Reklama

Wojna na Ukrainie

Zełenski: samoloty NATO śledzą tory lotów rosyjskich rakiet, więc mogą je również zestrzeliwać

Autor. St.sierż. Piotr Gubernat/NATO Allied Air Command

Dajcie nam broń, abyśmy mogli walczyć z Rosją u naszych granic - powiedział amerykańskiemu dziennikowi „The New York Times” prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Prezydent apeluje do krajów sojuszniczych, aby zwiększyły dostawy broni i amunicji do Ukrainy oraz zaczęły zestrzeliwać rosyjskie rakiety nad Ukrainą.

Reklama

Zełenski w wywiadzie przekazał, że Ukraina ma dwie możliwości, aby bronić się przed nalotami i ostrzałami, i przy obu potrzebna jest zachodnia broń.

Reklama

„Pierwsza to zestrzeliwanie rakiet, gdy wlecą nad terytorium Ukrainy; do tego potrzebujemy obrony powietrznej - mówił. „Druga to ostrzeliwanie rosyjskich pozycji, które są położone 100 km w głąb Rosji. Do tego potrzebujemy rakiet dalekiego zasięgu i zgody na dokonywanie ataków w głąb Rosji” - zaznaczył, odnosząc się do faktu, iż Stany Zjednoczone wciąż nie wyraziły zgody, aby broń przez nie dostarczana była używana do ataków w głębi Rosji. Podkreślił też, że nie rozumie, dlaczego kraje NATO nie mogą zestrzeliwać rosyjskich rakiet, skoro i tak podnoszą swoje samoloty do śledzenia toru lotu rosyjskich pocisków.

Czytaj też

Jak zaznacza „New York Times”, starania prezydenta Ukrainy o zwiększenie dostaw broni i amunicji przez Zachód są bezpośrednio wynikiem problemów armii ukraińskiej na wschodzie kraju i zwłoki USA z dostarczeniem pakietu pomocy, który po miesiącach oczekiwania został zatwierdzony przez amerykański Senat. Według amerykańskiego dziennika Ukraina mierzy się z najcięższą sytuacją od początku pełnowymiarowej rosyjskiej inwazji 24 lutego 2022 r.

Reklama

Zełenski przyjął z zadowoleniem deklaracje wielu krajów o zamiarach wysłania swoich wojsk do Ukrainy w celach szkolenia oddziałów ukraińskich. Jednocześnie zaznaczył, że w tym momencie „są to tylko słowa”. Przekazał też, że decyzja o dostarczeniu większej ilości zestawów broni dalekiego zasięgu może zapaść na szczycie NATO w lipcu tego roku, który odbędzie się w Waszyngtonie.

Czytaj też

Zełenski został wybrany w demokratycznych wyborach w 2019 r. Jego głównymi postulatami wyborczymi były starania o pokojowe rozwiązanie konfliktu z Rosją - zapoczątkowanego inwazją Krymu w 2014 r. - oraz walka z korupcją. Koniec jego mandatu przypada na 21 maja br., a wybory, które miały odbyć się w marcu, zostały odwołane ze względu na wojnę. Pytany o to, Zełenski, który w lutym br. cieszył się 60 proc. poparciem (dane Kijowskiego Międzynarodowego Instytutu Socjologii), odpowiedział: „jeśli chodzi o demokrację, Ukraina nie musi nikomu niczego udowadniać „.

Źródło:PAP
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. młodygrzyb

    Ciekawe czemu moderator cenzuruje mój post gdzie napisałem że od początku było wiadomo czyja rakieta zabiła dwóch polaków w Przewodowie a nasze władze dla własnych partykularnych interesów okłamywały Polskie społeczeństwo? Pytam dlaczego prawdy nie wolno napisać. Każdy myślący czytając ze prezydent ukrainy potwierdza że śledzone są trajektorie ruskich rakiet przez środki NATO-wskie od razu o tym pomyśli. Co rakiety jaka leciała w kierunku kraju NATO nie śledzono??

  2. Prezes Polski

    Ja mam mieszane uczucia. Owszem Rosja powinna te wojnę przegrać, albo przynajmniej wykrwawić się tak, żeby nie miała ochoty na kolejną przez wiele lat. A wygrana Ukrainy...no cóż, silna Ukraina nie jest nam potrzebna, bo będzie wielkim konkurentem. Dlatego warto grać na przedłużenie tej wojny o kolejny rok, o ile Ukraińcy w tym czasie nie pękną.

    1. Bender

      Silna Ukraina nie jest problemem Polski tylko Putina i Łukaszenki. Zresztą zanim Ukraina stanie na nogi miną lata jeśli nie dekady. Mają ogromny problem z korupcją, a to nie pomaga w tworzeniu narodowego dobrobytu. W naszym interesie jest wzmacnianie Ukrainy jak długo jest to konieczne.

  3. radziomb

    Ma racje, spokojnie możemy zestrzeliwywać rurskie rakiety. Nie ruskie myśliwce. Raz na miesiac jest taka akcja. Nasi piloci poćwiczą realne boje a nie będą latać bez sensu. Nasze Patrioty sie przydadza, ochronia Baze w Jaworowie i Lwów. a Ukraina przerzuci jednostki OPL na front. Zalenski podpisze papiery że nie bedzie miał pretensji jak rakieta spadnie i będa szkody na Ukrainie. Putin od uważa, trąbi że walczy z całym Nato więc to nic nie zmiania. Kto na tym straci... Putin.. GAME OVER.

    1. Prezes Polski

      Nasze patrioty na pewno nie ochronią Lwowa, za mały zasięg mają te rakiety.

    2. Bender

      @Prezes: cele balistyczne nie. ale skrzydlate jak najbardziej tak.

Reklama