Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Złoty rok królowej

Zgodnie z kontraktem w ost. kwartale 2020 r. z HSW SA dostarczony został do bazy 23. Pułku Artylerii w Bolesławcu sprzęt dla dwóch baterii DMO Regina. Obecnie podwozia dla sh Krab są już w całości produkowane w HSW SA, a skala importu części do nich jest sukcesywnie redukowana. Dzięki m.in. temu koszt pozyskania kompletnego DMO Regina dla 5. Pułku Artylerii był o ok. 100 mln  zł niższy od pierwotnie założonego. Fot. mjr Remigiusz Kwieciński
Zgodnie z kontraktem w ost. kwartale 2020 r. z HSW SA dostarczony został do bazy 23. Pułku Artylerii w Bolesławcu sprzęt dla dwóch baterii DMO Regina. Obecnie podwozia dla sh Krab są już w całości produkowane w HSW SA, a skala importu części do nich jest sukcesywnie redukowana. Dzięki m.in. temu koszt pozyskania kompletnego DMO Regina dla 5. Pułku Artylerii był o ok. 100 mln zł niższy od pierwotnie założonego. Fot. mjr Remigiusz Kwieciński

W niedawnym wywiadzie dla Defence24.pl podsumowującym rok 2019 prezes zarządu Huty Stalowa Wola S.A. Bartłomiej Zając określił miniony rok jako „należący do udanych” – zarówno pod względem finansowym, jak i pod względem realizacji tzw. zadań rzeczowych. Jeśli rok 2019 należał do udanych, to kończący się 2020 można będzie bez żadnej przesady zaliczyć do „złotych lat”…

Tak, jak w stosunku do roku poprzedniego, w 2020 kierownictwo HSW S.A. za priorytetowy cel spółki uznawało terminowe wywiązywanie się z realizacji umów z MON. Zarówno umów na dostawy zakontraktowanego wcześniej sprzętu, jak i umów, zarówno z MON jak mi z NCBiR, na realizację prac badawczych i rozwojowych, które będą stanowić, i dla HSW S.A., i dla PGZ, fundament działalności produkcyjnej przez kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt kolejnych lat. Dla wojska zaś będą one jednym z najmocniejszych filarów programu modernizacji technicznej.

Bez wątpienia jednym z najważniejszych, osiągniętych pomimo perturbacji wywołanych przez zagrożenie pandemiczne,   celów produkcyjnych HSW jest terminowa realizacja umów z MON. Przede wszystkim – kontraktu z grudnia 2016 r. na dostawę Dywizjonowych Modułów Ogniowych (DMO) Regina, której sercem jest sh 155 mm Krab. Pomimo niemożliwych do przewidzenia przez kogokolwiek problemów, wywołanych przez pandemię COVID-19, które zakłóciły normalne funkcjonowanie wojska i przemysłu, zgodnie z podpisanymi Aneksami do Umów, do 30 listopada, zrealizowana została zaplanowana na 2020 r. dostawa wyposażenia dla dwóch baterii pierwszego DMO Regina dla 23. Pułku Artylerii w Bolesławcu. Ostatnia, trzecia bateria dla tego dywizjonu została zaplanowana do dostawy w pierwszym półroczu 2021 r. Wtedy Siły Zbrojne RP zwiększą swój stan posiadania nowoczesnej artylerii samobieżnej 155 mm do 72 Krabów zgrupowanych w trzech pułkach artylerii (według kolejności dostaw: 11., 5. i 23.).

Na razie ani HSW SA, ani MON nie ujawniają, która jednostka zostanie, w drugim półroczu 2021 r., odbiorcą wyposażenia dla kolejnego DMO. Już w momencie podpisywania w 2016 r. „artyleryjskiego kontraktu stulecia” oznajmiono, iż obowiązuje założenie, że Reginę otrzymają w pierwszej kolejności te pułki i brygady, które do tej pory uzbrojone są w sh 122 mm 2S1 Goździk, nota bene także produkowane w HSW w latach 1983-1992. Na razie zatem ujawnić można jedynie to, iż produkcja poszczególnych komponentów tego DMO, zaplanowanych w dostawach na II półrocze 2021 roku, już trwa. Koncentruje się ona nie tylko w obrębie rozbudowywanej systematycznie, i doposażanej w nowe urządzenia technologiczne, lufowni, ale też przede wszystkim w oddanym do użytku na początku 2020 r. nowym, zrobotyzowanym kompleksie produkcyjnym, w którym powstają podwozia oraz wieże dla sh Krab. Tym samym HSW S.A. uniezależnia się w tym zakresie od dostaw od licencjodawcy, Hanwha Techwin, najpierw – kompletnych podwozi, a następnie – komponentów do ich montażu w HSW.

image
Zgodnie z kontraktem w ost. kwartale 2020 r. z HSW SA dostarczony został do bazy 23. Pułku Artylerii w Bolesławcu sprzęt dla dwóch baterii DMO Regina. Obecnie podwozia dla sh Krab są już w całości produkowane w HSW SA, a skala importu części do nich jest sukcesywnie redukowana. Dzięki m.in. temu koszt pozyskania kompletnego DMO Regina dla 5. Pułku Artylerii był o ok. 100 mln zł niższy od pierwotnie założonego. Fot. Jerzy Reszczyński

Rok 2020 – po zakończeniu w 2019 r. realizacji kontraktu z kwietnia 2016 r. na dostawę ośmiu kompanijnych modułów ogniowych (KMO) obejmujących m.in. dostawę 64 samobieżnych moździerzy kołowych  M120K Rak – tylko pozornie był rokiem spowolnienia prac nad tym systemem uzbrojenia. Ważne dla HSW w mijającym roku było zakontraktowanie za 275,5 mln zł dwóch następnych KMO w składzie 16 Raków z terminem dostawy do 2021 r. (w tym dwa moździerze z przeznaczeniem dla CSAiU), a następnie duży kontrakt podpisany w maju 2020 r. za 703,1 mln zł na kolejne pięć KMO Rak z terminem dostawy do 2024 r.

Realizacja tych dwóch kontraktów, priorytetowych zarówno dla MON, jak i dla HSW SA, już trwa: pod koniec 2020 r. do Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia w Toruniu wysłano dwa nowiuteńkie Raki. W ten sposób Centrum ma już na swoim wyposażeniu baterię szkoleniową M120 Rak, składającą się z trzech moździerzy M120K (na kołach) i jednego M120G (na gąsienicach). Baterię tę uzupełniają prototypowe egzemplarze AWA i AWD.

Otwartą sprawą pozostaje, czy i kiedy CSAiU otrzyma także Artyleryjski Wóz Rozpoznania, dedykowany dla KMO Rak. Jego prototyp obecnie znajduje się już w końcowej fazie badań kwalifikacyjnych rozpoczętych w HSW jesienią. Faza negocjacji kontraktu na dostawy AWR powinna zostać osiągnięta w pierwszym półroczu 2021 roku.

image
Po intensywnych dla programu Rak latach 2018 i 2019, w roku 2020 HSW SA dostarczyła dwa moździerze Rak, które otrzymało CSAiU w Toruniu. Ale do 2024 r. z HSW SA do wojska trafić mają nie tylko moździerze, wozy dowodzenia, wozy amunicyjne dla siedmiu nowych KMO Rak, a także „zaległe” Artyleryjskie Wozy Rozpoznania dla już przyjętych na uzbrojenie ośmiu KMO Rak i siedmiu nowych modułów. Fot. Jerzy Reszczyński 

Dla potrzeb już dostarczonych (w latach 2017-2019) ośmiu KMO, oraz będących w produkcji kolejnych siedmiu KMO, konieczne będzie wyprodukowanie łącznie (nie licząc ewentualnych potrzeb CSAiU) 30 egzemplarzy AWR. Będzie to ostatni pozostały do wyprodukowania i dostarczenia wojsku, komponent dla potrzeb KMO Rak w wariancie kołowym, jako że w 2020 r. HSW SA, zgodnie z kontraktem, w listopadzie i grudniu zakończyła dostawy 24 Artyleryjskich Wozów Amunicyjnych AWA, zakontraktowanych w 2019 r. za kwotę 129 mln. zł.

image
W końcówce roku 2020 HSW SA dostarczyła użytkownikom KMO Rak 24 egz. Artyleryjskich Wozów Amunicyjnych AWA, zakontraktowanych w sierpniu 2019 r. za kwotę 129 mln. zł. Fot. Jerzy Reszczyński.

To nie jedyne, ważne i wymagające odnotowania w kalendarium roku 2020 wątki dotyczące rozwoju systemu Rak. W Hucie Stalowa Wola, na zbudowanym na początku 2020 roku zakładowym terenowym torze badań trakcyjnych, prowadzone są intensywne testy nowego podwozia gąsienicowego, jakie HSW S.A. zamierza zaproponować wojsku jako swoją ofertę dla gąsienicowego wariantu moździerza Rak. Najprawdopodobniej dostawy gąsienicowego wariantu Raka (M120G), przeznaczonego dla kompanii wsparcia w składzie brygad ciężkich, staną się możliwe po zakończeniu dostaw wariantu kołowego, czyli po roku 2024.

Prace nad tą konstrukcją są własną inicjatywą HSW i finansowane są w całości przez spółkę. Od znanego już podwozia, jakie zastosowano w znanych już prototypach wariantu gąsienicowego Raka, a także w wozach dowódczych WD/WDSz dla potrzeb DMO Regina, podwozie to różni się szeregiem znacznie nowocześniejszych rozwiązań, wśród których podkreślić należy zastosowanie zawieszenia hydropneumatycznego zamiast tradycyjnego na drążkach i wałkach skrętnych. To rozwiązanie nie tylko poprawia własności trakcyjne pojazdu oraz komfort jazdy w trudnym terenie, ale sprawia także, że wnętrze wozu jest bardziej przestronne.

Producent nie ujawnia, jak szeroki jest zakres zmian w obrębie powerpacka, przeniesienia napędu i wyposażenia. Są ku temu powody: ten system jezdny, jest nieustannie rozwijany i doskonalony, toteż obecnie testowane rozwiązania, w trakcie których weryfikowane są założenia projektowe, nie muszą być ostatecznymi. W trakcie prowadzonych obecnie badań konstrukcja jest optymalizowana, co czyni realnymi zapewnienia, że z tą nową – i wypróbowaną już w warunkach poligonowych – ofertą HSW będzie gotowa wystąpić do wojska około połowy 2021 r.

Jak wynika z wstępnych analiz, dzięki zastosowanym nowatorskim rozwiązaniom technologicznym oraz wzbogaceniu wyposażenia, pomimo zastosowania bardziej zaawansowanego i kosztowniejszego zawieszenia, koszt tego podwozia nie powinien przewyższać wartości podwozia tradycyjnego. To jest o tyle istotne, że pozwala myśleć pozytywnie o alternatywnym dla programu NP BWP Borsuk programie lekkich podwozi gąsienicowych. Borsuk, jak wiadomo, jest w fazie pracy badawczo-rozwojowej, ponadto – co bardzo ważne – jego konstrukcja wykorzystuje bardzo silną jednostkę napędową oraz charakteryzuje się zdolnościami amfibijnymi, których MON nie stawia moździerzowi Rak jako wymagania.

Borsuk podczas prób. Fot. HSW/NCBR.
Borsuk podczas prób. Fot. HSW/NCBR.

Środek wsparcia ogniowego, jakim jest Rak, niekoniecznie musi dysponować w terenie tak wysokimi parametrami jak bojowy wóz piechoty, dla którego manewrowość, determinowana przez relację pomiędzy masą a mocą jednostki napędowej jest – obok odporności przeciwminowej i balistycznej – jednym z podstawowych warunków przetrwania na polu walki. Moździerz, jako środek wsparcia ogniowego, aż takich możliwości teoretycznie mieć nie musi. Sensownym jest zatem poszukiwanie, jako nośnika gąsienicowego wariantu Raka, podwozia tańszego, mniej skomplikowanego w produkcji i serwisowaniu, a jednocześnie spełniającego oczekiwania wojska w odniesieniu do nośnika systemu wieżowego moździerza samobieżnego 120 mm. Doświadczenia z dotychczasowym podwoziem są dobrą odpowiedzią w jakim kierunku należy prowadzić poszukiwania.

Informacje zebrane z różnych gremiów wojskowych  pozwalają z optymizmem myśleć o szansach na zastąpienie tym wariantem podwozia obecnie stosowanych w WD/WDSz w DMO Regina. Gdyby taki był scenariusz, to nie można wykluczyć, iż nową generację WD i WDSz na unowocześnionym podwoziu wojsko otrzyma łącznie z dostawami komponentów czwartego i piątego DMO Regina oraz kolejnych – jeśli spełnią się zapowiedzi, że MON zamierza pozyskać co najmniej 1-2 dodatkowe DMO Regina ponad zakontraktowaną do grudnia 2016 r. pulę. Na razie formalne negocjacje w tej sprawie nie są prowadzone.

Jak więc widać, dobrze już „oswojony” pod względem produkcyjnym i logistycznym system M120 Rak jest nieustannie rozwijany i doskonalony. Pomiędzy HSW S.A. i MON trwają rozpoczęte kilka miesięcy temu rozmowy na temat modernizacji i modyfikacji dotychczas dostarczonych, i intensywnie użytkowanych w działaniach szkoleniowych, Raków. Prace mają być prowadzone pod kątem dostosowania ich do użycia w pełnym zakresie nowego typu amunicji HE/TNT, której badania kwalifikacyjne zostały zakończone we wrześniu 2020 r., i którą zgodnie z informacją przesłaną Defence24.pl niedawno przez Wydział Prasowy MON wojsko zamierza zamówić w 2021 roku.

Do tej pory Rak dostosowany był, w części związanej z funkcjonowaniem magazynu amunicji i automatu ładowania, do używania modyfikowanych granatów OF843B o znacznie mniejszych możliwościach bojowych niż nowy pocisk HE. Nowy pocisk, niezależnie od tego, że dysponuje większą siłą rażenia, pozwoli w znacznie większym stopniu wykorzystać możliwości balistyczne M120, w tym – donośność i szybkostrzelność, z trybem MRSI włącznie.

Rok 2020 nie przyniósł oczekiwanych, „przełomowych decyzji” w programie lekkiej kołowej sh 155 mm Kryl. Trudno bowiem za takie uznać procedowane w dość długotrwały sposób procedury weryfikacji i aktualizacji ZTT, zakończone przekazaniem wykonawcy stosownej dokumentacji (OPK i ZTT) w połowie roku 2020. Jedyną nowością w tym programie jest wydłużenie realizacji pracy rozwojowej Kryl do 2022 r., co oznacza, że w 2021 r. haubica powinna przechodzić formalne badania zakładowe, a po nich – kwalifikacyjne. W pełni funkcjonalny prototyp sh Kryl, warto przypomnieć, HSW zaprezentowała już w sierpniu 2014 r. na MSPO.

Jak informuje HSW SA, bez większych, niepokojących zawirowań biegną prace nad programem Baobab-K. Prototyp Platformy Minowania Narzutowego o tym kryptonimie, zbudowany w oparciu o sformułowane na nowo przez MON wymagania, zostanie zademonstrowany w 2021 r. Prace nad tym programem, warto przypomnieć, prowadzone są przez konsorcjum firm, w którym HSW S.A. pełni rolę lidera, wspieranego przez Jelcz Sp. z o.o., BZE BELMA S.A. oraz Wojskowy Instytut Techniki Inżynieryjnej.

image
W końcówce roku 2020 z HSW SA do 16 baz w całym kraju powędrowały 24 spycharko-ładowarki, co przypomina, iż spółka jest nie tylko producentem sprzętu artyleryjskiego i ośrodkiem rozwijania sprzętu pancernego, ale ma też wiele do zaoferowania w grupie sprzętu inżynieryjnego dla wojska, w tym maszyny SŁ-34C i UMI 9.50. Fot. Jerzy Reszczyński

Tak jak z pola widzenia opinii publicznej zniknął moździerz samobieżny, tak też trochę w cieniu głównych działań HSW SA znalazła się produkcja „nieartyleryjska” spółki, czyli produkcja sprzętu dla potrzeb służb inżynieryjnych SZ RP. O tym często się zapomina, ale to wciąż HSW jest głównym dostawcą tej klasy sprzętu. Oprócz niewielkich, uniwersalnych maszyn inżynieryjnych UMI 9.50, HSW SA dostarcza wojsku także spycharko-ładowarki SŁ-34C, które są zmilitaryzowanym wariantem popularnych w polskiej gospodarce „esełek”. Stosowane są dzięki bogatemu asortymentowi wymiennego osprzętu roboczego, zarówno do prac ziemnych i w transporcie na niewielkie odległości, jak i w operacjach przeładunkowych w bazach logistycznych.

Grudzień był pod względem tej produkcji miesiącem spektakularnym, jako że aż do 16 baz na terenie całego kraju należało dostarczyć w ściśle określonym czasie 24 nowe maszyny tego typu. Z uwagi na napięty i dość skomplikowany harmonogram dostaw, a także sytuacja z COVID, zakończenie tego kontraktu stało się poważnym wyzwaniem logistycznym. W ślad za każdą z maszyn dostarczanych do użytkownika wyspecjalizowanym zestawem transportowym, trzeba było wysłać ekipę dokonującą wraz z odbiorcą końcowych badań zdawczo-odbiorczych przewidzianych umową. Umowę na 34 egzemplarze SŁ-34C zawarto w lipcu 2019 r.

Dostawy maszyn inżynieryjnych zbiegły się w czasie z równie pilnymi dostawami AWA do brygad uzbrojonych w KMO Rak, nowych Raków do Torunia i elementów wyposażenia dwóch baterii DMO Regina do 23. Pułku Artylerii w Bolesławcu, na które złożyło się aż 30 jednostek sprzętu. Wymagało to zorganizowania wielu konwojów na około 700-kilometrowej trasie ze Stalowej Woli do Bolesławca. Koordynacja tych wszystkich dostaw wymagających zastosowania odpowiedniej klasy zestawów z platformami niskopodwoziowymi, była dużym wyzwaniem organizacyjnym i logistycznym, jako że HSW S.A. nie utrzymuje obecnie rozbudowanej floty ciężkich pojazdów transportowych.

image
Niezmiernie ważnym dla wojska oraz dla przemysłu zbrojeniowego wydarzeniem roku 2020 było rozpoczęcie badań wstępnych Nowego Pływającego BWP Borsuk, który na poligonie drawskim przeszedł m.in. testy ogniowe z wykorzystaniem wieży bezzałogowej ZSSW-30. Kolejne fazy badań Borsuka realizowane są w HSW SA. Sam system wieżowy, zabudowany na KTO Rosomak, w 2020 r. pomyślnie przeszedł pełny program badań kwalifikacyjnych, z odpaleniami ppk Spike włącznie. Istnieje szansa, że do połowy 2021 r. może zostać podpisany kontrakt na seryjne dostawy ZSSW-30. Fot. PGZ/NCBR

Rok 2020 był – nie tylko dla HSW SA, ale i dla pozostałych członków konsorcjów oraz dla wojska, oczywiście – spektakularnie ważny dla dwóch sztandarowych, strategicznie ważnych dla modernizacji Sił Zbrojnych RP programów rozwojowych, których liderem jest HSW S.A. Pierwszym jest program NP BWP Borsuk, drugim – program zdalnie sterowanego bezzałogowego systemu wieżowego ZSSW-30. W pierwszym programie za ważne osiągnięcie należy uznać skierowanie do wstępnych badań (zakładowych) pierwszego prototypu Borsuka. Pierwszego, jako że dotychczas testowany egzemplarz, formalnie będący modelem, a nieformalnie – przedprototypem, wykonanym jednak w całości w metalu, zgodnie z pierwotną dokumentacją konstrukcyjną, posłużył do zebrania doświadczeń niezbędnych do zbudowania „oficjalnego” prototypu. Przechodzi on intensywne badania trakcyjne, przeszedł także (we wrześniu) badania strzelaniem z systemu wieżowego ZSSW-30 (na Borsuku zaimplementowano jego trzeci prototyp) na poligonie w Drawsku Pomorskim, a także – próby wodne (pływalności), zarówno na specjalnie wybudowanym w tym roku basenie do badań hydrostatycznych na terenie HSW S.A., jak i na otwartych akwenach wodnych.

Prototyp przechodzi intensywne badania na ośrodkach poligonowych HSW, a zbierane w trakcie tych badań uwagi są przenoszone dosłownie „on line” na komputery konstruktorów, dopracowujących rozwiązania konstrukcyjne drugiego prototypu Borsuka, który w roku 2021 zostanie przekazany do oficjalnych badań, zakładowych, a następnie kwalifikacyjnych. Trudno dziś stwierdzić, jak długo one potrwają, ich program nie został upubliczniony.

HSW dość asekuracyjnie informuje, iż możliwe jest rozpoczęcie produkcji seryjnej nowego BWP na przełomie lat 2022/2023. Na razie nikt nie sprecyzował, jaka liczbą tych wozów bojowych zainteresowane jest MON, ani w jakim tempie wojsko będzie w stanie wdrażać je do służby, wymieniając dotychczas użytkowane bojowe wozy piechoty – uwzględniając realia finansowe, infrastrukturalne i kadrowe. Szacunki mówią, że w grę wchodzić może około 600-800 egz. Borsuka w wariancie bojowym (zastąpienie BWP-1) oraz kolejnych kilkaset w wariantach wyspecjalizowanych (wozy rozpoznania, rozpoznania skażeń, dowódcze, ewakuacji medycznej, pogotowia technicznego, itp.). Na razie nie można powiedzieć nic o „ciężkim” wariancie Borsuka – pozbawionym możliwości pływania, ale dysponującym znacznie mocniejszym opancerzeniem. HSW S.A. nad tym wariantem pracuje, ale formalnie MON nie otworzył takiego programu.

Drugim z wymienionych programów jest program ZSSW-30, znajdujący się w końcówce roku 2020 w finalnej fazie. Jak informowaliśmy na Defence24.pl, system wieżowy zaimplementowany na KTO Rosomak, przeszedł ze znakomitymi rezultatami zarówno badania artyleryjskie z użyciem UKM 7,62 mm oraz armaty Bushmaster ATK 44, jak i badania – co jest niezmiernie ważne z punktu widzenia wymagań MON – dotyczące skuteczności użycia zabudowanych na wieży ppk Spike. Testy, odbywające się późną jesienią, wypadły bardzo dobrze, co oznacza, że ZSSW-30 powinna formalnie zakończyć program badań kwalifikacyjnych na przełomie lat 2020-2021, po czym nastąpi sporządzenie stosownej dokumentacji, a następnie – faza negocjacji handlowych MON-HSW SA, w których określony zostanie m.in. harmonogram dostaw i cena.

Niejako na marginesie prac nad ZSSW-30, HSW SA – co zdecydowano się ujawnić w listopadzie 2020 r. – pracuje nad wywodzącą się z tej konstrukcji lekką wieżą bezzałogową typu otwartego. Jej dokumentacja techniczna powstanie najprawdopodobniej jeszcze w tym roku, a prototyp nadający się do rozpoczęcia badań zakładowych – w pierwszym półroczu 2021 r. Ta praca, której celem jest m.in. przedłożenie wojsku krajowej oferty modernizacji uzbrojenia BWP-1, jest pracą własną HSW S.A., nie wspieraną centralnym finansowaniem ze strony państwa.

Przez kilka ostatnich miesięcy poza obszarem zainteresowania opinii publicznej znalazł się m.in. polski program badawczo-rozwojowy i wdrożeniowy związany z rozwijaniem naszego potencjału i zdolności produkcyjnych na potrzeby programu Wisła. HSW S.A. w kilka miesięcy „ogarnęła” kwestię zaprojektowania i wybudowania nowych obiektów produkcyjnych wyrzutni rakietowych M903 dla systemu Patriot. Jak się dowiedzieliśmy, bez większych zakłóceń realizowany jest założony plan współpracy z amerykańskim partnerem.

Tak, jak wspomnieliśmy, na początku 2020 r. w HSW oddano do użytku nowy kompleks produkcyjny na potrzeby programu Wisła składający się z hali montażu końcowego wyrzutni M903 oraz hali magazynu, a także szeregu urządzeń i systemów technologicznych pracujących na rzecz programu, ale rozlokowanych w różnych punktach kompleksu produkcyjnego HSW. Wykonano także niezbędne oprzyrządowanie produkcyjne. Jak zapewniają przedstawiciele HSW S.A., pomimo problemów stworzonych przez pandemię COVID-19, a więc i pomimo odbiegających od naszych standardów transgranicznych obostrzeń antyepidemicznych, ograniczających współpracę z amerykańskim partnerem, w HSW nie odnotowano większych poślizgów i opóźnień w realizacji programu.

Nie budzi obaw również zaplanowany harmonogram prac, jakie na rzecz programu Wisła wykonuje należąca do HSW SA fabryka samochodów ciężarowych Jelcz. Od kilku miesięcy intensywne badania, przede wszystkim trakcyjne, przechodzą pierwsze pojazdy, jakie na potrzeby pierwszej części programu Wisła ma przygotować Jelcz. Dla potrzeb badań, amerykański partner HSW i spółki Jelcz dostarczył zgodne z amerykańskimi wymaganiami naczepy odpowiadające parametrom zaplanowanych zabudów. Pozwala to na przeprowadzenie, zgodnych z wymaganiami amerykańskiego odbiorcy kompleksowych badań całego systemu.

image
Fot. Jelcz

(Na potrzeby programu Wisła należący do HSW S.A. Jelcz Sp. z o.o. dostarczy łącznie do Inspektoratu Uzbrojenia 73 pojazdy, w tym:

  • 33 ciągniki siodłowe CSS 8×8,
  • 12 ciągników 4x4 IFCN (Integrated Fire Control Network) dla radiolinii IBCS oraz mobilnych agregatów prądotwórczych
  • 4 pojazdy TS EPP (Electrical Power Plant) na podwoziu 8x8,
  • 4 podwozia 8x8 TS LRPT (Large Repair Parts Transporter) z żurawiem hydraulicznym służące do transportu wielkogabarytowych części zapasowych,
  • 6 podwozi 8x8 TS TSK (EOC) (Engagement Operation Center) z hakowym systemem załadowczym do transportu kontenerowych serwerowni S280, dla stanowisk EOC Zintegrowanego Systemu Dowodzenia Obroną Przeciwlotniczą i Przeciwrakietową IBCS (Integrated Battle Command System),
  • 14 podwozi 8x8 TS DOW do transportu kontenerów: F-OPS (Future Operations IBCS EOC), C-OPS (Current Operations IBCS EOC) i E-OPS (Engagement Operations IBCS EOC). Pierwsze wozy z tego programu już przechodzą badania.

Ponadto Jelcz Sp. z o.o. również w ramach programu Wisła dostarczy 8 pojazdów STZ w układzie 8x8 do WZU Grudziądz S.A. służących do transportu rakiet.)

Program, jaki w ramach Wisły przyjęła spółka Jelcz, obejmuje wyprodukowanie i dostarczenie przez polski przemysł zbrojeniowy uzgodnionych komponentów wyposażenia dwóch baterii Patriot. Należący w 100 proc. do HSW SA Jelcz Sp. z o.o., przypomnijmy, dla potrzeb programu Wisła ma dostarczyć do 2021 r. – za ponad 170 milionów zł – 73 samochody ciężarowe w sześciu wersjach specjalnych, w układach napędowych 4x4 (12 szt.) i 8x8 (61 szt.) wraz z pakietem logistycznym. Zastąpią one standardowo stosowane w systemie Patriot wozy Oshkosh HEMTT (Heavy Expanded Mobility Tactical Truck), M977 i M983. Nic nie wskazuje, aby realizacja założonych programów w założonych terminach była zagrożona. Jelcz, warto przypomnieć, po upadku potężnego niegdyś kombinatu motoryzacyjnego z silną pozycją eksportową, jeszcze kilka lat temu był ekonomicznym trupem. Na początku XXI w., w okresie realizacji programu WR-40 Langusta HSW SA „podała rękę” tej spółce, zamawiając w spółce Jelcz-Komponenty podwozia dla potrzeb 75 wyrzutni rakiet, później uwzględniała je w innych swoich programach, umożliwiając tworzenie nowych konstrukcji pojazdów dla wojska.

Dzięki temu jelczańska spółka przetrwała, aby na wiosnę 2012 r., kiedy HSW S.A. sprzedała chińskiemu inwestorowi biznes maszyn budowlanych i skoncentrowała się na produkcji wojskowej, stać się ważną częścią Grupy Kapitałowej HSW SA. Od tej pory Jelcz umacnia swą pozycję jako dostawca dla MON RP zarówno wyspecjalizowanych podwozi pod zabudowy specjalistyczne, jak i uniwersalnych ciężarówek transportowych, które zdominowały już wszystkie rodzaje Sił Zbrojnych RP. Do HSW należy także, co także warto przypomnieć, 50 proc. udziałów w spółce Autosan, która także może zostać zaangażowana w program Wisła (kontenery dla wozów dowodzenie i kierowania ogniem itp.).

Dużym zaskoczeniem dla obserwatorów i komentatorów tego, co dzieje się w polskim przemyśle zbrojeniowym była informacja podana przez spółkę do wiadomości we wrześniu 2020 r. o podpisaniu porozumienia o współpracy pomiędzy HSW S.A. oraz czeskimi zakładami Tatra. Z umowy tej wynika, iż jej celem ma być zaprojektowanie, a następnie wyprodukowanie na uruchomionej w Polsce linii produkcyjnej opancerzonego pojazdu z napędem 4x4. Ta inicjatywa HSW S.A., podjęta przez renomowanego czeskiego producenta wysokiej klasy ciężarówek dla wojska, ma na celu wypełnienie poważnej luki sprzętowej w Wojsku Polskim. Dotyczy ona przede wszystkim pojazdów 4x4 średniej ładowności, które mogłyby zostać wykorzystane jako nośnik wozów dowodzenia dla systemów WR-40 Langusta i, w przyszłości, nośnik różnych komponentów nowego systemu Langusta-M, a także systemów Dana/Dana M, potencjalnie zastąpić zagraniczne pojazdy 4x4 w systemie Homar, a także zająć miejsce wysłużonych i nie przystających już kompletnie do współczesnych realiów Honkerów z roli ZWD, wozów oficera łącznikowego itp. Modułowość konstrukcji układu jezdnego pojazdu umożliwia tworzenie w oparciu o to samo założenie większej zunifikowanej rodziny pojazdów o wysokiej mobilności terenowej, z których słynie Tatra.

image
Największą niespodzianką roku 2020 w wykonaniu HSW SA stało się ogłoszenie o podpisaniu podczas MSPO 2020 porozumienia z firmą Tatra w sprawie wspólnych prac nad nowym pojazdem 4x4 dla Sił Zbrojnych RP. Prototyp pojazdu zostanie zademonstrowany w wakacje 2021 r. Fot. HSW.

Spółka traktuje tę ofertę jako najpoważniejszą odpowiedź na wyzwania związane z programami Mustang i Pegaz. Prace nad przygotowaniem pierwszego prototypu pojazdu 4x4 są poważnie zaawansowane, HSW S.A. gotowa jest oficjalnie zaprezentować pierwszy prototyp nowego pojazdu już na MSPO 2021.

Jak widać, rok 2020 obfitował w „stolicy polskiej artylerii” w fakty znaczące dla teraźniejszości i przyszłości zarówno przemysłu zbrojeniowego, jak i modernizacji wojska. O wynikach ekonomicznych HSW S.A. za rok 2020 za wcześnie dziś mówić, choć wyniki za 9 miesięcy są bardzo dobre. Warto tu przypomnieć, że rok 2019 był kolejnym, w którym spółka, jak też cała Grupa HSW S.A., wypracowała solidny dodatni wynik finansowy. Przychody samej HSW S.A. wyniosły 683 miliony złotych, zysk netto przekroczył 46,8 milionów złotych, a na inwestycje, w tym zakupy nowego wyposażenia produkcyjnego, spółka wydała ponad 40 milionów złotych, co i tak pozwoliło uzyskać znaczący dodatni wynik finansowy na poziomie ok. 20 milionów złotych.

Rok 2020 – choć za wcześnie dziś jeszcze na publikowanie orientacyjnych nawet danych o wyniku finansowym spółki – może okazać się nieco inny od poprzedniego, m.in. z powodu braku w przychodach, a więc i w wyniku finansowym sprzedaży KMO Rak. Dostawy  120 mm moździerzy samobieżnych z kontraktu 2016 zakończono bowiem w 2019 r., a dostawy sprzętu z kolejnego kontraktu rozpoczęto dopiero w ostatnich tygodniach roku 2020 wysyłką do CSAiU dwóch egzemplarzy Raka dla baterii szkoleniowej. Za to do przychodów doliczyć należy efekt sprzedaży dużych partii AWA i maszyn inżynieryjnych SŁ-34C. Jaki więc faktycznie będzie pod względem finansowym rok, który właśnie dobiega końca, stanie się jasne dopiero za kilka miesięcy…

Reklama
Reklama

Komentarze