnej części kręgosłupa. Może powinny być zastąpione wznosami kolan lub nóg w zwisie na drążku?

    3. qwas

      Taka forma sprawdzenia siły mm. brzucha jest traktowana (na podstawie badań naukowych) jako potencjalnie niebezpieczna dla kręgosłupa lędźwiowego jak również nieskuteczna jako forma jego wzmacniania ze względu na angażowanie zginaczy stawu biodrowego. Swoją drogą najlepszym sprawdzianem siły mm. prostych brzucha od zawsze było w zwisie postawnym tyłem na drabince nakrycie się nogami.

  8. kpt.

    Ale na fotce mają gustowne białe chełmy, łatwo trafić z daleka. Nie wypowiadam się na temat sprawności bo wiem jak to w praktyce wygląda. Przeraża tylko łapówkarstwo w szeregach przy egzaminach tak im wyżej tym gorzej.

  9. men

    Moim zdaniem podstawowym problemem jest egzamin zdawany przez wszystkich bez wyjątku! gdyby był on egzekwowany j/w to nie oglądalibyśmy zapasionych zawodowców z Panem gen. Miką na samym czele! Co do kobiet, albo posiadają sprawność fizyczną na poziomie mężczyzn na danym stanowisku albo zmieniają stanowisko lub korpus - i nie ma tu żadnego nierównouprawnienia -zespół musi być na jednakowym poziomie o jego wartości świadczy najsłabszy element!

  10. Merytoryczny komentarz

    Jak już tu zauważono, pomijając ewidentną dyskryminację mężczyzn (gorsze traktowanie jednej z płci, czy w takim razie kobiety otrzymują niższą pensję na takim samym stanowisku aby to skompensować?), najbardziej razi to, że w ten sposób świadomie obniża się zdolności armii. Należy zauważyć, że wymagania fizyczne nie służą poprawianiu samopoczucia tych czy innych decydentów, ale oznaczają takie czy inne zdolności na polu walki. Jeśli żołnierz nie zabierze ze sobą minimalnej wymaganej ilości amunicji, nie uniesie broni itp. to taki żołnierz na polu walki jest na starcie na przegranej pozycji. Jedyne różnice wymagań powinny być w 100% merytoryczne (np. mniejsza osoba zakłada mniejszą kamizelkę, więc może podnieść odrobinę mniej) i odnosić się jedynie do sytuacji w których mają one rzeczywiste uzasadnienie, a nie niż taki lub inny światopogląd osób decyzyjnych. Tak czy inaczej obecne zmiany równają jednak (w większości) w dobrą stronę, chociaż same wciąż pozostawiają wiele do życzenia.

  11. Forumowicz

    Chciałbym zwrócić uwagę Pani Major A. P.-W. że w powyższym tekście nie można dopatrzeć się wprowadzenia nowatorskich na skalę światową rozwiązań, które pozwalałyby na ocenę możliwości fizjonomicznych kobiet. Mogę się w pełni z Panią zgodzić że nie powinny być takowe rozpatrywane w oderwaniu od zajmowanego stanowiska, ale porównywanie ich z możliwościami fizjonomicznymi żołnierzami płci przeciwnej (nie nazywanej piękną) mija się z celem i dlatego badania takie uważam za bezcelowe.

  12. ochotnik WOT

    nie sadze aby zolnierze wot robili postepy w sprawnosci fizycznej jezeli przekroczyli 40 r zycia, to fizycznie niemozliwe, chyba ze ktos uprawial sport i ma "zapas sprawnosci" uzyskanej w mlodosci. Swoja droga zamiast zwiekszania norm sprawnosciowych wolalbym zwiekszanie ilosci strzelan nocnych i dziennych nie tylko z broni palnej ale z mozdziezy czy rgp-panc a o spike czy tor 12,7 na 3 km nie wspomne. Wolabym wiecej godzin spedzic na jezdzie rosomakiem czy rozwijaniu radiostacji ukf.

    1. Cynik

      Kolego najpierw to musisz mieć siłę i sprawność do obsługi sprzętu i patrząc na sposób szkolenia WOT to naucz się strzelać w dzień na 100m. Co wam w tym WOT bajek naopowiadali... ze spike strzelać? Rosomakiem jeździć? I przysięga wojskowa po 14 dniach... to może jeszcze lot F-16 dorzucą.

    2. Pan R

      Piszesz herezje kolego, poprawa kondycji jest tylko kwestią chęci i odpowiednio ułożonego programu a 12 miesięcy to dobry okres czasu żeby poprawić kondycję nawet gdy mocno się zapusciłeb. WOT to nie będzie płatny klub strzelania z ppk i granatników na koszt podatnika

  13. Max Mad

    Jeżeli kobiety chcą dołączyć do tej ciężkiej służby powinny być oceniane identycznie jak mężczyźni. Ocena sprawności pozwala utrzymać identyczny poziom (lub bardzo bliski) wszystkich żołnierzy w oddziale, dzięki temu mogą oni na sobie polegać że wezmą tyle samo do plecaka, przejdą taki sam kawałek i jak trzeba to każdy z nich weźmie na ramiona rannego kolegę. Nie jestem przeciwny kobietom w wojsku jako takim, nie raz w naszej historii pokazały że potrafią się bić nie gorzej niż mężczyźni ale MUSZĄ przejść identyczne testy i być tak samo oceniane. Inaczej jest to ze szkodą dla jednostki a tym bardziej dla samych kobiet które już na początku są traktowane ulgowo.

  14. lucky

    Spokojnie zachowasz sily do 60 lat wystarczy, ze wszystkim sprzedasz sprawdzony tekst: "ze w wojsku sie pracuje za trzech" i tyle a tak to marazm i kolejna przerwa na papierosa. Pozdro z Glinnika

  15. NN

    Wszystko fajnie, ale przydałoby się żeby ten egzamin z pływania zaczął być gdzieś naprawdę realizowany.

Reklama