Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Fot. BBN

Wtorek z Defence24.pl: "Kierownictwo" kraju zagra w wojnę; NIK kwestionuje udział organizacji proobronnych w manewrach wojskowych; Ekspert o organizacji armii UE; Kontrowersje wokół finansowania szkoleń dla uczniów z budżetu MON

Wtorkowy przegląd prasy pod kątem bezpieczeństwa i obronności.

Maciej Miłosz, Dziennik Gazeta Prawna, „Prezydent i ministrowie zagrają w wojnę”: W ćwiczeniach, które odbędą się na przełomie lutego i marca 2019 roku wezmą udział: prezydent, premier, marszałkowie Sejmu i Senatu, ministrowie, a także kierownicy urzędów centralnych, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego i dowódcy poszczególnych rodzajów Sił Zbrojnych. „Przesunięte na przyszły rok ćwiczenia mają pokazać, jak działałaby administracja państwowa w obliczu zagrożenia. [...] Chodzi o to, by poćwiczyć wzajemne relacje urzędów na wypadek kryzysu. W praktyce sprawdzić, jak np. faktycznie wygląda wprowadzanie stanu wojennego - tak cel gry Kierownictwo, która jest częścią ćwiczeń Kraj, tłumaczy jeden ze współpracowników prezydenta.”


Paweł Wroński, Gazeta Wyborcza, „Jak MON wspiera organizacje proobronne”: Najwyższa Izba Kontroli ma zastrzeżenia do organizacji dwóch ćwiczeń wojskowych - Anakonda 16 oraz Dragon 17. „Najwyższa Izba Kontroli alarmuje, że MON włącza do udziału w ćwiczeniach wojskowych organizacje proobronne bez podstawy prawnej i mimo zastrzeżeń ze strony attachatu obrony USA, który nie życzył sobie sił proobronnych w rejonie działania oddziałów amerykańskich. [...] Jak wspominał ówczesny dowódca generalny gen. Mirosław Różański, zgłosiła się do niego przedstawicielka organizacji proobronnych, domagając się wydzielenia pasa ćwiczeń i twierdząc, że ma na to stosowne zgody ministerstwa. Generał się nie zgodził. Podczas ćwiczeń przedstawiciele organizacji proobronnych zaproponowali też, że będą sprawdzali czujność straży wojsk sojuszniczych. To wywołało w polskim dowództwie panikę, bo ćwiczące oddziały mają ostrą amunicję.”


Martin Van Creveld, Gazeta Wyborcza, „Czy powstanie zjednoczona armia europejska?”: Analiza możliwości powstania europejskiej armii. „Od NATO do zjednoczonej armii europejskiej. Czy taka siła zbrojna jest możliwa do stworzenia? Przedstawiamy czteropunktowy plan wojskowo-historyczny światowej stawy eksperta. [...] na pewno łatwo nie będzie. Istotne też będzie zapewnienie sprzętu wojskowego jednego typu, ujednolicenie struktur logistycznych i harmonizacja innych procesów. Koszty sięgną dziesiątki miliardów euro, być może będą nawet wyższe. Dlaczego jest to tak ważne, pokazuje inwazja Wehrmachtu na Rosję w 1941 r. Wehrmacht używał sprzętu, przede wszystkim czołgów i pojazdów mechanicznych, który zdobył w całej Europie (przede wszystkim we Francji i w Czechosłowacji).”


Marek Kozubal, Rzeczpospolita, „Za dużo amunicji dla uczniów”: Ciąg dalszy zastrzeżeń Najwyższej Izby Kontroli, która kontrolowała resort obrony, kwestionuje finansowanie z budżetu państwa wielu zadań dla organizacji proobronnych i klas mundurowych. „Izba uznała za niecelowe i niegospodarne finansowanie z budżetu państwa szkoleń strzeleckich dla uczniów klas wojskowych, w których przeznacza się 60 sztuk amunicji na jednego uczestnika oraz bezpłatne przekazanie amunicji dla organizacji proobronnych (po 250 sztuk na osobę), w sytuacji gdy żołnierze na jednorazowe szkolenie otrzymują po 6 sztuk amunicji.”


Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. Ja66

    @Dumi jeżeli chodzi o obiektywizm to póki co większe zastrzeżenia można mieć do mediów związanych z rządem niż do tych z kapitałem zagranicznym.

  2. Dumi

    Sprawę trzeba wyjaśnić i tyle. Pamiętajmy, żeby nie ulegać medialnemu bełkotowi jak pożyteczni i.... bo większość kapitału medialnego jest zagraniczna a jeżeli jest polski to nie rzadko wiele pozostawia do życzenia w kwestii obiektywności. Sprawę należy wyjaśnić wg przyjętych kryteriów i standardów: śledztwo i albo zarzuty albo umorzenie. Nie mi niczego pośrodku.

  3. say69mat

    ??? Jaka to siła funkcjonująca w Ministerstwie ON decyduje, że sześć sztuk amunicji przydziałowej na żołnierza to wystarczająca ilość??? Jeżeli to prawda, to pion odpowiedzialny za redagowanie założeń polityki szkoleń rzeczonego Ministerstwa ON powinien zostać, z automatu, zwolniony od wyczerpującej intelektualnie czynności. Jaką jest - bez wątpienia - określanie przydziałów amunicji niezbędnej do prawidłowego ostrzelania, czyli elementarnego wyszkolenia żołnierza.

Reklama