Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Fot. mil.ru

Wojna "żywą" reklamą dla rosyjskiego uzbrojenia [ANALIZA]

Decyzja o rozpoczęciu rosyjskiej interwencji w Syrii miała niewątpliwie kilka podstaw. Na pewno ważną rolę odgrywał czynnik polityczny – chęć pokazania światu „mocy” Rosji oraz zagwarantowanie jej wpływów w kształtowaniu polityki w tym dość specyficznym rejonie świata. Z drugiej strony nie mniej istotnym był i nadal jest czynnik czysto militarny, czyli otwarte sprawdzenie, w ramach walki z Daesh, nowej doktryny militarnej i wypróbowanie najnowszych wzorów techniki  wojskowej. Wiadomo też, że skuteczne użycie uzbrojenia to doskonała jego promocja i rosnące szanse eksportowe, szczególnie w czasach, gdy inne zyskowne dla kraju obszary gospodarki nie przynoszą spodziewanych dochodów, a międzynarodowe sankcje pogarszają całą sytuację - w analizie dla Defence24.pl pisze Marek Dąbrowski.

Do powyższych dodać też można pochodną - spadek zamówień własnych sił zbrojnych, wynikający ze wspomnianych przyczyn ekonomicznych, będący realnym zagrożeniem dla założeń rządowego planu zakupów GOZ-2016. Jeszcze w 2014 roku zakładano bowiem wzrost nakładów na obronę z ówczesnego poziomu 57 mld USD do ponad 65 mld USD w 2017 roku. Jednak pomimo tych planów budżet obronny zostanie obecnie znów zredukowany o 5% (łącznie już o ponad 12%) do poziomu 47,13 mld USD w 2018 roku i ostatecznie osiągnie przedział 2,9 % PKB wobec planowanych 3,8% PKB w 2016 roku.

Same nakłady przeznaczone wyłącznie na zakupy nowego uzbrojenia spadły z poziomu 22 mld USD w 2015 roku do 14,87 mld USD w 2017 roku.  To między innymi te posunięcia spowodowały odłożenie w czasie decyzji o rozpoczęciu produkcji kilku nowych systemów uzbrojenia (jak np. czołgu T-14 Armata), a większy wysiłek idzie w modernizację nadal perspektywicznych wzorów uzbrojenia, co jest mniej kosztowne, a daje realny wzrost możliwosci.

Co ciekawe, według danych przedstawianych przez Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej ok. 60% uzbrojenia będącego na wyposażeniu armii można zakwalifikować jako nowoczesne rozwiązania. Głównie wymieniane są tu samoloty bojowe, śmigłowce uderzeniowe, 122 strategiczne wyrzutnie rakietowe bazowania lądowego, ponad 100 systemów balistycznych rakiet wystrzeliwanych z okrętów podwodnych,  trzy nowe SSBN, jeden okręt SSN oraz ponad dziesięć konwencjonalnych okrętów podwodnych, czy też dziesięć brygad wyposażonych w zestawy 9K720 taktyczno-operacyjnych rakiet Iskander.

Do utrzymania potencjału zakładów i posiadanych przez nie mocy produkcyjnych, finansowania nakładów na badania i testy najnowszych wzorów uzbrojenia czy zrekompensowania chwilowo mniejszych zamówień własnej armii istnieje potrzeba wzrostu eksportu uzbrojenia.

Obecnie dla Moskwy jest on również elementem zmniejszającym skutki nałożonych przez społeczność międzynarodową sankcji gospodarczych oraz niskich od kilku lat cen surowców energetycznych (tutaj spadek cen ropy nastąpił w przeciągu ostatnich 18 miesięcy z poziomu ponad 100 USD do ok. 30 USD za baryłkę).

undefined
Fot. mil.ru

Dlatego Rosjanie dynamicznie szukają nowych rynków zbytu dla swoich militarnych wyrobów. Związane jest to m.in. z częściową utratą monopolu na wcześniejszych wielkich rynkach eksportowych - w Chinach i w Indiach. Zupełnie nowe kierunki ekspansji to przede wszystkim Afryka (Czad, Nigeria, Niger czy Gwinea Równikowa), Ameryka Południowa i Środkowa (Brazylia, Argentyna, Urugwaj, Meksyk). Nadal ważne pozostają też Kazachstan, Armenia, Białoruś, Tajlandia i Malezja. Według Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem (SIPRI) rosyjski eksport uzbrojenia do krajów Afryki Północnej w latach 1991-2015 był wyceniany na 8,27 mld USD.

Bardzo istotny dla Moskwy będzie powrót na rynek irański oraz libijski, wcześniej zablokowane poprzez respektowanie międzynarodowych sankcji nałożonych na te państwa.

Eksport rosyjskiego uzbrojenia zawsze był znaczny. W 2008 roku jego wartość wynosiła ponad 8 mld USD, od tego czasu systematycznie rośnie. Takie koncerny jak Wiertalioty Rossii, Rosoboroneksport, WPK NPO Maszinostrojenia czy Ałmaz-Antiej od lat uzyskują wysokie wyniki eksportowe i często zdarzało się, że znacznie przekraczały zakładane na dane lata budżetowe zyski z tego obszaru swojej działalności.  

O znaczeniu i wadze rosyjskiego eksportu militarnego może świadczyć fakt, że jeszcze w 2014 roku przedstawiciele przemysłu śmigłowcowego z Rosji zakładali, że w 2015 roku ich maszyny przejmą 15% światowego rynku.

Z kolei podczas międzynarodowej wystawy LIMA 2017 przedstawiciele Rosoboroneksportu informowali, że najprawdopodobniej eksport rosyjskiego uzbrojenia po raz kolejny wzrośnie, a sam portfel zamówień koncernu opiewa na sumę 45 mld USD.

Trzeba jednak pamiętać, że w 2015 r. Francja zepchnęła Rosję na trzecie miejsce w eksporcie uzbrojenia (wyniósł on wówczas ok. 14,5 mld USD), chociaż akurat w tym roku zanotowano w ujęciu globalnym 10% spadek zamówień w porównaniu z poprzednim rokiem, a jedynie USA (i właśnie Francja) odczuły wyraźny wzrost dochodów z tej dziedziny. Jednak w 2016 rosyjski eksport uzbrojenia przekroczył 15 mld USD, co pozwoliło na ponowne utrzymanie drugiego - po USA - miejsca na świecie.

Szacuje się, że rosyjski przemysł obronny negocjuje współpracę wojskowo-technologiczną z ponad 20 krajami na świecie i szuka nowych rynków zbytu.

W ostatnich latach największymi importerami broni są kraje arabskie takie jak Katar, Egipt, Irak, Kuwejt, ZEA oraz Arabia Saudyjska, ale dynamiczne zakupy realizuje też Japonia, Australia czy Korea Południowa oraz kilka państw rejonu Azji Południowo-Wschodniej.

Efekt działań w Syrii

Jak oceniają różni eksperci interwencja militarna w Syrii może przynieść Rosji nowe zamówienia eksportowe na poziomie ponad 7 mld USD. Jest to zatem znacznie więcej niż  poniesione do tej pory koszty (przy czym w rachunek zysków nie wlicza się tutaj innych korzyści gospodarczych i politycznych) działań Moskwy w tym kraju.

Wysłanie do Syrii najnowszych wzorów uzbrojenia miało na celu nie tylko sprawdzenie ich możliwości podczas działania w realiach prawdziego konfliktu zbrojnego, czy pokazania światu możliwości rosyjskiej armii, było również elementem promocji tego sprzętu. Można to określić jako bojowe testowanie najnowszych rozwiązań rosyjskiej wojskowej myśli technicznej.

Możliwe jest zatem, że prowadzona oficjalnie od 30 września 2015 roku wojna w Syrii stała się swoistą reklamą rosyjskiego sprzętu wojskowego na światowych rynkach, szczególnie w Azji i Afryce Północnej. Na sam wzrost eksportu miały wpływ jednak i inne czynniki. Na pewno zaliczyć do nich należy pewne uwarunkowania polityczne, ale również opinie dotyczące jakości, trwałości czy kosztów pozyskania i eksploatacji uzbrojenia pochodzenia wschodniego.  

Z kolei utrzymanie państwa rządzonego przez Baszszara al-Asada to jedna z realnych możliwości utrzymania się polityczno-ekonomicznego Rosji na Bliskim Wschodzie. Aktywny udział to również element karty przetargowej w relacjach z zachodnimi partnerami (oczywiście kosztem ich ustępstw w podziale wpływów w tym rejonie). W pewnym sensie działania te są też próbą testowania Zachodu na pewne przemyślane posunięcia polityczno-militarne ze strony Rosji.

Co eksploatowano w Syrii? Z bazy Chmejmin operowały różne maszyny bojowe - bezpośredniego wsparcia walczących wojsk, czyli szturmowe Su-25SM, myśliwskie i wielozadaniowe Mig-29SMT/R, Su-27SM3, Su-30MS i Su-35S, bombowce frontowe Su-24M, czy najnowsze wielozadaniowe Su-34. Wspierały je BSP, samoloty rozpoznania elektronicznego Tu-214R, rozpoznania obrazowego i elektronicznego Ił-20 i maszyny dozoru radiolokacyjnego A-50U.

Lotnictwo wojsk lądowych reprezentowały z kolei starsze śmigłowce uderzeniowe Mi-24P, zmodernizowane Mi-35M oraz najnowsze Mi-28N i Ka-52. Do tego dochodzą helikoptery transportowe i specjalistyczne, jak Mi-8AMTSz.

Strategiczne lotnictwo bombowe użyło pocisków manewrujących CH-555 i CH-101 (łącznie 66) odpalanych z samolotów bombowych dalekiego zasięgu Tu-95MSM i Tu-160. Bombowce Tu-22M3 dokonywały zrzutu bomb burzących FAB-500 M-62, czy odłamkowo-burzących OFAB-250-270. Ponadto z okrętów nawodnych (np. fregat proj. 11356) i podwodnych floty (proj. 636.3) wystrzelono kilkadziesiąt rakiet manewrujących Kalibr-NK i Kalibr-PŁ, a bojowe operacje lotnicze były też udziałem jedynego lotniskowca floty Admirała Kuźniecowa, wykorzystano przy tym maszyny pokładowe Su-33 i Mig-29KR/KUBR.

Wspierające armie Asada siły lądowe wyposażono w czołgi T-90/90A, holowane 152 mm haubice 2S65 Masta-B, kołowe transportery opancerzone BTR-82A, wyrzutnie rakietowe BM-27 Uragan, systemy wyrzutni rakiet z ładunkiem termobarycznym TOS-1A i małe BSP Urlan-10. Powszechnie testowano lekkie wielozadaniowe wozy opancerzone Gaz Tigr-M i MRAP-y Kamaz Typhoon.

Niewątpliwie ciekawym epizodem podczas prowadzenia walk było zbudowaniem mostu pontonowego PMM-2M przez rzekę Eufrat, czy stawianie mostów typu MARM.

Do Syrii wysłano również zestawy 9K720 Iskander.

Obronę powietrzną zapewniały najnowsze artyleryjsko-rakietowe zestawy krótkiego zasięgu Pantsyr-S1 i najnowsze systemy obrony powietrznej dalekiego zasiewy 40R6/S-400 Triumf i S-300V4 (w kodzie NATO SA-23 Gladiator/Giant). Ten pierwszy zestaw, według oświadczeń rosyjskich, miał m.in. strącić do szesnastu niezidentyfikowanych BSP (m.in. dwa Herony i jednego RQ-21A) i 53 niekierowane pociski rakietowe.

undefined
Fot. mil.ru

Armia Asada otrzymała starsze czołgi T-62M, bojowe wozy piechoty BMP-1, czy 122 mm haubice D-30. Oprócz tych starszych wzorów uzbrojenia trafiły do niej i  nowoczesne rozwiązania, takie jak czołgi T-90/90A, zmodernizowane T-72B3 ( te ostanie bojowo odpalały z luf swoich armat ppk 9M119), systemy artyleryjskie i rakietowe i środki rozpoznania i łączności. Inny ważny sprzęt to m.in. systemy obrony wybrzeża Bastion-P, myśliwce Mig-29M/M2 i samoloty szkolno-treningowe Jak-130.

W ramach prowadzonych działań siły rosyjskie odgrywały przede wszystkim rolę uderzeniową (wykorzystując precyzyjne i konwencjonalne systemy rażenia), rozpoznawczą, wsparcia działań  i szkoleniową. To również miało pokazać możliwości eksploatowanych przez nie zautomatyzowanych systemów dowodzenia i przekazywania danych, czy zabezpieczenia działań.

Od września 2015 roku wykorzystano podczas interwencji w Syrii 215 różnych, podstawowych wzorów uzbrojenia, przy czym ujawniono 702 przypadki jego niedoskonałości technicznych wyeliminowanych w 99% jeszcze w trakcie prowadzonych walk. Jednym z bardziej krytycznie ocenianych systemów był śmigłowiec Mi-28N, głównie za niską świadomość sytuacyjną załogi, zwłaszcza w lotach nocnych.

Obecnie sprzętem rosyjski wykorzystywanym w Syrii najbardziej zainteresowana jest Algieria, Chiny, Indie, Indonezja, Irak i Iran.

Eksport i jego uwarunkowania

Od lat hitem eksportowym oferowanym przez Rosję są różne zestawy rakietowe (przeciwlotnicze, przeciwrakietowe, taktyczne, przeciwpancerne, lotnicze itp.), wozy bojowe  oraz samoloty i śmigłowce (w tym wsparcia działań). Największe oczekiwania ze strony Moskwy związane z dalszym wzrostem dynamiki eksportu bazują na wprowadzeniu do produkcji nowej generacji maszyn bojowych, systemów broni wysokoenergetycznych, czy robotów pola walki.

Pomimo sankcji i ograniczeń w handlu nałożonych przez Waszyngton i UE na Rosję w związku z jej rolą w kryzysie na Ukrainie, Moskwa całkiem dobrze radzi sobie w obszarze militarnym i powoli nadrabia zaległości i straty spowodowane sankcjami międzynarodowymi.

Wbrew medialnym doniesieniom oraz pewnymi zawirowaniami w ostatnich kilku latach największymi klientami Rosji pozostaną nadal Chiny i Indie.

Największym problemem związanym z rynkiem indyjskim jest ciągłe nakłanianie tego kraju do dalszego rozwoju programu maszyny wielozadaniowej piątej generacji (Fifth Generation Fighter Aircraft – FGFA), opartej na projekcje własnego wielozdaniowego samolotu Su-57. I nie chodzi tu tylko o rozbieżne założenia taktyczno-techniczne, ale przede wszystkim znaczny wzrost nakładów i długi czas rozwoju. W tym przypadku jednak mocnym atutem jest przekazanie stronie indyjskiej pełnej dokumentacji i praw do tej maszyny, na którą to opcję nie są w stanie zgodzić się zachodni dostawcy. Poza tym jak na razie Indie nie mają innej szybkiej alternatywy pozyskania maszyny kolejnej generacji o właściwościach stealth.

Indie nie są jednak w pełni usatysfakcjonowane eksploatowanymi samolotami Mig-29K czy wcześniej dostarczanymi transportowcami. Natomiast zamawiają kolejne maszyny dowodzenia i wczesnego ostrzegania Berijew A-50EI Phalcon, których radiolokator o zasięgu ponad 400 km pozwala na skuteczną penetrację terytorium sąsiedniego Pakistanu.  

Sukcesem na tym rynku jest natomiast zawarcie kontraktu na 197 śmigłowców Ka-226T, z których sześćdziesiąt ma być wyprodukowanych w Rosji a pozostałe w Indiach (w zakładach HAI), czy sama realizacja kilkukrotnie rozszerzanego zamówienia na śmigłowce wielozadaniowe  Mi-17V-5, które ostatecznie zamknęło się liczbą 151 egzemplarzy.

Innym przykładem jest czołg T-90, których Indie na mocy wcześniejszych umów mogą zbudować (łącznie z opcją) nawet do 1647 egzemplarzy. Jak na razie, by ten poziom osiągnąć Moskwa proponuje im 356 maszyn w najnowszym wariancie T-90MS. Indie planują też dokonać modernizacji dużej floty posiadanych czołgów T-72, która  opierać się będzie na wymianie starszej jednostki napędowej na nowy silnik wysokoprężny V-92C2 o mocy 1130 KM z automatyczną skrzynią przekładniową.

Nieco gorzej jest na rynku chińskim, gdzie z jednej strony dąży się do pełnej samodzielności w produkcji zaawansowanych systemów uzbrojenia, z drugiej istnieje duże ryzyko dla dostawcy, związane ze skopiowaniem oferowanych wzorów broni. Chińczycy zresztą od jakiegoś czasu twierdzą, że nie są już zainteresowani pozyskiwaniem broni gorszej jakości, a jedynie najnowszych rozwiązań - tak też robią. Ostatnio nabyli 24 maszyny Su-35S (Rosjanie wymusili całkowitą produkcję u siebie), a także pozyskują zestawy S-400. Natomiast szeroka jest współpraca rosyjskich i chińskich firm szczególnie w obszarze budowy nowych śmigłowców, silników lotniczych czy innych komponentów do systemów uzbrojenia. Przykładowo, chińskie przedsiębiorstwo Avicopter należące do Aviation Industry Corportaion of China (AVIC) współpracuje  z Russian Helicopter nad rozwojem ciężkiego śmigłowca transportowego. Również inne przedsiębiorstwa zacieśniły współpracę przy opracowaniu elementów śmigłowców jak np. układów wirnika lub przekazywania mocy.

Kolejnym krajem będącym dużym odbiorcą sprzętu rosyjskiego jest Algieria. Ostatnio pozyskała ona zestawy Buk-M2E montowane na białoruskich nośnikach w układzie 6x6 typu MZKT 6922. Były one dostarczane w 2016 roku wraz z śmigłowcami Mi-28NE na mocy kontraktu zawartego jeszcze w 2013 roku. Nowe zestawy przeciwlotnicze umiejscowione zapewnie będą pomiędzy systemami S-300PMU2 a Tor-M1 i Pantsyr S1 co zapewni wielopoziomowy parasol ochronny. Algieria jest również zainteresowana nabyciem zestawów S-300VM oraz maszyn Su-32 (eksportowa odmiana Su-34). Prawdopodobnie do kraju tego trafiły też zestawy Iskander-E (oficjalnie do nieujawnionych krajów z rejonu Środkowo-Wschodniej i Północnej Afryki). Zestaw 9K720E Iskander-E jest eksportową odmianą tego znanego kompleksu z pociskiem balistycznym o zasięgu 280 km (jeden na wyrzutni z głowicą z ładunkiem kasetowym i burzącym) i oficjalnie sprzedany został jak na razie wyłącznie do Armenii.

Algiera eksploatuje już flotę 305 T-90SA/SAK pozyskaną na mocy umowy z 2006 roku i jest zainteresowana współpracą z Urałwagonzawod (UZV) z Niżnego Tagiła w zakresie ich modernizacji, remontów czy dostaw części zamiennych. Planowana jest też modernizacja posiadanej floty ok. 500 T-72 do standardu T-72B3 mod. 2016, a już obecnie unowocześniane jest 340 BMP-1, przy czym wykorzystywane są moduły wieżowe Bereżiok.

undefined
FOT. VITALY V. KUZMIN/ CC BY SA 4.0

Po długim zwlekaniu, w 2016 roku dostarczono do Iranu cztery baterie zestawu S-300 PMU2, państwo to zainteresowane jest też kupnem sprzętu innego rodzaju - głównie samolotów bojowych.

Dwie baterie S-400 kupuje Turcja (przy czym jedna jest w opcji), co spotkało się ze sprzeciwem ze strony NATO nie tylko ze względu na brak interoperacyjności z zestawami zachodnimi, czy systemami dowodzenia obroną powietrzną i przeciwrakietową. Ważniejsze są, rzecz jasna, powody gospodarczo-polityczne. Turcy w przyszłości chcieliby pozyskać kolejne dwie baterie, uzależniają to jednak od spełnienia ich oczekiwań przez sprzęt już zakupiony.

Bardzo dobre kontakty nawiązali Rosjanie z Arabią Saudyjską. Saudi Arabian Military Industries (SAMI) w październiku 2017 roku zawarła porozumienie z podmiotami z Rosji dotyczące produkcji wybranych typów uzbrojenia. Chodzi tu m.in. o system TOS-1A, przeciwpancerne pociski kierowane Kornet-EM, 30 mm granatniki automatyczne AGS-30 czy karabinki AK-103 zasilane amunicją 7.62x39 mm. Rosoboronexport podpisał też  porozumienie o zakupie i częściowej produkcji w Arabii Saudyjskiej zestawów S-400. Porozumienia te uwzględniają też element szkolenia na nowym sprzęcie oraz organizację treningu obsługujących go żołnierzy.

Z kolei rosyjskie zakłady produkujące pojazdy pancerne UZV planują budowę fabryki montażu ostatecznego czołgów rodziny T-90S/SK w Egipcie. Podobne przedsięwzięcia mają też być zrealizowane w najbliższych latach w Kuwejcie (czołgi wariantu T-90MS/MSK) i w Algierii (wariant T-90SA/SAK). Rosyjskim czołgami tej rodziny  interesuje się też Irak. 73 maszyny T-90S/SK miałyby zastąpić najbardziej wyeksploatowane T-72M/M1. Już wcześniej Uganda nabyła partię 44 T-90S.

Dotychczas przeznaczono na eksport wersję T-90SM (również oznaczaną jako T-90MS) będącą odmiana modelu T-90AM. Obecnie UZV oferuje też zmodernizowaną wersję tego ostatniego, oznaczoną jako T-90M, na której mogą opierać się modernizacje nowych maszyn eksportowych.

Wietnam odebrał już pierwszą partię z zamówionych 64 T-90S/SK. Oficjalnie nieujawniony koszt całego kontraktu oceniany jest na ok. 250 mln USD a Hanoi ponadto bardzo zainteresowana jest rosyjskim rakietowymi zestawami przeciwlotniczymi S-400 i samolotami wielozadaniowymi Mig-35 które zastąpiły by stare Mig-21.

Z kolei Egipt realizując politykę dywersyfikacji dostawców uzbrojenia nabywa sprzęt zarówno na Wschodzie jak i na Zachodzie. Państwami, które dostarczają mu znacznej części zakupów wojskowych są m.in. Francja i Rosja. Ta ostatnia dostarcza już m.in. 46 śmigłowców bojowych Ka-52K i samoloty wielozadaniowe Mig-29M/M2.

Po dostarczeniu pięciu Mi-17V-5 do Tajlandii (w dwóch turach, w 2008 i 2014 roku) rosyjska agencja eksportu sprzętu uzbrojenia Rosoboronexport poinformował o zainteresowaniu przez ten kraj kolejną partią dwóch takich maszyn. Natomiast korporacja Rostec, należąca do holdingu Russian Helicopters, intensywnie promuje w Meksyku różne warianty śmigłowców z rodziny Mi-8/17 oraz ciężkie Mi-26. Planuje się zaproponowanie temu krajowi korzystnych warunków dotyczących serwisu 19 śmigłowców Mi-17 eksploatowanych przez Meksykańskie Siły Powietrzne.

Mali pozyskało łącznie cztery Mi-35M w dwóch partiach po dwie maszyny. Tajlandia eksploatuje śmigłowce Mi-17V5 i zamierza nabyć kolejne maszyny tego typu.  

Kolejnym dużym rynkiem zbyty dla rosyjskich śmigłowców jest Pakistan, który nabył cztery Mi-35M i zainteresowany jest kolejnymi maszynami. Ten śmigłowiec w ogóle cieszy się sporym zainteresowaniem, nabył go również Azerbejdżan (24 egzemplarze), Irak (28), Kazachstan (8), Wenezuela (10) i Brazylia (12).

undefined
Fot. Suchoj

Oprócz wcześniej wymienionych nowych kontraktów na samoloty bojowe można wspomnieć o porozumieniu zawartym pomiędzy korporacją Rosteck a przedsiębiorstwem PT Perusahaan Perdagangan Indonesia, dotyczącym nabycia maszyn Su-35BM. Już wcześniej Dżakarta nabyła Su-27SK/SKM i Su-30MK/MK2. W tym ostatnim kontrakcie jest mowa o 11 samolotach (niektóre źródła podaja liczbę 16) wraz z odpowiednim pakietem logistycznym i szkoleniowym stanowiących etatowo wyposażenie jednej eskadry.  

Białoruś ma mieć już łącznie osiem samolotów szkolno-bojowych Jak-130, a ostatnio podpisano umowę na 12 wielozadaniowych Su-30MS z dostawą od 2020 roku. Nieco wcześniej drugą transzę 12 Su-30MK2 zamówiła Wenezuela, a 10 Jak-130 odebrał Myanmar.

Jednym z większych sukcesów  ostatnich lat było dostarczenie przez stocznię Admirałtiejskij Wierf z Petersburga sześciu okrętów podwodnych projektu 636M dla Wietnamu. Kraj ten zdecydował się też na zamówienie trzeciej pary korwet proj. 11661E Gepard-3.9. Inna stocznia z tego miasta, Sriednie-Niewskij Zawod, zbudowała trałowce redowe/niszczyciele min proj. 10750E dla Kazachstanu.

Modernizacji poddane zostaną również okręty podwodne Indii typu Sindhughosh (proj. 877EKM). M.in. zostaną przystosowane do odpalania pocisków manewrujących systemu Club-S. Gdy kraj ten ogłosił zamiar pozyskania sześciu nowych okrętów podwodnych o napędzie konwencjonalnym, swoją propozycje złożył koncern Rosoborenexport.

Algieria może wkrótce otrzymać dwa okręty podwodne projektu 636E (dostawa do konca 2018 roku).

Indie w październiku 2016 roku podpisały porozumienie o budowie czterech kolejnych fregat proj. 11356, ale problemem jest ich napęd  (po zerwaniu więzi kooperacyjnych z przemysłem ukraińskim, rosyjskie firmy mają problem - dotychczas bowiem nie produkowały samodzielnie turbin gazowych dla takich jednostek).

Za granicę sprzedaje się również wiele elementów uzbrojenia, czy wyposażenia okrętów bojowych, jak chociażby 76,2 mm armaty AK176M czy 30 mm AK630M.

Rosjanie realizują program wynoszenie krajowych satelitów innych państw za pomocą swoich rakiet oraz dostarczają silniki czy osprzęt do rakiet i pojazdów kosmicznych czy satelitów.

Trzeba też pamiętać, że Rosjanie są świadomi, że wcześniej dostarczany sprzęt (nawet w czasach ZSSR) wymaga części zamiennych oraz obsług a nawet modernizacji, którą to oni mogą z powodzeniem zapewnić. Co ważne, rosyjskie firmy (w przeciwieństwie do niektórych podmiotów z innych krajów) mają pełne prawa do przeprowadzania takich zabiegów.

Przykładowo, UZV będzie się starała promować swoje wyroby na rynkach afrykańskich, zamierza utrzymać stałą obecność w celu wsparcia eksploatacji i modernizacji sprzętu wojskowego w Angoli i Etiopii. Również planowane jest kontynuowanie prac nad modernizacją maszyn dostarczonych uprzednio do Armenii i Białorusi.

Z kolei Bangladesz jest zainteresowany starszymi kołowymi transporterami opancerzonymi BTR-70 i BTR-80, podobnie jak wiele krajów afrykańskich czy azjatyckich.

Elementem działań Moskwy jest wspieranie tych krajów, dzięki którym możliwa jest realizacja własnych celów polityczno-gospodarczych. Dlatego przekazywane jest uzbrojenie, którego duże ilości nadal znajdują się w bazach przechowywania, remontu uzbrojenia i techniki oraz składach mobilizacyjnych. Jest ono w różnym stanie technicznym, ale w większości przypadków można je łatwo doprowadzić do stanu pełnej użyteczności po przejściu krótkich przeglądów. Rosja przechowuje też duże ilości amunicji i części zamiennych do sprzętu starszych generacji.

Oprócz armii Assada sprzęt tego rodzaju dostarczono Serbii, przekazując jej sześć Mig-29M2 (jeden w wersji 9.12, trzy 9.13 i dwa dwumiejscowe 9.5). Podobnie, ale bez rozgłosu, dozbraja się separatystów z Ugańska i Doniecka.

Podsumowanie

Chcąc zachować mozolnie odbudowywany potencjał przemysłu, dysponować funduszami na ważne kierunki badań i rozwoju nowych systemów uzbrojenia oraz zrekompensować mniejszy budżet obronny, konieczne jest zwiększenie eksportu i współpraca międzynarodowa. Efekty tych ostatnich posunięć może nie będą szybkie, ale na pewno zwrócą się w przyszłości -  chociażby w postaci zamówień na części zamienne czy pakiety modernizacyjne. Rosjanie dobrze zdają sobie sprawę z wad i zalet rozwiązań technicznych swoich systemów bojowych, oferują pakiety wsparcia eksploatacji i szkolenia wojsk, zapewniają transfer technologii oraz dbają o ich konkurencyjność na różnych rynkach w stosunku do adekwatnych systemów zachodnich. To właśnie ta wiedza pozwala im na skuteczne balansowanie pomiędzy trudnymi rynkami eksportowymi, nierzadko wzajemnie się wykluczającymi z przyczyn politycznych czy gospodarczych.

Czasami jednak przesadzają z realną oceną własnych możliwości, proponując sprzęt będący poza zasięgiem ich realnych możliwości produkcyjnych. Wydaje się, że dobrym przykładem jest tu złożenie Indiom propozycji budowy lotniskowca o napędzie jądrowym projektu 23000E Storm. Zgodnie z planami miałaby być to jednostka  o wyporności 100 tys. ton, długości 330 metrów, prędkości maksymalnej przekraczającej 30 węzłów i dysponująca możliwością zabierania do 90 maszyn pokładowych różnych typów. Taka propozycja, wobec utraty doświadczeń z budowy wielkich okrętów przez Rosję i braku doświadczenia w projektowaniu akurat tego typu jednostek, jest raczej próbą demonstracji woli, a nie realnych możliwości.  

Interwencja w Syrii wydaje się być dobrą metodą na realne przetestowanie w walce najnowszych rozwiązań oraz ich „żywą” reklamą. Odniesiony efekt może być jednak stosunkowo krótkotrwały, działający przez kilka kolejnych lat, natomiast utrzymanie poziomu eksportu czy dalszy jego wzrost w dużej mierze zależeć będzie od wprowadzania najnowszych rozwiązań, w tym broni przyszłości. Takie systemy już intensywnie rozwijają i testują zarówno Amerykanie jak i Chińczycy.  

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (15)

  1. tak tylko... uzupełniam

    Autorze, całkiem niezły artykuł, oczywiście pomijając fragmenty rusofobii. Coraz więcej artykułów na poziomie na tym forum, i tak trzymać. ps. Ja rozumiem, że autor byłby całkowicie zadowolony, gdyby do Syrii Rosjanie wysłali samoloty Po-2 i ił2m3, a osłaniały by je ła-5nf, bo coś nowszego to już marketing militarny wykonany przez Rosję, bo np. takie USA do inwazji na Irak wykorzystały m4 Sherman, a będące na wyposażeniu Abramsy znajdowały się w głębokiej rezerwie.

    1. Yaroo

      Ła 5FN

    2. Kapustin

      Tatiana właśnie zbankrutowała co jest bardzo ciekawe bo byla pod parasola ludzi Putina

  2. MT

    Tak się składa, że konflikty zbrojne zawsze były, są i będą okazją do reklamowania swych wyrobów dla czołowych graczy w handlu bronią, nie tylko dla Rosji, ale też dla np. wymienionych w artykule USA czy Francji. To nic nowego. Ponadto widać wyraźnie, iż w intensyfikacji eksportu uzbrojenia nie przeszkadzają Rosjanom sankcje nałożone przez USA i UE (a nie przez tzw. \"społeczność międzynarodową\" - takie małe sprostowanie). I wreszcie, w przeciągu ostatnich 18 miesięcy cena ropy naftowej wzrosła z poziomu ok. 45 $ do niespełna 70 $ za baryłkę (a nie spadła ze 100$ do 30$ ). To na razie tyle.

    1. zyg

      Tak się składa że n.p. Kanada, Australia, Japonia czy Nowa Zelandia które również nałożyły sankcje na Rosję nie są częścią UE a tym bardziej USA. Jeśli przeszkadza ci termin \"społeczność międzynarodowa\" można również użyć określenia cywilizowany świat. Wszystkie co do jednego przedsiębiorstwa przemysłu zbrojeniowego Rosji są na liście sankcji co nie tylko uniemożliwia im nabycie zaawansowanych technologii ale również finansowanie na rynkach światowych. O długo terminowych efektach sankcji na przemysł zbrojeniowy Rosji mówi m.in raport dla Kongresu USA przedstawiony wczoraj przez Departament Skarbu. I to na razie tyle.

    2. Wielbiciel Misia Puchatka - misia o wielkim sercu ale równie małym rozumku

      \"...Wszystkie co do jednego przedsiębiorstwa przemysłu zbrojeniowego Rosji są na liście sankcji co nie tylko uniemożliwia im nabycie zaawansowanych technologii ale również finansowanie na rynkach światowych. O długo terminowych efektach sankcji na przemysł zbrojeniowy Rosji mówi m.in raport dla Kongresu USA przedstawiony wczoraj przez Departament Skarbu...\" Cóż :\"Koncertu życzeń\" ciąg dalszy trzeba by rzec. To zaklinanie rzeczywistości przez waszą rusofobiczną gromadkę jest nawet zabawne. I ta zmiana retoryki: Wcześniej Rosja miała paść natychmiast po wprowadzeniu sankcji (albo jeszcze szybciej) ale, że jakoś niewiele z tego wyszło trzeba \"wymyślać\" nowe prognozy i teraz \"na fali\" sa \"efekty długofalowe\". Problem z tym tylko taki, ze rosyjski przemysł zbrojeniowy w kluczowych dziedzinach jest samodzielny i posiada własne \"zaawansowane technologie\" podobnie jak i pieniądze bo na co jak na co ale w Rosji kasa na broń zawsze się znajdzie. A jeszcze do tego musicie znosić, ze ropa po ok. 70 USD za baryłkę a miała być po 20. Współczuje i napisze więcej: rozumiem wasz ból.

    3. MT.

      \"Pomimo sankcji i ograniczeń w handlu nałożonych przez Waszyngton i UE na Rosję w związku z jej rolą w kryzysie na Ukrainie, Moskwa całkiem dobrze radzi sobie w obszarze militarnym i powoli nadrabia zaległości i straty spowodowane sankcjami międzynarodowymi.\" Powyżej zamieściłem cytat z przedmiotowego artykułu, dokładnie z podrozdziału \"Eksport i jego uwarunkowania\". I stąd właśnie wziąłem owe sankcje nałożone przez (tylko) USA i UE. Termin \"społeczność międzynarodowa\" pojawił się we wstępnej części. Powołałem się na autora i tyle. Twoja uwaga dotycząca rozszerzenia listy państw winna być, jak sądzę, skierowane do niego, a nie do mnie. Mimo to za uzupełnienie informacji, w imieniu swoim i autora, serdecznie dziękuję. O ile mi wiadomo, to na naszym wspaniałym globie istnieje blisko 200 państw. Jeśli do USA i UE dodać te 4 wymienione przez Ciebie, to i tak mniejszość. Dlatego twierdzę, że używanie terminu \"społeczność międzynarodowa\" jest tu nieuzasadnione i nieuprawnione. Termin \"cywilizowany świat\" także jest cokolwiek dyskusyjny. Zwłaszcza, jeśli się popatrzy na sposób i skutki działań niektórych państw owego \"cywilizowanego świata\" wobec choćby Iraku, Afganistanu czy Libii. Ponadto fakt nakładania przez ów \"cywilizowany świat\" sankcji na Rosję za jej działania wobec Ukrainy, w połączeniu z brakiem jakichkolwiek sankcji czy choćby nieśmiałych protestów wobec Arabii Saudyjskiej i innych państw tzw. koalicji arabskiej za ich działania wobec Jemenu, też powinny dawać co nieco do myślenia. Powtórzę jeszcze raz: sankcje i to, że przedsiębiorstwa przemysłu zbrojeniowego Rosji są na jakiejś liście nie przeszkadzają Rosjanom w intensyfikacji eksportu uzbrojenia. Oczywiście sankcje oraz zerwanie powiązań kooperacyjnych z przedsiębiorstwami ukraińskimi (nie wspomniano o tym) na pewno sporo zaszkodziły. Ale, jak wynika z artykułu, najgorsze minęło. I cóż mówi ów raport Departament Skarbu? Co by nie mówił, ośmielam się zaryzykować tezę, że Rosjanie raczej nie zastosują się do zawartych w nim treści, uwag, a tym bardziej rekomendacji i nie zmienią pod jego wpływem prowadzonej przez siebie polityki. Co do cen ropy, to rozumiem, że pełna zgoda. Pozdrawiam.

  3. rob ercik

    Poza \" reklamowaniem \" swojego sprzetu, Rosjanie REALNIE przyczynili sie do likwidacji PI w Syrii

    1. d./

      - A czy przedtem miało być likwidowane ?

  4. Obywatelski

    Czy którzy twierdzą, że sprzęt rosyjski nie majest szans z zachodnim. Niech sobie przypomną wojnę w Gruzji.

    1. Ass

      Co niby gruzini mieli zachodniego? Zmodernizowane postradzieckie czolgi, tak samo opl z ukrainskimi operatorami.

  5. dimitris

    Goliat i Dawid. 144 mln Rosjan i 10 mln Greków. Rok pracy Rosjan w ich przemyśle zbrojeniowymi 3-4 miesiące ostrej pracy Greków w grckiej turystyce. A wpływy te same -po 15 mld Euro dla Rosji i dla Grecji, dewiz zza granicy. Nie wiem kogo jeszcze zbombardować muszą ruskie, by osiągnąć kolejny wzrost eksportu ? Ale i Grecy mają już na b.r. wzrost rezerwacji o 15-30%, zależnie od kierunku. Źródło - wczorajsza info pani minister turystyki. Ktoś powie, że zbrojeniówka, to w Rosji dopiero nr 2 po kopalnictwie ? W Grecji turystyka to też dopiero nr 2 po międzynarodowym transporcie morskim. A Polska \"swoich\"... ale nie 15, a 24 mld Euro dostaje z eksportu żywności. Plus 20 mld z eksportu pojazdów i części do nich... - i tu jest właściwy wymiar rosyjskiego maleńkiego, maleńkiego sukcesu, choć największego kraju świata.

    1. obalaczmitowiglupoty

      Eksport rosyjskiej produkcji rolnej przewyższył 20 mld dolarów w 2017 r - dziękuję - ach eksperci. I jaka marża jest na turystyce? jaka marża na przewozach? może napisz ekspercie - bo cyframi łatwo rzucać jak się nie ma pojęcia o czym pisze. A eksport pojazdów - dobre sobie - ile tych \"polskich\" pojazdów eksportowano? i jaki z tego zysk ma kraj?- znikomy - bo więcej zysku zostanie z każdego sprzedanego samochodu bo zostaje VAT a z tego eksportu to co? - zysk idzie do Niemca , podatku nie ma - bo np taki GM ciągle jedzie na stratach, handel znakami towarowymi itp, VAT-u z każdego eksportowanego samochodu nie ma - wiec można i eksportować i za 100 mld i co z tego? Jest pewna znacząca różnica pomiędzy eksportem broni stworzonej od podstaw w Rosji i przez rosyjskie firmy a eksportem samochodu złożonego z kabli wyprodukowanych w Hiszpanii, skrzyni biegów np w Słowacji a zysk z finalnego produktu idzie do koncernu za granicą. I o Grekach to lepiej nie pisać - bo o czym tu pisać - bez mld kasy z UE tego kraju już nie byłoby na mapie - i tak obecnie wygląda jak kraj 3 świata przy takim zadłużeniu i wpompowaniu mld euro - efekt znikomy. Gdyby taką kasę dać Rosjanom to byliby już poza zasięgiem całej Europy

    2. Wajda

      Przepraszam, ale dziwniejszych analiz jeszcze nie widziałem... Nawet nie wiadomo jak się zabrać do tego komentarza.. Co Ty porównujesz...? Usługi do eksportu przemysłu zbrojeniowego..? Grecja to praktycznie jedna wielka usługa. Co wy tam w zasadzie produkujecie? 80% greckiego PKB to usługi w większości oparte o turystykę. Rosyjski eksport na przestrzeni 2016-2017 wzrósł o 50 mld dolarów, czyli tyle co wpływy z greckiej turystyki z kilku ostatnich lat i niewiele mniejszy od eksportu polskiej żywnościówki wraz z maszynami. A jest to tylko wzrost z jednego roku. Piszesz Dawid i Goliat. 144 mln Rosjan i 10 mln Greków. Tyle, że PKB Rosji za ostatni rok było 13,5 razy większe od PKB Grecji, a wielkość eksportu ok. 12 razy. Biorąc pod uwagę mnożnik ludności x14 to nawet całkiem nieźle, jak na obłożoną sankcjami i ograniczeniami Rosję. I na koniec PKB na jednego mieszkańca jest prawie takie samo w Rosji 27 900 USD, jak i Grecji 27 800 USD. Dochód na jednego mieszkańca w Polsce był dwa lata temu taki sam jak obecnie w Rosji.

    3. tak tylko...

      Proszę się wybrać do Rosji, pojeździć, zobaczyć jak żyją i mieszkają Rosjanie. Rosja cywilizacyjnie to kraj III świata, brud, smród, bałagan, lenistwo i pijaństwo. Jeżdżąc po Polsce i oglądając, nasze wsie, miasta i miasteczka, widać pracowitość i czystość Polaków. Widać zamożność obejść domów w których mieszkają Polacy, naszą coraz lepszą infrastrukturę drogową, jakość komunikacji kolejowej i miejskiej. Porównując Polskę i Rosję widać już nie tylko cywilizacyjną różnicę, ale przepaść jaka dzieli zacofaną Rosję od rozwijającej się w błyskawicznym tempie Polski. Tu nawet nie trzeba żadnych cyfr i statystyki, wystarczy tylko rozejrzeć się dookoła. Rzeczywistości nie da się oszukać nawet milionami postów, polecam street view, nie trzeba fatygować się do Rosji, by zobaczyć jak wygląda jej rzeczywistość...

  6. moja własna analiza

    Cenę Su-25SM3 szacuje się na 8 mln $ - to ponad 4x taniej niż my płacimy za szkolne M-346 Master... I nie przeceniałbym nieznacznego zmniejszenia rosyjskich nakładów na zbrojenia: wcale to nie zmniejszy napływu nowego sprzętu do jednostek, gdyż dotąd część kasy szła na odbudowę zdolności produkcyjnych (vide nowiutka fabryka siłowni okrętowych w 2 lata) i teraz zaczynają się profity z inwestycji: ceny sprzętu spadną a dostawy nawet mogą się zwiększyć mimo formalnie mniejszej kasy. Nie przeceniałbym też niższych cen ropy i gazu. Gdy ropa była powyżej 100$ w rosyjskich firmach wydobywczych zachodni kapitał miał 49% udziałów a Rosja 51%. Krach i sankcje Putin wykorzystał do odkupienia zachodnich udziałów i przy obecnej cenie ponad 60$ Rosja ma większe wpływy niż dawniej przy 100$. Z gazem podobnie: Nord Stream pozwala ominąć 150$ haracz dla Ukrainy (a raczej jej oligarchów). Znaczenia pewnego zmniejszenia nakładów na zbrojenia tym bardziej bym nie przeceniał, że są one celowe (kasa jest limitowana i jest konieczność wyboru priorytetów) i stanowią część szerszego planu Putina odbudowy Rosji jako supermocarstwa. Putin patrząc na \"osiągnięcia\" Jelcyna czy Balcerowicza uznał, że \"niewidzialna ręka rynku\" tylko niszczy kraj i wzorem Chin i Korei Południowej należy stawiać na interwencjonizm państwowy i planowanie gospodarcze. W pierwszej kolejności Putin po zdobyciu władzy kasę skierował na odbudowę rolnictwa i zapobiegnięcie dalszej degradacji rosyjskiej bazy przemysłowej i infrastruktury. To dało Rosji możliwość wegetacji bez dalszego zadłużania się i bez zagranicznej pomocy. W drugiej kolejności kasa poszła na odbudowę (częściową) siły militarnej i spłatę zagranicznego zadłużenia. To dało Rosji suwerenność, bezpieczeństwo i możliwość obrony swoich interesów przynajmniej w rejonach niezbyt odległych od jej granic. Teraz kasa pójdzie na trzeci etap: nowoczesne technologie i badania naukowe (Rosja obecnie twierdzi, że 97% elektroniki w jej nowoprodukowanym sprzęcie wojskowym jest rosyjskiej produkcji i niezależna od importu) oraz stworzenie niezależnego od Zachodu alternatywnego systemu finansowego z krajów niezadowolonych z hucpy zachodnich banksterów. Po tym etapie Rosja będzie miała wg przewidywań Putina niekłamany status mocarstwa lub nawet supermocarstwa pod każdym względem i patrząc na nowe założenia niedawno ogłoszonej polityki USA w nadchodzących latach, USA zdaje się z tym liczyć i w to wierzyć.

    1. Voodoo

      Doskonały komentarz....cena Flankera trochę zaniżona ale to kwestia kupujący sprzedający.... Nie jak USArmy w Iraku kupowala łyżki po 75 USD i wojna kosztowała krocie i dziś jest tak samo.....Rosjanie mogą znowu budować T55 bez problemu a jankesi mają problem z wyprodukowaniem 14 skrzydeł do A-10

  7. zyg

    Proste pytanie KIEDY broń rosyjskiej produkcji sprawdziła się przeciw broni zachodniej? Moskale oczywiście przytoczą T-34 jednak te czołgi produkowane były głównie z 2.5 mld ton pancernej stali dostarczanej w ramach lend lease? Z każdych 10 T-34 wyprodukowanych Niemcy zniszczyli 8? A może \"legendarny\" Ił-2 \"czarna śmierć\" Czarna śmierć głownie dla załóg .. strzelcy byli przydzielani z kompani karnych .. obiecywano im wolność po 10 misjach bojowych, po 9-tej przenoszono tych nielicznych którzy przeżyli do batalionów piechoty gdzie szanse przeżycia były minus zero? Już w latach 70-tych Izraelczycy zauważyli \"każda broń rosyjskiej produkcji w warunkach bojowych staje się śmiertelną pułapką dla załogi\" I wszystkie konflikty potwierdzają to? I co mamy wierzyć iż nagle Moskali olśniło i że nagle zaczęli produkować sprzęt który ma jakąkolwiek wartość? Trochę realizmu?

    1. gnago

      No właśnie obiektywnego realizmu!!! A czy żydzi zauważyli że ruski czołg stanowi znacznie mniejszy cel, niż porównywalny zachodni. Owszem , jesli trafi i przebije kończy się śmiercią załogi W zach. gabarytach ma szansę przebić na wylot nie raniąc załogi. Ale to wcale nie dyskwalifikuje sprzętu dla państwa, raczej dla załogi

    2. logik

      A płonące Abrmsy w Jemenie czy Leopardy w Turcji to nie śmiertelna pułapka? tam załoga wychodzi bez szwanku - dobre w hollywood a nie rzeczywistości. Apache też nie spadają? A II wojna była ponad 70 lat temu - to dla pamięci. A porównywanie walki pod koniec II wojny na 2 froncie, gdzie Niemcy byli już wyczerpani walką na froncie wschodnim, bez możliwości uzupełnienia strat i zaopatrzenia i tylko ślepy los sprawił że D-day się udał a \"bitwa o Anglię\" została wygrana to porównywanie walki mistrza wagi ciężkiej z poobijanym emerytowanym bokserem. USA nie miało na swoim terytorium wojny, fabryki mogły w bezpiecznych warunkach pracować 24 h na dobę z pełną obsadą robotników. Porównywanie sytuacji Rosji w czasie tej samej II wojny, która musiała jednocześnie produkować na swoim terytorium broń w olbrzymich ilościach, i jednocześnie walczyć kilkaset km dalej przy ciągłych brakach wszystkiego jest po prostu śmieszne i świadczy o ignorancji historycznej i braku jakiejkolwiek wyobraźni.

    3. Janusz klawiatury.

      Powiedzmy sobie wprost - na nasze wojsko wystarczy i ten, który jest rzekomo tak bezwartościowy i generalnie tylko to mnie interesuje. Możemy sobie z ruskich drwić, szydzić, ale nie zmienia to faktu, że samodzielnie z nimi nie wygramy, a jak USA nagle się zawinie i wróci za ocean, to spróbuj sobie wtedy wytłumaczyć, że to tylko ruski złom i szmelc i że \"każda broń rosyjskiej produkcji w warunkach bojowych staje się śmiertelną pułapką dla załogi\".

  8. tak tylko pytam...

    Eksport rosyjskiego hiper, super uzbrojenia, opiewanego wierszem i prozą przez jego fascynatów jest rzędu 16 mld, dla porównania przypomnę, że skromnie i bez żadnych emocji oraz propagandy sukcesu, eksport polskich mebli wynosi 10,5 mld $. Zachodzi zatem pytanie, czy na prawdę trzeba co roku w ramach reklamy i marketingu mordować tysiące Ukraińców i Syryjczyków, by promować własny eksport?

    1. bum

      to rób sobie te meble i nie narzekaj A USA? to nie reklamuja swojego uzbrojenia? W jaki sposób mozna się przekonać czy jest to dobry sprzęt? Hipokryta!

    2. Paranoid

      Właściwy głos rozsądku! Logika artykułu jest zatrważająca, ale cóż planując zakup zastanawiasz się jaki będzie popyt ... a skąd popyt ...

    3. no więc odpowiadam

      Tak tylko pytam: czy to jest eksport polskich mebli? Do kogo należą te firmy meblarskie i producenci płyt wiórowych? Polska też się chwali eksportem samochodów. Jednak wg przepisów USA i analogicznych rosyjskich (i to również Putin wzoruje na USA) jak w danym kraju nie jest wyprodukowane min. 60% wartości, to jest to przez Rosjan traktowane (np. \"polskie\" Ople) jako \"reeksport uszlachetniający\" i produkt jest traktowany jako np. niemiecki... P.S. Polska jest potęgą, ale w meblach najniższego segmentu - tego z płyt wiórowych do samodzielnego montażu, gdzie narzuty są paru procentowe a i zatrudnienie małe, bo prawie wszystko robią maszyny CNC i inne automaty. Niemiecki \"stolarz\" montujący Niemce taką kuchnię bierze wielokrotnie więcej niż producent tej kuchni.

  9. AOAD

    Panie Marku gratuluję, porządny artykuł. Oby takich więcej.

  10. Polanski

    Kraj Trzeciego Świata to i broń dla trzeciego świata.

    1. Wajda

      To można powiedzieć, że nasz kraj to tak coś pomiędzy 4, a 5 światem patrząc po wyposażeniu.

  11. Wajda

    Bardzo dobry artykuł

  12. RudeBoy

    Wszyscy coś zamawiają, nawet takie mocarstwa jak: Algieria, Malezja, Uganda, Azerbejdżan, Wietnam, Kazachstan, Białoruś, Algieria.... tylko u nas od lat dialogi na temat wszystkiego absurdalne warunki konieczności pływania Zamówienia są tylko na mundury galowe dla OT i plany przywrócenia stopni oficerskich z okresu międzywojennego np rotmistrz.

  13. Z

    \"Wojna \"żywą\" reklamą dla xxxxxx uzbrojenia\" Bardzo naiwna analiza ! Pod xxxxxx mozna podstawic wiele przymiotnikow - izraelskiego, amerykanskiego, czeskiego itp itd Wszystko tam mozna podstawic z wyjatkiem zimbabwanskiego, mozambickego i polskiego.

  14. dim

    Najkrócej i zamiast propagand: Polska ma w tej sprawie powody do wstydu, a MON jako instytucja dowiódł niezdolności do skutecznego działania. I to trzba ZMIENIĆ.

  15. Marek1

    TAK się zarabia na w sumie niewielkiej(dla FR) wojnie - patrzeć i uczyć się wszelkiej maści nadęte bufony z gębami pełnymi frazesów o \"moralnej przewadze\". Nie podglądać metod doświadczonego rywala i z nich NIE korzystać to idiotyzm, a nie patriotyzm - warto o tym pamiętać.

Reklama