Reklama

Siły zbrojne

Wojska Specjalne w obronie przestrzennej Polski oraz wschodniej flanki NATO [OPINIA]

Zdjęcie ilustracyjne. Fot. st. szer. Wojciech Król/CO MON.
Zdjęcie ilustracyjne. Fot. st. szer. Wojciech Król/CO MON.

Jednym z elementów koncepcji obronny przestrzennej Polski, o której pisał gen. dyw. w st. spocz. Leon Komornicki, może być zaangażowanie Wojsk Specjalnych, funkcjonujących dziś jako dobrze rozwinięty, samodzielny Rodzaj Sił Zbrojnych. O tym, jaką rolę mogą pełnić „specjalsi” i jak najefektywniej wykorzystać ich zdolności w obronie przestrzennej pisze ppłk rez. dr Marek Gryga, były Szef Szkolenia Jednostki Wojskowej AGAT.

Zmieniające się w sposób dynamiczny środowisko bezpieczeństwa w bezpośrednim otoczeniu naszego kraju skłaniają do refleksji nad możliwościami jak najlepszego wykorzystania posiadanego przez nasze Państwo potencjału do przetrwania w obliczu zagrożeń. Inspiracją do niniejszej publikacji jest cykl artykułów opracowanych przez gen. dyw. w st. spocz. Leona Komornickiego poświęconych obronie przestrzennej naszego kraju. Wpisując się w ich treść warto przyjrzeć się roli jaką miałyby do odegrania Wojska Specjalne Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej w odparciu hipotetycznej agresji militarnej Federacji Rosyjskiej

I. Polskie Wojska Specjalne – stan na styczeń 2021r. 

Rodzime Wojska Specjalne posiadają status Rodzaju Sił Zbrojnych (RSZ)Z uwagi na swój charakter i specyfikę zaliczają się do Wojsk Operacyjnych (WO)Ich zasadniczym przeznaczeniem jest realizacja operacji i działań specjalnych prowadzonych zarówno w ramach operacji połączonych w układzie narodowym, sojuszniczym lub koalicyjnymsamodzielnie bądź we współpracy z układem pozamilitarnym (w tym służbami specjalnymi, Policją czy Strażą Graniczną). Najnowsze wydanie Strategii Bezpieczeństwa Narodowego z maja 2020r. podkreśla także potrzebę ich wykorzystania w przeciwstawieniu się zagrożeniom o charakterze hybrydowym (jak się można domyślać podobnym do tych, które mają miejsce na wschodniej Ukrainie od 2014r.). 

Wojska Specjalne składają się z: Dowództwa Komponentu Wojsk Specjalnych (DKWS), dwóch komórek łącznikowych (przy Dowództwie Generalnym RSZ i Dowództwie Operacyjnym RSZ), pięciu Jednostek Wojsk Specjalnych oraz Centrum Szkolenia Wojsk Specjalnych (CSzWS) bezpośrednio podporządkowanych pod DKWS, a także 7. Eskadry Działań Specjalnych (7eds) znajdującej się w strukturach Sił Powietrznych, ale nadzorowanej funkcjonalnie przez DKWS. W strukturach służą przede wszystkim żołnierze, którzy przeszli proces kwalifikacji i selekcji, a następnie intensywnego szkolenia (które praktycznie nigdy się nie kończy). Nasi komandosi dysponują dość nowoczesnym uzbrojeniem i wyposażeniem niczym nie ustępującym ich odpowiednikom w innych państwach NATO, w tym bezzałogowymi statkami powietrznymi (BSP) klasy taktycznej o największych w naszych siłach zbrojnych możliwościach.  

II. Rola i możliwości użycia Wojsk Specjalnych w odparciu agresji militarnej. 

Przeprowadzenie hipotetycznej agresji militarnej przez naszego potencjalnego przeciwnika wiązać się będzie z użyciem przez niego wszelkich dostępnych sił i środków (w tym pocisków balistycznych krótkiego i średniego zasięgu, pocisków manewrujących, systemów walki radioelektronicznej, cyberataków, uderzeń lotniczo-rakietowychbojowych bezzałogowych statków powietrznych, wojsk pancernych i zmechanizowanych, powietrznodesantowych, specjalnych i artylerii) i zapewne nie ograniczy się tylko do terytorium naszego kraju, lecz obejmie również kraje ościenne (w tym Litwę, Łotwę i Estonię). Najbardziej bowiem prawdopodobnym głównym celem agresora byłoby doprowadzenie do rozpadu NATO za pomocą szybkiego pokonania sił Sojuszu w Europie Środkowo-Wschodniej, a następnie wzbronienia możliwości podejścia sił państw NATO idących z odsieczą z Europy Zachodniej czy USA. opinii autora mało prawdopodobnym jest możliwość powtórzenia scenariusza ze Wschodniej Ukrainy z uwagi na brak występowania dużych skupisk mniejszości rosyjskojęzycznych na terenie Polski, a także dość dobrą znajomość jego mechanizmu wśród państw członkowskich NATO. 

Obserwacja z prowadzonych przez Federację Rosyjską ćwiczeń i innych przedsięwzięć szkoleniowych, a także trendy prowadzonej modernizacji sił zbrojnych tego państwa jednoznacznie wskazują, że przygotowują się one do konfliktu o wysokiej intensywności, w którym nadal bardzo ważną rolę odgrywać będą jego wojska lądowe. O wiele więc bardziej prawdopodobnym wydaje się przeprowadzenie otwartej agresji zbrojnej wg. etapów przedstawionych przez gen. dyw. w st. spocz. Leona Komornickiego, czyli:  

1. Operacji powietrzno-elektronicznej przeprowadzonej za pomocą uderzeń rakietowo-lotniczych i walki radioelektronicznej, w cyberprzestrzeni i przestrzeni elektromagnetycznej na obiekty o znaczeniu strategicznym na głębokość obejmującą teren całej Polski oraz państw ościennych. 

2. Dynamicznej operacji prowadzonej na lądzie, morzu i w powietrzu na kilku kierunkach operacyjnych przeciwko obiektom o znaczeniu strategicznym oraz operacyjnym oraz głównym zgrupowaniom wojsk w celu ich skutecznego porażenia. 

3. Wtargnięcia wojsk lądowych, powietrznodesantowych, desantowych, specjalnych w głąb kraju, przy jednoczesnym zastosowaniu izolacji przestrzeni operacyjnej przede wszystkim za pomocą systemów rażenia dalekiego zasięgu (w tym  tzw. systemu antydostępowego A2/AD). 

4. Odpierania kontrataków i przeciwuderzeń obrońców. 

5. Zajmowania terytorium kraju lub jego części (w zależności od wielkości zaangażowanych sił przeciwko Polsce). 

6. Zmiany władzy w opanowanym kraju i utrzymania jego terytorium. Objęcia go rosyjską strefą wpływów. Doprowadzenia do pokoju na własnych warunkach i w efekcie do rozpadu NATO, które jako sojusz nie spełniło pokładanych w nim nadziei. 

image
Fot. st. szer Wojciech Król/CO MON

W obliczu takiego hipotetycznego scenariusza nasze Wojska Specjalne prowadziłyby działania bojowe w ramach strategicznej operacji połączonej prowadzonej w początkowych etapach w układzie narodowym, a następnie sojuszniczym (w przypadku uzyskania zaskoczenia przez agresora) lub wyłącznie sojuszniczym (w przypadku jeśli Sojusz przygotuje się wcześniej na taki scenariusz np. przegrupowując dodatkowe siły pod pozorem ćwiczeń). Z uwagi na to, że główny wysiłek prowadzonych działań spadłby na Wojska Lądowe, Wojska Obrony Terytorialnej (WOT) i Siły Powietrzne nasi komandosi realizowaliby głównie zadania na rzecz ich wsparcia, aby ułatwić im osiąganie celów. Zadania te mogłyby być następujące: 

  • strefie działań głębokich (czyli terenie zajętym przez przeciwnika znajdującym się poza zasięgiem oddziaływania głównych środków rażenia Wojsk Lądowych) – realizacja rozpoznania specjalnego i akcji bezpośrednich przeciwko obiektom i zgrupowaniom wojsk o znaczeniu operacyjnym, w tym stanowiskom dowodzenia szczebla korpus  armiakluczowym elementom zgrupowań operacyjnych czy systemu antydostępowego A2/AD decydujących o ich zdolnościach bojowych lub sprawności funkcjonowania. Z uwagi na potrzebę zapewnienia maksymalnej szansy przetrwania komandosów (praktycznie brak możliwości udzielenia im szybkiego wsparcia czy ewakuacji) koniecznym byłoby unikanie stosowania otwartej walki na rzecz skrytej realizacji zadań np. poprzez stosowanie naprowadzania precyzyjnego narodowych lub sojuszniczych środków rażenia dalekiego zasięgu, ocena skutków wykonanych uderzeń, skryte zdobywanie informacji itpW przypadku objęcia wspomnianą wyżej strefą części lub całości terytorium naszego kraju bardzo istotnym będzie także prowadzenie działań niekonwencjonalnych ukierunkowanych na wsparcie lokalnego ruchu oporu, którego trzonem mogą być żołnierze WOT działający w konspiracji lub prowadzący działania partyzanckie. 
  • strefie działań bezpośrednich (czyli terenie gdzie następowałoby starcie głównych sił WO i WOT z głównymi zgrupowaniami uderzeniowymi wojsk lądowych, powietrznodesantowych czy desantowych przeciwnika ograniczonym zasięgiem oddziaływania zasadniczych środków ogniowych obu stron) – realizacja rozpoznania (specjalnego, obrazowego, radioelektronicznego) oraz akcji bezpośrednich (w tym rajdów, napadów, zasadzek jak i naprowadzania precyzyjnego ognia artylerii, lotnictwa czy marynarki wojennej) przeciwko obiektom i zgrupowaniom wojsk przeciwnika znaczeniu operacyjnym i taktycznym stanowiącym zasadnicze zagrożenie dla naszych wojsk. Działania te mogą mieć charakter zarówno krótkotrwały (jak np. uderzenia) jak i długotrwały (realizacja szeregu zadań w przydzielonych rejonach działania). Użycie Wojsk Specjalnych w tej strefie miałoby charakter selektywny uzupełniając potencjał rozpoznawczy zarówno Wojsk Lądowych, WOT jak i Sił Powietrznych na wybranych kierunkach operacyjnychZdobywanie informacji oraz wskazywanie celów do porażenia nie zawsze musiałoby się wiązać z wysyłaniem komandosów z uwagi na posiadanie BSP klasy taktycznej („Scan Eagle” oraz RQ-21A „Blackjack”) oraz mini („FlyEye”). Z uwagi na postulowane przez gen. dyw. Leona Komornickiego wykorzystanie WOT do obrony miejscowości i kluczowych obiektów terenowych niewielkie pododdziały (sekcje) komandosów mogłyby także stanowić dla ww. RSZ wsparcie np. w zakresie naprowadzania ognia artylerii czy lotnictwa. W opinii autora wsparcie to powinno mieć jednak charakter selektywny z uwagi na dość ograniczone zasoby osobowe Wojsk Specjalnych; 
  • w strefie działań tylnych (a więc położonym na naszym terytorium poza zasięgiem głównych środków oddziaływania głównych zgrupowań wojsk lądowych, powietrznodesantowych czy desantowych przeciwnika) – na selektywnym wsparciu WOT, wydzielonych sił WO oraz układu pozamilitarnego (głównie Policji)  
    w prowadzeniu działań przeciwdywersyjnych skierowanych przeciwko pododdziałom specjalnym potencjalnego przeciwnika. Wsparcie to mogłoby mieć miejsce nawet przed rozpoczęciem otwartej hipotetycznej agresji w przypadku uzyskania przez służby specjalne informacji o rozmieszczeniu na terenie naszego kraju podejrzanych osób. W takim przypadku wsparcie ze strony naszych „specjalsów” mogłoby polegać na udzieleniu pomocy poprzez wydzielenie np. zespołów snajperów, BSP klasy minipojazdów opancerzonych lub śmigłowców wraz z załogami na rzecz akcji prowadzonych przez Biuro Operacji Antyterrorystycznychpododdziały kontrterrorystyczne Policji, oddziały specjalne Żandarmerii Wojskowej oraz pododdziały WOT lub WO.  
    uzasadnionych przypadkach możliwym byłoby także wspólne prowadzenie działań komandosów z ww. siłami. Działania takie mogłyby być kontynuowane po rozpoczęciu otwartej agresji przez przeciwnika, aczkolwiek z mniejszym natężeniem (z uwagi na konieczność realizacji szeregu zadań w dwóch pozostałych strefach).  

Analizując możliwości wykorzystania naszych Wojsk Specjalnych nie sposób pominąć bardzo ważnej roli jaką pełniłby DKWS. Rola ta nie ograniczałaby się tylko do kierowania narodowymi działaniami specjalnymi (choć w przypadku uzyskania zaskoczenia przez przeciwnika byłaby ona główną w początkowych etapach odpierania agresji), lecz z racji posiadania zdolności do kierowania sojuszniczymi operacjami specjalnymi mogłaby być ona rozszerzona do pełnienia funkcji Dowództwa Komponentu Operacji Specjalnych (Special Operations Component Command – SOCCpodporządkowanego pod Sojusznicze Dowództwo Sił Połączonych poziomu operacyjnego (Joint Force Command - JFC) Należy bowiem pamiętać, że już obecnie DKWS jest jedynym organem dowodzenia operacjami specjalnymi o ww. zdolnościach w Europie Środkowo-Wschodniej, który na dodatek ma doświadczenie wynikające zarówno z ćwiczeń międzynarodowych jak i dyżurów w ramach Sił Odpowiedzi NATO.

Reklama
Reklama

Położenie, bieżąca współpraca międzynarodowa oraz znajomość specyfiki regionu predysponuje DKWS dkierowania sojuszniczymi operacjami specjalnymi przynajmniej w części wschodniej flanki NATO obejmującej Estonię, Łotwę, Litwę, Polskę i Słowację (z wykorzystaniem pododdziałów specjalnych ww. państw, a także amerykańskich pododdziałów specjalnych uprzednio rozmieszczonych na ich terenie), a także obszar Białorusi czy Obwodu Kaliningradzkiego skąd mogłyby być wyprowadzane hipotetyczne uderzenia potencjalnego przeciwnika. Wraz ze zwiększaniem się zaangażowania pozostałych państw NATO w odparcie przypuszczalnej agresji utworzony na bazie DKWS SOCC mógłby przejmować w swoje podporządkowanie kolejne pododdziały specjalne wydzielane do sojuszniczej operacji połączonej z takich państw jak np. Czechy, Niemcy czy Węgry, a nawet Ukraina (w przypadku dość prawdopodobnego opowiedzenia się tego państwa po stronie Sojuszu, co leżałoby w żywotnym interesie tego państwa). Zwiększałoby to w znacznej mierze rozmach i możliwości prowadzenia działań i operacji specjalnych stanowiących istotną część wysiłku NATO do odparcia agresji.  

image
Fot. mjr. Robert Siemaszko/DPI MON

III. Jak zwiększyć szanse powodzenia „specjalsów”? 

Autor w pełni podziela pogląd gen. dyw. w st. spocz. Leona Komornickiego, że najważniejszym jest aby nie dać się zaskoczyć potencjalnemu przeciwnikowi. W przypadku Wojsk Specjalnych oznacza to konieczność dodatkowego przygotowania się już w czasie pokoju w trzech obszarach, które zwiększyłyby znacznie szanse realizacji stawianych im celów po wybuchu hipotetycznego konfliktu. Byłyby to: 

Obszar zasobów osobowych  postulowane przez autora przedsięwzięcia w tym obszarze mogłyby przyczynić się do zwiększenia liczby „specjalsów” dostępnych na wypadek hipotetycznej agresji, a tym samym zmniejszyć wrażliwość Wojsk Specjalnych na ponoszenie przewidywanych strat wśród personelu. Do głównych postulatów autora należy zaliczyć: 

  • stopniowe zwiększanie liczebności przy zachowaniu wysokich wymogów podczas procesu rekrutacji oraz szkolenia, co wymagać będzie prowadzenia konsekwentnej ze strony MON jak i WS kampanii informacyjnej zachęcającej w mediach do służby polskich jednostkach specjalnych; 
  • pozyskiwanie kandydatów o dużej wiedzy specjalistycznej w nowych obszarach (jak np. działania w cyberprzestrzeni, walka radioelektroniczna, mechatronika); 
  • optymalizacja zarządzania rezerwami osobowymi poprzez utworzenie osobnej „puli” byłych komandosów jako stałej rezerwy WS, którzy poddawani byliby regularnemu szkoleniu w swoich macierzystych jednostkach lub w sposób scentralizowany  
    w CSzWS.

Obszar proceduralny  postulowane przez autora przedsięwzięcia umożliwiłyby wcześniejsze wypracowanie właściwych metod i technik działania na wypadek wystąpienia omawianej agresjiZnaczna ich część jest z dużym prawdopodobieństwem już zapewne realizowana, lecz mimo to warta jest wskazania dla Czytelników: 

  • dyskretne prowadzenie rozpoznania operacyjnego rejonów i kierunków potencjonalnego użycia komandosów; 
  • wypracowanie zasad i procedur dotyczących współpracy pomiędzy WS a wydzielonymi przez WOT pododdziałami przewidzianymi do prowadzenia działań partyzanckich w rejonach, co do których zachodzi uzasadnione przypuszczenie, że mogą zostać czasowo utracone w przypadku wybuchu hipotetycznego konfliktu (przy rygorystycznym przestrzeganiu zachowania ich w tajemnicy); 
  • przeszkalania wyselekcjonowanych pododdziałów WOT przez żołnierzy WS z prowadzenia działań specjalnych na terenie okupowanym przez przeciwnika zarówno w terenie lesisto-jeziornym jak i warunkach miejskich z uwzględnieniem wykorzystania najnowszych technik i dostępnego sprzętu. Szkolenia te powinny być prowadzone w sposób dyskretny tylko i wyłącznie z dokładnie zweryfikowanymi przez służby specjalne żołnierzami WOT, a najlepiej byłymi komandosami, którzy z różnych przyczyn nie mogliby pozostawiać w „puli rezerwy WS”, a mogliby dalej służyć  w ramach terytorialnej służby wojskowej w WOT; 
  • systematyczne zgrywanie komponentu WS z komponentami pozostałych RSZ w ramach ćwiczeń oraz zajęć taktycznych prowadzonych w oparciu o najbardziej prawdopodobne scenariusze hipotetycznej agresji (zgodnie z zasadą realizmu szkolenia), a także prowadzenie szkoleń dotyczących naprowadzania precyzyjnego po wprowadzeniu na uzbrojenie SZ RP nowych systemów rażenia dalekiego i średniego zasięgu (np. „Homar”, JASSM-ER, systemy bezzałogowe zdolne do przenoszenia amunicji precyzyjnej, a pozyskane w ramach zadań „Zefir” czy „Gryf” programu operacyjnego „Obserwator”); 
  • intensyfikacja współpracy z układem pozamilitarnym (Policją, Strażą Graniczną, służbami specjalnymi itp.) zarówno w przedsięwzięcia przygotowujące do przeciwstawiania się zagrożeniom o charakterze zbrojnym jak i wspólnego wykonywania zadań na terenach czasowo utraconych; 
  • doskonalenie taktyki, technik i procedur (TTP) dotyczących redukcji ryzyka wykrycia naszych organów dowodzenia oraz pododdziałów specjalnych przez środki rozpoznania przeciwnika zarówno w rejonach ich czasowego rozmieszczenia/ześrodkowaniapodczas przemieszczeń (marszów, przerzutu) jak i w trakcie realizacji zadań (w tym  
    w ugrupowaniu przeciwnika) w oparciu o wnioski wyciągane na podstawie obserwacji ćwiczeń potencjalnego przeciwnika (w tym prowadzonych przez niego działań przeciwdywersyjnych); 
  • doskonalenie lub wypracowanie taktyki i procedur związanych z wykorzystaniem obecnych lub przyszłych organicznych1 systemów bezzałogowych (powietrznych, lądowych, nawodnych, podwodnych), urządzeń nawigacyjnych oraz środków łączności w warunkach dużego zagrożenia ze strony systemów walki radioelektronicznej przeciwnika; 
  • doskonalenie procedur związanych z tzw. legendowaniem2 komandosów, a także rygorystyczne przestrzeganie zasad ochrony tajemnicy dotyczących ich danych personalnych oraz szczegółów prowadzonych przez nich szkoleń czy udziału  
    w ćwiczeniach (ścisła kontrola informacji); 
  • wyszkoleniu wyselekcjonowanych załóg śmigłowców z wojsk aeromobilnych Wojsk Lądowych w prowadzeniu powietrznych operacji specjalnych, co pozwoliłoby zwiększyć dostępne zasoby do przerzutu i odzyskania pododdziałów specjalnych, zwłaszcza po wprowadzeniu nowych śmigłowców pozyskanych w ramach programu „Perkoz” (wzorem rozwiązań już stosowanych w siłach zbrojnych W. Brytanii czy Włoch); 
  • uznanie cyberprzestrzeni oraz przestrzeni elektromagnetycznej (w dalszej perspektywie także przestrzeni kosmicznej) jako kolejnych wymiarów prowadzenia działań i operacji specjalnych (np. z racji potrzeby zdalnego pokonywania technicznych systemów ochrony obiektów, a nawet możliwości zakłócania icfunkcjonowania), czego konsekwencją powinno być dokonanie korekt w dokumentach doktrynalnych oraz niższego rzędu (podręcznikach, instrukcjach itp.) oraz rozszerzenia szkolenia  prowadzenie działań w ww. wymiarach; 
  • monitorowanie poziomu emisji elektromagnetycznej z urządzeń elektronicznych wykorzystywanych przez „specjalsów” podczas prowadzenia bieżącej działalności szkoleniowej oraz ćwiczeń, a w przypadku stwierdzenia przekraczania akceptowalnego poziomu podejmowanie działań zaradczych mających doprowadzić do jej redukcji. 
image
Wsparciem dla specjalsów mogą być np. środki bezzałogowe. Fot. Grupa WB..

Obszar sprzętowy  postulowane przez autora przedsięwzięcia wiązałyby się z pozyskaniem nowego sprzętu i wyposażenia, skokowo zwiększających zdolności naszych „operatorów” do realizacji zadań w konfrontacji z zaawansowanym technicznie przeciwnikiem. Dotyczyłyby one zakupu m.in.:

  • nowych indywidualnych jak i zespołowych multispektralnych środków maskujących, w tym wykorzystujących nowatorskie rozwiązania takie jak np. kamuflażach adaptacyjnych; 
  • dodatkowych załogowych i bezzałogowych platform transportowych (powietrznych, lądowych, morskich) o cechach obniżonej wykrywalności redukujących ryzyko ich wykrycia przez środki rozpoznania potencjalnego przeciwnika przy jednocześnie porównywalnych lub lepszych parametrach eksploatacyjnych (zasięg, prędkość poruszania się, odporność na uszkodzenia, podatność na naprawę w warunkach polowych); 
  • doposażenie obecnie wykorzystywanych przez Wojska Specjalne śmigłowców (Mi-17 i S-70i „Blackhawk”) w najnowsze systemy nawigacyjne, środki łączności oraz samoobrony zwiększające w maksymalny sposób ich przeżywalność na polu walki nasyconym zaawansowanymi środkami przeciwlotniczymi oraz walki radioelektronicznej; 
  • przenośnych urządzeń nawigacyjnych odpornych na zakłócenia radioelektroniczne przeciwnika; 
  • nowych środków łączności wykorzystujących nowe technologie całkowicie odporne na oddziaływanie przez systemy walki radioelektroniczne przeciwnika (np. wykorzystujących wiązkę lasera do przekazywania informacji); 
  • większej liczby bezzałogowych statków powietrznych klasy taktycznej z możliwością wskazywania celów dla amunicji precyzyjnej, prowadzenia rozpoznania obrazowego (IMINT) czy radioelektronicznego (SIGINT); 
  • nowych przenośnych środków rozpoznania radioelektronicznego (skanerów) umożliwiających analizę sygnałów radiowych w jak najszerszym paśmie; 
  • nowych biomimetycznych3 systemów bezzałogowych (powietrznych, lądowych, morskich) klasy mini i mikro z możliwością prowadzenia rozpoznania, ale opcjonalnie również rażenia celów osobowych lub sprzętu (np. za pomocą miniaturowych głowic wybuchowych instalowanych w miejsce głowic obserwacyjnych). W najbliższej przyszłości systemy te powinny wykorzystywać tzw. „sztuczną inteligencję” co uczyniłoby je odpornymi na zakłócenia radioelektroniczne; 
  • przenośnych miniaturowych sensorów (np. sejsmicznych, akustycznychchemicznych etc.) łatwych do rozmieszczenia w terenie posiadających możliwość zdalnego przekazywania informacji z wykorzystaniem np. anten kierunkowych emitujących sygnały trudne do wykrycia i namierzenia dla środków rozpoznania radioelektronicznego przeciwnika; 
  • narzędzi (komputerów, oprogramowania etc.) do prowadzenia ofensywnych działań w cyberprzestrzeni (zarówno pozyskiwania informacji jak i cyberataków), w tym prowadzonych z głębi własnego ugrupowania; 
  • nowych przenośnych środków rażenia umożliwiających precyzyjne oddziaływanie kinetyczne (np. przeciwpancernych pocisków kierowanych z różnymi trybami naprowadzania, amunicji krążącejoraz niekinetyczne (np. urządzeń zakłócającychna odległości poza zasięgiem wzroku, z możliwością ich zdalnego transportu i odpalania  
    z wykorzystaniem platform bezzałogowych (te ostatnie powinny być cechować się rozmiarami i wagą umożliwiającymi ich transport na pokładach platform transportowych wykorzystywanych przez komandosów).  

Podsumowanie

Przedstawiony w niniejszym artykule scenariusz (konflikt zbrojny o dużej intensywności) oraz możliwości wykorzystania naszych Wojsk Specjalnych być może wydadzą się części Czytelników zbyt pesymistyczne lub nierealne. Wynikają one jednak z obserwacji konfliktów zbrojnych ostatnich lat oraz ćwiczeń w których uczestniczyły siły zbrojne Federacji Rosyjskiej w dodatku popartymi opinią eksperta (jakim jest bez wątpienia p. gen. dyw. w st. spocz. Leon Komornicki) oraz doświadczeniem zawodowym autora. Należy bowiem sobie zdać sprawę, że obecnie mamy do czynienia z potencjalnym przeciwnikiem, który jest mocno zdeterminowany do odzyskania pozycji supermocarstwa na arenie międzynarodowej, w tym swojej strefy wpływów w Europie utraconej na przełomie lat 80. i 90. ubiegłego wieku.

image
Zdjęcie ilustracyjne. Fot. mil.ru

W przypadku redukcji obecności USA w Europie (np. na skutek zaangażowania w konfrontację z Chińską Republiką Ludową) oraz spoistości samego NATO lub woli poszczególnych państw członkowskich Sojuszu Federacja Rosyjska może uznać to za warunki sprzyjające do przeprowadzenia otwartej agresji zbrojnej z dużą szansą na sukcesJak uczy historia, w takiej sytuacji Rosjanie nigdy nie zadowalają się „półśrodkami” i wykorzystują wszelkie posiadane narzędzia i zasoby do osiągnięcia założonych celówW obliczu takiego, wręcz egzystencjalnego dla naszego narodu i państwa zagrożenia, liczyć się będzie nasze wcześniejsze przygotowaniedeterminacja, wykorzystanie wszelkich posiadanych zasobów oraz zaawansowana technologia, które można by przeciwstawić posiadającemu przewagę ilościową i inicjatywę hipotetycznemu agresorowi. Wojska Specjalne w takiej konfrontacji mogą odgrywać bardzo ważną rolę opisaną w artykule wspierając nasze Wojska Lądowe i Siły Powietrzne oraz koordynując sojusznicze operacje specjalne na części wschodniej flanki NATO. 

Postulowane przez autora działania w poszczególnych obszarach w sposób skokowy mogłyby przyczynić się do zwiększenia możliwości naszych „specjalsów”, co w połączeniu z dalece idącą modernizacją całych SZ RP mogłoby skutecznie odstraszyć naszego potencjalnego adwersarza od przeprowadzenia takiej agresji, a tym samym skłonić do poszukiwania innych sposobów dla osiągnięcia swoich celów. Tym samym nasze siły zbrojne, w tym Wojska Specjalne, spełniłyby także jedną z funkcji jaką jest właśnie odstraszanie. Warto aby o tym pamiętali wszyscy, zarówno politycy, decydenci jak całe społeczeństwo, gdyż środki i wysiłki mądrze zainwestowane w bezpieczeństwo własnego kraju i narodu są podstawą do ich pomyślnego rozwoju. Zaniedbania zaś lubią się srodze mścić o czym wielokrotnie mogliśmy się już przekonać w przeszłości.

ppłk rez. dr Marek Gryga, były Szef Szkolenia Jednostki Wojskowej AGAT


1. Słowo „organiczne” oznacza, że znajdujących się na wyposażeniu danego podmiotu, w tym przypadku Wojsk Specjalnych – przyp. autora;

2. Legendowanie osób oznacza wyrabianie im fałszywych dowodów tożsamości oraz życiorysów w celu ułatwienia „wtopienia” się ich w miejscowe społeczności i tym samym utrudnienia potencjalnemu okupantowi odkrycie ich prawdziwej tożsamości. Legendowanie powinno oczywiście uzupełnione przedsięwzięciami uwiarygadniającymi ww. życiorysy czy dokumenty tożsamości – przyp. autora

3. Biomimetyczne systemy bezzałogowe upodobniane są do stworzeń występujących naturalnie w przyrodzie, przez co są trudniejsze do wizualnego wykrycia za pomocą przyrządów obserwacyjnych – przyp. autora

Reklama
Reklama

Komentarze