Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie
Zapad-2021: Działania hybrydowe i dezinformacyjne na granicy z Polską. „Porażka Rosji i Białorusi” [OPINIA]
Clausewitzowska teoria mówiąca, że „wojna jest jedynie kontynuacją polityki innymi środkami” wydaje się niezmiennie stanowić podstawę polityki Federacji Rosyjskiej, która to mając obecnie na uwadze własne cele strategiczne, zdecydowanie wyszła poza ramy XIX wiecznej definicji. Teoria Clauzewitza została w Rosji rozwinięta m.in. przez doktrynę Gierasimowa (bazując na wcześniejszych doświadczeniach) o czynnik działań niewojskowych, w tym wypadku chodzi o wojnę informacyjną – pisze płk. rez. Jacek Dankowski, były zastępca Attache Obrony RP w Republice Włoskiej.
Oczywistym jest, że niedawno zakończone ćwiczenie Zapad-2021 rozpoczęło się w rosyjskiej przestrzeni politycznej z chwilą zakończenia jego poprzedniej edycji. Nie należy mieć wątpliwości, że Zapad-2021 jest preludium do kolejnej jego edycji, z tą różnicą, że wzmocnione o wnioski z wcześniejszych doświadczeń. Dlatego też można przyjąć, że Zapad trwa nieprzerwanie, choć nie w wymiarze czysto wojskowym.
Zachowując obiektywizm, Zapad jest ćwiczeniem do którego Federacja Rosyjska i Republika Białorusi na mocy traktatów międzynarodowych mają pełne prawo. Siły Zbrojne tych państw muszą zgrywać zdolności operacyjne, co też z drugiej strony czynią m.in. państwa NATO. Obie strony, na mocy Konwencji Wiedeńskiej, maja prawo do udziału w ćwiczeniach określonej liczby żołnierzy, jak również testowania nowych systemów uzbrojenia. Do tego właśnie służą ćwiczenia. Tyle i aż tyle.
Należy w tym miejscu postawić pytanie, w jakich celach Moskwa i Mińsk prowadziły i prowadzą m.in. na granicy białorusko – polskiej, działania hybrydowe? Wiele wskazuje, że podjęte, przed formalnym rozpoczęciem Zapad-2021, działania „przerzutu” migrantów przez granice z Polską, Litwą i Łotwą, zostały zaplanowane jako element działań psychologicznych wspartych zaplanowaną operacją informacyjną. Działania hybrydowe są kontynuowane w dalszym ciągu na granicach, a ich cele zostały przedstawione poniżej.
Konsekwencją długotrwałych działań hybrydowych będą opracowane przez analityków operacji informacyjnych i psychologicznych wnioski, które zostaną przećwiczone w kolejnych edycjach tego najważniejszego na zachodnim kierunku ćwiczenia SZ FR i SZ RB. W konsekwencji wypracowane zostaną mechanizmy, które będą mogły zostać w odpowiednich warunkach wykorzystane do eskalacji napięcia, a w ostateczności rozpoczęcia otwartego konfliktu.
Czytaj też: Nowa Epoka na ćwiczeniach Zapad-2021 [ANALIZA]
W ramach walki informacyjnej i działań psychologicznych zrealizowanych w trakcie Zapad-2021, zarówno Rosja jaki Białoruś standardowo „informowały” odbiorców zewnętrznych i wewnętrznych o prowadzonych działaniach SZ FR i SZ RB. W mediach prezentowano liczne (nie wszystkie) informacje nt. systemów uzbrojenia, co miało na celu, po pierwsze pokazać potęgę militarną. Po drugie zapewnić własne społeczeństwo o zasadności wydatkowania ogromnych nakładów finansowych na rozwój zdolności operacyjnych sił zbrojnych, w głównej mierze Federacji Rosyjskiej.
Tym samym wzmacniając przekaz o nieustannym zagrożeniu ze strony Zachodu, w głównej mierze NATO, a tym samym usprawiedliwiając wewnętrzne problemy finansowe i gospodarcze. Pokazywano desant wojsk, działania wojsk operacyjnych, etc. i w zasadzie nic więcej co wybiegałoby poza standardowe procedury zgrywania wojsk. Tego wszyscy jesteśmy świadomi, a zatem ćwiczenie samo w sobie w wymiarze wojskowym jest w dużej mierze przewidywalne. Nieprzewidywalny jest natomiast moment przejścia z działań poniżej progu wojny do pełnoskalowego konfliktu. A tym bardziej sposób w jaki przejście to mogłoby zostać dokonane.
Z dużym prawdopodobieństwem należy założyć, że ewentualna decyzja o otwartym konflikcie zostałaby poprzedzona właśnie działaniami hybrydowymi, zrealizowanymi w celu przerzucenia odpowiedzialności na stronę przeciwną. Wydaje się zatem, że element prowokacji prowadzący do eskalacji napięcia, a w konsekwencji do otwartego konfliktu przyświeca strategom zarówno politycznym, jak i wojskowym FR i RB podczas realizacji Zapad, jak również działań towarzyszących. Na końcu pozostanie już tylko dobrać odpowiednią narrację i przy pomocy rozbudowanej machiny propagandowo-dezinformacyjnej (np. Russia Today) przekonać nieprzekonanych do własnych racji.
Pomimo licznie podnoszonych głosów wydaje się, że zyski finansowe per se wierchuszki zbliżonej do władz, w szczególności Mińska, nie są głównym celem wspomnianych działań poniżej progu wojny, realizowanych przez FR i RB na granicach z Polską, Litwą i Łotwą. Podejście ukierunkowane na zysk finansowy byłoby zbyt małostkowe, nawet jak na potrzebującą środków finansowych Białoruś, ale nie należy wykluczać, że w jakimś zakresie tak się właśnie dzieje. Tylko, że w tym wypadku zarówno Moskwa, jak i Mińsk działałby na swoją niekorzyść, gdyż są świadome, że ruch turystyczny odbywa się poprzez określone prawem międzynarodowym przejścia graniczne. W konsekwencji narażają się na śmieszność ze względu na wdrażanie tak wyrafinowanych niekonwencjonalnych metod wzrostu gospodarczego.
Należałoby jednocześnie zakwestionować, że jednym z głównych celów Kremla było wykorzystanie atmosfery wokół ćwiczenia Zapad do promowania Państwa Związkowego jako takiego, a przez to prowadzenia dalszej gry wymierzonej, w taki czy inny sposób, w prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenkę. Umowę stowarzyszeniową można podpisać w „pokojowych” warunkach, niekoniecznie w świetle czołgów – przy założeniu, że decydentami kierują dobre intencje, uznawane przez środowisko międzynarodowe. Zatem bez dwóch zdań Białoruś, z prezydentem Łukaszenką, była tu tylko kwiatkiem do kożucha, należy dodać niewiele znaczącym w kategoriach strategicznych dla prezydenta Władimira Putina. Natomiast znaczącym w kontekście gry o strategiczne cele samego Kremla.
O jakie cele zatem mogło chodzić? O ile w odniesieniu do Łukaszenki, Putin nie zawaha się kiedy tylko uzna, pozbawić go władzy (ilość form jest dowolna – wystarczy sięgnąć do historii przypadków schodzenia ze sceny dygnitarzy byłego ZSRR). A władza na Białorusi jest tak chwiejna jak te 630-640 mln dolarów oferowanych z zająknięciem przez Moskwę. Władza na Białorusi boi się upadku, a co za tym idzie pozbawienia dotychczas uzyskanych profitów i osadzenia w więzieniu. O tyle tym samym Prezydent Putin obawia się o jego własny cel strategiczny, którym jak można założyć jest utrzymanie władzy. Należy jednak zaznaczyć, że Putin na chwilę obecną ma pod pełną kontrolą własne społeczeństwo i nie poświęca jemu zbyt wiele czasu. W tym miejscu należy przypomnieć chociażby skazanego na więzienie opozycjonistę Aleksieja Nawalnego, co skutecznie studzi zapędy kolejnych zapaleńców chcących pozbawić Putina władzy.
Dlatego też Prezydent FR Władimir Putin z zamiarem osiągnięcia własnego celu strategicznego, w ramach Zapad-2021 i towarzyszących działań hybrydowych, cały wysiłek skupił na oddziaływaniu propagandowo – dezinformacyjnym (operacje informacyjne i działania psychologiczne) skierowanym na odbiorcę zewnętrznego. Nie ma co do tego wątpliwości, że głównymi celami wojny informacyjnej i działań psychologicznych, jako nadrzędnych wobec elementów stricte wojskowych realizowanych w ramach Zapad-2021, a tym samym wzmacniających władzę Putina, i tylko pośrednio w kontrolowanym przez Moskwę zakresie Łukaszenkę, były:
- Generowanie napięć politycznych, co można było obserwować np. w Polsce:
- Polaryzacja grup politycznych,
- Wykorzystywanie opozycji do swoich celów,
- Sprawdzenie spójności i jedności UE i NATO, tyle, że w kontekście na ile jeszcze Moskwa może sobie pozwolić, przy założeniu, że gaz płynie do Europy Zachodniej:
- weryfikacja spójności narracji na linii Polska, Łotwa, Litwa, a UE i NATO,
- weryfikacja spójności stanowisk politycznych,
- gaz i ropa vs. spójność i jedność,
- Wzniecenie niepokojów społecznych w Polsce, na Litwie i Łotwie:
- Oddziaływanie na empatię społeczeństw,
- Podnoszenie obaw o bezpieczeństwo poprzez prezentowanie systemów uzbrojenia oraz zaangażowanie znacznych sił i środków,
- Sprawdzenie sposobu reakcji poszczególnych państw (Polska, Litwa, Łotwa) na wydarzenia na ich granicach:
- Analiza zachowań państw, w tym metod i sposobów reagowania służb odpowiedzialnych za ochronę granicy,
- Rozpoznawanie możliwości technicznych sprzętu wykorzystywanego do monitorowania granicy państwowej,
- Weryfikacja własnej pozycji na arenie międzynarodowej,
- oddziaływanie na własne społeczeństwo, celem wzmacniania utartych poglądów:
- dążenie do wzmocnienia przekonania społeczeństwa Rosji i Białorusi o racjach podejmowanych przez władze w Moskwie i Mińsku
- kontrola społeczeństwa Białorusi, które na chwile wymknęło się spod kontroli.
Dokonując analizy sukcesów działań podprogowych z wykorzystaniem operacji informacyjnej i działań psychologicznych, należy wskazać, że Moskwa i Mińsk niewątpliwie osiągnęły w ograniczonym zakresie część celów, do których należy zaliczyć:
- Poniesienie przez Polskę znacznych nakładów na uszczelnienie, a przez to ochronę granicy państwowej i granicy UE, a w tym:
- zwiększone zaangażowanie, Straży Granicznej, Policji i Sił Zbrojnych RP,
- aktywacja ośrodków dla uchodźców,
- budowa zasiek,
- Dalsza polaryzacja sceny politycznej - w tym wypadku wykorzystanie części opozycji,
- W miarę skuteczne oddziaływanie na niektóre środowiska, kryjące się za empatią i chęcią niesienia pomocy humanitarnej (najlepiej z pieniędzy państwowych), tym samym dążące do osiągania swoich celów,
- Wzmocnienie oddziaływania na społeczeństwa Rosji i Białorusi poprzez potęgowania zagrożenia z Zachodu,
- Wykorzystanie rzekomej niechęci polskiego społeczeństwa do udzielania pomocy humanitarnej,
- Zwiększenie kontroli nad społeczeństwem Białorusi, które w większości nie wierzy w przekaz mediów białoruskich na temat sytuacji na granicy.
Czytaj też: Zapad 2021: zmasowany desant śmigłowcowy [FOTO]
Niewątpliwie można odnotować, że Rosja i Białoruś nie osiągnęły swoich celów w zakresie:
- polaryzacji społeczeństwa, które wykazuje zdecydowane wsparcie dla działań rządu, przy jednoczesnym zrozumieniu dla udzielanej przez państwo pomocy migrantom,
- osłabienia jedności i spójności UE i NATO,
- ustąpienia Polski na granicy państwowej, co zostałoby wykorzystane do eskalacji kolejnych działań zmierzających do wywierania na Polskę szeroko aspektowej presji, a przez to osiągania celu nadrzędnego, tj. umacnianie swojej pozycji w Europie Zachodniej dla realizacji projektów ekonomicznych i gospodarczych,
- osłabienie pozycji Polski na arenie międzynarodowej.
Mając jednak na uwadze, cele strategiczne Federacji Rosyjskiej, należy wziąć pod uwagę, że w perspektywie długoterminowej, Moskwa może odnieść ograniczony sukces w Europie Zachodniej. Zakładając, że sytuacja będzie podtrzymywana przez jakiś czas (zależy od liczby migrantów i posiadanych przez nich zasobów finansowych), cześć społeczeństwa zachodniego może zacząć zauważać, że nie opłaca się wzmacniać pozycji Polski. W tym kontekście Rosja wykorzysta narzędzie jakim jest zwiększanie cen gazu poprzez ograniczanie wydobycia. Tym samym oczywistym jest, że wszystkie wymienione aspekty, tj. ćwiczenia Zapad-2021, Nord Stream 2, wzrost cen gazu i kryzys migracyjny są naczyniami połączonymi w ramach spójnej i szerokiej operacji informacyjnej.
Z drugiej jednak strony, Moskwa i Mińsk nie osiągną, jakże ważnego z punktu widzenia interesu narodowego RP, oraz UE celu, tj. wymuszenia ustąpienia Polski na granicy, niepokojów społecznych spowodowanych kryzysem migracyjnym. Nie doprowadzą też do umniejszenia pozycji Polski na arenie międzynarodowej w szerszym ujęciu.
W tym kontekście należy podkreślić, że strona polska osiągnęła swoje cele, do których należy zaliczyć:
- wzmocnienie przekonania o własnej racji, a przez to zbudowanie pewności dla podejmowanych działań,
- zwiększenie wsparcia zdecydowanej większości społeczeństwa dla podejmowanych działań, co jest niezmiernie ważne w kontekście ewentualnej eskalacji przez FR i RB szeroko pojmowanych napięć,
- wzmocnienie mechanizmów decyzyjnych przy jednoczesnym skróceniu czasu podejmowania decyzji,
- potwierdzenie wsparcia UE i NATO, a przez to wzmocnienie jedności i spójności. Niewątpliwie proces monitorowania przez Rząd RP spójności i jedności wewnętrznej i zewnętrznej jest i będzie procesem ciągłym, poddawanym nieustanym oddziaływaniom (NS2, ceny gazy na Zachodzie Europy),
- wymuszenie presji na Prezydencie Łukaszence w kontekście kryzysu migracyjnego - Mińsk w tych okolicznościach postawił wszystko na jedną kartę. Pozostaje pytanie, w jaki sposób Mińsk wyjdzie z tej sytuacji, bądź też do czego jest w stanie się posunąć. Pole manewru zostało maksymalnie skrócone.
Reasumując dywagacje nt. osiągnięcia przez Moskwę i Mińsk celów strategicznych ćwiczenia Zapad-21 i towarzyszących działań hybrydowych, należy wskazać, że Polska przyjmując zasadę „ani kroku wstecz na własnej granicy i granicy UE” niewątpliwie osiągnęła powodzenie. Sukces ten, jak dotychczas, został osiągnięty dzięki postępowaniu w zgodzie z obowiązującym prawem. Ogólnie wiadomym jest, że polskie prawodawstwo (oraz UE) reguluje precyzyjnie na jakich zasadach i gdzie następuje przekroczenie granicy państwowej. Tym samym prawo stanowi jednocześnie, że minister właściwy ds. wewnętrznych oraz minister obrony narodowej ponoszą odpowiedzialność za ochronę i obronę granicy państwa (bez względu na to jakie ugrupowanie tworzy Rząd RP).
Począwszy od Konstytucji RP, poprzez Ustawę z dn. 12.10.1990 r. o ochronie granicy państwowej, Ustawę o cudzoziemcach, po rozporządzenie (WE) nr 562/2006 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 15 marca 2006 r. ustanawiającego wspólnotowy kodeks zasad regulujących przepływ osób przez granice (kodeks graniczny Schengen) (Dz. Urz. UE L 105 z 13.04.2006, str. 1, z późn. zm.), oraz inne regulacje, właściwe organy państwa wypełniają swoje obowiązki związane z ochroną i obroną granicy państwowej musza przestrzegać tych regulacji i w ich świetle przeciwstawiać się, w tym wypadku sterowanemu kryzysowi migracyjnemu. Każde odstępstwo od przyjętych uregulowań prawnych jest złamaniem prawa krajowego i miedzynarodowego.
Dlatego też rząd RP działając na mocy prawa, wdraża skuteczne w czasie i przestrzeni stosowne działania minimalizujące skutki działań propagandowo- dezinformacyjnych , stanowiących część operacji informacyjnych i psychologicznych Federacji Rosyjskiej, jaką niewątpliwie był i jest kryzys migracyjny towarzyszący ćwiczeniu ZAPAD-21. Tym samym Rząd RP nie pozwolił na osiągnięcie wszystkich celów strategicznych wojny informacyjnej jakie Moskwa zaplanowała. Pomimo ogromnych nakładów na przygotowanie ZAPAD-21, w tym wielomiesięczne działania poprzedzające, towarzyszące i ciągle kontynuowane, jak np. przerzut setek osób przez granice UE i NATO.
Rząd RP poprzez wdrożenie odpowiednich konstytucyjnych środków, w tym reagowania kryzysowego, wyeliminował niemalże do zera oddziaływanie na społeczeństwo RP. Tym samym Rząd RP umocnił swoją pozycję, chociażby poprzez uzyskanie poparcia UE, w tym FRONTEX i potwierdzenie poparcia NATO. Rząd RP, co zapewne zaskoczyło Putina, przyczynił się do powstania po stronie rosyjskiej niezamierzonego efekty, tj. wzmocnił swoją pozycję wewnętrzną i zewnętrzną wbrew oczekiwaniom Moskwy. Rząd RP wprowadzając stan wyjątkowy, ograniczył maksymalnie działania sił operacji informacyjnych i działań psychologicznych FR.
W tym kontekście należy również zaznaczyć, że w Polsce zadziałał stosowany w NATO i UE mechanizm komunikacji strategicznej, tj. zaangażowanie w ramach komunikacji społecznej m.in. rzeczników prasowych SG RP i MON, jako wiarygodnych i terminowych źródeł informowania o sytuacji na granicy z Białorusią. Z dużą dozą pewności można przyjąć, że Kreml nie spodziewał się takiej odpowiedzi. Niewątpliwie jednak rosyjskie liczne i dobrze zorganizowane siły operacji informacyjnych i psychologicznych, już analizują w jaki sposób zorganizowano ochronę i obronę granicy państwowej RP i dlatego też, można spodziewać się bardziej wyrachowanych działań w bliższej lub dalszej perspektywie czasu.
Dlaczego zatem FR może pozwalać sobie na takie gry. Po pierwsze, związanie licznych państw Zachodu umowami na dostawy gazu przez Gazprom. Po drugie, ciągle potężne Siły Zbrojne FR, które przemawiają do świadomości nierozumiejącej polityki Federacji Rosyjskiej znacznej części elit i obywateli Zachodu. A może rozumiejących, tyle że przez pryzmat np. dostarczanego gazu na potrzeby przemysłu, czy też gospodarstw domowych. I tu jest pole do działań administracji rządowej w ramach komunikacji strategicznej.
Czy zatem z punktu widzenia interesu narodowego RP, w tym wypadku ochraniającej również granicę zewnętrzną UE, najsłabszym obiektem oddziaływania, na który oddziałuje Moskwa jest Zachód? Trudno jest odpowiedzieć na to pytanie. Na chwile obecną, można z całą stanowczością stwierdzić, że państwa Zachodu, pomimo tego, że mają prawo do dbania o własny interes narodowy (tak, właśnie w trosce o interes narodowy m.in. zbliżają się do Moskwy w wymiarze gospodarczym, co nie zawsze jest w Polsce rozumiane przez wszystkich), w gruncie rzeczy ciągle utrzymują jedność i spójność UE. Dbałość ta ma jednak różne zabarwienia.
A my musimy rozumieć, że dla niektórych państw Europy kryzys migracyjny na wschodniej granicy UE, jest zbyt odległy. Ważne jest jednak, aby w sposób umiejętny pokazywać różnicę pomiędzy migracją na wschodzie i południem Europy, gdzie prawdopodobieństwo ataku zbrojnego jest znikome z wielu powodów. Dlatego też Polska już teraz musi prowadzić skuteczną i spójną komunikację strategiczną ukierunkowaną na przygotowanie Zachodu na kolejną edycję ćwiczenia Zapad-2021, które może przynieść jeszcze bardziej wyrafinowane i bezwzględne działania sił operacji informacyjnych i działań psychologicznych Moskwy i Mińska.
Rosja i Białoruś, pomimo ogromnych nakładów poniesionych na maskowanie niektórych elementów weryfikowanych w ramach Zapad-2021, jak na przykład trwający kryzys migracyjny, poniosła porażkę działań hybrydowych (wspieranych propagandowo – dezinformacyjnie) na granicy z Polską, Litwą i Łotwą. Sam kryzys będzie jeszcze przez jakiś czas podtrzymywany, ale jego efekty należy zakwalifikować do kategorii efektów niepożądanych po stronie Rosji i Białorusi. Ważne jest natomiast jakie wnioski zostaną wyciągnięte – po obu stronach.
Czy zatem należy obawiać się kolejnych ćwiczeń SZ FR i SZ RB, w tym edycji ZAPAD. Wracając do lat 2010-2014, kiedy to Zachód ślepo wierzył Rosji, a ta, co nie było zaskoczeniem dla nielicznych, uderzyła w 2014 r. na Ukrainę, należy sądzić, że wszystko jest możliwe. Niewątpliwie jednak FR nie dokona agresji na Polskę, Litwę, Łotwę i Estonię tak długo, jak długo Kremlowi będzie zgadzać się bilans wpływów z kontraktów gospodarczych realizowanych z Zachodem. I w tym miejscu należy przytoczyć jako pewnego rodzaju przykład upadek Libii.
płk rez. Jacek Dankowski, były zastępca Attache Obrony RP w Republice Włoskiej
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie